PSY

Jako, że dużo tutaj mądrych ludzi, to zadam takie pewnie trochę laickie pytanie....

Jerry co wieczór ma czas aktywacji, niezależnie od tego co i ile robił przez cały dzień... Siada przede mną i patrzy wymownie, macha ogonem, zaczepia, czasem mi wpycha zabawki w ręce  😂  Co robić - bawić sie, nie bawić się ? Na chłopski rozum to wydaje mi się, że nie można ulegać psu, ale z drugiej strony skoro ma chęć do zabawy albo wyjścia na spacer... ? Ale umówmy się, nie zawsze mam czas zajmować się psem wtedy, kiedy on chce...
madmaddie   Życie to jednak strata jest
21 stycznia 2020 19:42
to Twoja decyzja. Dla mnie wieczór jest czasem odpoczynku po kolacji i jakbym się bawiła z psem jak tego chce, to by mnie zadręczył. Jak jest bardzo nachalna to wysyłam ją do klatki (ma takie okresy, że jej się zapomina, że wieczorem się odpoczywa). Poza tym, nie chcę żeby pies z pełnym żołądkiem wyprawiał jakieś wygibasy.

edit: na wieczór serwuję też gryzaki, też zajęcie, ale wyciszające. 🙂
smartini   fb & insta: dokłaczone
21 stycznia 2020 19:53
Też pytanie skąd ta aktywność. Pies cały dzień siedzi (bo np jesteś w pracy) i popołudniem-wieczorem wracasz i się nim zajmujesz i myśli, że wtedy będzie aktywność? Może przyzwyczaiłaś wieczornymi aktywnościami? A może bezczelnie wymusza, jest namolny i przegina?
Musisz znaleźć złoty środek. My wracamy popołudniem, wtedy pies ma dłuższy spacer, wtedy latem ewentualne treningi, w domu po kolacji zdarza mi się dłubać na smaczki jakiś fitness i inne rzeczy. Nie winię go więc, że jest bardziej aktywny po moim powrocie z pracy i oczekuje zabawy. Ale nie jest to namolne i jak mówię, że leżakujemy to leżakujemy.
kolebka, na moim kursie nazywano to wymuszaniem. Dobrze intuicja Ci mówi, żeby nie ulegać, bo potem będzie terorystą 😉
Słuchajcie, mam pytanie. Zaczęłam się zastanawiać, mój mały potworek jeszcze jak miał te 7-8 miesięcy, to nawet z króliczym uchem rozprawiał się dobry tydzień, z wołowym/wieprzowym to i kilka tygodni było zajęcie. Potem przestałam mu dawać, miał gryzaki z sera himalajskiego, jakieś kości do obgryzania itp. kupiłam mu wczoraj uszy wieprzowe, dałam wieczorem, a on je wciągnął w kilka minut 🤔 najpierw z nim biegał dość długo, ale potem zaniósł do klatki i wrócił kilka minut później, już myślałam, że schował gdzieś pod łóżkiem, przetrzepałam wszystkie kąty i wyszło na to, że jednak zjadł.
Nie mam problemu z tym, że grozi mu nadwaga, raczej przeciwnie, ale czy to dla niego zdrowe? I jeśli wciąga takie suszone uszka w takim tempie, to ile powiedzmy tygodniowo może ich dostać? Co polecicie bardziej pancernego dla takiego krwiożerczego potwora wielkości dużego kota? 😁 jakieś ścięgna, żwacze?

Ja to się z nim mam. A serio zachowuje się jak kot, wskakuje mi na kolana kiedy siedzę sobie w kuchni i nakazuje głaskać 🤣 rano jak słyszy, że się budzę, to mi włazi do łóżka na swój kocyk i autentycznie się przytula, takiego mam słodziaka 💘
maiiaF, mój najdłużej je skórę wołową, nie może jej zmęczyć tydzień już.
Dość długo też zajmują mu uszy wołowe, bo są dość duże, więc prawie 1h.
Towjemu powinno zając dłużej zmęczenie ucha wołowego.
smartini   fb & insta: dokłaczone
22 stycznia 2020 08:51
u nas ucho wołowe to jakieś 15 minut max 😁
maiiaF, długo schodzą raciczki, rogi bawole (nie myć z porożem, rogi to bardziej miękka struktura) ale generalnie jeśli pies sobie sprawnie radzi to nic go na bardzo długo nie zajmie. U nas właśnie kopyta i róg to jedyne rzeczy, które się walają i pies od czasu do czasu je memla (róg bawoli z tk maxxa to ma chyba już 3 miesiąc) ale takie rzeczy są też mniej atrakcyjne niż mięsne suszki. Także chyba zostaje się pogodzić z tym, że sporadycznie dajesz suszki dla przyjemności psiaka a jeśli musisz go zając jedzeniem, to pójść w mrożone kongi czy np 'łamigłówki' (takie zabawki, w które wkładasz karmę i pies musi przesuwać, odsuwać, zdejmować elementy żeby je wyciągnąć, czyli popracować głową)
madmaddie   Życie to jednak strata jest
22 stycznia 2020 09:41
maiiaF, jak je uszy, to można też kupić różne wysuszone skóry zwierząt. U nas hiciorem są tchawice, ścięgna i chrząstki. Są zajęciem na dość długo. Wchodzę na Lord Zeton, albo Balto, kupuję to co nie jest wybielone, wędzone, nie ma kości i nie jest wieprzowe i sprawdzam, co jej spasuje 🙂
maiiaF, u nas trochę dłużej zajmuje konsumpcja skóry sarny 🙂
Jerry ma spacer rano, potem koło 15, później kolacja i koło 18/19 zaczyna się imprezka... Chyba trochę moja wina , bo brałam go na samotny wieczorny spacer jak nie miałam treningu swojego no i się przyzwyczaił  😡  pojęczy i pańcia ulegnie  😁
On jest właśnie wtedy taki namolny, po prostu truje dupe.

Gryzaki dobra opcja, dzięki  :kwiatek:


martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
22 stycznia 2020 10:28
A w ogóle, jak to jest z takimi naturalnymi, suszonymi gryzakami dla szczeniaków?

W naszym zoologu, wydawałoby się pani ze sporą wiedzą, poleciła nam dla dzieciaka penisy, ścięgna i sarnie uszy. Z kolei właścicielka brata Pixie napisała, czy serio dajemy te sarnie uszy dzieciakowi, bo jej powiedzieli, że są zbyt twarde dla maluchów.

Generalnie jak na moje to moja małolata gryzie ładnie, na ten moment wypadły jej jedynki (i już prawie odrosły stałe). Właśnie te uszy sarnie wytrzymują najkrócej z całego asortymentu (podobnie jak zooplusowe "uszy wieprzowe w paskach" przy czym te są mniej lubiane przez Pixelota ni sarnie).

Generalnie przerobiłyśmy na ten moment: żwacze, uszy sarnie i wieprzowe, penisy, ścięgna (o matko jak to śmierdzi  :hihi🙂 i racice cielęce (tia, tu "zapach" też powala  :icon_rolleyes🙂. Do tego suszone mięsa.
smartini   fb & insta: dokłaczone
22 stycznia 2020 10:30
kolebka, to jak ewidentnie truje dupę to odesłać na miejsce i się nie dać :P uważaj tylko żeby nie nagrodzić bycia namolnym gryzakiem, bo tylko zmienisz żądanie zabawy na żądanie żarcia. Daj jeśli uda Ci się wyprzedzić bycie natrętem.

martva barfne szczeniaki gryzą kości 😉 dopasowane oczywiście do ich wielkości i czasem z przerwami, gdy za dużo zębów wypadnie ale generalnie kość jest twardsza od gryzaków a dają radę 😉 kwestia osobnicza - jeśli daje sobie radę, nie próbuje zbyt zachłannie zjadać tylko memla to czemu nie?
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
22 stycznia 2020 10:34
Tak właśnie myślałam, że jeżeli ładnie gryzie, daje sobie z tym radę i nie odbija się to potem w kwestiach brzuszkowych to chyba jest ok.

Szkoda, że nie jest taka chętna do gryzienia napełnionego konga, tylko nudzi sie nim jak wyje z "pierwszego poziomu"  😵 😁

W ogóle! Nie chcę zapeszać (tfu tfu!) ale Eden Holistic (Kaczka, Jagnięcina, Królik, Dziczyzna) wchodzi jak złoto  😍 Ma dużo mniejsze granulki niż szczeniakowy Simspons,ale też po zachowaniu Pixie myślę, że jest bardziej smakowity - jara się nim nawet w formie smaczków-nagród  😉

Oby się to utrzymało!
Jeszcze twardsze od kości jest poroże, a też służy jako gryzak, również szczeniakom 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
22 stycznia 2020 11:12
poroże nie powinno być dawane psom młodszym niż rok i stomatolodzy psi nie polecają, bo bardziej zawzięte psy potrafią połamać sobie na nim zęby  🙄 ja mam, ale schowałam, jak zobaczyłam jak pies je traktuje. Niech se gryzie te tchawice i ma zęby w całości.
martva, mój szczeniak jadł od początku kości mielone w hodowli, a u mnie już zaczął od szyjek całych. Pierwszym razem wciągnął na raz, więc się porzygał i od tego czasu już ładnie gryzie, więc je szyje, łapki , czasem tuszę królika.

madmaddie, mój miał róg od jelenia od początku i nic mu się nie stało, ale też go ten gryzak aż tak nie podnieca, bo to jednak trzeba często gotować żeby znowu śmierdział, wygryzł ten "miąższ" ze środka.

Dzięki dziewczyny, będę próbować w takim razie 😀

smartini, mi nawet nie chodzi o zajmowanie czasu jako tako, bo on ogólnie jest mega grzeczny, jak się nudzi to się głupim kawałkiem kartonu na godzinę zajmie 😀 bardziej pytałam pod kątem tego, że jeśli ma takie tempo jedzenia, to czy mu to nie zaszkodzi w jakiś sposób, no i jak często taki 10kg pies może dostawać, żeby nie przedobrzyć. Bo jak wcześniej jedno ucho męczył ponad tydzień, to nawet o tym nie myślałam, dostawał kolejne jak zniknęło pierwsze 😉

Edit: z dzisiejszego spaceru, dzielny bobo dotarł na punkt widokowy i zobaczył morze zimą 😀 mam cudnego kompana wędrówek 💘



madmaddie   Życie to jednak strata jest
22 stycznia 2020 18:38
Pies powinien codziennie coś sobie pożuć, tak ok pół godziny 😉 dopóki pies nie tyje, to bym się nie przejmowała za bardzo. Od dobrych jakościowo gryzaków nic mu nie będzie. Wybierałabym te chude tylko 🙂
maiiaF, te oczy! i ta puchatość! Corgi to chyba jedne z niewielu małych psów, które wzbudzają we mnie ciepłe uczucia od samego patrzenia; )

Moja ma poroże, ale się na nie nie nakręca jak dzika, więc może sobie żuć czasem. Suszki dajemy regularnie, teraz jest szał na śluzawice, ryjki i nogi wszelakie. Ona nadal super chętnie memla tchawice, uszy królicze czy wołowe, ale to ją zajmie na 10 minut max i smaka nie ma. Jak ma starczyć na dłużej to daję nogi, dzieciak ma trochę funu i widać, że ją takie intensywne dziamganie fajnie wycisza.

Mój dogełek dorósł hormonalnie a tu w czaszce różowa papka zamiast mózgu. Świat nie jest zaplanowany idealnie, ten pies będzie dzieciaczkowy jeszcze ponad rok a tu pierwsza cieczka. I ostatnia; )
madmaddie   Życie to jednak strata jest
22 stycznia 2020 21:47
szam, w przypadku dużych ras warto poczekać ze sterylką do zamknięcia się płytek wzrostu w kościach (18 miesięcy)
madmaddie, wiem, to nie zmienia faktu, że akurat przed kolejną wytniemy, ewentualnie w następnym możliwym terminie jeśli się dziewczynka pospieszy. Teraz to ona ma konsultację w kwestii tych zakichanych gruczołów trzeciej powieki, bo niby nie wypadły ale wystercza jeden nieładnie i trochę się obawiam o rogówkę w tym miejscu. Akurat pod kątem opieki wet to ona jest zadbana z każdej możliwej strony i 24h/dobę.
szam, możesz rozwinąć odnośnie gruczołów ?
My mieliśmy grudki na 3 powiece, ale póki co brak zapaleń ,więc i bez kropli jest teraz i odpukać oczki ładne, ale muszę się wybrać do okulisty w końcu.
Moja miała grudki i w końcu były skaryfikowane przy okazji sterylki, ponieważ krople już na nie nie działały 😉 od tamtej pory mamy spokój z oczami, wcześniej ropiały i były zaczerwienione.

A suce moich rodziców (pies pasterski z Bukowiny) wypadł gruczoł 3 powieki i miała operacje, szybko się zagoiła i wszystko jest w porządku 😉
kortina, właśnie mój też ma mieć usunięte, jeśli nie cofnie się samo ( do wieku 1,5 roku się czeka ponoć). Nowy trend jest taki by tego nie usuwać, a czekać jak pies ustabilizuje się immunologicznie. Dopiero gdy mimo wieku i kropli problem powraca to się usuwa, ale traktuje jako ostateczność.
Na razie krople mi się skończyły i odpukać jest top, ale też obraz zafałszowany bo pies ma kontzuję, więc nie biega po żadnych piachach, a tylko wychodzi na ogród na siku, gdzie jest po prostu trawka.

Perlica, u moich obu grudki uspokoiły się pięknie jak psy dorosły. Nero miał dłużej, dopiero po 1.5 roku się uspokoiło. U Porto problem zniknął już jakiś czas temu.
epk, dobrze wiedzieć, bo mój poprzedni pies nie miał grudek ,więc tylko o tym słyszałam, ale nie wiedziałam,że to się zdarza tak często. Liczę, że u mojego też zniknie, bo hodowca od razu prosiła żeby czekać z usuwaniem.
Perlica, gruczoły jej nie wypadły, tylko jeden jest trochę wysunięty. Generalnie ona jeszcze trochę rośnie, więc może się sam schowa za jakiś czas, ale kontrolujemy sytuację z chirurgiem.
szam, ale jak to wygląda takie zjawisko ?
To takie coś co Azjaty mają często? Takie jakby dodatkowe powieki na wierzchu ?
madmaddie, Churro żuje coś chyba ponad połowę swojego życia, tylko nie zawsze to, co powinien 😁

szam, dziękujemy 😀 no oczami mnie kupił od kiedy tylko pierwszy raz zobaczyłam jego zdjęcie 😁 po tatusiu ma takie ładne 😀 a co do puchatości, to jest raczej poniżej przeciętnej. Za to jeden z jego starszych braci to jest włochata kula dosłownie 🤣
maiiaF o jeżusiu Corgi  😍 😍 😍
U mnie po osiedlu chodzi pan właśnie z Corgi, no jest prze-u-ro-czy!!!
Chcę więcej zdjęć  😍
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się