Zmiana nazwiska i problemy z tym związane;)

Kieruję ten wątek przede wszystkim do mężatek, które przyjęły nazwisko męża 😉

Miałyście po zmianie nazwiska jakieś dziwne sytuacje lub pomyłki, że Wy to tak naprawdę nie Wy?

Ja z dnia na dzień utwierdzam się w tym, że trzeba było zostawić sobie nazwisko panieńskie 🙄

Dwie sytuacje miałam może nie poważne ale "upierdliwe".

Obie miały związek z przesyłkami kurierskimi.
Pierwszy raz paczkę rodzina wysłała na mój adres zameldowania. To mieszkanie jednak moja mama wynajmuje. I mimo, że najemcy wiedzą jak ja mam obecnie na nazwisko to jakaś zaćma ich dopadła i powiedzieli, że to pomyłka, taka osoba tu nie mieszka i paczkę odesłano. Musiałam drugi raz płacić za kuriera.

Wczoraj przyszła przed południem paczka z Warszawy. Też już na moje nowe nazwisko. Nikogo w domu nie było, a na drzwiach widnieje moje nazwisko panieńskie, więc kurier odesłał paczkę z adnotacją złego adresu 🙄
I znowu będę musiała od nowa ją ściągać.

A Wy jakie miałyście dziwne/upierdliwe/niebezpieczne itp sytuacje związane ze zmianą nazwiska?
o kurcze  🤣
ja od małego zawsze chciałam mieć dwa nazwiska, i jak kiedyś będę wychodzić za mąż, to pewnie tak zrobię, z tym tylko, że moje jest dość długie, więc dwa długie i jeszcze moje imię to jakiś sajgon będzie  😎
No właśnie ze względu na długość mojego nazwiska i nazwiska męża przyjęłam jedno- jego. Bo przy dwóch miałabym co skrobać 😉 No i na niektórych pismach urzędniczych nie ma tyle kratek 😉
Co do drugiej sytuacji to nie ma się co dziwić 😉 W końcu to w interesie człowieka zmieniającego nazwisko leży to, żeby wszędzie gdzie powinno zostało ono zmienione. Skąd kurier mógł wiedzieć, że akurat wyszłaś za mąż, wcale mu sie nie dziwie, że odesłał paczkę  😉
Lukasowa- a Ty mieszkając tymczasowo kątem u rodziców, w ich mieszkaniu zmieniałabyś dane na drzwiach?
Bo dla mnie to już panoszenie się by było. Poza tym jaki to by miało sens na okres 4 miesięcy? Znając tempo pracy urzedów, spółdzielni i tym podobnych instytucji, zdąrzyłabym się od rodziców wyprowadzić zanim by pootwierali domofony, pozmieniali listy lokatorów na klatce shodowej. A gdybym jeszcze im powiedziała, że to tylko do końca lutego a potem proszę o powrót do poprzedniej wersji to by mnie wyśmiali.

A po drugie- kurier ma zawsze tel kontaktowy do adresata i ma obowiązek zadzwonić w razie Twojej nieobecności w domu lub problemów i uzgodnić szczegóły dostawy paczki.
Napisałam to na podstawie Twojego pierwszego posta 🙂 Względem tego co napisałaś teraz to faktycznie upierdliwa sytuacja ale z drugiej strony nadal uważam, że do przewidzenia 🙂 A co kurier/listonosz powinien i ma w obowiązku a co robi naprawdę to dwie róóóżne sprawy... ileż to razy jestem w domu cały dzień a wieczorem znajduje awizo  🙄
Może i do przewidzenia, jednak w tym okresie odbierałam już kilka paczek i za każdym razem jak nikogo nie było w domu to dzwonili. Po pierwsze, aby się upewnić że adres jest prawidłowy, a po drugie aby zapytać o której mają paczkę dowieźć skoro teraz mnie nie ma. Po prostu chyba do momentu aż nie wprowadzimy się "na swoje" będę kazać paczki adresować starym nazwiskiem 🙄

Ale koniec of topu bo zaraz z wątku na temat wpadek związanych ze zmianą nazwiska,zrobi się watek na temat firm kurierskich i poczty polskiej 😉
Ja jestem przerażona tym w ilu miejscach i dokumentach będę musiała zmieniać nazwisko 🤔zok:
Też zmieniam na nazwisko męża dwa będą dość długie i niewygodne.
I nie zapomnij poinformować o tej zmianie sąsiadów 😉 😁
Kurcze lubie swoje panieńskie nazwisko uważam że jest ładne trudno będzie sie z nim rozstawać 😉
To po co zmieniasz? 😉
mam dwa

nigdy nie przyjęłabym OBCEGO nazwiska ...
nie rozumiem tego po prostu...

przyjęłam drugie tylko i wyłącznie z powodu, że zostając przy swoim -  jeśli dziecko miałoby męzowskie mogłyby być problemy np. w przychodni itd.

Operuję nazwiskiem Panieńskim - bo pod tym nazwiskiem zrobiłam studia, pracowałam, pisałam artykuły... nie chciałabym  tłumaczyć "komuś" swoich dokonań np. zawodowych - że ta osoba to byłam JA
abre, bo jestem staromodna 😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
20 lutego 2009 11:18
Ja za jakiś czas też będę sie borykać z tym problemem.

Co do kuriera to uważam, że nie dopełnił obowiązków służbowych - a jak studenci wynajmuja mieszkanie to też mają zmieniać nazwisko na drzwiach? 😉

Chyba chciałabym zostawić sobie panieńskie i miec ostatecznie dwa. Ale sama nie wiem , co lepsze.

Oba nazwiska sa krótkie (obydwa do 7 liter) ale imie mam długie 😉

jesli chodzi o dokumenty to trzeba chyba tylko wymienić:
dowód osobisty,
prawko,
paszport (?)

Wkurza mnie szczerze mówiąc to, bo ja jeszcze nie będę chyba miała docelowego miejsca zamieszkania, więc potem znów trzeba bedzie wymieniać :/

Ja miałam zmienione nazwisko w wieku 3 lat. Mama zmieniła mi nazwisko na swoje, miałam wcześniej ojca... Nie odczułam tego w żaden sposób 😉
opolanka,
trzeba zmienić
dowód osobisty
prawko
paszport
karty płatnicze
to podstawowe dokument
w moim przypadku dochodzi jeszcze masa innych
kpik   kpik bo kpi?
20 lutego 2009 11:25
przyjęłam drugie tylko i wyłącznie z powodu, że zostając przy swoim -  jeśli dziecko miałoby męzowskie mogłyby być problemy np. w przychodni itd.


miedzy innymi z tego powodu to ja, jako dziecko, zmieniałam jakiś czas temu nazwisko na panienskie matki sese
miałam z tego powodu pare śmiesznych sytuacji ale i upierdliwych
Przy okazji zmieniasz adres zameldowania, dokumenty w szkole, jeśli się jeszcze uczysz, dokumenty w pracy i w banku, wymieniasz karty kredytowe i płatnicze. Jeśli się przemeldowałaś to powinnaś podać w starym urzędzie pocztowym nowe dane, żeby do momentu uporządkowania papierologii przesyłano na nowy adres i nazwisko wszystko co przyjdzie na stary. Ja mam np. do wymiany dodatkowo kom-kartę czyli kartę komunikacyjną na Poznań, dane w bibliotece miejskiej... No i w Urzędzie Skarbowym 😉
zmieniasz też w Urzędzie Skarbowym, Banku (bankach), ZUSIE (na książeczce ZUS)
prawko, dowód osobisty, paszport,

nic tylko sie powiesic
opolanka   psychologiem przez przeszkody
20 lutego 2009 11:47
Dzięki. Niektóre sa bezpłatne, prawda?

Za które zmiany płacimy?

Na pewno: prawo jazdy, dowód osobisty, paszport (tu wiem, ze 50%)

Czy w US, Banku płacimy coś za to?

już mi się odechciewa :/
Tusia   zośkowo - monologowo mi :)
20 lutego 2009 11:53
A ja po slubie stałam sie dwu nazwiskowa, ale niechętnie. Nazwiska męża nie używam wogóle, dokumentów nie zmieniłam, za to zrobiłam prosty rachunek ekonomiczny. Zmiana wszystkich dokumentów( dowod, osobisty, prawko, dowody rej aut, etc) to koszt ponad 100 zł jak nie wiecej. Więc ja, krakowski centus, złożylam wniosek do USC o zmiane nazwiska spowrotem na panieńskie- koszt 37 złotych  😀 decyzja bedzie za 2 tygodnie, zazwyczaj pozytywna.
Dziecko ma nazwisko męza, ale ponieważ do tej pory caly czas uzywałam nazwiska panieńskiego i nie bylo porblemów, podejrzewam ze nadal wszystko bedzie ok.
nigdy nie przyjęłabym OBCEGO nazwiska ...

Nie wiem, czy nazwisko osoby, z którą chce się spędzić resztę życia, powinno się traktować w kategorii "obce"  😉
[quote author=Dodofon link=topic=3021.msg180348#msg180348 date=1235127695]
nigdy nie przyjęłabym OBCEGO nazwiska ...

Nie wiem, czy nazwisko osoby, z którą chce się spędzić resztę życia, powinno się traktować w kategorii "obce"  😉
[/quote]

mąż to obca osoba  😉 - żadna wszak rodzina...
jeśli 30 lat operowałam jednym nazwiskiem to nie wyobrażam sobie zmiany - dodanie i tak było dla mnie problemem
Moona, dla mnie nazwisko potencjalnego męża też w jakimś sensie byłoby obce. Ale może raczej dlatego, że on byłby dla mnie kimś bliskim i ważnym, ale jego rodzina już raczej niekoniecznie. Co innego moja rodzina... wiesz-korzenie i te sprawy 😉
ushia   It's a kind o'magic
20 lutego 2009 12:48
patrzac na Wasze posty, utwierdzam się w przekonaniu, ze pozostawienie nazwiska panieńskiego było dobrym pomysłem  😀

dzieci mają tatusiowe i nie ma problemów
Mam dwa nazwiska.
Kris ma moje panieńskie. Junior tak jak ja: podwójne. Zalezało mi aby bracia mieli wspólny mianownik.
ja mam zostawione panienskie.naprawde nie rozumiem dlaczego wiazac sie z kims musze tak jakby wyrzec sie swojego nazwiska,jakby bylo czyms gorszym a przyjac cudze? czesto dosc paskudne 😁chyba bym sie mocno zastanawiala nad slubem jakby mi gosc zaczal o to robic wyrzuty-bo co bedzie potem? ale ja traktuje zwiazek nie tradycyjnie-czyli nie interesuje mnie poddanstwo tylko partnerstwo i jak na razie od 10 lat niezle idzie 😜nie chcialoby mi sie zmieniac tych wszystkich dokumentow(a jakby nie wyszlo to znowu??)a problemow nigdy przez to nie mialam,po przeprowadzce na wies troche sasiedzi mieli zgadywanke,ale to bylo tylko zabawne.dziewczyny-polecam nie zmieniac-to nie ma nic wspolnego z uczuciami(dobrze ze nie wymyslili kiedys tam zmieniania imion na takie jak sie podoba panu mezowi!
Ja z radością zmieniłam i się z tym nie kryję. Z rodziną ojca w sumie już od kilku lat nie mam nic wspólnego więc sentymenty we mnie wypłowiały zupełnie 😉
Ja uwielbiam swoje nazwisko, jestem z nim bardzo emocjonalnie związana. Po ślubie jednak przyjmę nazwisko męża. Jakoś tak chyba z tradycji. Imię mam krótkie, ale oba nazwiska są długie więc łączenie ich odpada.
Kiedyś zastanawiałam się co by  tu zrobić, żeby przedłużyć "żywotność mojego rodu" (nie ma nikogo kto przedłuzyłby nazwisko), ale to chyba musiałabym mieć dwa nazwiska i przyjąć że dzieci również będą miały nazwisko moje i męża, nie?
A ja żałuję, że mam dwa nazwiska. Nie chciałam przy ślubie pozbywać się swojego panieńskiego, bo czułam się tak, jakby miała zmienić całą swoją  tożsamość.
Zostawiłam i panieńskie i męża.
A teraz żałuję.
Oficjalnie używam obu nazwisk, zaś roboczo tylko panieńskiego. Jest to męczące. Mam w pracy kontakty z ludźmi. Jeśli użyję jednego, nie skojarzą mnie potem.
Muszę używać dwóch. I jest to choler....męczące.
Gdybym mogła cofnąć czas, przyjęłabym nazwisko męża bez zastanowienia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się