Język rosyjski

Jestem ciekawa jak to jest obecnie ze znajomością rosyjskiego.
Dawniej nauka była obowiązkowa w szkole i każdy myślał,że zna.
/Najczęściej mówił po polsku dodając losowo trafione końcówki rosyjskobrzmiące  😂/
Teraz chyba rzadkość?
A może szkoda?
Rozmawiałam kiedyś z panem w wieku 55-60 i on żalił mi się,że nie zna "żadnego obcego języka" - a miał na myśli język zachodni.
I przekonałam go,że zna obcy język i to biegle. Pan poleciał do rosyjskiej księgarni ,nakupił filmów i książek i ogólnie się dowartościował.
Ja mogę powiedzieć,że rosyjski znam dobrze- oglądam sobie tv,czytam książki ,rozumiem gadam jak mam okazję.
A młodzi ludzie mają barierę .
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
24 lutego 2009 08:04
ja jestem pol ukrainka wiec troche rozumiem dobrze, troche gozej powiedziec ale ujdzie 😉
ja w ogóle nie rozumiem co Ci ludzie mówią. Byłem chyba jednym z pierwszych roczników który nie miał języka rosyjskiego w podstawówce. I rzadko  ale żałuje bo przez to nie rozumiem też czechów, słowaków no i całego naszego wschodu.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
24 lutego 2009 08:28
Ja się uczę - z własnej nieprzymuszonej woli. No może na tyle przymuszonej, że jakiś język poza angielskim musiałam wziąć. 😉
ushia   It's a kind o'magic
24 lutego 2009 08:31
jur to widac w podobnym wieku jestesmy - ja mialam tylko rok rosyjskiego

jak sie skupie to poczytam po rosyjsku, z mowionym gorzej, bo szybko, ale czesciowo rozumiem

tylko ze czesi i slowacy to raczej poludnie i znajomosc rosyjskiego nie pomaga - tych z kolei rozumiem bo jako dziecko "zlapalam" jezyk i cos tam mi zostalo 🙂
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
24 lutego 2009 08:35
Ja jestem po filologii rosyjskiej (podobnie mama i bacia). Z obecną żoną ojca rozmawiać mogę tylko po rosyjsku, bo innego języka nie zna. Mój promotor żalił się, że z każdym rokiem (a zwłaszcza od momentu zniesienia egzaminów) poziom kandydatów jest z roku na rok co raz gorszy. Niedługo trzeba będzie uczyć ich od podstaw tak, jak na sinologii.

Mama mówi, że u nich na uczelni jest to samo. Póki były normalne egzaminy też zdarzało się, że ktoś nadgonił matematyką, angielskim i geografią/historią, a z rosyjskiego miał 0 punktów i też się dostawał. I ma w grupie ludzi, którzy mówią płynnie i takich, którzy pierwszy raz w życiu widzą "bukwy".

U mnie od podstawówki było wiadomo, na jakie studia pójdę. Z własnej woli. Mam z babcią starały się mnie zniechęcać, ponieważ same najlepiej wiedziały, w jakiej sytuacji są rusycyści po 1989 r. Narzekać nie mogę. Pracuję jako tłumacz i dobrze mi z tym. 🙂

Liceum miałam z obowiązkowym rosyjskim i dodatkowo angielskim/niemieckim. Z tego, co wiem, nadal rosyjski w tej szkole jest nr 1.
Ja mam rosyjski od podstawówki, przez gimnazjum, liceum i na studiach też wybrałam 🙂 Rozumiem wszystko co do mnie mówią (dużo znajomych Białorusinów, wakacje w Brześciu) a z mówieniem różnie, ale głownie dlatego ze nie mogę się przełamać..

Złożyłam papiery na slawistykę (białoruski-ruski-czeski) dostałam się, ale niestety nie uruchomili kierunku w moim mieście i proponowali przeniesienie do Lublina, ale mam jeszcze jedne studia dzienne więc musiałam zrezygnować..

Mieszkam przy wschodniej granicy (niedaleko przejścia granicznego Terespol)- wiadomo jak tu jest kiedyś handel kwitł, więc większość ludzi coś tam rozumie..
ushia   It's a kind o'magic
24 lutego 2009 08:47
a tak tytułem ciekawostki - byli u nas kiedys Ukraincy z wizyta, dzieci w wieku 10-16 lat i rozmawialismy po angielsku - rosyjskiego nie znaja
szwagier z kolei jezdzi na Ukraine sluzbowo i dorosli ktorzy na pewno rosyjski znaja zwyczajnie nie chca nim mowic
to samo bylo w Wilnie - predzej sie czlowiek dogadal po polsku lub angielsku
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
24 lutego 2009 08:55
Jakieś dwa tygodnie temu byłam z jednym z podopiecznych w terenie i ścigali go z firmy. A kontrahent to Rosjanin. O ile podopieczny język biznesu zna, o tyle w wytłumaczeniu rozmówcy, że chwilowo nie może rozmawiać, bo siedzi na koniu i jedzie stępem po łące musiałam już pomóc. 🙂
Mój syn też z tego pokolenia. Okazał się bezsilny prowadząc auto na Ukrainie bo nie rozumiał drogowskazów.  😂 😂
Rosyjski zna w mowie w zakresie Czterech Pancernych.
Na granicy chciał zabłysnąć i wygłosił -"wot cziort" - przekonany,że tak "what's up" zagaja. Pogranicznik się trochę spinał potem. 😂
Uczyłam się rosyjskiego w liceum, jako języka dodatkowego - byla to klasa lingwistyczna więc w dosc sporym wymiarze godzin. Wtedy to była katorga ,bo nudniejszej nauczycielki i rownie mocno potrafiącej uspic uczniow ze świecą szukac.

Po skonczeniu liceum na kilka lat stracilam kontakt z jezykiem- dopiero ktores wakacje i poznana ekipa Rosjan pokazaly , ze te 4 lata nauki nie poszly jednak na marne. Od tamtej pory zapałałam wielką miłością do tego jezyka i wróciłam do nauki.

  Zdarza mi się czytac książki rosyjskie, ogladac filmy, mam sporo rosyjskojezycznych znajomych 🙂 W domu wszyscy dobrze mowia w tym jezyku wiec zcasem jak nam sie nudzi to zdarza nam sie  miedzy soba porozumiewac sie np tylko po rosyjsku 😀
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
24 lutego 2009 09:15
A ja rosyjskiego również uczę się od podstawówki (jak Kibirka). Obecnie studiuję lingwistykę- specjalizacja główna- angielski, dodatkowa- rosyjski. Oba języki na poziomie zaawansowanym, dodatkowo od podstaw mamy hiszpański (3letni lektorat) i łacinę.
Problemy z rosyjskim były i są, bo może się wydawać, że język łatwy, bo podobny do polskiego, a wcale tak nie jest. Zbiorowisko różnych odmian, końcówek i wyjątków. Z rozumieniem problemu nie ma, ale żeby powiedzieć coś ładnie składniowo i gramatycznie, to już trzeba się napocić.
Obecnie w tym semestrze mam 4 przedmioty z rosyjskiego (wykładane oczywiście po ros.) fonetyka, ćwiczenia receptywno- dyskursywne, gramatyka kontrastywna no i oczywiście historia Rosji  😁
Zapomniałam dodać, że zdaniem naszych wykładowców kierunek na jakim się znajduję i kombinacja ang-ros to jeden z najlepszych wyborów w moim życiu  😁 Ponoć na wschodzie jak na lekarstwo poszukiwani są tłumacze ustni z ang na ros i w drugą stronę.
Graba.   je ne sais pas
24 lutego 2009 09:15
Ja miałam rosyjski w podstawówce(z resztą do teraz tam jest), ale ten rosyjski... Podejrzewam, że nauczycielka(z wykształcenia polonistka) była sobie raz w Rosji i pomyślała, że umie rosyjski. Potem zrobiła fakultet i zaczęła uczyć go w szkole... Moja mama(jeszcze z czasów, kiedy rosyjski był obowiązkowy)nic nie mogła zrozumieć. Nawet akcenty wprowadziła swoje [nauczycielka] 🤣 teraz właściwie nic nie pamiętam, jedynie potrafię tekst przeczytać i jakieś 40% zrozumieć 😀
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
24 lutego 2009 09:17
Moi znajomi z podstawówki uciekli od "ruskiego". Jak spotkaliśmy się przed maturą, to większość już zaczynała płakać, że jednak trzeba było się tego "przeklętego ruskiego" uczyć, bo niemiecki czy francuski wcale taki prosty nie jest.  😁

A co do znajomości języka, to mój ślubny przeklina kłótnie pomiędzy mną, mamą i babcią. Przeklina dlatego, że zaczynamy po polsku, a później przechodzimy płynnie na rosyjski i on już nic nie rozumie. Na ślubie obiecał sobie, że jak żona ojca będzie nam składać życzenia, to on powie "dziękuję" po rosyjsku. I oczywiście zapomniał, jak to leciało. Na drugi dzień ojciec z żoną wpadli do nas, żeby przewieźć graty od mamy i babci i tak robiłam za tłumacza. Tleniony mówi po polsku, ja lub tata przekładamy Dinie na rosyjski. Ona odpowiada, my znów tłumaczymy.

Na zajęciach z fonetyki prowadząca opowiadała nam, jak pojechała z mężem (nie znającym rosyjskiego) do Moskwy. Jak wracali, to on miał puszkę coca-coli. I na lotnisku pytają go, co to jest (tyle zrozumiał). A on, zanim żona zdążyła zareagować, odpowiada: "Puszka". I taka konsternacja dookoła, bo "puszka", to po rosyjsku armata.  😁
Wiem ze Czechy i Słowacja to południe i jezyk nie rosyjski ale ci którzy znają ruska prędzej się z nimi dogadają niż ja. byli u nas kiedys Ukraincy z wizyta, dzieci w wieku 10-16 lat i rozmawialismy po angielsku - rosyjskiego nie znaja mnie to cieszy  😀
mialam rosyjski z liceum, nie lubilam, nic po 3 latach nie umialam.. ale poszlam juz z wlasnej woli jako wolny sluchacz na lektorat na studiach i mimo ze nadal niezbyt lubie ten jezyk, to jak czytam www rosyjskie -mniej wiecej wiem o co chodzi 🙂
dla mnie to wystarcza w tej chwili.. troche powiedziec tez bym dala rade. taki poziom poczatkujacy, ugruntowany bo dwukrotnie rozpoczynana nauka 😉
Ja bylam w klasach jezykowych, w gimnazjum i liceum, wiec przez 6 lat mialam rosyjski, nawet mature zdawalam. I tak jak przez bite 6 lat mialam troje, to na maturze jakby mi sie jezyk rozwiazal, jakby ktos za mnie mowil, gadalam jak najeta i dostalam 95% 😁
a na pisemnej napisalam sobie gotowca z listu - wstep i zakonczenie - i tylko powstawialam w srodku to co trzeba bylo zawrzec 😎 efekt - 92%  😂

Bardzo milo wspominam 😉
my_karen   Connemara SeaHorse
24 lutego 2009 21:07
Uczylam sie rosyjskiego w podstawowce.
Niewiele pamietam, chyba bym sie juz nie dogadala, ale pisac i czytac wzglednie potrafie 😉 ruskie filmy tez w miare "panimaju".
Wspominam milo, ale zazwyczaj bardziej mnie to śmieszylo niz ciekawiło (chyba do konca zycia bedziemy klasowo wspominac jak na kazdej jednej lekcji po kolei pisalismy date na tablicy  😁 ). Jestem po anglistyce i znam francuski, rosyjski wspominam tylko jako mily epizod z podstawowki i.. wystarczy, nigdy mnie na glębsza nauke akurat tego jezyka nie wzielo  🤔wirek:
czarnapanda   Złe Czarne Bobo
25 lutego 2009 13:35
Ja z pokolenia obowiazkowego rosyjskiego w szkole podstawowej,musze przyznac ze nauka żadnego języka nie sprawiała mi takiej frajdy jak "ruskiego" własnie,uwielbiam go,jest piękny i "śpiewny".Po podstawówce jeszcze kilka lat uczyłam sie tego języka.Od niedawna rozwazam zapisanie sie na jakiś kurs "odkurzajacy" albo na włoski od podstaw.Nie umiem sie zdecydowac. 🤔
cieciorka   kocioł bałkański
25 lutego 2009 16:26
wszystko przede mną ale bardzo chcę się nauczyć 🙂
ja się zawsze chciałam nauczyć rosyjskiego.... Jak mi się ten język podoba!
Ale nigdy nie miałam na to czasu.🙁 No, ale, teraz będę miała długie wakacje to może chociaż uda mi się zacząć
🙂
Rosyjski jest nadal w niektórych szkołach, jako drugi język obok angielskiego. U mnie akurat tak dobrze nie ma - jest niemiecki i francuski.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
25 lutego 2009 18:01
Niestety większość szkół odchodzi od rosyjskiego. Jak załatwiałam praktyki w podstawówce po III roku studiów, to w pierwszej kolejności zadzwoniłam do swojej dawnej szkoły. Pani z sekretariatu dosłownie mnie wyśmiała, mówiąc, że chyba sobie żartuję, bo tu nigdy tego języka nie było. Na moją uwagę, że zarówno moja mama, jak i ja jesteśmy absolwentkami tej szkoły i mamy oceny z rosyjskiego na świadectwie, stwierdziła, że "to chyba dawno było". To samo w podstawówce mojego męża. :/

Chociaż teraz znów zaczyna być popyt na ten język, a specjalistów zaczyna brakować.
busch   Mad god's blessing.
25 lutego 2009 18:05
U mnie w liceum uczą się tego języka na biol-chemie (obok angielskiego) i językowym (3 języki: ang, niem, rus). Nikt nie myśli o wycofaniu go ze szkoły- z resztą co roku kilkanaście- kilkadziesiąt osób go zdaje na maturze  😉 .


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się