Hubertusowe wspominki

Hubertusy za nami.
http://www.westernsport.pl/
Fotki
I relacja subiektywna.
http://www.westernsport.pl/hubertus2008.htm
Było wzruszająco przemiło.
korsarz napisał: Przepis super... :wink: Apetycznie czytać coś takiego...Kiedy konsumpcja???
Za rok.
Sylwester zawsze jest. Na każdym z ranch.
Napisałam Korsarzowi na priv. Trochę,żeby się przekonac czy priv działa.
A co do szczegółów Sylwestra w Żukowicach -to trzeba pytać wszędzie osobno.Każde z miejsc jest inne i ma własny koloryt.
Na pewno wszędzie są stali bywalcy i takie hermetyczne klimaty , ale zawsze "obcy" jak jest bezpośredni,szczery i naturalny -po kwadransie jest "swój".
Jak wszędzie.
Zresztą,"nowy" to wielka atrakcja bo można mu opowiedzieć wszystkie stare ,najlepsze historie,które nadal uwielbiamy,ale znamy na pamięć.
Zapraszam w imieniu Starych Żukowic- wpadnijcie,zobaczcie - ja zawsze czekam.
Hubertusowe wspominki? moja wspominka wygląda tak, że po nie jeżdżeniu dłuuuugim pojechałam na 4 godziny. Do tego dodajmy mojego konia któremu się adhd włączyło i robił mi corridę:/ plus zerwana wodza, plus wysadzenie mnie w końcu z siodła i popędzenie solo za końmi na łąkę, plus to że przez odpały na gonitwie woleliśmy nie wychodzić ze stępa, więc staliśmy albo spacerowaliśmy, plus 1,5 godz powrót do domu w siodle ze łzami w oczach bo zmasakrowane kolana (i biodra i kostki) odmówiły posłuszeństwa i każdy jego ruch czy podkłusowanie to był mój mega ból - fajnie było🙂 ale za to wyglądaliśmy ładnie w białym wdzianku:P

a w Furioso byliśmy ale tylko przez chwilkę i to tylko w Furioso! Także z ludźmi po gonitwie sie spotkaliśmy ale gonitwy nie widzieliśmy🙁
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
18 listopada 2008 00:18
he he Breva 🙂 jak to czytam to jakoś tak mi lzej, że nie tylko mojej włacza sie adhd przy obcych koniach, w wiekszym stadzie. A do tego miałam przeboje z grypą żołądkową... Wesoło. Ale co tam- przecież posmigaliśmy w rajtroku i naszym wspaniałym komplecie anky kiwi. Bezcenne 🙂

Breva masz jakieś foty?
dorotheah - hehe🙂 no w końcu na hubercie głownie o lans chodzi😀 tu akurat my też nie zawiedliśmy😉 ale zdjęć z abardzo nie mam🙁 chociaż znajoma robiła! może od niej wezmę i wstawie😉 z grypą żołądkową? ja pierdziu! hmm ja za to byłam po 1,5 godz spania i kilku godzinach nocnych... robienia czego innego, a wszystko co zjadłam przez cały dzień i poprzednią noc i poprzedeni wieczór to jeden sucharek wojskowy na stajni i łyk mineralnej:P też lekki hardcore;P ale fakt - było wesoło i jest co wspominać😉 ale ja niestety wiem o co mu chodzilo - nie dosc że inne konie i to duzo innych koni to jeszcze to że ostatnio w ogóle nie chodził a w terenie był jakiś rok wcześniej! w takim kontekście mi by też chyba odwaliło gdybym była koniem;P
Breva - gdzie i kiedy byłaś na tym Hubertusie? 🙂
ja też miałam niedawno hubertusa 🙂 niestety nie było gonitwy, tylko lis szukany, którego jechałąm na kucyczce, bo kuc na którym jeżdżę jest ogierem i się bali o dzieci które jechały 🙂 były mini zawody 🙂 starsi na dużych koniach jechali 90cm młodsi - zależy - 60 cm , 30 cm albo slalom na leżących drągach 🙂
ja na swoim kucu który pierwszy raz jechał "poważny" parkur próbowałam 60 cm ale nei chciał, bo nie było okazji się dobrze rozprężyć... potem poszłam poskakałam i 30 pojechałam 🙂 poszedł 🙂 pierwszy parkur mamy zaliczony 😀
ogólnie było zamieszanie, w życiu byłam na trzech hubertusach i ten był chyba najgorszy, ale nawet było ok 🙂
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
20 listopada 2008 00:13
Breva no to czad 🙂
A ogólnie ubolewam, że sporo stajni nie praktykuje wspólnych wyjazdow w teren, większymi grupami- przygotowawczo przed hubertusem.

Zygzak - gratulacje !
Goha - 25.10 w Nawojowej😉
Pursat   Абсолют чистой крови
20 listopada 2008 06:37
nesta   by w przyszłość bezczelnie patrzeć...
15 grudnia 2008 00:08
trochę hubertusowych wspomnien

Kostomłoty 2007
















Kostomłoty 2005










Rakowiska 2008














W mojej pamięci szczególnie żywo pozostały 2 Hubertusy (sprzed 15- 16 lat  😉):
1- w wersji dla dzieci lis był szukany i mój koń znalazł go płosząc się kity  wystającej  spod spróchniałego pieńka 🙂;
2- ktoś pozwolił pewnej dziewczynie jechać bez  toczka  😤, a dziewczyna spadła uderzając się w głowę, czego konsekwencją było pęknięcie podstawy czaszki.

Hubertus w naszej stajni: 
http://stajnia-na-gorce.pl/galeria53.html
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
18 grudnia 2008 18:04
bronta,
Pięknie, reweacyjne fotki 🙂


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się