chory :( problemy z układem pokarmowym

Opisuje przypadek swojego konia licząc na jakąś rade, wspartą własnym doświadczeniem bądź wiedzą. Staram się robić wszystko co mogę więc proszę aby ewentualne słowa krytyki były uzasadnione i wyrażone w miarę kulturalny sposób, za co z góry serdecznie dziękuje 🙂

Będzie to długi post ale nie chcę ominąć żadnej rzeczy która ewentualnie mogła by na coś nakierować.

28 września mój koń miał ogromne wzdęcie był osowiały i osłabiony. Przyjechał wet dostał leki i przeszło. NAJPRAWDOPODOBNIEJ po obejściu pastwiska i wykluczeniu jakiś innych rzeczy konie przeżarły się mokrej koniczyny( koń koleżanki miał te same objawy). 
Później przez jakiś czas był spokój żeby po jakiś dwóch tyg pojawiły się kolejne wzdęcia, koń dostał biovetalgin i catosal ( z tego co pamiętam) dodatkowa w straszny sposób nasiliło się ziewanie - takie ogromną paszczą, po pare razy naraz, koń "bekał".
Miał robione badanie kału - wyszły nicienie  załądkowo -jelitowe. Odrobaczony.
Miał robione badania krwi - jedyna niezgodność w zasadzie jaka wyszła to Alat 10 i Aspat 369
po ponownym badaniu alat 17 aspat 318
Więc dużej poprawy nie ma
Miał robione badanie moczu - zwiększona ilość ciał ketonowych
Koń był na diecie przez 10 dni samo siemie z sianem .Teraz jedziemy cały czas na otrębach i sianie i trzy dni w tyg siemie do tego.
Dodatkowo koń dostaje witaminy i od paru dni probiotyki (które unormowały kupe) bo wcześniej nie było "sraczki" ale bobkami też nie można było tego nazwać ... pozatym kupa była tak jakby zakwaszona a nie strawiona 🙁

Wet mówił że możemy podejrzewać motylice wątrobową poczytałam troche na ten temat ale nie wygląda mi to na tą chorobę.
Wie ktoś coś więcej na jej temat? tz ma jakieś doświadczenia "na sobie?
Koń ma gorsze i lepsze dni. Brzuch jest cały czas jak u źrebnej kobyły a jest to ogier 🙁 Nie wiem jak to opisać ma wypełnione słabizny (raz mniej a raz bardziej ).
Jak się dobrze zastanowiłam to to ziewanie było już wcześniej ale w mniejszych ilościach. A teraz czasami z dwa dni jest spokój a później jakby znów nasilone.
Kolejną rzeczą którą sobie przypominam są takie jakby glizdny na wiadrach z wodą. W wakacje jak konie stały na łące (takie różowo- przezroczyte) zawsze myłam te wiadra ale po nocy były znowu więc może to jakieś robactwo w nim siedzi??
Więc - obecnie koń wychodzi na dwór na całe dnie, jest lążowany albo spacery i jest na diecie. dostaje probiotyki(farmactiv 2 opakowania), witaminy i czekamy na ewentualną poprawę (której obawiam się nie będzie 🙁 ) Mam zamiar dać kupę do ponownego badania żeby sprawdzić robaki czy dalej są ale nie sądzę żeby one były winne temu wszystkiemu.
Zapiaszczony raczej nie jest bo robiłam ten test z kupą. Wrzody chyba też odpadają skoro koń nie chudnie, ma apetyt i nie ma np mini kolek ...
 

[i]Nie wiem naprawdę co dalej robić . Myślałam o gastroskopii ale nie wiem czy jest sens skoro teoretycznie wrzody możemy wykluczyć. Poza tym jestem z 3miasta i dopiero wa-wa wiadomo wolałabym tego uniknąć...oczywiście pojedziemy jeżeli będzie trzeba ale może mieliście do czynienia z czymś podobnym? coś wam się kojarzy? jakiś podobny przypadek ?  [/i]
 
a może to "bekanie" to po prostu łykanie z powietrza?? stad też może wzdęcia? im więcej "beka" tym bardziej wzdęty?
Być może kompletnie źle mówię, tak mi się to skojarzyło.. 😡
to bekanie było 2 / 3 dni jakoś tylko w takim zaostrzonym stanie. Obecnie tego nie ma.  Ale dziękuje wszystkie spostrzeżenia są dla mnie cenne 😉
sayanka może skonsultuj to jeszcze z innymi wetami?
sayanka88, gastroskopie jak najbardziej można wykonać w terenie. Tylko nie każdy wet ma sprzęt/potrafi.
Kto do tej pory widział konia ??
wiem ze mozna 😀 ale właśnie w pomorskim z tego co słyszałam PONOĆ  bardziej mi się opłaca zawieźć go do wa-wy niż żeby ktoś tu dojeżdzał ze sprzętem a w okolicy nie słyszałam żeby ktoś miał. Poza tym zastanawia mnie na ile jest konieczna.Wiem że dr.Chajęcki ma jakiś tam sprzęt ale za krótki i do żałądka nie ma szans.
Teoetycznie już się konsultuje  z dwoma. A to czego się dowiedziałam że to coś przewlekłego z ukł. pokarmowym i że musi być na diecie no i niby teraz czekamy czy będzie poprawa po tych probiotykach... 🙁
Dla mnie to za długo się babra wszystko 🙁   
sayanka88, w pomorskim faktycznie chyba nikt nie ma sprzętu, ale my to w ogóle mamy tu północny zaścianek niemalże. Kowal, wet.... stały problem.
Czy gastroskopia jest konieczna, nie wiem. Aczkolwiek może jednak coś dać zobaczenie tego od środka. Trzeba by lekarza spytać. Co na to twój wet ?? Mogę spytać kto to ?? Jak nie tu, to na pw.
no twierdza ze bezsensu gastroskopia narazie poki nie ma objawów wrzodowych ... 
Tylko, że gastroskopia nie jest tylko do diagnozowania wrzodów. Tak czysto na logikę.
Masz pw.
sayanka88, w pomorskim faktycznie nikt nie ma sprzętu
Jak to nic. Nie meiszkam w pomorskim , a z tego co wiem ,to np. wet. Michał Kacprzyński ma endoskop...
A może salmonella? Tylko nie wiem jakim badaniem to sprawdzić, ot tak mi przyszło do łba
zielona_stajnia, jakby salmonella to by sie tak posrakal ze by sie odwodnil. no i mialby straszne obiawy bolowe brzucha. mi sie wydaje, ze dobrze kombinuje z pasozytami...
trzeszczki   kto nie miał rudego, ten nie miał najlepszego
10 listopada 2010 12:43
sayanka88 tylko uważaj z ilością otrąb bo też można przedobrzyć - może skonsultuj dietę z wetem -  siemię rozumiem, priobiotyk tez oczywiście. Otręby pszenne mają bardzo dużo fosforu a jego nadmiar nie wpływa dobrze na konia
jakie na dzisiaj objawy ma ten koń, bo nie bardzo rozumiem
dea   primum non nocere
10 listopada 2010 17:40
Mnie to wygląda na jakiegoś robala. Ziewanie po silnych kolkach było też u mojej "pacjentki" - jak boli mocno, to się zwierz stresuje, potem ból odpuszcza i jest ziewanie. Może faktycznie ta motylica?? A podmokłe łąki macie? Wspominasz o luźniejszej kupie, normującej się na probiotykach i wielkim bebzonie - Bryś miała takie objawy "na tasiemcu". Jeśli jeszcze nie próbowałas, a wet sie na to zgodzi, dowaliłabym equimax na 1,5 szacowanej wagi. U nas to rozwiązało problem (stosunek weta z kilniki do tej próby po artykule w KP:"zaszkodzić nie zaszkodzi, proszę próbować, ale nie wierzę, żeby to zadziałało"😉. Ponieważ sama iwermektyna wcześniej była koniowi podawana, zadziałał prazikwantel - reszta objawów się zgadzała (szczególnie jesli mówisz że apetyt ma, Bryś wręcz ŻARŁA, nie była drastycznie chuda, ale na pochłaniane ilości powinna pękać w szwach, a była taka, no, normalna). Tasiemiec w kale praktycznie nie wychodzi.

Nie robiłam badania krwi naszej pacjentki, więc nie wiem, czy też wątroba oberwała. Pod kątem wątroby osłonowo dałabym np. ostropest.

Powodzenia! i koniecznie daj znać co się okaże.
trzeszczki   Z ilością chyba nie przesadzam bo 2 razy dziennie dostaje po 3/4 miarki więc wydaje mi się że to mało. I ja się konsultowałam :Pale zapytam o ten fosfor jak to wygląda bo szczerze mówiąc nie słyszałam wcześniej 😡

ogurek   Na dzisiaj to  ma większy brzuch nawet to niesą już chyba wzdęcia bo one tak jakby ustały bo spokojnie może dotknąć ostatnie żebro i w okolicach słabizny jest miękko ale ma taki no większy ten brzuch jak źrebna kobyła. Ma czasami taki odruch(najczęściej podczas lążowania jakby chciał zrobić kupe a nie mógł podnosi ogon a tam nic ( głupio to brzmi ale staram się obrazowo ^^) poza tym diś no nei ziewał niby bynajmniej nie widziałam ale ma dni że ziewa dużo takimi seriami np po 3 ziewnięcia ... i przy ląży widać że coś tam go boli i ogólnie nie jest mu do końca halo taki osowiały  troche ... raz mniej raz bardziej


dea   Podmokłe łaki no właśnie nie aż tak mini rzeczka jest obok więc może gdzieś te świństwo od motylicy mógł złapać jak mamy największego pecha na świecie🙁 a wiesz może coś więcej na jej temat?
Co do odrobaczania to w maju był eqvalan raz i pźniej drugi po 2 tyg a teraz dałam 27 paź grovermine i wtedy myśle że na diach potraktuje go tym equimaxem tak jak mówisz. A może być tak że jak tasiemiec nie będzie chciał wyjść?

DZIĘKUJE ZA ODP! JESTEM CHYBA NAJBARDZIEJ WDZIĘCZNĄ TU OSOBĄ ZA KAŻDĄ RADE  :kwiatek:



Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
10 listopada 2010 21:44
sayanka gastroskopie bym zrobiła mimo wszytsko, i tez skłaniała bym sie do robalów jakiś.
JAk jeszcze pracowałam na stajniach to naogladałam sie róznych dziwnych przypdków w tym kilku wrzodowych i przy kazdym koniu objawy były niejednoznaczne...
jeden kolkował bardzo, inny bardzo bekał i zaczął z bólu łyykać, inny wlasnie tak jak piszesz mial caly czas brzuchol jak kobyła źrebna i wlasnie podnosil ogon jak do kupy ale nic nie wychodzilo- nie kolkowal..
nie miałam doczynienia nigdy z tasiemcem u konia, ale nie wiem czy w tym wypadku takie są objawy jak wzdęcia, czy problemy z trawieniem? 👀

zrob raz jeszcze odrobaczenie jakims mocniejszym preparatem własnie np.equimax, powtorz badania kału do tego ja bym wyłączyła padokowanie bo zielenina raczej tu nie pomoze i postawiła bym go na trocinach.
zastanów sie nad endoskopią tym bardziej ze sama masz wrazenie ze jest osowiały, cos go boli wiec cierpi..
Jak na moje oko to najprawdopodobniejszy jest tasiemiec lub przewlekłe problemy z ukladem pokarmowym z powodu (możliwe) niewlasciwej diety.
Odrobaczylabym czymś na tasiemca w pierwszej kolejnosci, jak mowi dea - poltorej albo nawet podwojna dawke. Ja zawsze poltorej dawki daje, a wiesz, że nasze konie są podobnej postury. Jak moja miala problemy ze świerzbowcami to nie wahałam się nawet podwójnej dawki w krótkich odstępach czasu dać.
Moja na probiotykach jedzie z małymi przerwami i jak dotąd żadnych problemów z ukł. pokarmowym, więc polecam bardzo! Jak chcesz mozemy razem nastepny raz je zamówić, to taniej wyjdzie za przesylke 🙂 Ja bym za miesiac zamiawiała.

Jeszcze takie pytanie/przypuszczenie - może koń czymś sie zaraził z powodu zanieczyszczonego czymś pastwiska? Nie wiem, chemia, a może rzadko sprzatane?
dea   primum non nocere
11 listopada 2010 13:12
Eqvalan czy eqvalan duo? To zdecydowana różnica, bo eqvalan nie ma prazikwantelu (środek na tasiemca), eqvalan duo ma. Jeśli nie dawałaś nic na tasiemca dłużej niż pół roku, to tym bardziej jest duża szansa właśnie na to. Wal equimax, ew. eqvalan duo i to większą dawkę. Brzuch jak źrebna kobyła - powiem tak, nasza to właśnie kobyła, w pewnym momencie w akcie desperacji sprawdzałam ją na źrebność  😵 oczywiście źrebna była... ale tasiemcem. Tak, problemy z trawieniem, wielki brzuch, biegunki, boleści, kolki z przytkania słomą, a w najgorszym okresie potrafiła zatkać się nawet sianem. Zgadza się wg mnie. Jeśli to nie pomoże, to szukaj dalej, wtedy bym pokopała w poszukiwaniu czegoś o tej motylicy, chociaż osobiście nie słyszałam jeszcze o koniu z motylicą. My akurat na pastwisku dość suchym i przy lesie, więc bardziej tasiemiec niż motylica.

Osłonowo probiotyk, jak pisze fanelia, też Brysi bardzo dobrze zrobił. No i ostropestem bym się zainteresowała, żeby wątrobę podeprzeć jakoś.
Wg informacji z badań jakie zostały przeprowadzone to motylica wątrobowa u koni bardzo sporadycznie występuje.
tutaj pewne info: http://medycynawet.edu.pl/pdf2009/102009/200910707709.pdf
Ale... skoro na wybiegu masz strumyczek, to może w nim bytować ślimaki błotniarka moczarowa, bo jej siedliskami są: płytkie zbiorniki wód słodkich, stojące lub o słabym prądzie. Właśnie z tego wzdlędu unika się takich pastwisk w żywieniu bydła. Więc jakieś tam prawdopodobieńmstwo jest...
Jeżeli wg badań to jedyne niezgodności to nie ma żadnych niezgodności, dajcie spokój wątrobie. Jeżeli koń jest cały czas na diecie, to wiadomo skąd ciała ketonowe. Wielki, nie wzdęty brzuch to raczej objaw kondycji a nie choroby, tym bardziej, że głodny najprawdopodobniej rozpycha się sianem. Z pod ogona nie zawsze wylatuje coś stałego, czasem to po prostu gazy, nie zawsze je słychać. Określiliście przyczynę pierwszej kolki, więc nie ma co do niej wracać. Co zostaje?
Ziewanie i osowiałość wskazują, że coś jest nie tak, ale z tego co piszesz nie można wnioskować nic więcej.
dea   primum non nocere
11 listopada 2010 14:06
Nie będe się spierać z wetem  :kwiatek: Napiszę jeszcze tylko informacyjnie o "naszym" przypadku - klacz pojechała do kliniki i miała półtorej doby głodówki przed gastroskopią. Przez ten czas wielki bebzon "zrzuciła", więc wyglądało, że faktycznie się napychała żarciem. Tydzień postała w klinice, badania nic niepokojącego nie wykazały, wszyscy się dziwowali ile środków odrobaczających dostała (były wcześniej słupkowce w kale i z nimi walczyłam). Tam miała trociny i sianko dawkowane małymi porcjami i było OK (brzuch OK, potwierdza tezę napychania). Wróciła do domu, zalecenia były żeby powoli zwiększać dawkę siana. Tak robiliśmy. Brzuch zaczął wracać. Jeszcze jedno - ten brzuch miał takie charakterystyczne "dołki" nad słabiznami. Jak się teraz nawpieprza trawy/siana to tak nie wygląda - brzuch jest spory, ale okrągły, nie jest taki rozepchany tylko w dolnej/tylnej częsci (tak jakby trójkatny w przekroju był) i nie ma tych dołków przy słabiznach. Jak się robią dołki, to odrobaczam, najdalej po tygodniu brzuch się zmniejsza. Apatia też zniknęła.
ogurek  ja nie rozumiem tej zwiększonej ilości ciał ketonowych przy diecie?  😡 dlaczego one maja być przy niej zwiekszone ?
i koń pracuje regularnie moze to nie jest jakis tam wielki wysiłek no ale jest a siano staram sie dawać czesto ( do 5 razy dziennie w małych ilosciac-wychodzi średni balot dziennie) wiec chyba nie był by tak rozepchany ?


moze wrzuce jego zdjecie ale w zasadzie jakies zeby była jakas wizualizacja :P
jutro albo w pon odrobaczam na tasiemca  a jak nie to dzwonie i umawiam sie na gastoskopie
Ciała ketonowe ujawniają się właśnie przy diecie niskowęglowodanowej.
dea   primum non nocere
12 listopada 2010 09:06
Ciała ketonowe sygnalizują odchudzanie 😉 powstają przy spalaniu tłuszczu... to alternatywa energetyczna dla glukozy, która powstaje z węglowodanów.
nie wiedziałam tego ^^  :kwiatek:
zamówiłam EQUIMAX 
Brzydze sie tasiemcem ale chyba to by była najlepsza opcja

Po ilu on by wychodził od odrobaczania ewentualnie?
Bo nie wiem ile Dampera  w boksie przetrzymac ?

(wet powiedział ze nie sadzi ze to tasiemiec bo by chudł) 
dea   primum non nocere
12 listopada 2010 14:22
Bryś nie chudła, ale jadła bardzo dużo, jak odkurzacz 🙂 Wet też nie sądził (i to nie jeden) - więc nie trać nadziei, ja trzymam mocno kciuki, żeby pomogło.

Tasiemca raczej nie zobaczysz, ja go nie widziałam. Treść idzie przez konia max 2 doby (obserwacje właśnie na tasiemcowatej pannie), więc dłużej areszt nie ma sensu, zresztą nie wiem czy w ogóle ma sens - puściłabym. Bo przecież pastwiska mu po tym odrobaczeniu nie zmienisz, prawda?
zmienie mu pastwisko 😀 wszytsko mu zmienie, popsikam wszedzie genialnymi probiotykami wogole zrobie wszystko tylko niech to sie okaze ze to ten tasiemiec jest i niech bedzie juz po wszystkim
dea   primum non nocere
12 listopada 2010 19:11
Tacy ludzie zasługują na to, żeby im koń wyzdrowiał  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: To przetrzymaj go w sprzątniętym boksie 2-3 doby i sprzątaj mu kupy codziennie, na koniec tego czasu wszystko do 0, najdokładniej jak potrafisz i wtedy na nowy wybieg.
A w badaniach nie wyszły problemy z przyswajaniem białka? jaki ma poziom białka?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się