Zootechnika- co potem?

Notarialna  A to fakt babko od ćwiczęn były ostre, ale bez przesady. Ja tam pokornie wszystko znosiłam i zdałam. Fakt ja tez później zasypiałam na reszcie wykładów, ale jednak ta biofizykę miło wspominam, bo zawsze rano jechałam z moja przyjaciółką, potem męczyłyśmy się na wykładzie, a w nagrodę szłyśmy raniutko na pyszne ciepłe pączki do cukierni na curie-skłodowskiej! aaaaaaaa ale mi się przypomniało!
Bischa L,  nie skończyłam. Powód prozaiczny- nie opłacony ostatni semestr. Zaliczone wszystkie egzaminy, zdana praca. Czekam na lesze czasy, żeby zapłacić i wreszcie być inż.
Bischa   TAFC Polska :)
08 grudnia 2010 13:02
A z naszego rocznika z 2001 roku dużo ludzi planowo skończyło?
edzia69   Kolorowe jest piękne!
08 grudnia 2010 13:05
u nas biofiza była na prawach egzaminu, z jednego z zaliczeń wyszłam po 22, ćwiczenia i konspekty toi był koszmar z ulicy wiązów.
czy Wam tez kazali liczyć błędy  pomiarów z bardzo skomplikowanych wzorów i obliczać min ile krwi przepłynęło przez Waszą dłoń w określonym czasie?
Bischa   TAFC Polska :)
08 grudnia 2010 13:12
O matko  😲 Dobrze, że takich cudów u nas nie ma  😎
A jak tam z metodami pracy hodowlanej na innych uczelniach?
Manta   Tyłkoklep leśny =)
08 grudnia 2010 13:15
Jak będziesz miała klacze w dotacji to będziesz musiała je kryć i odchowywać źrebaki, bo bez tego zabiorą Ci dotację.
Czyli w najlepszym wypadku nastawiasz sobie stajnię koni, z którymi nie ma co zrobić, chyba że na rzeź sprzedać.
Dotacje są za hodowanie, a nie za posiadanie.

Ale i tak to gówniane pieniądze, bo co to jest 1500 zł do klaczy/rok...?

Widzę to codziennie i codziennie wysłuchuję żalów dotacyjnych hodowców.



jak najbardziej zdaje sobie z tego sprawe - ale jak mowie, konie to dalszy plan, sie okaze jak bedzie
Ja dotacyjnych hodowcow znam... w sumie 2 i zaden szczerze mowiac nienarzeka, ale nie ukrywaja, ze kokosowna tym wielkich nie zbijaja ;-)

zreszta zanim ja bede konie jakiekolwiek miec to jeszcze sie 10 razy zmieni sytuacja koni w PL ;-)
A z naszego rocznika z 2001 roku dużo ludzi planowo skończyło?


Chyba większość. Tzn. sporo odpadło w pierwszych 2 latach, ale to chyba norma. Reszta w większości dotrwała, napewno Pati nie skończyła i ja mam pewnie najdziwniejszą sytuację w historii SGGW 😉
Wiwiana   szaman fanatyk
08 grudnia 2010 13:23
zreszta zanim ja bede konie jakiekolwiek miec to jeszcze sie 10 razy zmieni sytuacja koni w PL

Oj nie wiem czy dożyję... 😉
Bischa   TAFC Polska :)
08 grudnia 2010 13:25
bera7 nie zdziwiłabym się, jakbym Cię przebiła  😂
Bischa L, no ale Ty chyba jakies przerwy sobie robiłaś?
Bischa   TAFC Polska :)
08 grudnia 2010 13:34
Ja to studiowałam zaocznie, dziennie, przerwa, teraz znów zaocznie, urlop dziekański obecnie  😁 A no i mi się jeszcze w to wszystko życie osobiste wpierdzieliło  😎
Manta   Tyłkoklep leśny =)
08 grudnia 2010 13:42
zreszta zanim ja bede konie jakiekolwiek miec to jeszcze sie 10 razy zmieni sytuacja koni w PL

Oj nie wiem czy dożyję... 😉


najlepsze jest to, ze nie wiem, czy nawet ja tego dozyje :P i troche mnie to przeraza
edzia69   Kolorowe jest piękne!
08 grudnia 2010 15:20
u nas była nawet entalpia i entropia
a o pomoc w błędach pomiaru musiałam kolegę z polibudy prosić, no i magiel , magiel, bo biofiza to podstawa w zootechnice przecież!
Bischa   TAFC Polska :)
08 grudnia 2010 15:44
Mnie się wydawało, że zawsze biochemia jak już (z którą się swoją drogą właśnie warunkowo na urlopie bujam)  😉
Bischa biochemia to pryszcz! Jak będziesz miec problem to pisz do mnie, może jakos pomogę 😉
Freska   Trakeńska Szczęśliwa Miłość
08 grudnia 2010 16:03
witam zootechników  🏇
ja aktualnie 2 rok niestacjonarnych na UWMie  💃
Studia mi się podobają pomijając niektóre bezsensowne przedmioty humanistyczne typu socjologia, ekonomia itp. Biofizyka u nas raczej znośna, orłem nigdy z fizyki nie była ale sobie jakoś poradziłam. Największa zgroza jak na razie to genetyka, umiem, rozumiem a i tak warunek mam  🤔wirek:
Ogólnie wiedza do tej pory zdobyta od czasu do czasu się przydaje, pracuje w stadninie koni pełnej krwi może nie jako hodowca ale z hodowlą mam dość sporo do czynienia więc doświadczenie zbieram 💃
Ja parę lat temu skończyłam zootechnikę na SGGW ale uważam że wybór studiów był błędem z mojej strony 😉

P.S. Biofizyki nie miałam na szczęście.
Bischa   TAFC Polska :)
08 grudnia 2010 16:45
Bischa biochemia to pryszcz! Jak będziesz miec problem to pisz do mnie, może jakos pomogę 😉


Na razie daję rady. Mamy kameralną 6-osobową grupkę i jest git. W piątek idę na konsultacje do kobitki, w sobotę kolokwium. W razie co będę się zgłaszać.
Staram się teraz bardziej, ze względu na to, co się dzieje w moim życiu osobistym.

Muffinka bo nas to chyba ominęło takie cudo jak biofizyka. W którym roku zaczęłaś?
I ja się dopisuje🙂
Drugi rok na krakowskim UR.
Studia całkiem znośne, plan koszmarny bo czasu dla konia praktycznie nie ma, nie wspominając o jakiejś pracy..
No i poki co przedmioty kiepskie - ekonomia, zarządznie i marketing...+ szereg nic nie wnoszących elektywów.
Biofizyki nie miałam (jeszcze?:P obym nie miała jednak:P). Na 1 roku mieliśmy biochemię, chemię, mikrobiologie, genetyke itp. Biochemia była bajką w porównaniu z chemią. Więcej ludzi zdało za 1 podejściem niz chemię.
Co będę po tym kierunku robić? Coraz mocniej się nad tym zastanawiam...marzy mi się jakaś własna działalność końska. Jak nie wypali, to może w jakiejś innej dziedzinie. Mało ludzi pracuje w swoim zawodzie, np. moja mama - filolog orientalny a od skończenia studiów pracuje w handlu.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
08 grudnia 2010 18:39
Bischa L, Ja twojej sytuacji to już w ogóle komentować nie będę 🤔wirek: 😁
Bischa   TAFC Polska :)
08 grudnia 2010 18:42
Sytuacji ze studiowaniem, czy tej osobistej?  😁
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
08 grudnia 2010 18:57
I tej i tej. Jesteś niemożliwa 😁
Bischa   TAFC Polska :)
08 grudnia 2010 19:02
Ja uwielbiam sobie życie komplikować  😎
ja zootechnikę studiuję tylko i wyłącznie hobbistycznie oraz dla papierka 😎 nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że po skończeniu tych studiów muszę szukać czegoś innego i wstępny plan już mam - też klimaty biologiczno-chemiczne aczkolwiek zupełnie inne niż zootechnika 😉

na początku żałowałam swojego wyboru strasznie i chciałam zrezygnować (choć żadnego innego pomysłu nie miałam) już przed zakończeniem pierwszego semestru, ostatecznie jednak po zaliczeniu wszystkich najgorszych przedmiotów stwierdziłam "niech już będzie"

Notarialna wierz mi że biofizyka to jest nic w porównaniu z mikrobiologią czy żywieniem (niektórzy to i 10 poprawek się dorobili)  😉
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
08 grudnia 2010 20:28
A jak tam z metodami pracy hodowlanej na innych uczelniach?

Myślę, że bez większych problemów 😎 Wszak tylko na SGGW szaleje p. Elżbieta M. 😀iabeł:
Mam przedstawić naszą optymistyczną wersję? 🙂

Wybieram się z partnerem na ten kierunek, ale nie zdecydowałabym się na to, gdybym nie miała skonkretyzowanych planów. Mianowicie my już w tej chwili pracujemy w gospodarstwie agroturystycznym jego rodziców. Chcemy w przyszłości zbudować coś własnego, ale bardziej z nastawieniem na stajnię, przyjemność przebywania z końmi, ambitną jazdę konną z jednoczesnym brakiem presji, marzy mi się zapraszanie ludzi na kursy i szkolenia, w dalszej przyszłości zapraszanie różnych vip-ów światka jeździeckiego itd. Wolelibyśmy iść na kierunek stricte koński, ale w Poznaniu niestety nie ma takiej możliwości stąd nasz wybór - hodowla zwierząt.

Moje zdanie jest takie, że jak człowiek jest kreatywny i lubi to co robi to zawsze znajdzie, lub zorganizuje sobie pracę.

A my lubimy konie 😉
Bischa   TAFC Polska :)
08 grudnia 2010 21:47
Notarialna wierz mi że biofizyka to jest nic w porównaniu z mikrobiologią czy żywieniem (niektórzy to i 10 poprawek się dorobili)  😉


U nas w sumie żywienie to pikuś był. Ale myśmy jeszcze mieli dr Ł.  😎 Ale odkąd został dziekanem, to już nie ma tak dobrze dla innych  😁
Pamiętam zajęcia z żywienia z nim, jak siedzieliśmy i dawki układaliśmy, jak mi coś nie wyszło. Totalny kosmos  🤣 Zaczęłam się pieklić, przyleciał, zobaczył co nie tak, złapał się za głowę, podarł moją dawkę i przyniósł nową i wytłumaczył  😂
Albo egzamin z żywienia. Nic, kompletnie nic się nie uczyłam. Miałam na głowie wejściówkę z metod. Poszłam na tzw pałę- bez ściąg, nic nie umiejąc, nie strzelając- zaznaczałam to co mi się wydawało ok. Gdy zobaczyłam wyniki, z wrażenia padłam przy tablicy- 3,5  😁

Raven Ty też po zootechnice? Tak dr Elżbieta M. O niej to już chyba legendy krążą  👀 A Katarzyna F. ? Nie zapomnę jak wpadłam na nią w... kiblu na zawodach na Torwarze  😁 Plotki chodzą, że grupę warunkową z metod ma wziąc dr Wiesław Ś. od genetyki  👀

edit: wysłało mi zanim skończyłam.
A ja kończę inż. w Bydgoszczy. Moje studiowanie wyszło przez przypadek. Po "szkole średniej" zaczęłam pracę w swoim zawodzie i zdałam sobie sprawę, że nie umiem wysiedzieć tyle czasu przed monitorem. Po 5 h wpatrywania się w niemal nieruchomy ekran byłam zmęczona bardziej niż po fizycznej pracy. Wcześniej była praca w gospodarstwie agroturystycznym, co dość mi się spodobało. Także stwierdziłam, że trzeba się ratować i poszłam na dzienne studia w specjalności hodowla zwierząt i gospodarka paszowa.
Pewnie nie kończyłabym tego teraz, gdyby nie perspektywa przejęcia gospodarstwa. Tak się składa, że mój wujek hoduje krowy mleczne i prowadzi produkcję roślinną, a że ma tego dość, żąda świeżej krwii 🙂 Nie jest to opłacalne, jak całe współczesne rolnictwo na małą skalę, ale żyć się da. Ja mam w planach zajmować się tym, a na pewno zbudować stajnię na niewielką ilość koni, może ze dwa miejsca pensjonatowe, a blisko do miasta, okolica niesamowita, bo w Parku Krajobrazowym Doliny Dolnej Wisły, miejsca występowania na szerszą skalę rzadkich w Polsce gatunków ptaków. Spotkać można zimorodki, bociany czarne, nawet orzeł mieszkał swojego czasu. Idealne miejsce na terenowanie się po lasach. Jedna największa wada- teren zalewowy, także jak będą takie powodzie jak w tym roku- straty 100%, udało się zebrać trochę sianokiszonki i tyle.  Siano do kupienia, słoma, pasze, ale kiedy nie wylewa nie można narzekać.
Weszłam w program ułatwiania startu młodym rolnikom, pieniądze będą przeznaczone na zakup siewnika, przyda się, ale zobaczymy co czas pokaże. Aktualnie po obronie mam zamiar pracować nie w swoim zawodzie, ewentualnie w tym starym, co mi go przypisali po skończeniu "szkoły średniej" i mieszkać w rodzinnym mieście, dopiero później planuję przenieść się i założyć gumofilce i latać z taczką 🙂

edit: Zapomniałąm napisać czemu moja szkoła średnia ujęta jest w cudzysłów, kończyłam 6-letnią szkołę plastyczną, od razu po podstawówce, dlatego tak to zaznaczam 🙂
Bischa Lmój rocznik to 1999-2004 😉 A Twój?
Bischa   TAFC Polska :)
09 grudnia 2010 10:38
Teoretycznie 2001-2005  😁 A dopiero za rok skończę  🤣 Miałam przerwę stąd takie komplikacje.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się