PSY

smartini   fb & insta: dokłaczone
19 kwietnia 2018 07:52
e, my ostatnio na zdjęciowym tripie zrobiłyśmy jakieś 160-180 z trzema psami, w tym dwoma szczeniakami, żaden problem 😀
madmaddie, dla mnie najkrótsza miejska smycz jaka może być, to 1,5 m (Brandy jest taka w kolano), ale na codzień (również miasto) mam 2 m gumowaną. Dla Coli z kolei mam przepinaną 2,4 m, ale tylko dlatego, że często mam ją w pasie przypiętą. Ogólnie to nie korzystam z przepięć w przepinanych smyczach i zaprzestałam ich kupowania. 😀 Tzn. miałam kiedyś fajną skórzaną i parcianą dla pierwszego psa, ale tam dało się ją przepleść przez kółka, żeby tworzyła rączkę i smycz, a w tych wszystkich warsaw dogach i haueverach do szału mnie doprowadza to, że trzeba mieć gigantyczną rączkę, jeśli chce się skrócić przepięcie.

desire, a którędy jedziecie? Nie lepiej i szybciej Wam przejechać A4, a właśnie w Rzeszowie zjechać w dół na Lesko?
A tych psów prawdopodobnie będzie trzy w naszym aucie, bo jedzie koleżanka niezmotoryzowana i możliwe że jej pies (o ile się zmieści :hihi🙂 pojedzie z nami, a ona drugim autem z resztą ekipy. Nasze w sumie grzeczne w aucie, ale Brandy jak się zaczyna nudzić (czyli powyżej 3 km :wysmiewa🙂 to śpiewa. 😵 Dam jej chyba coś na uspokojenie przed tą podróżą. 😀
desire   Druhu nieoceniony...
19 kwietnia 2018 08:20
smartini, co ile robiliście postoje? i czy w ogóle na takiej trasie postój był? 😉

mundialowa, no właśnie przez Rzeszów to byśmy nadrobili prawie 100 km  i niestety wcale szybciej to to nie jest 🙁  a nasze autko jednak troszke zeżre.  🤣
czasami jak wracamy to robimy sobie wycieczke (jak obydwa baki pełne :hihi🙂 wzdłuż Sanu, zadupiami i kręcimy na Łańcut.  😉
co na uspokojenie będziesz dawać?  👀  znajoma dawała swojemu psu Avemaryja, bo miał chorobe lokomocyjną, ale ja bym sie osobiście bała, bo dla ludzi.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
19 kwietnia 2018 08:28
smartini, jak dokładnie podane centymetry! 😀 no ja właśnie teraz będę mieć konkret pieska i też w mieście, wcześniejszy był wiejskim (bo obie wybitnie miasta nie lubiłyśmy, więc jej nie targałam) takim turbo kundlem:
[img]https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/7507_943006292459691_3496879854994434279_n.jpg?_nc_cat=0&oh=1ef1f559dd631438e94ffa2018df1022&oe=5B5B93F9[/img]

no ale strasznie lofciam wszystkie sznurkowe modele:


a one krótkie są. normalnie, to bym tego nie rozważała, tylko 3m przepinki, bo ja też za często tego nie używałam, ale przydatne było jednak :P
smartini   fb & insta: dokłaczone
19 kwietnia 2018 08:34
madmaddie, akurat wczoraj go zmierzyłam 😁 ja sznurki też kocham, więc robię je sobie sama - a co :P ten na zdjęciu to widzę chyba mniejszy od mojego więc faktycznie 105 byłoby za mało. Ja jak planowałam sobie tą smycz zrobić to zwyczajnie poszłam z 3m w miasto i sprawdziłam, gdzie mam optymalną długość. Tak, żeby pies miał jakąśtam swobodę ale żebym ja miała go wystarczająco blisko, by móc w porę reagować.

desire, trip był akurat zdjęciowy, więc psy 3 razy wychodziły z auta na zdjęcia, natomiast jak jeździliśmy z owczarem Toruń-Chałupy starą trasą (jakieś 230km) to nie robiliśmy jakichś specjalnych postojów, ot jakaś stacja benzynowa na siku i wodę. Jak jechałam z Cho Kraków-Toruń 430km to też na dwa postoje tylko na sik, tylko on nie miał 4 miesięcy więc sikać musiał często
majek   zwykle sobie żartuję
19 kwietnia 2018 08:36
Dziewczyny, potrzebuje opiniii, najlepiej wet. Bo juz mam dwie.

Moja suczka ma teraz ok 5 lat. 3 lata temu miala zapalenie ucha srodkowego, jakies powiklania itd. Generalnie pies sparalizowany od przednich lap do tylu, problemy z rownowaga, zanik miesni na jednej polowie glowy. Masakra.
Tu szybko historia: w UK kazali robic rezonans (koszt masakryczny) i chcieli operowac. Wiec skonsultowalam sie z wetem w PL, ktory prowadzil przez lata moje psy, psy moich rodzicow itd. Z mysla, ze jakby cos, to podrzuce psa do PL na leczenie. Bedzie mnie na nie stac (bo w UK to nie bardzo, a ubezpieczenie nie pokrywalo) Stwierdzil, ze nawet jezeli operacja przejdzie pomyslnie, to pies bedzie bardzo cierpial, zreszta rozmiar mojej suczki (taki mniejszy JRT z dlugimi nogami) - no wiecie - to jak grzebac w czyms wielkosci orzecha wloskiego. Wiec zaproponowal terapie lekami - takimi jak ludzie dostaja po udarze. Sterydy, jeszcze jakas masa antybiotykow itd. Powiem tylko, ze wyszla z tego, biega jak wariatka i wszystko z nia w porzadku. Tylko, ze steryd dostaje non stop.. bo jak odstawiamy (probowalismy kilka razy) to widac, ze to w jakims stopniu wraca.
Dobra, przejde wreszcie do pytania:
Mam kolezanke wet (tutaj, w uk). Ona twierdzi, ze powinnam ja koniecznie wysterylizowac - bo ropomacicze itd. Ja tez sie tego boje. Kokos nie ma cieczki w ogole (przez te sterydy chyba) wiec tak czy siak funkcja antykoncepcyjna jest malo wazna.
Wet z PL mowi, zeby dac sobie spokoj, cieszyc sie, ze pies w ogole zyje. Byc przygotowanym na to, ze raczej bedzie zyla krocej, ale przynajmniej  jest szczesliwa. I zeby nie sterylizowac, bo nie wiadomo, jak zareaguje na narkoze.

Podobnie ze szczepieniem. W UK nie ma wscieklizny, wiec szczepi sie tylko jak sie planuje wyjechac z wyspy i na nia wrocic.
Chcialabym ja zabrac do PL kiedys, bo szkoda mi jej jak zostaje ze znajomymi, wiem ze za nami strasznie teskni.
Wiec wypadaloby zaszczepic. Czy to moze miec jakis wplyw na stan jej zdrowia?
desire   Druhu nieoceniony...
19 kwietnia 2018 08:42
smartini, ja sie boje akcji mojego psa na stacji..  no ale najwyżej będzie to troche terapia wstrząsowa.  😁
smartini   fb & insta: dokłaczone
19 kwietnia 2018 08:44
desire, no ale po co na stacji jak ma problem? Nie wiem gdzie jedziesz ale w PL to raczej nie problem się zatrzymać po drodze w lesie/na łące/gdziekolwiek poza intensywną cywilizacją.
Ja się zatrzymuję na stacjach i 'makach' bo nie mam z psem żadnych problemów w tej materii
desire   Druhu nieoceniony...
19 kwietnia 2018 08:57
smartini, ostatnio rzuca sie na wybranych przez nią ludzi. 😉 (a ja w krzaki nie potrafie, musze mieć minimalny komfort i zamknięcie) i dalej problem z autami (jeszcze potrafi jej sie włączyć dzika gonitwa jeśli nie skupiam sie na niej) przez to sie śmieje, że terapia wstrząsowa, bo będzie krótko trzymana ale to już ćwiczymy. 😉 no i mam nadzieje, że sie ogarnie jeszcze troszke do czasu wyjazdu, bo jest powoli mały postęp no i dużo jeździ po "obcych cywilizacjach".  🤣
mam nadzieje, że sie "obtrzaska" i nie będzie aż tak problemów, bo dla niej właśnie nowości najlepiej zaliczać znienacka, bez przygotowania, wtedy każdy myśli, że tak powinno być i pieseł mniej autystyczny sie wydaje.  😉
Kleik, to akurat nie jest zasługa Tomka, nieskromnie powiem, że sama to ogarnęłam, ale z Tomkiem zamierzam współpracować, bo ma fajną, rzetelną wiedzę i pomoże nam z ogólnym ułożeniem psa. A to też się przełoży na pracę nad reaktywnością.

desire, oho! jakbym Paputa widziała. Ona też tak robiła, ale akurat ja dostawałam piany, jak próbowała warczeć na np. dzieci. Wychodze z założenia, że pies mi ma tych dzieci nawet nie straszyć 😀 I aż dziw, że nie zauważyłam, że to samo jest z psami. Bo z ludźmi zdusiłam w zarodku - ostra korekta ze 2 razy i piesek teraz co najwyżej się wgapia (ale na to też nie pozwalam).

300 km to już kawałek - nasza robiła już dłuższy dystans, ale pierwsza pół godziny to jest płaaacz, jęęęki, takie ogolne wiercenie się. Nic strasznego, ale mnie trochę wkurza. Inna sprawa, że w aucie na dłuższe trasy nie mamy klimatyzacji i co najwyżej okna otwieramy. Ale ostatecznie jakoś jedzie, olewamy dziada i ciśniemy. Robimy parę przerw, ale bez przesady. Kiedyś włączyła syrenę (jako 4 miesięczne szczenię), obudziła się i w ryk. Okazało się, że siku się STRASZNIE chciało 😀 Dobrze, że było gdzie zjechać 🤣
desire   Druhu nieoceniony...
19 kwietnia 2018 09:50
amnestria, warki to pół biedy. 🤣  najgorsze jest to, że przejdzie dwóch chłopów koło niej-zero reakcji, przejdzie trzeci i psowi włącza sie tryb cwaniak.  🤔wirek:
psów dalej sie troche boi, także widze że woli im nie podskakiwać. 🤣
najbardziej wkurza mnie jedna sąsiadka, smycz w ręce, a pies nie podpięty i "on chce sie tylko przywitać", a moje prawie10kilo szczęścia chce mi ze strachu na ręce wskoczyć, albo próbuje uciekać.
na początku miała takie ataki paniki, że rzucała się pod samochód/ waliła na oślep o drzewo, płot lub barierke przy drodze..
ale i tak uważam, że jest zajebista.  😍
Aaa my w końcu mamy klime także luzik, pas do przypięcia do szelek też, jeszcze mate zabezpieczającą siedzenia musze nabyć.
w ogóle to jest 10:50 a mój pies leży jeszcze w łóżku i śpi (spacer był o 6😲0).  😵  😂
A co oznacza tryb cwaniak? Moja powarkiwała (na psy też kiedyś tylko powarkiwała), ale nie doszło nigdy do eskalacji, bo ją wówczas naprawdę ochrzaniłam. Byłam wściekła fest, że tak robi do ludzi. Tundra jest nieufna do obcych, ale to akurat cecha rasy, to jest o tyle spoko, że sama z siebie nie zaczepia. Zdarza się, że jakieś dzieci czy dorośli ją pogłaszczą (za zgodą i tylko tak jak lubi) to jest uprzejma, ale nie wylewna. I taki stan jest super, ale jakiejś agresji w stosunku do ludzi, reaktywności - nie toleruję. Szkoda, że nie przypilnowałam jak robiła tak z psami, bo pewnie nie miałabym żadnych problemów teraz 🙄
Kleik, to akurat nie jest zasługa Tomka, nieskromnie powiem, że sama to ogarnęłam, ale z Tomkiem zamierzam współpracować, bo ma fajną, rzetelną wiedzę i pomoże nam z ogólnym ułożeniem psa. A to też się przełoży na pracę nad reaktywnością.


A nie mówiłam! A nie mówiłam! 😉 😉 😉
Moim zdaniem 90% psów nie potrzebuje tego, co 90% ludzi określa metodami pozytywnymi. Psy potrzebują przewodnika stada, osobnika alfa - który chroni, który wskazuje kierunek i który się nie cacka. A natura nie jest wyłącznie słodko-różowo, nie żyje tylko nagrodami. Natura jest brutalna i bardzo konkretna w przekazie. Fizycznym i psychicznym. Kary są na porządku dziennym, bo od posłuszeństwa zależy przetrwanie. Przy czym kara ma wiele odmian i spore zróżnicowanie natężenia.
Wiedziałam, że amnestria znajdzie w sobie tą konsekwencję i siłę, wiarę w siebie i swoje decyzje, by pokazać Tuni kto tu będzie jednak decydował o tym co jest ok i jak się zachować w stosunku do bodźców. 🙂   
desire, z tym uspokajaczem to był trochę żart, choć trenerka też podsunęła ten pomysł i pewnie we wtorek podczas wizyty u weta podpytam, czy coś poleca.
smartini   fb & insta: dokłaczone
19 kwietnia 2018 11:54
mundialowa, nic zdrożnego, nasza ONka jeździła na uspokajaczach bo bardzo źle znosiła jazdę samochodem i wymiotowała. Dobraliśmy z wetem lek, dawkę i pies w spokoju przesypiał podróż a potem cieszył się wakacjami, zamiast odchorowywać samochód przez następne dni
smartini, z tym, że u nas problemem jest nadmierna ekscytacja. Brandy wie, że jazda samochodem kończy się samymi fajnymi rzeczami (wyjazd do rodziców na wielkie podwórko, do innych psów, na wspólny spacer, itp.), więc od wejścia do auta są piski, ziewy, śpiewy. Po wyjściu z samochodu psu nic nie jest. Ale pogadam z wetem, bo serio, nie zniosę nerwowo tych jej koncertów przez dwie godziny jazdy.
smartini   fb & insta: dokłaczone
19 kwietnia 2018 12:08
mundialowa, a to ja bym jednak przepracowała bo to faktycznie musi być nieznośne 😉
Mamy to w planie. Tzn. trenerka jeździła z nami nie raz i np. przy jej opanowanym psie Brandy jest mega grzeczna (dlatego rozważam zabranie go z nami :hihi🙂, ale twierdzi, że dopóki pracujemy nad ogarnięciem emocji na spacerach, a samochód to rzadka rzecz, to musi poczekać. Możliwe, że jak pies przestanie się ekscytować tymi wspólnymi spacerami, czy nowymi miejscami, to i podróż autem będzie znosił dobrze. Jeśli nie, to będziemy jeździć treningowo. 😀
Ej dziewczyny, a jak uczyłyście psa bycia grzecznym w w stajni? Interesuje mnie w szczególności "psiak w trakcie jazdy" 🙂
Chciałabym wsiąść na konia przy Tundrze, jak to zrobić rozsądnie? Pomocnik trzyma psa i co? Nagradza jak pies się nie ciska?

Póki co mamy opanowane sprowadzanie konia z padoku, obrządek konia w stajni i ogólne latanie po obiekcie, na czas jazdy zamykam w boksie. Ale chciałabym to zmienić, bo jestem z reguły jedyna w stajni (przyjeżdżam najpóźniej ze wszystkich) i w sumie fajnie by było, jakby pies sobie latał (konie już są wtedy w boksach).

Aha, mogę jeszcze lonżować, Tundra siedzi w środku 😀
desire   Druhu nieoceniony...
19 kwietnia 2018 12:32
amnestria, tryb cwaniak: "a rzuce sie na niego, a potem może zaliże/ugryze/obszczekam!" 🤣  😵

Ascaia, amen.
Kastorkowa   Szałas na hałas
19 kwietnia 2018 13:07
Amnestria najlepiej z kimś z dołu. Mój starszy mimo całego życia przy koniach nie akceptuje jak jeżdżę i piłuje ryja strasznie w terenie kręci się ciągle za zadem i otacza konia. Zostawał w boksie i po jakimś czasie się uciszał. Jedyne co rozumie, że mogę lonżować i on leży gdzieś za ogrodzeniem w cieniu i ma zakaz wejścia na pastwiska. No, ale on jest straszny przydupas.

Młoda natomiast ogólnie się końmi nie interesuje jak ją przypnę gdzieś w cieniu przy placu i mówię zostań tak ona sobie leży i w sumie idzie spać. Od początku nie było problemu. Mimo braku pomocy z dołu. Ba nawet jak Toro siedzi obok niej i się nakręca i jazgota tak ona albo śpi albo memla jakiś patyk.
Nie wiem czy to odpowiedni watek, moze lepszy bylby krakowiski, ale tu chyba bedzie wiekszy zasieg, wiec nie wywalajcie mnie pls :kwiatek:

Krakow i okolice: szukam schroniska albo fundacji, z ktorej moge adoptowac psa. 👀
Kastorkowa   Szałas na hałas
19 kwietnia 2018 15:18
Nasza Szkapa? Jest taki jeden fajny mały gnojek Rufus do adopcji, cudowny psiak, jak i inne.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
19 kwietnia 2018 19:15
Troche pozno, ale - amnestria - ogromne gratulacje, ze dalas rade tak swietnie ogarnac 🙂 podejrzewalam, ze jesli tylko w glowie troche Ci sie zmieni podejscie, i Paputowi dosadnie dasz znac, ze sobie czegos nie zyczysz, bedzie lepiej. W sumie najfajniej jest czytac, jak fajnie wyluzowalas, nabralas takiego zdrowego lania na sprawe cieplym... i nagle kochasz swojego psa, jestes z niej dumna, lubisz chodzic na spacery, jak czasem nie wychodzi to trudno, shit happens, za chwile znowu bedzie sukces. Trzymam kciuki, zeby teraz bylo juz tylko z gorki!!  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

Tak swoja szosa, pierszy raz uslyszalam o plastikowej kolczatce, musialam sobie wygooglac. Opowiesz cos, czemu wybralas plastikowa, jak sie rozni w dzialaniu od metalowej? 👀
Becia23 thanks :kwiatek:
Nie tyle ja wybrałam, co zalecił Tomek Jakubowski. To są lagodniejsze kolce, ale montuje się je zazwyczaj wyżej, za potylicą. Na razie Tomek uznał, że to wystarczy i że jest dla psa czytelne. Docelowo ma być obróżka, ale nie wykluczamy też metalu. Póki co ponoć nie ma takiej potrzeby 🙂
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
19 kwietnia 2018 19:38
Metalowe tez zakladam wysoko, zaraz za potylica - tak w sumie jest prawidlowo, dyndajace sobie nisko na koncu szyi nie sa zbyt skuteczne w robieniu wrazenia na psach 🤣
Dzieki bardzo, chyba sie skusze kupic sobie w PL i sprobowac na mojej :kwiatek:
Bieganie z nosem przy ziemi w za luźnej kolczatce może się skończyć wsadzeniem w nią łapy i spektakularną glebą psa. Moja nieżyjąca już sunia miała talent do takich akcji  😵  😂
amnestria fajnie, że masz radochę ze spacerów z psem.
Becia23, a ty się w UK nie boisz linczu? Bo ja nie używam publicznie kolców (też fakt, że już w zasadzie nie muszę), w Szkocji metody awersyjne są bardzo piętnowane...
smartini   fb & insta: dokłaczone
19 kwietnia 2018 20:25
U nas niedługo też będą :/ nowa ustawa ma sporo plusów ale z tego co czytałam ma uznać kolczatke za nielegalną(?), niedopuszczalna w każdym razie do użytku
honey, Lincz linczem, w Holandii oe i kolczatki sa prawnie zabronione 🤣 od 1 lipca maja poluzowac przepisy i ograniczyc do zakazu "nieprofesjonalnego uzycia"  a tak to jak ktos potrzebuje to czarny rynek zostaje 😂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się