System opieki zdrowotnej

Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
03 lutego 2016 17:26
Mam pytanie czy przy pęknięciu kości piszczelowej orteza bądź szyna powinna być na całą nogę? Jeśli ktoś się na tym zna, to będę wdzięczna za odpowiedź.
Ortopedą nie jestem, ale to podstawa złamań. Przy złamaniu kości, unieruchamiamy dwa stawy na obu końcach złamanej kości. Tak uczyli w harcerstwie.  😉
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
03 lutego 2016 17:53
Dziękuję bardzo 🙂 Pytam bo po kilku dniach lekarze dopatrzyli się pęknięcia, choć ciągle patrzyli na to samo zdjęcie. Początkowo było stwierdzone tylko stluczenie nogi. Ręce opadają, co lekarz to inaczej.
A wiesz....to może jest jeszcze inaczej kiedy mamy tylko pęknięcie ( delikatna rysa na kości, którą czasami ciężko dostrzec) a inaczej kiedy mamy złamanie z przerwaniem całkowitym ciągłości kości. Bo wiem, że przy złamaniu, unieruchamia się oba stawy. A przy delikatnym pęknięciu.... może niekoniecznie?
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
03 lutego 2016 18:28
Jest rysa na kości o długości może 2 cm. Jak mi dzisiaj pokazał inny lekarz zdjęcie to od razu powiedziałam, że jest ewidentnie pęknięcie. No nic 15 lutego kolejne zdjęcie i zobaczymy 😉
Ja nie ogarniam, chciałam zarejestrować się do lek. pierwszego kontaktu, dzwonię i mówię że chcę na jakiś najbliższy termin po południu, no to dostałam termin na 11 lutego (czwartek), pytam się czy nie można szybciej, to usłyszałam żebym zadzwoniła w poniedziałek, bo ta lekarka przyjmuje w poniedziałki po południu 🤔. Zatkało mnie. To jak zadzwonię w poniedziałek, to przyjmie mnie w poniedziałek..., a jak zadzwoniłam dzisiaj to dopiero 11 lutego, w dniu w którym po południu nie przyjmuje 😵. Przeprowadziłam się i to jest moja pierwsza wizyta w tej przychodzi ( po złożeniu deklaracji)  Kurcze, 14 lat pracowałam jako rejestratorka medyczna i takich cudów jeszcze nie przerabiałam. 
desire   Druhu nieoceniony...
04 lutego 2016 07:25
Watrusia, u mnie takie cuda, że się rejestrowałam telefonicznie, a gdy przyszłam na umówioną godzine i dzień to mi powiedzieli, że za dużo ludzi i mnie lekarz jednak nie przyjmie.  😂  Burdel na kółkach.  😵
Może chodzi o to, że jak zadzwonisz wtedy kiedy ona będzie, to ta lekarka może się zgodzić przyjąć Ciebie dodatkowo. Ja tak chodzę w ciąży do ginekologa, czasem mam sytuację, że muszę a nie byłam na ten dzień zapisana. Między pacjentkami go pytam czy mnie przyjmie i jeśli sie zgodzi to panie w recepcji mnie dopisuja do listy.
Constantia ja za młodu miałam pęknięcie kości piszczelowej i gips miałam od pachwiny łącznie ze stopą, tylko palce wystawały.  😀
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
04 lutego 2016 15:03
bawarka dzięki za odpowiedź. To ja dziękuję, że mam tylko szynę i mogę ją chociaż pod prysznic zdjąć. W gipsie bym oszalała.
Z dzisiaj - jako, że tłum babć u rodzinnego był zbyt chory, żeby mnie przepuścić bez kolejki z atakiem astmy pojechałam na pogotowie, gdzie dowiedziałam się, że wcale się nie duszę i uwaga! NIE WYGLĄDAM na osobę z atakiem astmy (pan doktor dokonał oględzin z dwóch metrów). Mówię, że nie przyjechałam od razu, tylko od wieczora zażywam leki co 2 godziny i chwilę mam spokój, ale skoro leku mogę przyjąć 8 dawek w ciągu doby, a ja przyjęłam już 20 w ciągu 12 godzin, no to chyba coś mi jest.
Zostałam potraktowana niczym debil.

Jestem nieco w kropce.
Jestem na zkręcie, postanowiłam skorzystać z pomocy psychologiczno/psychiatrycznej w placówce mocno rekomendowanej dla mnie na NFZ. Jedynym minusem tej placówki ( dla mnie) jest to, że na racepcji jako piguła pracuje obecna dziewczyna mojego eksa ( dobrych parę lat temu sie rozeszliśmy - mamy syna).
Wstępna wizyta, pełna zgoda psychiatry na terapie grupową, umawiam się na wizyty pośrednie z moją docelową terapeutką, już zaczynam reorganizowac sobie życie i planować nwszystko pod terapie i dzisiaj bach: telefon od psychiatry - ze placówka nie może mnie przyjąc ze względu na konflikt znajomosci. Przez zęby dodane że chodzi o byłego partnera, ze on korzysta z pomocy placówki i że mam szukac gdzie indziej. Na moje pytanie o innego terapeute byłam zbywana. Teoretycznie wszyscy terapeuci ośrodka powiedzieli "niet" dla pomocy mojej osobie. Pomijając te kwestie, jak dużą dawkę upokorzenia musiałam przłknąć umawiając się tam ( recepcja) to teraz czuję to podwójnie. /nie znam osobiście żadnego z terapuetów. Czy mają prawo tak ze mną postąpić? ich jest tam multum... 🙁 mam pretensjonalny ton, wiem. Ale to tylko dlatego, że nikt mi konkretnej odpowiedzi z konkretnym uzasadnieniem decyzji nie podał. Czy to jest powód do odmowy pomocy terapeutycznej? Dodam, że nikt oprócz recepcjonistki nei wiedział, że ja to eks dziewczyna ich pacjenta, a ja nei wiedziałam nawet, ze mój eks to ich pacjent... Bardzo proszę o pomoc w zrozumieniu tego mechanizmu 🙁
Hm..... nie mam pojęcia, ale chyba przegięli. Gdybyś chodziła na grupę z byłym eks, albo gdyby na grupie były osoby, które z nim chodzą na grupę, to wtedy mogliby się może i czepiać. Zwłaszcza jeśli oboje przerabiacie problemy związane z wami z przeszłości! Ale przy uczęszczaniu na indywidualne terapie, do innego terapeuty niż eks, moim zdaniem nie powinno być najmniejszego problemu.
dzięki tunrida
mi tez wydaje sie, że przegięli.
Rozmawiałam telefonicznie z moją niegdysiejszą terapeutką - i też się zdziwiła.
J|eżli znałabym terapeutę - ok, mieliby podstawy.
Ale jesli znają mojego eks, który najprawdopodobniej już na terapie nie uczęszcza ? 🙁
Zgłosiłam się gdzie indziej, ale chcę tę sprawę wyjaśnić. Od czego mogę zacząć? Z kim rozmawiać?
Czuje się niesprawiedliwie potraktowana przez osobiste uprzedzenia jakiejś panienki.
A jestem w sytuacji, kiedy autentycznie potrzebuję pomocy.
Nie mam pojęcia do kogo kierować skargę w takiej sytuacji. Chyba do kierownika poradni? A jeśli on cię oleje, a złapiesz pianę i postanowisz iść z tym dalej, to gdzieś wyżej. Ale gdzie? Może podpytaj swoją byłą terapeutkę? Nie znam się na skargach. 😉
Rzecznik praw pacjenta, od tego bym zaczełą
Ale najpierw na piśmie zarządać wyjaśnienia powodów dla których odmawaiją leczenia.
koenicke, śliska sprawa - teoretycznie mogą powołować się na klauzulę sumienia, ale muszą w tym wypadku wskazać Ci inny ośrodek, w którym uzyskasz pomoc. Cała sprawa wygląda na mocno ustawianą, ja bym z tym poszła do Rzecznika Praw Pacjenta lub Rzecznika Praw Obywatelskich.
dzięki Wam, dziewczyny.
Słabo troche zadzierać ze słuzbą zdrowia, z drugiej jednak strony nie mogę pozwolic na taką prywatę :/
Dzwoniłam do Rzecznika PP - mam do nich wysłać pismo z opisem sytuacji i oni będa pośredniczyć w wyjaśnieniu sprawy.
Jak dotąd wszystkim postronnym osobom ta sytacji wydaje się nieco dziwna. Szkoda, ze dzieją się takie rzeczy.


figura , możesz mi przybliżyć zasade klauzuli sumienia? i jakie będzie miala zastosowanie w tym przypadku? Bedę bardzo wdzięczna  :kwiatek:
W polskim prawie klauzula sumienia wynika z art. 39 Ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty z 5 grudnia 1996

Lekarz może powstrzymać się od wykonywania świadczeń medycznych niezgodnych z jego sumieniem, z zastrzeżeniem art. 30, z tym że ma obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w podmiocie leczniczym oraz uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej. Lekarz wykonujący swój zawód na podstawie stosunku pracy lub w ramach służby ma ponadto obowiązek uprzedniego powiadomienia na piśmie przełożonego
koenicke, klauzula sumienia to uprawnienie lekarza do odmowy świadczenia swoich usług w przypadku niezgodności z jego sumieniem - czyli np lekarz-katolik może odmówić wykonania aborcji kobiecie, która pojawi się u niego ze skierowaniem na zabieg. W Polsce klauzula sumienia dotyczy najczęściej zagadnień około aborcyjnych i antykoncepcyjnych, ale myślę, że z pomocą dobrego prawnika ośrodek, w którym byłaś, mógłby próbować tłumaczyć się ewentualnym brakiem obiektywizmu w leczeniu Ciebie, spowodowanym znajomością z aktualną partnerką Twojego eks. Ale gdyby chcieli zasłonić się klauzulą, to musieliby podać Ci adres innego ośrodka, który przyjmie Cię na terapie - chyba tego nie zrobili? Napisz proszę - może być na priv - czy udałaś się do nich na leczenie ze skierowaniem? Została tam na miejscu założona jakaś Twoja dokumentacja medyczna? Dobrze by było, żebyś miała, tak jak ktoś już tu napisał - odmowę na piśmie. Rozmowy telefonicznej mogą się wyprzeć, jak będziesz miała skan dokumentów ( czyli dowód, że byłaś tam i zostałaś przyjęta na leczenie, a dopiero potem ta dziunia coś wymyśliła ) to będą mieli ograniczone pole manewru w wyjaśnianiu dlaczego cię nie przyjęli. Zwłaszcza, jeżeli Twoja sytuacja jest ciężka ( silna depresja etc etc ), nie mogą ot tak odmówić leczenia.
To nie klauzula sumienia, tylko zasady terapeutyczne. Tyle, że moim zdaniem przegięli.
dzięki za opinie.
Dokładnie tak czuję, ze coś jest nie tak...
Zapieniłam się - nie odpuszczę.
galopada_   małoPolskie ;)
04 marca 2017 06:49
Jesteście ciekawi ile zarabia lekarz w Polsce?

Lekarz bez specjalizacji – 2253 zł (brutto), czyli 13,65 zł (brutto) za godz.;
lekarz z I st. specjalizacji – 2553 zł (brutto), czyli 15,47 zł (brutto) za godz.;
lekarz z II st. specjalizacji do 40. r.ż. – 2800 zł (brutto), czyli 16,97 zł (brutto) za godz.;
lekarz z I st. specjalizacji po 40. r.ż. – 2787 zł (brutto), czyli 16,89 zł (brutto) za godz.;
lekarz na stanowisku kierownika/ordynatora – 3458 zł (brutto), czyli 20,95 zł (brutto) za godz.
galopada_, tylko jak doliczysz dyżury i / lub prywatną praktykę to wychodzi jednak (na szczęście) lepiej.
galopada_   małoPolskie ;)
04 marca 2017 07:16
_Gaga, prywatną praktykę może mieć lekarz specjalista. policz ile masz podstawowych godzin pracy, dodaj do tego dyżury i prywatną praktykę. A gdzie czas na rodzinę i życie? Jedni wybierają opcję z życiem i wiążą jakoś koniec z końcem, inni z tego rezygnują i dymają po 400 godzin w miesiącu.

Nikt nie myśli o tym, że kosztem pracy traci się możliwość ŻYCIA rodzinnego, towarzyskiego i swoje własne ZDROWIE. Wiesz w jakim zawodzie jest jeden z największych odsetek samobójstw? W jakim zawodzie średnia długość życia drastycznie spada w porównaniu z populacją ogólną?


ps. specka trwa jakoś do 35 roku życia, chyba że było się w ciąży, chorym, cokolwiek. Wtedy zbliża się do magicznej liczby 40 lat. Fajny moment na zarabianie jako tako (pracując w prywatnej praktyce)
Zależy też od rejonu kraju i od szpitala.

Ja mam 42 lata, II stopień specjalizacji, 16 lat wysługi.
U mnie w oddziale jest praca zmianowa, jak w  fabryce. NIE MA DYŻURÓW. Za cały pełny etat z 4 nocami i dniami świątecznymi w  miesiącu, mam maksymalnie 4200 na rękę. I nie wycisnę z tego etatu z tego szpitala ani grosza więcej.
Dla mnie to śmieszna pensja jak dla lekarza po tylu latach pracy. Więc pozatrudniałam się jeszcze w 6 miejscach. Coś za coś. Kasę mam, ale rodzina jest ze mną głównie na telefon i czasami zmęczona jestem okrutnie jadąc z jednej roboty do drugiej. Po tylu latach przyzwyczaiłam się do uczucia zmęczenia, a rodzina przyzwyczaiła się, że w domu jet burdel, a mnie zwykle nie ma.

Galopada- chcesz mieć życie rodzinne i pieniądze, to nie zostawaj lekarzem.
galopada_, tak się składa, że wokół siebie mam od groma lekarzy i znam realia...
Dodam, że nie mam na to wpływu - zatem nie wiem skąd ten atak na mnie? 🤔
galopada_   małoPolskie ;)
04 marca 2017 07:20
_Gaga, gdzie atak? Napisałam chyba spokojnie wszystko 😉

Wrzuciłam tą informację dla osób, które tak smęcą, że lekarzom się w dupach przewraca a dostają miliony za nic - taki jest często wydzwięk tego wątku 😉
Jako lekarz można zarobić "miliony", wystarczy pracować po średnio 36 godzin na dobę tak od poniedziałku do niedzieli 😉
A potem pretensję, że błędy lekarskie 😵 albo że doktor niemiły jak się na SOR przyjdzie z bolącym gardłem 😉
Gillian   four letter word
04 marca 2017 07:37
Jasne... lekarze tacy biedni i pokrzywdzeni 🙁 czy mnie, ratownika, trzepiącego 300h ktoś pyta czy mam życie rodzinne i czas zobaczyć konia raz w tygodniu? a pielęgniarki, które idą z nocki na 12h do następnej placówki? I nikt z nas... nikt! nie jeździ takimi furami jak lekarze. Ja mam dwudziestoletniego opla bez wahaczy. Doktorek o dwa lata ode mnie młodszy posuwa BMW z salonu. Już nie wspominając, że jak się zmęczy to ma nas w dupie i idzie spać na dwie godziny a my nie. Pozdro.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się