PSY

[quote author=k_cian link=topic=32.msg251309#msg251309 date=1242121625]
xxagaxx, sorki ale na stawy to trzeba raczej dawać konkretnie przeznaczony do tego środek a nie opierać się na karmie..

ciri, mnie sklładami acana bardziej kusi choć boscha mi też polecano..
[/quote]


Czemy wy ludzie tak się rzucacie odrazu!!!!!!!!!!!! Gdzie ja napisałam ze daję mu karmę i już??
Dostaje karmę bo tak zalecił weterynarz plus co pół roku seria zastrzyków właśnie na stawy.

To nie jest Royal dostępny w zklepach, można go kupić tylko u weterynarzu i jest specjalnie przeznaczony dla psów z takimi problemami.


Ludzie litośći..... Możecie się najpierw zorientować w sytuacji??
Co robic, kiedy pies lapie sie we wnyki? zdarzylo wam sie to? 🙁
Sookie juz dwa razy trzeba bylo wyplatywac, na szczescie daje znac zalosnym szczekaniem, ze sie zlapala....
jak sobie radzicie z atakami paniki u Waszych psów na podczas burzy/wiatrów/ulewy/jakichkolwiek wystrzałów? Powiem szczerze, że u mojej suczki to się robi coraz bardziej uciążliwe, a objawy tej paniki coraz intensywniejsze: trzęsie się okropnie, tak, że nawet to słychać, wchodzi do szaf, wanny, zrzuca rzeczy np. z półek, ślini się, wytrzeszcza oczy... Dochodzi do tego, że boi się nawet jak ciężarówka głośniej przejedzie albo sąsiad u góry czymś trzaśnie. A ja przy okazji trzęsę się ze strachu, że zastanę w domu ruinę, gdy podczas burzy czy wiatru psina zostaje sama.
Czy Wasze psy też są takimi panikarzami?
wendetta - moja mała ostatnio szaleje podczas burz.. raz w nocy biegała ode mnie do rodziców, piszczała, chowała się... uspokoiła się dopiero jak się burza uspokoiła i moja mama wpuściła drugiego psa do domu który ma generalnie wszystko gdzieś!
Moja suka - owczarek niemiecki - kiedyś nie bała się niczego, była wychowywana u pana który szkolił psy do policji. Od małego osłuchana była z wystrzałami, nie bała się petard w Sylwestra (próbowała je aportować  😉 ), burza też nie robiła na niej wrażenia.
A tu nagle jakieś 2 lata temu (pies ma teraz 7 lat) zaczęła paniecznie bać się hałasu, burzy, wystrzałów. Nie wiem dlaczego. W Sylwestra dostaje leki uspokajające, burze jakoś narazie jesteśmy w stanie znieśc wspólnie. Na ogół nie śpimy obie jak burza jest w nocy.
Też się ślini, trzęsie, chowa, próbuje wejść na głowę (dosłownie), ucieka do łazienki.
Mam jednak wrażenie że ostatnio podczas burzy bała się znacznie mniej niż poprzednio.
Wprawdzie uciekła z podwórka do domu jak tylko raz zagrzmiało ale siedziała sobie sama w miare spokojnie w łazience i przeczekała.

ciri- są tacy "wyznawcy" co twierdzą, że wieprzowiny w ogóle nie wolno podawać psom. Ja podaję wszystko w sensownych ilościach jeżeli psiak ma na to ochotę.
Ryby podaję, ale bez ości.
Jeden z moich psów to straszny niejadek, ale normalnie masakra jakich mało. Żadne znane metody nie pomagały i wtedy moja wetka (wieloletnia hodowczyni niufków) poleciła mi dodawać łyżkę smalcu dziennie- pomogło. Ona też opowiadała jak dalej smalec psom- rekonwalescentom oraz wszystkim psom jesienią- ponoc wzmacnia odporność no i poprawia tkankę tłuszczową. Niewskazane podawać smalcu latem.
Aczkolwiek myślę, że jak raz na miesiąc dasz psu łyżkę smalcu do konga to nie zaszkodzi mu 🙂
"Wszystko! Byle z umiarem!!!" 😉
Radag- :kwiatek: przyznam, ze kupujac psa nie mialam zadnego doswiadczenia w zywieniu itp i jak pozniej sie nasluchalam, ze wieprzowiny nie bo to, wolowiny nie bo tamto, surowego absolutnie, smalcu bron Boze itp to zaczelam sie zastanawiac co te psy w ogole jedza i panikowalam... moja ma calkiem urozmaicona diete, ale widze, ze dojdzie jej jeszcze od czasu do czasu smalczyk no i nozki wieprzowe 😉 a smalec dla niejadka tez moze byc dobrym rozwiazaniem, sprobujemy 😎

Wendetta-jedna tabletka persen forte bardzo pomaga mojemu wyploszowi, ale oczywiscie po konsultacji z wetem 😉
Muffinka - a cos w zachowaniu domownikow sie zmienilo w tym czasie? Jak sie zachowujecie jak jest burza/sylwester? Moze sami robicie sie niespokojni, z obawy ze pies bedzei sie bal, co jest dla niej sygnalem ze oto wlasnie nadchodzi czas czego powinna sie bac? A moze ktos ja kiedys wystraszyl? Bo tak nagle sama z siebie to trudno mi uwierzyc... W kazdym razie na pewno jest to problem do rozwiazania, spokojnie 🙂
Rapki zrobione. Niezwykle łatwa sprawa.

Ojciec kupił kilogram, wrzuciłam do garnka pół, resztę zamroziłam. Zalałam rapki wodą... tak żeby je zakryła. Zagotowałam i gotowałam koło 40 minut. Na koniec dodałam do wywaru marchewkę i pietruszkę i jeszcze pogotowałam. Wystudziłam, założyłam rękawiczki i przebrałam rapki - powyjmowałam kości długie, resztę zostawiłam (ojciec kupił już bez pazurów), zmieszałam z warzywami i zalałam wywarem. Wsadziłam do lodówki, czekam aż zrobi się galaretka.

Młody zjadł jeszcze "niestanięty" przysmak... czasie krótszym niż myślałam... więc chyba smakowało 😉
ha! takim co uważają, że pies wieprzowiny nie może, pokazałabym zdjęcia rtg złamanej łapy mojego psa, przed i po kuracji m.in. nóżkami świńskimi. łapa generalnie nie zrastała się ni chu-chu, wet zaleciła gotowane nóżki, no i złamanie pięknie się zalało. a był na prawdę dramat-ryzyko amputacji itp historie.

moje robale-po lewej Misiek, po prawej Frotka, której jutro stuknie piąty tydzień z nami. jestem z niej bardzo dumna 💘

wiem, ze zdjęcie jest paskudnej jakości, ale nie mogłam się powstrzymać-te minki 💘
sienka ja się nie denerwuję jakoś specjalnie tym że ona się denerwuje 😉 Spokojna jestem, żeby i ona była.
W domu ani w naszym zachowaniu nic się nie zmieniło, jedyne co mi do głowy przychodzi to to, że pojawił się drugi pies. Może on się bał i nasza Vega zaczęła bać się również. Z tym, że teraz on nie boi się burzy.
Nie wiem, dlaczego tak się zmieniła ale tak się stało.
xxagaxx, po pierwsze :nie rzucam się, wyluzuj trochę bo w tym momencie to Ty się rzucasz
po drugie: jedynie interpretuję to co napisałaś, wybacz ale nie jestem tutaj od domyślania się tego, co zostawiasz niedopowiedziane
po trzecie: zauważ że każdy wet niemalże ma u siebie royala i to pierwsza karma którą Ci sprzeda - mimo że wcale nie jest naj.. sprawa prosta, podobnie działają przedstawiciele medyczni i samo to że wet Ci poleca nie znaczy że jest naj naj i ma najlepszy skład, prędzej rozmawiałabym w tej dziedzinie z praktykami czyli hodowcami - btw. zdradź proszę nazwę tej karmy, chętnie poczytam
po czwarte: składy wszystkich granulek są tak znikome w składniki odpowiadające za stawy że tak naprawdę małą różnicę zrobi czy dajesz royala czy co innego i marny to pretekst jeśli chodzi o podawanie tej a nie innej karmy

aurelia, dzięki za przepis!

kurczak_wtw, piękne oba 🙂

cieciorka   kocioł bałkański
12 maja 2009 20:41
kurczak_wtw, dzieki za link, za tydzien sie zaloguje.
psiaki piękne, fotce nic nie dolega ;]
nie ejst misiek zazdrosny?
Muffinka - jedyna rada jaka moge dac nie widzac sytuacji na zywo, to to zeby jej nie 'uspokajac' tj nie glaskac, nie 'pocieszac', mysle ze wiesz o czy, mowie - 'mo juz, spokojnie, spokojnie...' itd, nawet spokjnym tonem, utwierdzasz ja w tym ze dobrze robi ze sie boi. Najlepiej nie zwracac uwagi, podczas burzy np zaczac cos robic swojego, cokolwiek - myc naczynia, prasowac czy przygotowywac cos do jedzenia 😉 Nie odzywac sie do niej, nie patrzec, nie zagadywac. Jezeli tak robisz i mimo wszystko sie boi, to via net chyba wiele wiecej powiedziec sie nie da...
ciecior-trochę jest, myślę. oba są o siebie zazdrosne. staram się je traktować równo-tyle samo głaskania, smaczków, zabawy. nie jest źle, coraz lepiej się między sobą dogadują.

sienka, co ma na celu ignorowanie psa w sytuacji gdy się boi? bo nie bardzo rozumiem? szczególnie to utwierdzasz ja w tym ze dobrze robi ze sie boi jest dla mnie bardzo kontrowersyjne. czy gdy czegoś się boisz, to zastanawiasz się, czy robisz dobrze, czy źle? wydaje mi się, że po prostu nie zdajesz sobie sprawy, jaki to strach. chodzi o strach przez duże S, gdy pies czuje, że jego ŻYCIE jest zagrożone. to nie jest zachowanie na pokaz-haha udam, że się boję to pańcia mnie pocieszy. nieudzielenie psu wsparcia w takim momencie uważam za niehumanitarne. mówienie spokojnym głosem i delikatne, monotonne głaskanie bardzo pomaga. to w ten sposób pokazujesz psu, że nic się nie dzieje, udziela mu się twój spokój. ignorowanie pokazuje psu, że nie ma w tobie oparcia w trudnych momentach.
asds   Life goes on...
12 maja 2009 21:50
Czy ktoś z was podawał może Gelacan Fast przeciwbólowo dla psa?
sienka ja to wszystko wiem i właśnie robię tak jak mówisz 😉 Miałam już trochę psów w życiu, pisałam pracę magisterską między innymi z psychologii psa i wiem, że mizianie psa na zasadzie ("dobry piesek"😉 który się boi jest tak samo błędne jak zbicie psa który się nie słucha w momencie jak już przyszedł do właściciela.
Zastanawia mnie tylko skąd u niej w sumie z dnia na dzień strach przed burzą i hałasem. Tego nie kumam. Ostatniom zastanawiałam się czy przypadkiem ktoś jej kiedyś jakoś mocno nie wystraszył. Pies często zostaje na dużym ogrodzie jak my wychodzimy, może podczas naszej nieobecności coś się wydarzyło.
Muffinka - oj to w takim razie naprawde wspolczuje. Mysle ze jest tak jak piszesz - musial ja ktos przestraszyc, i to jakos niezle skoro jej taka trauma zostala... Oby przeszlo w takim razie :kwiatek:

[quote author=kurczak_wtw link=topic=32.msg251864#msg251864 date=1242160570]
ciecior-trochę jest, myślę. oba są o siebie zazdrosne. staram się je traktować równo-tyle samo głaskania, smaczków, zabawy. nie jest źle, coraz lepiej się między sobą dogadują.

sienka, co ma na celu ignorowanie psa w sytuacji gdy się boi? bo nie bardzo rozumiem? szczególnie to utwierdzasz ja w tym ze dobrze robi ze sie boi jest dla mnie bardzo kontrowersyjne. czy gdy czegoś się boisz, to zastanawiasz się, czy robisz dobrze, czy źle? wydaje mi się, że po prostu nie zdajesz sobie sprawy, jaki to strach. chodzi o strach przez duże S, gdy pies czuje, że jego ŻYCIE jest zagrożone. to nie jest zachowanie na pokaz-haha udam, że się boję to pańcia mnie pocieszy. nieudzielenie psu wsparcia w takim momencie uważam za niehumanitarne. mówienie spokojnym głosem i delikatne, monotonne głaskanie bardzo pomaga. to w ten sposób pokazujesz psu, że nic się nie dzieje, udziela mu się twój spokój. ignorowanie pokazuje psu, że nie ma w tobie oparcia w trudnych momentach.
[/quote]

juz tlumacze 🙂
Zaczne moze troche od konca, ale tyczyc sie to bedzie wlasciwie tego samego. Psy sa wrazliwe na ton glosu (jak wszystkie zwierzeta chyba 😉 ). Jak myslisz, kiedy wrzasnelabys do psa 'dobry pies' karcacym tonem, odebralby to jako nagrode czy wrecz przeciwnie? Tak samo, jezeli w trakcje robienia czegos wymagajacego skarcenia, powiedzialabys 'nie wolno...' milym, slodkim wysokim tonem, pies odebralby to jako nagrode, prawda? Podobnie jest w sytuajcach typu: idzie wlasciciel z pieskiem przy zalozmy kolorowym parasolu. Piesek odskakuje przestraszony 'potwora', na co wlasciwiel wysokim slodkim tonem mowi 'nie boj sie, nie boj..' co znaczy 'dobrze, nastepnym razem tez odskocz, bo to naprawde moze cie pogryzc' 😉 uwierz mi ze pare razy tak sie stanie i pies bedzie mial uraz do kolorowych parasoli. O wiele lepszy efekt da np powiedzenie 'wszystko w porzadku' dziarskim tonem lub olanie sytuacji = niezauwazenie niebezpieczenstwa. (pomijajac sposoby typu jedzenie smakolykow z parasola itp) Tak samo w przypadku np. burzy - pies wcale nie boi sie o swoje zycie podczas burzy. Pies moze sie bac: czegos co nieznane; czegos czego my sie boimy; czegos czego my 'poradzilismy' mu sie bac. Lub tak jak w przypadku psa Muffinki czegos czym sie go postraszylo albo czegos co mialo miejsce wtedy kiedy byl straszony - np jakbys przy kazdym grzmocie uderzala go patykiem, po jakims czasie slyszac grzmot uciekalby, to chyba jasne. Jezeli zas podczas tych strasznych wydarzen, burz, sylwestrow itp, bedziesz zachowywac sie zupelnie normalnie, jak zwykle [a zwykle chyba nie zerkasz co chwila na psa zeby sprawdzic jak sie ma?😉] czyli tak jak napisalam 'olejesz' go, on najprawdopodobniej rowniez uzna, ze skoro jego przewodnik stada [ktorym przy odpowiednim szkoleniu powinnas wjego oczach byc] sie nie boi, to on rowniez nie ma czego sie bac.

Mysle ze moje wyrazenie sie 'olac' go, moglas zrozumiec troche zbyt brutalnie - pewnie pomyslalas 'pies podchodzi, probuje nawiazac kontakt a ona foch, glowa w druga strone i obraza majestatu' 😉 a tu chodzi po prostu o niezwracanie na psa uwagi. 🙂

Przenoszac to troche na konie - jak jezdziec sie stresuje, to kon najczesciej to czuje i tez jest zestresowany. Jak jezdziec sie rozluzni, to kon tez czesto od razu przyjmuje inna postawe, prawda?
Livia   ...z innego świata
13 maja 2009 13:39
kurczak, piękne pieski! I te mordki mają śliczne 🙂
Moje dwa kundelki już są coraz pewniejsze siebie, ale też zaczynają trochę rywalizować. Mają kompletnie różne temperamenty - on ma motor w tyłku, ona to oaza spokoju, ale jak się wkurzy to też da popalić 🙂 Puszczone luźno w ogrodzie gonią się, powarkują i pozorują ataki. To normalne?
poki krew sie nie leje, normalne 😉
[quote author=kurczak_wtw link=topic=32.msg251724#msg251724 date=1242154487]
ha! takim co uważają, że pies wieprzowiny nie może, pokazałabym zdjęcia rtg złamanej łapy mojego psa, przed i po kuracji m.in. nóżkami świńskimi.
[/quote]
Tutaj chodzi zupełnie o coś innego.
Ale w ten sposób właśnie tworzą się legendy...
pokemon, wyjaśnisz więc o co?
ja moze przy okazji tego ze zaczelam sie udzielac w tym watku, przedstawie Wam moja Trufle 🏇
Ma 1,5 roku, wzieta z fundacji Mrunio w grudniu 2007 jako maly pulpet 🙂 Zostala znaleziona wraz z mama i 8 czy 9 rodzenstwa na komposcie na terenie ogrodkow dzialkowych. [opowiesc o Lunie i szczeniakach na str fundacji]. Zadzwonilam w sprawie jednego ze szczeniat, ktore okazalo sie juz 'zarezerwowane', ale wowczas wolontariuszka powiedziala ze bardzo milo jej brzmie, wiec chce mi poweidziec ze jest jeszcze jedna, taka wyjatkowa sunia, z sercem na boku 😀 Wyslala mi zdjecia, i jak zobaczylam tego brzydasnego prosiako-szczeniaka zakochalam sie bez pamieci i juz musiala byc moja 🙂 Jak myslalam nad imieniem moi rodzice krotko ucinali [ale jakie imie, przeciez ona juz ma - swinka 😎 ] i tak krok po kroku doszlo do 'Trufli' 🙂
Z tym imieniem trafilismy niezle, instynkt 'szukacza' ma taki ze czasem mi rece opadaja, bywa ze ponad godzinny spacer odbywa non stop z nosem przy ziemi. 😵
Fufla spelnila nie tylko moje marzenie o posiadaniu i szkoleniu psa, dzieki niej zebralam sie w sobie, odlozylam pieniadze i za troszke ponad miesiac mam nadzieje ze bede sie mogla pochwalic dyplomem tresera psow 🙂
Niestety obecnie mieszkami 300 km od siebie, widujemy sie stanowczo za zadko, na szczescie moi kochani rodzice kontynuuja szkolenie, a mama zaczyna nawet przebakiwac cos o agility 😉 wiec miejmy nadzieje ze psicy cos zostanie z tego czego sie nauczylysmy.
Generalnie, przedstawiam milosc mojego zycia, ktora moje zycie przewartosciowala totalnie, nadala mu w pewnym sensie sens.

zdj 1 i 2 - dostane w mailu od wolontariuszki, to wlasnie w tej paskudzie sie zakochalam 🙂 na boku widoczne serducho
3 trufka troche wieksza
4 Trufla teraz, w kubraczku po sterylce - szwy byly pyszne.
sienka, szał 😀 śliczny zwierzak! i jakie ma serducho na boczku  😍

edit: skleroza nie boli a serducho mni eujmuje  😉

przepraszam ze post pod postem, ale nie wiem jak ianczej moge wkleic wiecej zdjec 👀
zdjecia terazniejsze, na zdjeciu z moja mama cwiczy osemki miedzy nogami, co jak widac jest swietna zabawa 😉

edit: k_cian, dziekuje! :kwiatek:
[quote author=k_cian link=topic=32.msg252289#msg252289 date=1242220150]
pokemon, wyjaśnisz więc o co?
[/quote]
Wiesz co k_cian to nawet ekspertem być nie trzeba w sumie, bo tak na chłopski rozum - nóżki świńskie co zawierają - raczej mięsa mało, a dużo chrząstek i takich "łatwowygotowywalnych" kości, z których to wszystko "wylewa się do wywaru" i tzw cud-dieta dla psa ze złamaną nogą powstaje.
Nijak to się ma do "żywego" mięsa wieprzowego moim zdaniem.

A dlaczego wieprzowiny nie wolno to wiadomo chyba?
A surowego mięsa tym bardziej?
sienka super pies! A serducho poprostu obłędne.
Gratuluję dyplomu 😉 Napisz coś więcej o kursie, gdzie kończyłaś itd 😉
pokemon ja nie jestem wetem. wet zaleciła, pomogło, tyle.
sienka nie będę cytować, bo nie mam za dużo czasu. dam przykład koński, skoro już na końskie weszłyśmy. jedziesz konno w kierunku traktora (wieeelki straaaszny traktor) szybciej podjedziesz do niego nie zwracając uwagi na szaleństwa konia, czy dodając mu odwagi głaskaniem i spokojnym głosem?
ja się z tobą całkowicie zgadzam, że nie można panikować, ale jednak strach przed parasolem to co innego, niż strach przed burzą, fajerwerkami. pies nie myśli racjonalnie, że jacyś ludzie kupili w sklepie fajerwerki a teraz sobie puszczają. pies widzi migające światła, słyszy wielki huk, ( u mnie na osiedlu dochodzi to tego akustyka).
i rzeczywiście, jak zaczniesz mówić do psa podekscytowanym tonem, odniesie to żałosny skutek. ale gdy mówisz przeciągając "spoooookoooojnie, nic siiiiiiiiię nieeeeeee dzieeeeeeejeeeeeeee" i głaszczesz delikatnie, uspokajająco, to już zupełnie co innego. no i oczywiście nie można stawać na głowie i jojczyć nad psem.
więc generalnie myślę, że mówimy prawie o tym samym, tylko innymi słowami 😉.
aha i tak btw. psy nie tworzą stada z człowiekiem.
[quote author=kurczak_wtw link=topic=32.msg252325#msg252325 date=1242223080]
aha i tak btw. psy nie tworzą stada z człowiekiem.
[/quote]
Nie? A co w takim razie?
słownik języka polskiego:
"    *
      stado «gromada razem żyjących zwierząt danego gatunku; też: gromada ptaków»
   
czy Ty i Twój pies należycie do jednego gatunku?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się