"Myśląc o koniu" w Zbrosławicach 17-19 września

madalena, skoro tak "naukowo"... Przytocz, proszę, jedną! pracę naukową! (z wszystkimi danymi warunkującymi uznanie pracy za naukową) podającą dowody na imprinting u koni. Naukowe dowody.
Wszyscy skorzystają i dyskusje się skończą.
pozostaje mi tylko dołączyć się do tej prośby
...i złośliwie zauważyć, ze madalena wie dokładnie tyle samo o logice, co o imprintingu- wie ,że logika  jest, ale nie wie gdzie. 😁
[quote author=A+A link=topic=32362.msg720791#msg720791 date=1285695800]
No to jadę na seminarium dr Strasser - aby jeszcze trochę kasy wepchnąć w kieszeń inną niż ...powinnam  😁 👀  😜 👿
[/quote]to akurat jest bardzo dobra inwestycja, dająca warsztat pozwalający naprawić "nienaprawialne" konie...z tym ze jak ktoś ma racje w jednej kwestii, nie znaczy że jest nieomylny w innych.
ps. kopyta na tegorocznym seminarium będą bez nadgarstków 😎
ps. kopyta na tegorocznym seminarium będą bez nadgarstków 😎


pudło  😁 jadę na seminarium, a nie na kurs. Tam nie będzie nie tylko nadgarstków, ale również kopyt - za to będzie matematyczny model kopyta  😍
[quote author=A+A link=topic=32362.msg721232#msg721232 date=1285738052]
ps. kopyta na tegorocznym seminarium będą bez nadgarstków 😎


pudło  😁 jadę na seminarium, a nie na kurs. Tam nie będzie nie tylko nadgarstków, ale również kopyt - za to będzie matematyczny model kopyta  😍
[/quote]aż przykro się robi, jak sobie uświadomię, jak bardzo nie lubisz mieć racji...zapewniam cie ,że w Żelistrzewie będą również jak najbardziej analogowe kopyta odrąbane od reszty konia 😜
Całkiem OFF TOP  😡
-skąd na takich kursach pochodzą kopyta analogowe?
z ubojni

ps. kopyta na tegorocznym seminarium będą bez nadgarstków 😎


Poważnie -  były kiedyś z nadgarstkami?
dea   primum non nocere
29 września 2010 08:18
Coś wynika z tych nadgrastków lub ich braku? Na ostatnim kursie SANHCP były nogi bez ścięgien, nie wiem co to ma do imprintingu  😜

Coś wynika z tych nadgrastków lub ich braku? Na ostatnim kursie SANHCP były nogi bez ścięgien, nie wiem co to ma do imprintingu  😜


zupełnie nic to zwyczajny off topic jak napisała Tania...ale trzeba zadbać o zdrowie psychiczne A+A i pokazać ,ze innym tez się zdarza pisać bez sensu 😁
dea   primum non nocere
29 września 2010 08:30
Nieźle Ci to wychodzi, masz widoczny talent w tym kierunku  :kwiatek:
Nieźle Ci to wychodzi, masz widoczny talent w tym kierunku  :kwiatek:


I praktykę ....  🥂
Nieźle Ci to wychodzi, masz widoczny talent w tym kierunku  :kwiatek:
ten talent to empatia i bardzo mi się przydaje to w pracy szkoleniowca
dea   primum non nocere
29 września 2010 08:41
...a ja mam rewolucyjną tezę, że być może wrotek ma formalnie rację co do imprintingu. Tyle że według mnie nie umniejsza to osiągnięć dr Millera w dziedzinie "nauki początkowej" i pracy ze źrebakami. Jak zwykle różnimy się opinią na temat tego, czy nazwa jest kluczową rzeczą określającą wartość przedmiotu.

wrotek - jestem wzruszona Twoją empatią  😍
a co z trenngami z E. Morciniec?
Kto brał idział? Możecie napisać coś więcej o  nich?
...a ja mam rewolucyjną tezę, że być może wrotek ma formalnie rację co do imprintingu. Tyle że według mnie nie umniejsza to osiągnięć dr Millera w dziedzinie "nauki początkowej" i pracy ze źrebakami.
ale w zasadniczy sposób umniejsza jako naukowcowi, który dla pieniędzy ma gdzieś metodologiczna etykę...dla mnie takie chwyty sa godne sprzedawcy kalafiorów na bazarze
dea   primum non nocere
29 września 2010 08:52
Jeśli to są dobre kalafiory, to nie umniejszy ich wartości podpisanie "ogórki".

JMHO.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
29 września 2010 08:56
[quote author=A+A link=topic=32362.msg721232#msg721232 date=1285738052]
ps. kopyta na tegorocznym seminarium będą bez nadgarstków 😎


pudło  😁 jadę na seminarium, a nie na kurs. Tam nie będzie nie tylko nadgarstków, ale również kopyt - za to będzie matematyczny model kopyta  😍
[/quote]
tym bardziej żałuję,że niestety musiałam odmówić organizatorom i na Światowym Kongresie w najbliższy weekend mój koń nie wystąpi jako namacalny dowód działania metody dr Starsser...nie wystąpi,bo mamy inne plany,jedziemy do Białego Boru,ale koń wrócił do sportu mimo,że wszysycy "klasyczni" weci go skreslili....
Jeśli to są dobre kalafiory, to nie umniejszy ich wartości podpisanie "ogórki".
nie chodzi o warzywa, ale o to ze ludzie płaca za jedno, a dostają coś zupełnie innego...i jeszcze im się wmawia ,ze to jest właśnie to i ze sprzedawca jest dyplomowanym "warzywologiem" 😤
...no i jak ktoś zauważy ,ze to jednak nie są ogórki a kalafiory, to zostanie przez hunwejbinów ukamienowany za myślozbrodnię.
Dyskutujecie tak, jakby w nauce wszystkie definicje były raz na zawsze ustalone i jkaby wszyscy naukowcy byli co do nich absolutnie zgodni. To pogadajcie sobie jeszcze naukowo, czy małżeństwo to już rodzina 🙂
ale w zasadniczy sposób umniejsza jako naukowcowi, który dla pieniędzy ma gdzieś metodologiczna etykę...dla mnie takie chwyty sa godne sprzedawcy kalafiorów na bazarze


A czym jest gorszy sprzedawca kalafiarów od np. sprzedawcy „usług jeździeckich”?  Gdyby sprzedawca kalafiarów wyzywał sprzedawcę staników i majtek  od oszustów i naciągaczy, a ludzi podchodzących do innych stoisk od naiwniaków, kretynów i debili  (nie pamiętam calego repertuaru wyzwisk wrotkowych), to nawet gdyby miał kalafiory z najwyższej półki, nie tylko by umniejszył, ale wręcz zdyskredytował siebie jako dostawcę swojego towaru.  
dea   primum non nocere
29 września 2010 09:12
Według definicji mojej firmy moja siostra to nie moja rodzina i nie mogę jej zabrać na basen w ramach pakietu firmowego  😕

Mnie też bardziej przekonuje nazywanie kalafiorów ogórkami (mam oczki i miałam kolorowe książeczki w przedszkolu, patrzę i widzę, że to kalafior, do tego dobry - potrzebuję go na zupę, czemu mam nie kupić?), niż nadmiar agresji i wyzywanie każdego, kto nie podziela poglądów "sprzedawcy".
aż przykro się robi, jak sobie uświadomię, jak bardzo nie lubisz mieć racji...zapewniam cie ,że w Żelistrzewie będą również jak najbardziej analogowe kopyta odrąbane od reszty konia 😜


ale ja nie jadę do Żelistrzewa w październiku, tylko dziś do Gdańska na seminarium... ale jeśli wiesz lepiej gdzie jadę, to chyba muszę zacząć sie bać  😜
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
29 września 2010 09:29
A+A, to nie seminarium,to kongres 😉
dea   primum non nocere
29 września 2010 09:30
A+A zawracaj! Toć to kalafior nazywany ogórkiem! Bój się Boga!
A+A zawracaj! Toć to kalafior nazywany ogórkiem! Bój się Boga!


Ło matko !  :emoty232:
A+A, tak, zawracaj! Jeszcze nie zrozumiałaś, że wrotki wie wszystko zawsze lepiej i najlepiej?  ❗  Przecież nie zapłaciłaś za kalafior i nikt Cię nie wpuści do delektowania się kalafiorami.  Na Ciebie czekają ogórki, niestety bez nadgarstków. Dobrze, że napisałaś, wrotki oszczędził Ci niepotrzebnej podróży. Myślę, że zaskarbił sobie tym czynem Twoją dozgonną wdzięczność!    :kwiatek:

Swoją drogą to czasami musi być bolesne, zawsze mieć rację i zawsze wszystko wiedzieć. Żadnych niespodzianek. 
mam dostep do publikacji naukowych ( w tym millera) dotyczacych roznych aspektow imprintingu u ssakow- moge podeslac mailem w pdf
publikacje z elsevierowskich tytulow🙂
Remedioss   2* Parelli Professional
29 września 2010 11:14
Karla ja bardzo chętnie poczytam jeśli możesz podesłać mi na maila będę wdzięczna.
to podaj mi na pw maila a zaraz podesle🙂
a ja też mogę  prosić o te materiały 
[quote author=Ktoś link=topic=32362.msg721363#msg721363 date=1285748970]
A+A, to nie seminarium,to kongres 😉
[/quote]

a wcale, że nie bo konferencja  😁 jak sama nazwa wskazuje http://www.worldconference.pl/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się