kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić

ms_konik, u mnie mówiło sie 4h, max 6h.
Są w szpitalach na izbach przyjęć specjalne plastry, zbliżające brzegi rany, sklejające i udające szycie. Ale to też zakłada się jak najszybciej, bo potem to chyba już nie ma sensu.
Mam pytanko 🙂
Stosował może ktoś urządzenie o nazwie EXOGEN do szybszego leczenia złamań? 🙂  👀  szukam opinii  :kwiatek:
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
13 lipca 2017 17:55
Dziekuje, dziewczyny!
No nic, pewnie bylaby mniejsza blizna  a tak bedzie wieksza.
Uszkodziłam sobie któryś z mięśni brzucha. Miałam w ostatnim tygodniu mocno nadwyrężone mięśnie przez podrywanie dużych, ciężkich walizek z ziemi do bagażnika, przez kilka dni bolały mnie mięśnie brzucha jak przy silnych zakwasach. Siadłam na konia, podczas zmiany nogi w galopie coś trzasnęło, o dalszej jedzie nie było mowy, przy zsiadaniu czułam, jakby mnie rozrywano. Zrobiło mi się czarno przed oczami, musiałam posiedzieć na ziemi, żeby nie zemdleć. W tej chwili mam uczucie ciągnięcia, podobne do zakwasów i kolki jednocześnie. Jak poważnie się uszkodziłam? Do jakiego lekarza się ewentualnie wybrać?
anai, ja bym podjechała do internisty albo chirurga miękkiego. Ciągnięcie po dźwiganiu kojarzy mi się z przepukliną brzuszną (nie pachwinową). W dzisiejszych czasach pewnie to USG diagnozują.

Nie wiem czy czekać do jutra, bo nie wiem jak u Was z ostrym dyżurem w szpitalach. W Warszawie czekanie w takim wypadku to ok 12 godzin. Jedyne miejsce gdzie czekasz krócej to Carolina.

Dance Girl, nie mam jak jechać dziś gdziekolwiek, bo jestem sama w domu z dwójką dzieci. Nie odczuwam też w tej chwili bólu, tylko takie uczucie zmęczonego mięśnia. I nie mam żadnych obrzęków, a przepuklina kojarzy mi się z jakimiś wypukłościami (może się mylę? nie mam pojęcia na ten temat) Rozmawiałam z mężem (trener piłki nożnej, trochę urazów u zawodników przerobił), wg niego z objawów to naciągnięcie skośnego mięśnia brzucha. Może ktoś przerabiał? Zobaczę jutro, jak się będę czuć. U nas  ze szpitalami i lekarzami podobnie jak w Wawie, ze skierowaniem na usg na cito czeka się kilka tygodni 😉 na sorze bym czekała godzinami, bo to w sumie nie zagraża życiu. 
Przepuklina rzeczywiście może mieć wypukłości. Jeśli jesteś w stanie chodzić po domu, to rzeczywiście szansa na naciągnięcie chyba większa niż na przepuklinę tylko pytanie co to był ten wielki ból co Cię ściągnął z konia.

Ja jestem ostrożna od kiedy myślałam, że naciągnęłam mięsień a w rzeczywistości połamałam sobie biodro (znaczy rozwaliłam wszystkie chrząstki) - inna sprawa, że ja faktycznie zleciałam wtedy.
mogę chodzić, mogę się schylić, wstać z łózka też. Dlatego myślę o skośnym mięsniu. Dzięki bogu nigdzie nie spadłam, nie uderzyłam, ale na pewno przeciążyłam te mięśnie paskudnie. Poczekam do jutra, jeśli ból kłujący będzie się pojawiał, pójdę prywatnie na usg. Dzięki!
Bacik90:
klik 1
klik 2
klik 3
Ergo - nie działa. 😉 Udowodniony wpływ na przyspieszenie zrostu kostnego ma magnetoterapia (zmienne pole magnetyczne niskiej częstotliwości). Tylko po wcześniejszej kontroli, czy zrost jest prawidłowy (kontrolne rtg około tydzień po urazie).
Mamy może tutaj psychiatrę? Mam sprawę
Macie. Pisz na priva.
desire   Druhu nieoceniony...
07 sierpnia 2017 10:37
szybkie pytanie - nagły, ostry ból w lędźwiach, aż mi się słabo zrobiło, tępy ból głowy, nudności.. rano było ok, "siekło" mnie w pracy i trwa nadal, nieprzerwanie, nikogo nie ma w pobliżu, kto mógłby mi pomóc... daje rade siedzieć póki co, tyle. jak "sieknie" mnie znowu to nikt mnie tu nie usłyszy. jestem mega przymulona, gdy stoje to musze z nogi na noge przebierać. wiem, że to idiotyczne pytanie - ale co mam robić?  👀  😵
Dzwoń po karetkę.



[s]Drodzy, w ubiegły czwartek spadłam z około 3 metrów i uderzyłam głową w kamień (byłam w kasku). Miałam robioną tomografię i rtg (też szyi) - bez zmian w obrębie mózgu/czaszki. Ból głowy nie ustępuje, ale się nie nasila. Boli mnie, gdy się schylam ("rozsadza" mi skronie). Czy powinnam udac się na kontrolę? Boję się krwiaków, ale nie wiem czy mogą się utworzyć w kilka dni po urazie. Brak nudności, wymiotów, raczej nie jestem osłabiona.[/s]
Edit: Gillian mi już wszystko wyjaśniła :kwiatek:
desire   Druhu nieoceniony...
07 sierpnia 2017 11:03
amnestria, karetka powiedziała, że nie widzi zagrożenia życia i nie mam im zawracać d*py.. :/
WTF?? 😲 Przecież z tego co mi wiadomo, nie musi być zagrożenia życia, "wystarczy" niezdolność do ruchu (np. złamana noga - jak się jest samemu, to co zrobić??)
Kurde, a nie może Cię ktoś na SOR zawieźć? Może to jakiś ucuisk na nerw (mnie kiedyś w lędźwiach sparaliżowało, bo mi się krwiak zrobił - po upadku z konia)? Kurde 🙁
Ja bym zadzwoniła jeszcze raz na karetkę tylko trochę "podkolorowała" obraz. Skoro im za mało było.
Scottie   Cicha obserwatorka
08 sierpnia 2017 06:19
desire, to pakuj się w taxi i jedź na SOR. Ja bym do takiego "złego samopoczucia" karetki nie wzywała. Z tym, że w 98% przypadków z którymi ludzie dzwonią do PRM- mnie by było wstyd dzwonić.
Ktoś wie co to sa komórki limfoidalne w rozmazie krwi i ile ich powinno być? przy wszystkim mam normy wyznaczone a przy tym nie. A ze mam cały rozmaz rypnięty to bym chciała wiedzieć jaka i tu norma a internety mi nie wyszukują.
branka a to była morfologia z rozmazem z jakiejś sieciówki (Diagnostyka itp.) czy z małego labu? Bo w różnych miejscach różne cuda potrafią nazwać w ten sposób... I to była rutynowa kontrola czy z jakiegoś powodu badanie?
Podczas liczenia komórek w rozmazie limfoidalnymi nazywa się jeszcze nie blasty, ale takie młodsze formy limfocytów, gdzie wizualnie nie zgadza się dojrzałość cytoplazmy albo jądra, albo coś innego wzbudza podejrzenie diagnosty na tyle, by nie policzyć tego jako zwykłą komórkę.
Norm nie ma bo to nie jest rzecz typowa u osoby zdrowej, jeśli wszystko jest w normie a tych limfoidalnych ktoś naliczył kilka to nie ma co się stresować.
A nawet jeśli więcej to należy powtórzyć morfologię za dwa tygodnie, może rzeczywiście wyszły na obwód przez infekcję wirusową, może diagnosta miał zwidy, może barwienie było brzydkie i zaburzało obraz - jest wiele możliwości.
Badanie w sieciówce (rozmaz z automatu). Zrobiam bo męczą mnie infekcje, do tego męczyły mnie przez kilka miesięcy problemu żołądkowe - nudności, wymioty, zgaga - od 3 tyg biorę omeprazol i teraz jest o niebo lepiej, od kilku dni jak nowo narodzona, zero objawów żołądkowych 🙂 Ale wiecznie jestem przeziębiona od kilku miesięcy więc w zasadzie badania też robiam przeziębiona, bo ciężko mi znaleźć moment kiedy nie jestem - ogólnie to stan podgorączkowy, kaszel, katar, nic powaznego, momentami ustępuje, alergia to nie jest.  Ale czuje sie osłabiona jak cholera, myślałam że pewnie mam jakąś anemie czy coś ale HGB w normie. Zwalałam też na stres, ale ostatnio go w sumie nie mam, psycha sie ma dobrze (jak na mnie  :hihi🙂 więc poszam w końcu i zrobiłam morfologie, tak dla swiętego spokoju.

W rozmazie granulocyty obniżone, monocyty podwyższone. W morfologii MCH i MID podwyższone. Komórki limfoidalne 4%.
Może po prostu zrobić rozmaz ręczny? Chociaż chyba nie ma co od razu, przeczekam 2 tyg, może będe bez infekcji i wtedy zbadam.
Moment. Z racji później pory z deka się pogubiłam i teraz nie wiem czy dobrze myślę. Zlecono samą morfologię, rozmazu ręcznego nie zrobiono, tak?
"Rozmaz automatyczny" czyli nie rozmaz w rozumieniu szkiełka oglądanego pod mikroskopem tylko to co aparat 5 diffowy sobie ocenił jeśli się nie mylę...

Na wyniku były klasyczne parametry jakie znajdujemy w morfologii (liczebność erytrocytów, leukocytów, płytek, hemoglobina, parametry czerwonokrwinkowe itd itp), prawda? Był też MID czyli nieszczęsne midy do których wpada wszystko (eozynofile, bazofile, monocyty, blasty...) a tu bez ręcznego liczenia nie wiadomo co jest co. I były jako rozmaz automatyczny wypisane frakcje czyli NEU, EOS, BAS, MONO, LYMPH, tak?

Powtórną morfologię warto robić właśnie po tych dwóch, trzech tygodniach, dla ustabilizowania i wyklarowania sytuacji. I w momencie jakichkolwiek wątpliwości rozmaz ręczny, bo maszyny to tylko maszyny, liczą według algorytmów i nie zastanawiają się zbyt długo a diagnosta potrafi w obrazie zauważyć coś, co maszyna uzna za nic ciekawego.

I przepraszam za wywód, nie lubię tego, że podczas gdy dobra morfologia potrafi dużo powiedzieć o sytuacji, w naszym kraju ile miejsc tyle pomysłów na alternatywne słownictwo i alternatywną hematologię... A potem pacjent przechodzi ze szpitala do szpitala i nikt nie rozumie co autor wyniku miał na myśli...
Dokłądnie jest tak jak piszesz czyli wszystko maszynami 😉 w dialabie robiłam.
tyle że  w rozmazie były wpisane tylko granulocyty kwasochłonne i podzielone (to obnizone), monocyty (podwyzszone) i limfocyty w normie. Plus komórki limfoidalne 4 %. A oprócz tego morfologia  i tam MID i MCH podniesione. Reszta w normie.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 sierpnia 2017 08:26
Dlaczego przy przyjmowaniu leków na zmniejszenie kwasu solnego w żołądku jednym ze skutków ubocznych obok mdłości są możliwe złamania kości biodrowej, kości nadgarstka i kręgosłupa? 😁
zmniejszająw chłanianie wapnia
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
09 sierpnia 2017 08:52
To jak osteoporoza przy heparynie.
JARA, ja się tylko uśmiechnęła jak to czytałam - a po 1,5 roku zastrzyków bum, kosteczki znienacka pękają i już mi tak do śmiechu nie jest. Shit happens, niestety  🙁
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
10 sierpnia 2017 07:38
Dzięki, bo brzmiało to mega dziwnie 😉
majek   zwykle sobie żartuję
10 sierpnia 2017 14:40
czy ktos wie, co z desire? ostatnio skarzyla sie na zle samopoczucie w tym watku i od tej pory ani widu ani slychu.
desire   Druhu nieoceniony...
10 sierpnia 2017 22:18
majek, dzięki, żyje, jeszcze 😉  z bólu gorączka w nocy, PCOS daje mi ponoć w kość + kręgosłup do wywalenia na hasiok. :/   ale ogólnie ok, na przeciwbólowych już daje rade..

edit: Scottie, no cóż, nie życze uczucia odpływania w takim razie 😉  nigdy nie zadzwoniłam po karetke bez potrzeby, nigdy.
Ej no bez jaj, roznie bywa i kazdy na tyle zna reakcje swojego organizmu, ze chyba sobie zdaje sprawe kiedy warto zadzwonic po karetke. Tym bardziej jak sie jest samemu.

Tak samo jest z dyskretytowaniem lazenia na SOR z bolem brzucha. Ja prawie trzy dni pod rzad jezdzilam taksa na sor bo mi za cholere nic nie pomagalo. Niby tylko "bol brzucha" a skonczylo sie na stole operacyjnym bo w koncu ktos sie zjarzyl, ze to wyrostek.
Innym razem mi lzy z bolu lecialy i nie moglam chodzic, tak mnie siekl "zwykly bol brzucha". Tez sie skonczylo hospitalizacja.

desire , dbaj o siebie!
Scottie   Cicha obserwatorka
11 sierpnia 2017 08:34
desire, niby nie życzysz, ale jednak trochę tak 😉 Spoko, mam raka, jeszcze wszystko przede mną.
Raz odpłynęłam po sraczko- rzygaczce (uwielbiam to służbowe określenie 😉 ) i karetka przyjechała "bez dyskusji", chociaż wcale nie chciałam jej wzywać- no bo po co, w końcu odzyskałam przytomność. Ja nie mówię, że wzywasz bez podstaw bo sama siebie znasz najlepiej, ale ja bym karetki nie wezwała, tylko sama udała się do szpitala. Skoro po przeprowadzonym wywiadzie medycznym dowiadujesz się od dyspozytora, że nie przyjadą, bo po tym co im powiedziałaś "nie jest to NAGŁE zagrożenie zdrowia lub życia", to bym nie siedziała w domu, tylko wezwała taxi i jechała na SOR. Tym bardziej, że byłaś sama w domu i różnie to się mogło skończyć.

To, że do "złego samopoczucia" nie wzywałabym karetki wcale nie znaczy, że bym problem olała, tylko udała się do odpowiedniego lekarza/szpitala.

To samo tyczy się wszystkich matek malutkich dzieci- jeśli matce płacz wydaje się podejrzany, dzwoni do PRM i dowiaduje się, że nie przyjadą- to ja na miejscu takiej matki pakowałabym dzieciaka w auto i sama jechała na SOR. Bo różnie to się może skończyć... A później pretensje można mieć tylko do siebie...

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się