Kącik porad o szkoleniu zwierząt.

Nie wiem czy tytuł jest jasny?
Widzę w wątku PSY, wiele wpisów osób znających się na szkoleniu i na zachowaniu zwierzaków.
I poznałam psa co wyje jak potępiony jak zostaje sam w domu.
Sąsiedzi szaleją. Pies spędza czas nielegalnie w pracy z właściclelem.
Co zrobić, żeby jakoś zaradzić takiej sprawie?
Pies grzeczny, cichutki, karny . Taki wycofany. Ma dwa lata. Wyżeł. Suczka.
Chętnie poczytam, bo sama mam ten problem znowu po przeprowadzce z psem.

Napiszę, co u mnie działało.

Wychodzimy. Czekamy 5 minut na klatce, pies nie wyje. Wracamy i chwalimy go, bawimy się chwilę.

ALBO

Wychodzimy. Czekamy 5 minut i pies zaczyna wyć. Szybko wracamy i karcimy go głosem, nie patrzymy na niego, od razu wychodzimy (kluczowe!). Jest cicho (nie wył nigdy po takim wtargnięciu do mieszkania) 5 minut, wracamy i chwalimy go.

Naprawdę działało jak powtarzaliśmy to co kilka-kilkanaście dni. Zostawialiśmy mu dyktafon i potrafił przez 4 godziny siedzenia samemu ani razu nie zawyć jak go przeczekaliśmy i karciliśmy od razu jak zaczynał. Tylko jest to czasochłonne i sąsiedzi patrzyli na nas jak na debili jak staliśmy na klatce i nasłuchiwaliśmy 😀 Kupiliśmy obrożę antyszczekową na ultradźwięki, ale n jest tak kochany i kruchy, że nie miałam sumienia ani razu mu tego założyć 🙂
Ale za to jak miło mi się zrobiło jak sąsiadka spytała co zrobiliśmy z psem, bo od dawna nie słyszała żeby wył 😀

Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie wyjścia z domu na 9 godzin do pracy i zostawienie psa samego na tak długo. Absolutnie bym mu się nie dziwiła, że wyje.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się