Stajnie w Warszawie i okolicach

Dlatego napisalam, ze na trasie Minsk-Siedlce a nie Minsk-Warszawa  🙂 Przy ilosci moich obowiazkow i takich odleglosciach to musialabym jezdzic do konia w nocy.
majeczka   Galopem przez życie!
19 stycznia 2017 22:07
napisałaś w okolicy Mińska - a jeszcze lepiej jak bardziej na wschód. także ja prostuje tylko to że w okolicy mińska jest dużo stajni, najdalej w tamtą strone znam jedynie Kruki, dalej już nie bo to z kolei od mojej strony było by przegięcie 😉
ja do koni wstaje ok 4:30 więc w sumie w nocy :P
Ja niestety też dojeżdżam 45 km z Warszawy właśnie w okolice Mińska, ale już nie chcę eksperymentować i szukać bliżej, chociaż dojazdy mnie męczą. Póki studiowałam to tak mi to nie przeszkadzało, ale jak zaczęła się praca to odczuwam to ile czasu tracę na dojazdy.
A co z Krukami? Znowu im się wizja zmieniła?
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
21 stycznia 2017 09:52
A co z Krukami? Znowu im się wizja zmieniła?


z tego co usłyszałam to wszyscy zostali poproszeni o opuszczenie pensjonatu 🙂 będzie tam teraz całkowicie co innego.

Majeczka ja też tak wstawałam do koni 😉 jak rodziny nie założyłam haha więc jak ma się pracę , rodzinę, dziecko to dojeżdżanie do konia 50 km mija się z celem no bo to awykonalne :p
Thilnen   Dżamal Ad-Din
22 stycznia 2017 00:07
Wspaniała pogoda sprawiła, że po raz kolejny solennie sobie obiecałam, że poszukam stajni z halą, bo jeżdżenie do konia przy takiej pogodzie mija się z celem... Myślałam wcześniej o Korytach, ale po tym jak mieli tam dwa pożary straciłam trochę przekonanie... Mieszkam na Kabatach, interesuje mnie stajnia z halą, żeby koń stał cały dzień na dworze i żeby była możliwość wyjazdów w teren. Plus oczywiście dobra opieka, czysto, ale to chyba wiadomo 🙂 Cena tak do 1200 zł. Mam samochód, więc kawałek mogę dojechać, ale wolałabym żeby było jak najbliżej Warszawy/Piaseczna. Nie wiem jak wygląda sprawa ze stajnią Powsin czy Wilanów, kiedyś raczej czytałam słabe opinie, czy nadal lepiej się trzymać z daleka? Byłabym wdzięczna za opinie i porady na które stajnie zwrócić uwagę 🙂
Larabasson a Jagodne? to 20 km od Siedlec, dobry dojazd E30, jest hala, fajne wybiegi. Jeśli mieszkasz w samych Siedlcach to jeszcze jest w drugą stronę fajna przydomowa stajenka w Czepielinie koło Mord ( od Siedlec ok 15 km), wprawdzie nie mają hali, ale kameralnie, świetna opieka, wybiegi i fajni właściciele.
Thilnen ja osobiście polecam stajnię Złotkowskich  czysto, konie mają sprzątane codziennie i przebywają całe dnie na świeżym powietrzu.Jest hala,karuzela boksowa i lążownki kryty. 🙂
Thilnen   Dżamal Ad-Din
25 stycznia 2017 22:19
Mario222, dzięki za informację. Myślę jeszcze o iskierce w Jeziórku.
Wolne boksy w stajni. Lokalizacja Stara Miłosna okolica Szwadronu. [CIACH] - resztę możesz opisać w ogłoszeniach, nie tutaj.
Zapraszam na priv
Thilnen   Dżamal Ad-Din
27 stycznia 2017 10:04
Po analizie sytuacji z sianem iskierka odpadła. Jako opcje rozważam teraz Złotkowskich i Czernidła. Będę wdzięczna za opinie.
A co się dzieje w Iskierce z sianem?  🙂
Thilnen, jak rozważasz czernidła to sprawdz tez stajnię Prado w Habdzinie. Z calego serca polecam  🙂
Thilnen   Dżamal Ad-Din
27 stycznia 2017 15:29
malem na padoku w zimie konie nie dostają siana, mój stoi cały dzień na dworze, więc to nie wchodzi w grę. Zresztą nawet na pół dnia nie wyobrażam sobie zostawiać konia bez siana.

insanity chętnie się dowiem więcej na priv 🙂
W czernidlach komplet i kolejka
Thilnen niestety w Czernidłach też nie ma siana na padokach cały czas. Jeśli koń stoi pół dnia i wraca do boksu na obiad to je dopiero w stajni. Natomiast jeśli stoi cały dzień to na obiad dostanie trochę na zewnątrz. Ale żeby tak do oporu od rana do później popołudnia konie miały siano na zewnątrz to niestety  🙁
Thilnen   Dżamal Ad-Din
27 stycznia 2017 22:53
Ech, widzę, że mam za wysokie wymagania 🙁 Nie chodzi mi o to, żeby było nie wiadomo ile siana, ale jednak konie stojące o suchym pysku przez kilka godzin to bardzo niezdrowe. Czy stajnia z halą, padokiem przez cały dzień i sianem na padoku to naprawdę takie rzadkie połączenie? To już rozumiem, czemu tak mało koni wychodzi w zimie, jak stoją w boksie to się nudzą i mniej ruszają, ale przynajmniej nie stoją głodne. Przecież dla końskiego przewodu pokarmowego to musi być masakra... Czy ja może przesadzam i nie powinnam się aż tak upierać na to siano?  😲
Ja też bym sobie  życzyła dostęp do siana na padokach, ale to niestety mrzonki. W Czernidłach w lato nie ma też trawy, więc sytuacja z dostępem do siana jest niestety słaba jak dla mnie 🙁 Nie wydaję mi się, żeby dobra infrastruktura dla jeźdźca, duży czysty boks, siano dobrej jakości, trawa w lecie a siano w zimie na padoku i ogarnięty stajenny to było dużo, ale niestety jak życie pokazuje to zdecydowanie za duże wymagania. O odległości od Warszawy to już nie wspomnę  🙂
Chyba, że może ktoś zna takie stajnie w okolicach Warszawy to chętnie się im przyjrzę 🤣 Pewnie jest to gdzieś tam, na końcu tęczy. Cudowne miejsce, gdzie potrzeby konia są rozumiane i jest dobra infrastruktura treningowa dla jeźdźca  😁
Thilnen, nie, nie przesadzasz, ale spełnienie takich wymagań pod Warszawą zdecydowanie nie jest proste. Szukałam w zeszłym roku - te same wymagania plus jeszcze bezpieczeństwo (nie akceptuję stajni, gdzie jest niezabezpieczony dostęp do owsa np. otwarta paszarnia czy taczki z owsem na korytarzu, bo przecież może się zdarzyć, że ogoniasty zerwie pastuch czy otworzy niedomknięte drzwi boksu i tragedia gotowa) i ogarnięci gospodarze. No i stoję 40 km od Warszawy i w innym niż planowałam kierunku, na mniejszym niż bym chciała padoku, ale przynajmniej czuję, że koń jest w dobrych rękach.
Więc jeśli znajdziesz takie cudo jakiego szukasz to daj znać - co prawda nie planuję obecnie zmiany, ale warto wiedzieć o takich miejscach.
Thilnen no niestety nie jest łatwo o to siano. W okolicach piaseczyńskich małe szanse, że coś takiego znajdziesz🙁.
Ja 7-my rok szukam i nic;p

W iskierce w standardzie siano jest 2 razy dziennie, za dopłatą konie dostają też w obiad, ale nie są to ilości które starczą na pół dnia - raczej na pół godzinki.

Czernidła niedawno rozważałam, ale dostałam info, że padoki są czasowo zamknięte (a konie wychodzą tylko do karuzeli), co już nie było dla mnie akceptowalne.
Trochę mnie dziwi ten problem z sianem na padokach. Serio na da się tego wyegzekwować? Przecież to jest podstawa potrzeba konia. Jak koń może stać 10h bez żarcia? Aaaa pewnie zje połowę tego co zjadłby normalnie i ktoś zaoszczędzi. Ale właściciel konia na leczeniu wrzodów nie bardzo.
Bera da się, ja stoję we wspomnianych Czernidłach i jak Pola stała dłużej niż 3-4h na wybiegu bez problemu dostawała w siatę siana- jak po niąprzychodziłam siana jeszcze było. Kwestia dogadania się co i jak. Problem w naszej stajni jest też innego typu- siano jest niezwykle smakowite i kapitalne jakościowo (badałam wiele razy, z innej stajni tu wspomnianej także- bez porównania) i ile byś tego siana nie podała to i tak będzie za mało😀
no i u nas konie nie stoją 10h bez żarcia, na obiad jak część schodzi (tak jak moja, na padok łazi tylko rano, bo potem jej odwala i albo sama chce wracać do boksu albo szuka wody 😉 i kopie doły) to w boksie czeka lub zaraz się pojawi siano.

Niestety coś za coś, jedni wybiorą stajnię z super infrastrukturą i bez wybiegów itp. inni z zielonymi padokami, bez hali i z podłożem, na którym puszcza siętylko konie wroga😉, a inni będą szukać czegoś po środku. I to niestety nie jest problem tylko Wawy, ale innych dużych miast gdzie nie ma już gdzie (w rozsądnej odległości) wygospodarować pola na swoje db jakości siano, czy właśnie zielone, duże padoki...
Thilnen abslolutnie nie przesadzasz z sianem, koń musi dostać w południe też. I Twoje oczekiwania sa pod katem konia, można zrezygnowacćz hali , jesli jest gdzie wyjechac w teren np., ale siana nie odpuściłabym. W innym kierunku to jest to w stajni Czeremchowa, konie maja balot zadaszony na wybiegu (niestety piaszczysty, ale widzialam że latem włascicielka postarała sie o padoczki trawiaste też)  no i hala jest.

I bera 7 ma rację - jak koń na padoku, obiad dostaje to czesto można sie dogadać aby siano też tam dostawał.
Jak chodzą na padoki w większych stadach to jest problem jak podać siano jednemu koniowi (a nie zawsze inni właściciele chcą dopłacać, żeby dostało całe stado). W dodatku jak dostanie jeden (choćby na padoczku obok) to się robi zamieszanie w stadzie (u innych głodnych koni - bardzo to dziwne, nie?) i o wypadek nietrudno. Z punktu widzenia obsługi to JEST problem, więc nie zawsze tak łatwo można się dogadać.
Oczywiście wersja, gdy dostają wszystkie w stadzie i nie walczą o nie jest zbyt wygórowanym wymaganiem 🙁
Rude dwie, 5-6 koni na jeden balot. Jak stado większe daje się 2 baloty. Sądzę, że większość właścicieli dopłaci po 100zł by koń miał stały dostęp do siana.
Jak chodzą pojedynczo to pozostaje pakowanie w siatki.
BUCK   buttermilk buckskin
28 stycznia 2017 09:41
Sądzę, że większość właścicieli dopłaci po 100zł by koń miał stały dostęp do siana.


stoje w stajni gdzie jest 16 koni, ja dopłacam do 1 dodatkowego balotu na dobę i nawet mi "oko nie drgnie"  😉 i wiesz jaki jest efekt -  pretensja innych włascicieli że mój ma "góry" w boksie, ale to jedyne co robią - maja pretensję....  😵
BUCK, masz na myśli kostkę 😉 . Tylko współczuć takich kompanów 🙁

Ja się zastanawiam czy to nie jest trochę błędne koło: właściciel konia chce zapłacić jak najmniej. Jednocześnie chce mieć, halę, podłoże równane codziennie, karuzelę i socjal z kominkiem. Gdzieś trzeba ciąć koszty więc właściciel stajni chcąc mieć infrastrukturę ściągającą jak magnes klientów tnie na żarciu. Najdroższe jest siano i najprościej uciąć dawkę. Da połowę siana, zaoszczędzi 1/3 na wyżywieniu koni. Jeden klient na kilkunastu się  skrzywi, reszta nawet nie zauważy problemu. Tylko gdzie w tym wszystkim jest koń 🙁
otóz to bera7. Na fb b.dobry krótki artykuł o depresji u konia - chyba nie ma pensjonatu gdzie nie byłoby konia w depresji - i podobnie jak z małą iloscia siana - właściciel nawet nie zuważy problemu. Ale hala musowo.
A odpowiednia porcja siana  też ma wplyw na dobre samopoczucie konia.
Grace, wiem czytałam. Potwierdza moje obserwacje.
Thilnen   Dżamal Ad-Din
28 stycznia 2017 11:44
Tak sobie myślę, że może to właśnie kwestia tego, że właściciele za mało zwracają uwagę na kwestię siana. Gdyby wszyscy pensjonariusze uważali, że siano na padoku powinno być i już, to pewnie pensjonat by nie miał wyjścia. Ja nie miałabym problemu z dopłaceniem 100 zł za to siano. I wcale nie musi go być bardzo dużo, jeśli dasz je w sensowny sposób, czyli w siatkach albo w zadaszonym karmniku z siatki, gdzie konie musza wydłubywać siano i nie jedzą za dużo na raz - to zresztą jest najbardziej korzystne dla koni. Ale to by wymagało przemyślenia sprawy, współpracujących stajennych itp. Nie wiem, czy to kwestia oszczędności, bo jak konie stoją w boksie to dostają przecież to siano. Ale może mniej? Sama nie wiem. W stajniach bez hali tego problemu zdaje się nie ma. Czyli mam wybór - albo warunki dobre dla konia, albo dla mnie. To już wolę rzadziej u niego bywać i nie jeździć za bardzo zimą niż mieć potem problem z wrzodami, nerwicą, drogami oddechowymi czy innymi takimi kwiatkami. Oczywiście nie każdy koń tak reaguje na stanie ciągle w stajni czy brak siana, ale jestem pewna, że mój arab ze swoim temperamentem i przyzwyczajeniem do pastwiska nie przyjąłby tego dobrze.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się