PSY

Doradzę jedynie żebyś używała haltera tylko wtedy gdy jest niezbędny.

Czyli prowadzisz psa na dwie smycze.
Jedna normalna - przy obroży.
Druga podpięta pod haltera - stosuj tylko gdy zachodzi taka potrzeba.


Aurelia - przecież wszyscy wiedzą, że blabladorki to rodzinne psy  😀iabeł:
One sie rodzą już dobrze wytresowane.  😀

Słyszałam taka opinię od ludków, którzy kupili sobie blabladorka - że właśnie ta rasa bo to takie grzeczne, niekłopotliwe i miłe pieski.  😉
Jak pies dorósł i przestali sobie z nim radzić to było wielkie zdziwienie bo przecież każdy labrador jest taki wytresowany.
Myśleli , że od urodzenia. Ze one wytresowane się już rodzą.


trzynastka   In love with the ordinary
09 grudnia 2008 18:58
czyli jedną końcówkę smyczy do obrożny a drugą do halterka?
czy całkiem dwie smycze wziąć?


czytając wasze dyskusje i spostrzeżenia o blabladorach [podoba mi się słowo "blablador" 🙂] wydaje mi się, że Zeus musi być innej rasy. On poza drobnymi problemami jest najspokojniejszym psem świata i jednym z najgrzeczniejszych. Nigdy nie żebrał, nigdy nic nie zniszczył [no poza ksiązką dotycząca tresury psów - nie dziwie mu się 🙂], nigdy nie napaskudził. Od szczeniaka był psem idealnym, powiedziało się "na miejsce " pies znikał, jadł spokojnie i jedzenie można mu z pyska wyjmować, targanie za uszy, ciągnięcie za ogon a pies szczęśliwy jakby kość dostał.  Na szkolenie poszłam z nim po namowie sąsiadki, jedyne czego nie nauczył się i pewnie nigdy nie nauczy to aportować . On nie widzi fun'u w bieganiu za patykiem/piłką/ zabawką. Co innego popłynąć albo poszarpać się o  nią.. no pewnie ale biec?  🤔wirek: oszalałaś?! Posiadamy jedynie dwie skazy, jedną od szczeniaka a drugą nabytą niedawno. Tzn jesteśmy agresywni w stosunku do kilku konkretnych psów oraz łasimy się do obcych.

Pokaże wam mój duet egzotyczny, wydanie wiosenne. Przepraszam, że zdjęcia ruszone ale robione komórką a one tak słodko się bawiły 🙂

Walka o osiołka. Jak widać szanse wyrównane


No dobra dopiero teraz się wyrównały 🙂

Ja bym pracowała na dwie smycze.
Chyba, że wymyslisz patent na jedną długą zapiętą i do obroży i do haltera.
generalnie chodzi o to, żeby halter był tylko "w razie czego".
To trochę jak z czarną wodzą - używasz do korekty, przez chwilkę tylko gdy potrzebna.

Co do blabladorów - jak u wszystkich ras - sa spokojne anioły i psy trudniejsze.
Ale myslę sobie, że niektóre osoby mają "dar boży" , pewne cechy charakteru, które sprawiają, że pies wie od szczeniaka, kto szefuje.

W tresurze, w codziennym życiu z psem preferuję opanowanie, psychiczny spokój i łagodną stanowczość oraz konsekwentne działanie. Przy trudniejszych psach dodatkowo przydaje się wiedza z psiego behawioryzmu, wyczucie i własnie "dar boży".

Znam ludzi którzy od zawsze mają stukniete psy bez względu na ich rasę.
I znam takich u których każdy pies jest posłuszny - choć nie kończyli kursów, szkoleń, bo  po prostu mają wyczucie. Ja to wyczucie nazywam talentem, darem bożym.  Jedni to mają a inni nie.

Macie zdjęcie mojego dżidżusza:


ja już kocham Twojego dżidżusza  💘 😍
aż znowu tchnęło mnie na briarda... szkoda, że na razie nie możliwe - muszę się zadowolić 9 moich  😁
Aurelia, rozumiem że za daną rasą można nieprzepadac, można jej nie lubic, ale może trochę się opanuj w tak ostrych osądach bo zapewniam, że dla posiadaczy labradorów to co wypisujesz nie jest miłe to po pierwsze, a po drugie nie można wszystkich osobników danej rasy chowac do jednej szufladki.

Sama mam 2 labradory i żaden nie jest przygłupi czy wiecznie cieszącym się durniem. Żaden z nich także nie łasi się do obcych. To, że labrador Twojego faceta, jak to już wcześniej pisałas, zniszczył mu pół mieszkania bądź dalej posikuje w domu świadczy o niekonsekwencji w jego wychowywaniu i braku szkolenia.
Wśród podziału na psy szkolone i nie szkolone są również podziały na psy z dobrych hodowli, jak i te które rodzą się po osobnikach nie odpowiednich charakterologicznie czy eksterierowo, nie przebadanych pod kątem dysplazji lub wad oczu, rozmnażanych masowo ze względu na panującą na nie modę.
Bo nie da się ukryc, że taka jest, a labrador to nie jest malutki, słodziutki pieseczek z reklamy papieru toaletowego. Labradory nie rodzą się wyszkolone i wszystko rozumiejące, mają jedynie predyspozycje do tego by uczyc się szybciej.

Zapewne sama wiesz, że wśród Briardów również zdarzają się osobniki niereformowalne co nie oznacza, że wszystkie takie są. Ja również znam labradory agresywne bądź nie potrafiące skoncentrowac się na właścicielu co jest odchyłem od normy w tej rasie.

Kolejną sprawą jest fakt reklamowania labów jako idealnych psów dla dzieci. Owszem, są łagodne, ale pamiętajmy, że są również duże, ciężkie i potrafią zrobic nieświadomie krzywdę podczas zabawy. Ale tu również kłania się przezornośc i czujnośc właścicieli psa.

Kończąc ten długi wywód chciałabym Cię prosic o nieosądzanie tych psów tak ostro jak to zrobiłaś znając kilka egzemplarzy niekoniecznie dobrze wychowanych PRZEZ CZŁOWIEKA.

Pozdrawiam Marta
Hmm.... to ja moze przedstawie mojego malego swiruska:



Wiewióra, zawsze piszę sformuowania "dla mnie", "według mnie" etc.

Więcej spotkałam niefajnych labradorów niż fajnych i taką sobie opinię wyrobiłam na ich temat. Może jest ostra, może nie. W każdym razie MOJA i mam do niej prawo.

Ja sobie zdaję sprawę z tego, że większość osób ma labradory dlatego, że są modne i względnie ładne (choć co się komu podoba). Mają opinię mądrych, choć tak jak już zauważono, ciężko ludziom zrozumieć, że psy się szkolone nie rodzą. Z trudem też przychodzi pojąć, że ten mądry pies którego widziałem na filmie/ w tv to pies selekcjonowany w tym kierunku, nie każdy pierwszy lepszy pies tej rasy.
Jednak sądzę, że ogromna większość labradorów pojawiających się na naszych ulicach, to efekty działalności pseudohodowli i nie ma co się dziwić, że psy stamtąd są przygłupawe. Dokładnie tak samo byłoby z briardami, gdyby tylko była na nie moda. Na labradory jest szał (dla mnie kompletnie niezrozumiały, bo istnieje 100 innych ras, które pasowałyby właścicielom pod względem charakteru i temperamentu) i ludzie je biorą nie zdając sobie sprawy z konsekwencji swoich działań. Ale kupno psa "niemodnego" jest znacznie trudniejsze i bardziej kosztowne. Więc biorą to, czego jest wprost zatrzęsienie, a to, że hodowla wsobna, że niezsocjalizowane, że niewychowane, że zbzikowane, agresywne, płochliwe, chore etc, to już nie ważne. Ważne, że "lablador".

Ja nie darzę tej rasy ogromną sympatią, choć wiem, że przy prawidłowej selekcji i szkoleniu mogą niesamowicie służyć ludziom. Jednak zraziłam się i chyba tak mi już zostanie.

Pozdrawiam


To ja sie pochwale moimi 🙂
Sookie, pies z ADHD z odzysku. Dobrzy ludzie najpierw przywiazali ja do drzewa w lesie, a potem chcieli dac jej w leb. Biega, skacze, goni koty, puszcza strasznie smierdzace baki i tarza sie w padlinie. Ale i tak ja kocham!
Ach i wspaniale chodzi w tereny ze mna i Forestem 🙂


Czyz ona nie jest cudowna? 🙂


Kacper, vel Kacio, lat 10. Rasowy foksik.  Malo ruchliwy. Uaktywnia sie na widok jedzenia.
zaba   żółta żaba żarła żur
12 grudnia 2008 23:55
aaaa!!!jaki lokowany foksik!!!  😍
a jakie Sookie ucha ma bajeranckie !  😜 piękności! pewnie daje Ci dużo serca... 🙂
trzynastka   In love with the ordinary
12 grudnia 2008 23:55
Aurelia
Jednak sądzę, że ogromna większość labradorów pojawiających się na naszych ulicach, to efekty działalności pseudohodowli i nie ma co się dziwić, że psy stamtąd są przygłupawe. Dokładnie tak samo byłoby z briardami, gdyby tylko była na nie moda. Na labradory jest szał (dla mnie kompletnie niezrozumiały, bo istnieje 100 innych ras, które pasowałyby właścicielom pod względem charakteru i temperamentu) i ludzie je biorą nie zdając sobie sprawy z konsekwencji swoich działań. Ale kupno psa "niemodnego" jest znacznie trudniejsze i bardziej kosztowne. Więc biorą to, czego jest wprost zatrzęsienie, a to, że hodowla wsobna, że niezsocjalizowane, że niewychowane, że zbzikowane, agresywne, płochliwe, chore etc, to już nie ważne. Ważne, że "lablador".



masz racje w 100 % , niestety rasa wychodzi niekorzystnie przez to zatrzęsienie. Ja labradora chciałam od zawsze, w tej chwili ma 8 lat więc w "modę" niechcący się wpasowaliśmy, mam go z profesjonalnej hodowli, swoje zapłaciłam by mieć psa dokładnie takiego jak chciałam. Posłusznego, sympatycznego , spokojnego i pięknego [🙂].  

Wiewióra każdy ma prawo do własnego zdania, każdy ma jakieś upodobania.  Ja na przykład nie znoszę ras bardzo śliniących się. Dla mnie taki pies jest obrzydliwy ale rozumiem, że niektórym się podoba, każdy ma inny gust.
aaaa!!!jaki lokowany foksik!!!  😍
a jakie Sookie ucha ma bajeranckie !  😜 piękności! pewnie daje Ci dużo serca... 🙂

Foksik pare lat temu byl naprawde ladniutki, nawet mial osiagniecia na wystawach, ale teraz juz dzidzio sie z niego zrobil i mocno wyplowial.
A Sookie daje raczej wiecej swojego wielkiego zadka niz serca  🤣 szczegolnie jak puszcza baka  😁 ale nie, na serio to fantastyczny piesiolek, z niegasnaca radoscia zycia 🙂
zaba   żółta żaba żarła żur
13 grudnia 2008 00:04
Wiewióra każdy ma prawo do własnego zdania, każdy ma jakieś upodobania.  Ja na przykład nie znoszę ras bardzo śliniących się. Dla mnie taki pies jest obrzydliwy ale rozumiem, że niektórym się podoba, każdy ma inny gust.

ano prawda!!! ja np nie cierpię sierściuchów i "wynalazków"!  😁 toleruję je...  😎
ninevet
akurat Ty z tego co pisałaś o Twoim blabku - to podchodzisz do niego z głową.

Moje puli na psacerku 🙂 Wybaczcie trzęsącą się łapę  🤦



I koniecznie do obejrzenia jeszcze jeden sznurek 🙂
Moja zanim ostrzygłam własnie tak wyglądała.



Ależ oczywiście, ja nikomu nie chce wpajac, że labradory są najwspanialsze bo mi samej moda na nie przeszkadza.
Nikomu również nie chcę zabierac prawa do własnego zdania lecz o delikatniejszy ton wypowiedzi.
Mnie osobiście zrobiło się dośc nieprzyjemnie słysząc, że labradory są wiecznie cieszącymi się durniami.
Zwyczajnie odróżniajmy psy niewychowane od wychowanych. Najlepszym przykładem jest Briard znajomych, który ewidentnie jest psem agresywnym, mimo to uważam, że rasa wspaniała bo znam również osobniki o duszy anioła. Ale nie zdecyduję się ze względu na rodzaj włosa  😉

Mam wrażenie, że ta dyskusja prowadzi do jednego... tępmy pseudohodowle, kupowanie psów za 300 zł na bazarach i giełdach. Chcemy przyjaciela za niewielką kwotę ?? Weźmy psa ze schroniska.

P.S. Osobiście nieprzepadam za terierami  😉

Pozdrawiam Marta
trzynastka   In love with the ordinary
13 grudnia 2008 00:28
ninevet
akurat Ty z tego co pisałaś o Twoim blabku - to podchodzisz do niego z głową.



Chcesz ciekawostkę 🙂
Miałam 12 lat gdy 3 razy w tygodniu pocinałam autobusem z psem do sąsiedniego miasta na szkolenie PT 🙂

Jaka owieczka śliczna ! A jak się cieszy ze wszystkiego 🙂 mój to od zawsze taki stateczny pan, ogonem pomacha ale żeby podskakiwać ? pfff ... szczekać ?! [2 razy przez osiem lat słyszałam jak szczeknął , raz na kość z radości a raz na innego psa.. ]

A reklame widziałam, masz jakieś zdjęcia sprzed strzyżenia? 😉

Wiewióra ja gdybym nie miała zeusa miałabym prawdopodobnie podobne opinie do Aurelii, niestety mam w okolicy 4 labradory i każdy na swój sposób mnie denerwuje. Jeden ciąga swoją włascicielke od krawężnika do drzew, drugi i trzeci rzucają się na psy/ ludzi / samochody, trzeci jest właśnie cieszącym się idiotą, jak jest bez smyczy to uciekam żeby mnie nie usyfił a właściciel zamiast go zabrać to krzyczy "nie gryzie nie bój sie".
mam sprzed





i po  😀



I jeszcze jedno z jesieni 🙂
Trzy puliszony jednoczesnie 🙂 rzecz to w Polsce niebywała nawet na wystawach

trzynastka   In love with the ordinary
13 grudnia 2008 00:47
pierwsze to jak dywanik wygląda  😜 genialna jest !

Teraz zaczęła mi się masakra w domu, dwa leniące się psy + ogrzewanie podłogowe = włosy wszędzie ;/
Decyzja o obcięciu zapadła jakieś 4 lata temu.
Ona nienawidziła zabiegów przy sierści.
Nie miałam sumienia dłużej jej męczyć.
I teraz ludzie przestali na nią zwracac uwagę a Seksiasta robi za pudelka 🙂

Czasem znawcy biorą ją hiszpańskiego dowodnego ze względu na stukturę sierści.

Z bardziej bliska wygląda ona Tak

jezu jak mi się te puli podobają, choć myślałam że one są dużo większe 

szemrana opowiedz o nich więcej, proszę. O charakterze i o tej sierści. Po co, na co etc.

Jeśli chodzi o sierść, to miałam podobną sytuację. Moje 2 poprzednie briardy miały delikatną sierść jak niemowlęta. Kudliły się niemiłosiernie i nie sposób było nad tym zapanować. Przez jakiś czas miałam dredziarze, bo nienawidziły czesania, aż pewnego dnia po prostu wzięłam nożyczi i ciach ciach.
Dlatego przy wyborze nowego psa kierowałam się mocno też strukturą sierści. Ma być kozia, nie puchowata.

Freddie, foksy są takie śmieszne, mają takie łotrowskie pyszczki 😀 A uszy Sookie są wprost obłędne 😀
zaba   żółta żaba żarła żur
13 grudnia 2008 08:32
Teraz zaczęła mi się masakra w domu, dwa leniące się psy + ogrzewanie podłogowe = włosy wszędzie ;/


szczerze współczuję!!!  😁
aż by się chciało powiedzieć "co wy wiecie o futrze"  😁
na szczęście linienie mamy za sobą, wyczesałam z niego jak zwykle wór kłaków
Puli nie są duże - ich waga to ok 15 kg. To taki średni pies mniej więcej do kolana.
Jak ktoś miałby ochotę na dużego dreda to komondor byłby lepszym wyborem 🙂
Bo to potężne, wielkie psiska z dredami do ziemi.
Jest hodowla komondora w Polsce - "Zwierz w dredach". Sprawdzeni i dobrzy hodowcy.

Jaki jest puli ? wrażliwy, inteligentny.
Wymaga i chce za wszelką cenę przebywać ze swoim ukochanym opiekunem.
Te psy "olane" przez właściciela - wycofują się psychicznie.
Puli podchodzi żeby go pogłaskać tylko raz. Jeśli się nie zwróci na niego uwagi - odejdzie. Powtórki z takich ludzkich zachować powodują, że pies przestaje przychodzić, zaczepiać.
Błyskawicznie się uczą, bywają jazgotliwe kiedy pilnują terenu.
Nie znoszą agresji - wycofują się z kontaktu z człowiekiem.
To psy dla osób poukladanych wewnętrznie, opanowanych, stabilnych emocjonalnie. Próbują być niezależne, bywają uparte z własnymi pomysłami na życie.
Mnie ten upór rozśmiesza. Bywa, że kiedy proszę sucza żeby coś zrobiła - ona udaje, że wogóle nie rozumie o czym mówię. Mnie to śmieszy ponieważ wiem, że chwilę później wykona wszystkie polecenia z jeszcze większym niż normalnie zaangażowaniem. Okazanie złości powoduje wycofanie.
Puli nie lubią wody - w ich głowie przechowana jest informacja, że nasiąknięty wodą puli może utonąć. Odporne na mróz i upał.
Ja mogę jedynie napisać, że ona jest jedną z lepszych rzeczy jakie mi się w życiu przdarzyły. Pochodzi ze Słowacji a jej hodowcą jest Denes Mikóczy.
Od przeszło roku walczymy z chorobą nowwotworową. Naczyniak krwionośny mięsakowy brzmiało jak wyrok. Miała żyć do 6-7 miesięcy. Od ostatniej operacji minęło ich 14. Trzmamy się dzielnie.

No i sierść - bo to ona tworzy psy niezwykłe.
Łatwa w pielęgnacji, (te psy nie linieją)ale jednocześnie czasochłonna i trudna do utrzymania w czystości.
Na młodym psiaku trzeba przypilnować momentu, kiedy zaczynają tworzyć się dredy i rozdzielać je przy skórze. Potem sierść rośnie juz sobie sama ale od czasu do czasu należy sznurki rozdzielać - mają tendencje do łączenia się przy skórze.
Psa się pierze normalnie - dredy zachowują swoją strukturę. Nie czesze sie ich - raczej rozdziela palcami.
Trudniej jest utrzymać czystość w mieszkaniu - one na tych kudłach przynoszą do domu wszystko co zgarną sobą na spacerze.
Sierść łatwo się samooczyszcza. Nie wiadomo jak i kiedy wszystkie liście wyłażą same z psa. Jednak kto nie jest za pan brat z miotłą i odkurzaczem będzie miał w domu piaskownicę.



Szamrana, dzięki sa opis. Super psiory 😀

My dziś mieliśmy sesję w stajennych krzaczorach. Powiem Wam, że z dnia na dzień coraz bardziej kocham tego zwierza. Ma spryciaż 10 tygodni zaledwie, ale kocha się uczyć. Umie już siadać, warować, stać, dawać głos i przychodzić do nogi na komendę i chodzić na smyczy bez gryzienia jej. Jest po prostu niesamowity. W życiu jeszcze nie miałam takiego briarda.






dobra już Wam nie smęcę 😉
Big trio czyli Szelka Tekla i Julka

no i nasza znajda🙂

i Szelka kombinuje jak wejść na winogrono😀
znajda przepiękna,

a Szelka... gdzie Szelka ma ubranko?  🤬
które ?? bo Szelka ma już 5 dereczek i 6 w drodze😉 😅
cieciorka   kocioł bałkański
14 grudnia 2008 20:54
kurczak- ładny 🙂
na pierwszym zdjeciu podobny troche do odiego, tylko ze inny kolor.

szemrana- widzialam takiego raz w czechach. wykapal sie w fontannie i smiesznie sie poruszal- jak w piafie. moja mama mowi na nie dredowce 😉
apropos mamy- twoj pies jest podobny do jej glupiego psa, tylko ze ona w kolerze ziemi.
znajda wyglada na posokowca 🙂

A tak przy okazji to chyba wszyscy psiarze maja lekkiego świra na punkcie swoich zwierzaków 🙂
Nikt z rodziny nie ma tyle zdjęc co mój pies.
U was tez tak ?
trzynastka   In love with the ordinary
14 grudnia 2008 23:39
pewnie 😉 ale konia i tak nic nie przebije 🙂
piesy mają koło 200 zdjęć, przynajmniej tyle mam na komputerze. Za to koń? grubo ponad 600 zdjęć 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się