odrobaczanie

zembria   Nowe forum, nowy avatar.
21 lutego 2017 17:52
Zielona stajnia Tak, wiem co jest w środku 😉 Ale właśnie nie było żadnej informacji na tubce (bez pudełka dostałam), a na ulotkach w internecie też nie. Dzięki za info 🙂 Spokojnie na "przed trawą" kupię jedną tubkę i mi na obu chłopaków wystarczy 🙂
To w ogóle niezła sytuacja u mnie była teraz, bo zazwyczaj odrobaczam albo ivermaktyną, albo pyrantelem (naprzemiennie).
Jakiś czas temu sprzątałam kupska i paczę, a tam larwa gza w kupie! Nigdy problemów z tym nie miałam, bo w stajni (przydomówce też) gdzie wcześniej moi chłopcy stali, gzów praktycznie nie było, odrobaczenia regularnie i brak sąsiedztwa innych stajni, dzięki czemu po prostu cholery nie latały. Akurat mi termin na odrobaczanie wypadał, to za telefon, zamówiłam dwuskładnik, a miałam akurat teraz tasiemce tłuc, no ale jak trza to trza i ivermektynę też muszą dostać w takim razie. Już w duchu złorzeczyłam i klątwy rzucałam na trzy pokolenia wstecz i wprzód na pobliską stajnię pensjonatowo-szkółkową, że brudasy i niechluje, że koni nie odrobaczają na bank i w ogóle samo zło... Następnego dnia tak coś mnie tknęło, że zaraz zaraz... larwa gza to segmentowana jest na całym ciele, a to to miało tylko 2-3 segmenty na górze i dalej gładkie... Pomyślałam, poszukałam... Koń poczwarkę ćmy osrał 😂
[quote author=zielona_stajnia link=topic=292.msg2651860#msg2651860 date=1487626938]
Edit. Tak przy okazji czytując artykuły o robalach z USA kilkakrotnie trafiłam na teksty o zwalczaniu tasiemca pyrantelem - u nas zawsze prazikwantel lub nieszczęsny fenbenat (który ponoć już od lat nie działa na wiele robali, a i producenci nie wyszczególniają tego robala w ulotkach). Przypadkowo szukając ulotki pyrantelu dla koniowatych znalazłam, że i owszem na jeden (jak mi się zdaje najpopularniejszy gatunek) pyrantel działa:
http://vetos-farma.com.pl/katalog/pyrantel-pasta-dla-koni/
[/quote]

w UK też stosują pyrantel na tasiemca, ale musi yć w podwójnej dawce podany żeby na tasiemce działał
To samo piszą w podlinkwanej ulotce, ale jakoś rzadko ktokolwiek o tym wspomina. Nawet tu na forum można wyczytać, że albo prazikwantel, albo mordowanie konia ileś dni z rzędu wiadrami fenbenatu - zresztą co już pisałam wcześniej na fenbendazol używany od wielu lat wiele robali stało się odpornych.
Na iwermektynę niestety też się uodporniają o czym przekonałam się w zeszłym roku :/
Inwermektyna i buraki pastewne działają na tasiemce w ten sam sposób.
Może rochnar nie chodziło o tasiemce, bo to, że iwermektyna po nich spływa to oczywista oczywistość 😉
Chodziło mi o to że inne robale się uodparniają na iwermektynę, bo było wspomniane wyżej że na fenbendazol...
Co jest lepsze Biomectin czy Iwermektyna? Bo ja już nie wiem kogo słuchać. Chcę tylko znać wasze zdanie.  👀
To wszystko to samo - substancja czynna iwermektyna 😉 Z past z samą iwermektyną najtaniej wychodzi Paramectin - na jesieni kupowałam u weta 35zł/tubkę, a tubka na 700 kg.
Edit. Jeszcze pytanie chodzi Ci o pastę Bimectin ściąganą przez różnych drobnych handlarzyków czy Biomectin - iniekcje dla bydła? Tak czy siak to nadal ta sama substancja czynna 😉
nokia6002, w iniekcji dla koni nic. Żadne nie jest dla koni przeznaczone. Tu i tu ivermektyna...
zielonastajnia Chodzi dokładnie o to: [[a]]http://www.vetoquinol.pl/produkty/biomectin-1%C2%AE [[a]] Bo Wetka we wtorek mówiła abym odrobaczyła ivermektyną, a dziś drugi wet który przyjeżdża do drugiego mojego konia mówi ze Biomectin jest lepszy. I zgłupiałam...  🤔wirek:
nokia6002, konie najlepiej odrobaczać preparatami przeznaczonymi dla koni zielona_stajnia, podała Ci nawet nazwę ivermektyny przeznaczonej dla koni. Zarówno iwermektyna w iniekcji jak i Bimectin czyli iwermektyna w iniekcji to... to samo
Z całym szacunkiem do weta to lek dla bydła podawany iniekcyjnie - kosztuje grosze za flaszkę to i lepszy, bo wet lepiej na Tobie zarobi 😉
Poza tym pytanie jak preparat przeznaczony do iniekcji zachowa się w układzie pokarmowym? Ludzie stosują często jako tańszą alternatywę iwermektyny iniekcyjne dopaszczowo, tyle, że czy to tak taniej wychodzi?  Wrzucam wycinek cytatu weta n.t. iwermektyny iniekcyjnej podawanej dopaszczowo:
  Produkcja leków do iniekcji znacznie się różni od leków do podawania doustnego. W lekach iniekcyjnych nośnikiem, czy rozpuszczalnikiem musi być substancja obojętna dla organizmu, ponad to leki iniekcyjne są produkowane w specjalnych warunkach, tak, że roztwór leku jest sterylny. Tabletki czy kapsułki są produkowane w taki sposób, że lek jest uwalniany w odpowiednim miejscu przewodu pokarmowego (żołądek, jelito cienkie lub grube), aby zapewnić maksymalną wchłanialność oraz minimalizować skutki uboczne. Ma to szczególne znaczenie przy lekach silnie drażniących błonę śluzową żołądka. Dodatkowo otoczka leku ułatwia jego połknięcie i chroni nas przed wyjątkowo nieprzyjemnym smakiem niektórych medykamentów. Nie bez znaczenia są substancje pomocnicze, nośniki które mogą znacząco modyfikować działanie substancji czynnej.
  Szczerze - podanie 12 ml iwermektyny w płynie do pyska spowoduje u konia co najwyżej zaślinienie się i wyplucie większości preparatu, na robalach wrażenia to nie zrobi, a podania podskórnego bym nie ryzykowała 😉
Więc chyba skocze po pastę i wydam parę zł więcej.  Ale to nie on mi miał sprzedać ten biomectin. Podawałem go jakieś 3 tyg temu. Wylazł jeden robal. I teraz mam powtórzyć. Podam coś porządnego. Co polecicie tak aby wywalić wszystko, coś co działa nawet na świeżb.
nokia6002, ewentualny brak widocznych robali w odchodach nie oznacza, że konie nie są zarobaczone...
Z past o szerokim spectrum chyba najlepszy Equest Pramox.
Na świerzb działa iwermektyna 😉
Najszersze spektrum ma iwermektyna lub moksydektyna z prazikwantelem - odpowiedni Equimax lub Equest Pramox - tyle, że prazikwantel zadziała na tasiemca, na którego iwermektyna i pochodne nie działają. Z samą iwermektyną podałam wcześniej Paramectin, Iwermektyna w paście z vetos-farma (ale ona chyba na 550kg), Grovermina, Equalan - wsio to iwermektyny tylko cenowo się różnią 😉
iwermektyna działa na świerzb jeśli ten ma z nią kontakt, podanie doustnie nie zawsze załatwia sprawę
montana   małopolskie
02 marca 2017 16:45
Inwermektyna i buraki pastewne działają na tasiemce w ten sam sposób.


Słyszałam kiedyś taką teorię.
Konie odrobaczam regularnie pastami, ale akurat mam dostęp do buraków, czy czerwone buraki też mogą mieć takie teoretyczne oddziaływanie, czy tylko pastewne ?
Iwermektyna nie działa na tasiemce. Więc wg powyższego - buraki też nie.
Sumire: już miałem spaść z dywanu na podłogę ze śmiechu, ale mnie uratowałaś. Dzięki! :kwiatek:
montana: 🤬


montana   małopolskie
02 marca 2017 18:03
a, oki, hehe, dzięki

Ale jakoś tak w temacie naturalnych metod jestem ostatnio, soku z kiszonej kapusty u ludzi itp, itd.....
i rzeczywiście temat buraków zwrócił moją uwagę przy tej okazji, ponieważ kupuje koniom okopowe, zjadły pare ton marchwi, a mój dostawca ma też buraki 😀 To ja im dam te buraki i Wam powiem jak poszło  🤣

Edit: dorzucam moje fotki, żeby było na temat, bo buraki to inny wątek ;P
Pobawcie się w identyfikacje

[img]https://lh3.googleusercontent.com/0Tj4ulxCzQmg14HyyHzpsaFwDOKSpoHxVp3lHwUAIxQxvWl9M6-KZvLX97ndtDAUafxct4Lrp5SoIZAyUvAHVsk0Yf0W68gj5eF9AgAZGcCXcD9Zc7AX5pGcsIx78oZ1wyr8CNeuGiFpEd-GLrzx0_cWiW1xKiQIoF7CGKqvLcyE2CLPgF0kbIEBU4vcoYRJKepD7eY83cLjFZAi_RMx8ONgkijEpjqI35222NKsQxMvcT7EB1y0urY_mzvxNUMxRf3hmTbdFeVDfayeYVXfCxqXUOAa3mfc0bPXx0biUKmMkzrjR3Hr_rT6Lz4Y-GPQnzNDDvLPAcPPSzkl2YfU5rC-SzceQdwFB9k1FTqrI8wrGX5uNK6uVatqWGLeFbpjuSxdfyGOQEYFEisJMPFqGuwl82SgJ2wV9vXInH76KyC9jzkXfHcH61bMd4Bbn1IFD16RqCkH7xvQjDVl9a40uTstuE9PuMmxpT8TX0lTq6WurL2-RojiB0QtKT5Xrz5Atx6z9ogwzGKhPARHiVi9_4_nXjyaGfyZ5N2K6Ty6ArK-tuc4IZ-3e4mxNbW95PFWXpBzE3dcbxyTQ-xEBoctCLglpCQlqbjiky_qG59u9-YIqSuAGcLzA796Faoz6s5h9g4w63nkaQ=w501-h333-no[/img]

KLIK

KLIK

KLIK

KLIK

[img]https://lh3.googleusercontent.com/xsROuonZyFQnp2jnzK2DCwzYR-epYea4d9lnzE0q-6wr1GnWMH-LCtcP0jjvN3YnZeBqkfN--ZAO_39ykA-0DKUA0ebq7gL2-yXcfLbCZsBTN5WEHmFuZEbUoZ3M-98dQcgXHr9Y5r_utEz0v2uRdAc4XFk5GzkVq89knyxTSu29G8rSd0j4KyiRIW9CkcJsoM3pEXltSnVu7Orx3ca82IQdR-dbn5BzGP9zd0VSX6wb7OPjdAJD8HECw5H7ULwyTMAYHOW-L43eEkRVG1DCffUW-qAZ2FgxIbf209-qHKRyI51RPMfvPHdVpUfsD2PC3ow3QO7BVglE9O3p5tyisFPFBdkV_nfr_37yo5eeSvzQio1vnbrqr4jPksS2OBkSFNqRlZCbqERUl4TBp-tts2R8CsoLBs8vUD907AVOmCNL02xOuNC6DDdFP0thM13fdWjFuhGU9r_o9PGLfseKkr9BjAsr1vj7AAFQQyiwjTJX2Xpf4FqYPAz849ia3ASNEVyb3akrZinWJCkbnpKDXVXNvqadixawh03O3hN6-63l8IS_EI_9JPPxAceclNgCDHl1ROtIf2dyYs4lojA71uTdt6d9GW5_eD_kOLHi4mhp1BuhvgQe=w471-h709-no[/img]

Za duże zdjęcia!
melehowicz, jestem chora i od 2 dni jestem praktycznie uwiązana do łóżka - chyba tylko dlatego sama z niego nie spadłam ze śmiechu. Co za pomysł w ogóle? 🤣

Co do zdjęć powyżej - nic zabawnego w nich nie widzę...
montana
Mi takie zabawy znudziły się jakieś naście lat temu 😉 Tak z ciekawości - to po jednym odrobaczeniu od jednego konia? Jakby mi koń wysrał pół książki od parazytologii to noga bym się przeżegnała tak na marginesie. Powodzenia ze zwalczaniem słupkowców małych - jednorazowe odrobaczenie działa na nie bardzo motywująco 😉 No i jak mi się zdaje na piątej fotce nabłonek jelita (może zajrzy tu jakiś wet i mnie poprawi) - także grubo :/
montana   małopolskie
02 marca 2017 19:04
melehowicz, jestem chora i od 2 dni jestem praktycznie uwiązana do łóżka - chyba tylko dlatego sama z niego nie spadłam ze śmiechu. Co za pomysł w ogóle? 🤣


Cieszę się, że Was tak rozbawiłam. Smutne, że leki czasem zawodzą, nie dają rady, nie są tak skuteczne, jakby się chciało,
ale nie żebym była jakimś szaleńcem i chciała odrobaczać burakami :P
Powiem szczerze jednak, że jestem na takim etapie, że im więcej czytam opracowań, nowinek, artykułów, opowiadań i doświadczeń itp, itd z dziedziny parazytolgii, tym chętniej posłuchałabym z ciekawością rad naszych dziadków. O tych burakach, liściach orzecha się ciągle gdzieś przewija...Naturalne metody wspomagające leczenie są w modzie ; )

zielona_stajnia, nie, nie, zdjęcia zbieram przez lata, walkę stoczyłam nie jedną, można nawet rzec, że mam pewne doświadczenie w tej kwestii,
hehe i z rozpędu dałam się złapać z tym tasiemcem, iwermektyną i burakami ; )
Za 2 tygodnie wysyłam kał do badania, zobaczymy co się tam ciekawego znajdzie.

Edit:

[quote author=zielona_stajnia link=topic=292.msg2655955#msg2655955 date=1488480442]
montana
Mi takie zabawy znudziły się jakieś naście lat temu 😉
[/quote]

To ja dopiero docieram do tego momentu ; )

montana Z tymi naturalnymi metodami to bym uważała i podchodziła z przymrużeniem oka - owszem będą działać na zasadzie wywołania biegunki (marchew) lub zadziałania garbników na ścianę jelita (liście orzecha czy dębu) pozornie efekt odrobaczający jest taki, że jeśli koń ma w sobie już tyle robali, że prawie uszami się wylewają to po wywołaniu atrakcji "żołądkowych" np. dużą dawką marchewki przy okazji koń wydali parę pasożytów. Reszta się ucieszy - więcej miejsca 😉. To jakby samemu sobie zaserwować kurację w postaci kiszonej kapusty zapijanej śmietaną - oczyszczanie przewodu pokarmowego gwarantowane  😂
Natomiast w temacie naturalnych metod u ludzi modnych obecnie (niejaki szaman Zięba króluje w tym temacie)- wsio jest modne na czym można zbić kasiurę - jak słyszę słowo "detoks" to mi włosy się jeżą, ale co kto lubi z tym, że efekt placebo u koni nie działa 😉
Buraki to sposób starych Kaszubów , podobnie jak sikanie na grudę... no w sensie sikanie na nogi porażone grudą. 😜
Miłe Panie przerwę Wam buraczane rozterki i wpadnę z szybkim pytaniem-czym odrobaczyć konie jeśli jesienne odrobaczanie robiliśmy Equimaxem?
A może być pan?
Konie powinno się odrobaczać min dwa razy w roku a optymalnie cztery razy w roku. Rodzaj stosowanych preparatów nie ma znaczenia. Na jesień praktykuję zazwyczaj stosowanie odrobaczanie preparatem o węższym spektrum działania (nastawione na larwy gzów), (bez tasiemców) a na wiosnę o szerokim działaniu.
Powiem szczerze jednak, że jestem na takim etapie, że im więcej czytam opracowań, nowinek, artykułów, opowiadań i doświadczeń itp, itd z dziedziny parazytolgii, tym chętniej posłuchałabym z ciekawością rad naszych dziadków. O tych burakach, liściach orzecha się ciągle gdzieś przewija...Naturalne metody wspomagające leczenie są w modzie ; )

Moja rodzina z dziada pradziada hoduje konie i żaden dziadek mi nigdy nie opowiadał o odrobaczaniu liśćmi orzecha. Odrobaczało się jakimiś proszkami (pewnie fenbenatem), zastrzykami (nie wiem z czym, bo za mały kajtek byłam) ale nie marchewką  😵 Marchew byłą dla klaczy hodowlanych ... no i dla nas 😉
Gaga, bo chodziło o domowe sposoby 😉 no wiesz, takie "smarem, łojem, gównem swojem" 🙂 Jak wiązanie czerwonych kokardek, jemioły w stajni lub stwierdzenia, że kołtuny w końskiej grzywie robią łasice, albo zło, albo to urok na konia ktoś rzucił  😂 "Koński folklor"
Kiedyś nawet środki stosowane przez lek.wet. to były "wynalazki" na szczęście nauka się rozwija i mamy teraz bezpieczne preparaty.
Przykładowo parazytologia z roku 77 podaje, że tasiemca u konia zwalczamy mieszaniną oleju rycynowego i terpentynowego tudzież wyciągiem z paprotnika samczego - przy czym w ostatnim przypadku konia trza przegłodzić 18 godzin, a w dwie godziny po podaniu dodatkowo zapodać środek na przeczyszczenie .
Gzy się zwalczało za to dwusiarczkiem węgla.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się