kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić

AtlantykowaPanna, witaj w klubie. 120/80 miałam ostatnio 10 lat temu w 9 miesiącu ciąży.

Z rad praktycznych:
- Musisz pamiętać, żeby pić jakieś płyny
- Raczej nie zostaniesz honorowym krwiodawcą, mnie odmówili pobrania
- Nie stój za dużo w miejscu, mogą ci się zdarzyć zaburzenia równowagi, msza w kościele to dla mnie słabe miejsce do stania
- Pamiętaj, żeby w razie operacji koniecznie powiedzieć o tym anastezjologowi, muszą Nawodnić szczególnie przez podaniem znieczulenia zewnątrzoponowego i podpajęczynówkowego. Reszty nie wiem bo pełnej narkozy nigdy nie miałam.
Robilam corce krew do lekarza sportowego. 14 latka, wyszlo OB 15, RDWa 60.3 ( norma do 60.0) i LYM 1.5 ( norma od 1.6). Reszta w normie. Powtarzac badanie?
AtlantykowaPanna jeśli poza tym ogólnie jesteś zdrowa, to... oddychać brzuchem. Może akurat nie masz tego problemu, ale do czasu aż mnie ktos nie uświadomił też chodziłam jak zombie.  Okazało się, że oddycham płytko, klatką piersiową co w połączeniu z naturalnie niskim ciśnieniem było katorgą. Kawy nie pomagały, nic nie pomagało tak naprawdę, a po godzinie od wstania już zaczynał się zjazd... Oczywiscie potrzeba czasu, żeby oddychanie przeponą weszło w nawyk.
Ja też jestem niskociśnieniowa, ale nie odczuwam tego jakoś szczególnie. No ok, wczoraj miałam średni dzień, było mi mega zimno, ale miałam 85/55, a przeważnie jednak bliżej 90/60.
Rul temat  tego oddychania ciekawy, bo w sumie dla mnie nie ma innego oddychania niż przeponą i zawsze się dziwiłam, że da się samą klatką piersiową. Może ma to jakiś wpływ na moje funkcjonowanie przy tym ciśnieniu 😉
Pomocy!
Jakiś czas temu uszkodziłam sobie palec, rana już się zagoiła ale urosło mi malutkie dzikie mieso (?) pod paznokciem. Macie jakieś sposoby na to? Leki, maści?
Moja babcia na dzikie mięso kazała przykładać startą marchew z solą. 😉
espana, ale Ty tak serio? Czy mnie wkręcasz? Pamiętaj, że to nie ładnie robić sobie jaja z ludzi w stresie 😉
Ja jestem tak zdesperowana, że zrobię wszystko o czym usłyszę, niemniej to brzmi raczej jak przepis na obiad 😉
To razem rosół wyjdzie 😉 bo ja polecę zaparzenie w ukropie.
espana, ale Ty tak serio? Czy mnie wkręcasz? Pamiętaj, że to nie ładnie robić sobie jaja z ludzi w stresie 😉
Ja jestem tak zdesperowana, że zrobię wszystko o czym usłyszę, niemniej to brzmi raczej jak przepis na obiad 😉


Nie, to na serio 🙂 Moja babcia miała wiele takich ludowych sposobów, które działały. Jak miałam dzikie mięso, to mi tak przykładała i zeszło. Nawet koniom tak robiłam.
espana, dobra to spróbuje. Dzięki 🙂
Ja też na serio o zaparzeniu w ukropie.
Wypełnia się miseczkę/szklankę wrzątkiem na pełno.
Ma się przygotowany miękki ręcznik.
I trzeba wsadzić palec do wrzątku, błyskawicznie. On w zasadzie sam wyskakuje.
I od razu wytrzeć. Ze trzy razy powtórzyć i za kilka godzin znowu, ew. następnego dnia też.
Rzecz bezbolesna, nie szkodzi zdrowej tkance, złe mikroby wybija akuratnie.
halo taki sposób jest dobry na zastrzał, ale czy bujające dzikie mięso zlikwiduje?  🙄
halo, jesteś pewna? Jestem gotowa spróbować, ale bardzo nie chciałabym pogorszyć stanu mojego palca 🙁
busch   Mad god's blessing.
19 marca 2019 16:10
halo, jakim cudem to nie prowadzi do poparzenia? Ja niejeden raz się tylko dotknęłam do czegoś gorącego, np. blachy w piekarniku, i po ułamku sekundy kontaktu została blizna... Czy tam po kontakcie z wrzątkiem musiałam trzymać palca w chłodnej wodzie trochę czasu po piekł jak oparzony.

Jak dzikie mięso jest pod paznokciem to chyba nie ma szansy umoczyć tylko tego mięsa w gorącej wodzie?
Gillian   four letter word
19 marca 2019 18:54
Ogólnie z tym wrzątkiem chodzi o to, żeby sparzyć skórę i ułatwić pęknięcie zastrzału, aby ropa sobie wypłynęła. Nie wrzątek, tylko woda bardzo gorąca, na tyle żeby wsadzić tam palec dosłownie na sekundę ale kilka razy. Po takim zabiegu skóra się robi miękka i zastrzał się otwiera.
Dobra, na waszą odpowiedzialność dzisiaj ugotuje sobie palec, potem posypię solą i obłożę marchewką i dam znać 😉
Najwyżej będą pisać o mnie w Fakcie 😉
Dzięki za rady!
Jako nastolatka wiele razy miałam zanokcicę (taki ropniaczek tam gdzie wyrasta paznokieć) i bez problemu leczyłam to wkładaniem palca do wrzątku. Gotującego się wrzątku, dodam. Gotuję się woda w garnuszku małym, cyk palec od góry na pół sekundy do wody i od razu wyjmujemy. I tak kilka razy. Nigdy nic mi się nie poparzyło. Ale robicie na własną odpowiedzialność😉 Ludzie mają podobno różna odporność na temperaturę...

Bush, w piekarniku jest z reguły temperatura powyżej 200stopni i być może rodzaj materiału (tu metal, a tam woda) ma znaczenie, ale jeśli chodzi o mniejsze temperatury, to nigdy nie przewracałaś naleśników palcami? Ja wiele razy i przecież ta spodnia strona naleśnika, która leżała właśnie przed momentem na patelni, ma pewnie sporo ponad 100 stopni. I przez sekundę potrzebna na odwrócenie naleśnika nic nie parzy.
Ja też tak robiłam! A za pierwszym razem myślałam, że mama sobie ze mnie jaja robi, ale spróbowałam i działało 🙂
Wg mnie z zaparzaniem chodzi o to, że okolice paznokcia (także rany kłute) są trudno dostępne.
A jeśli nawet gorąca woda nie wniknie, to wniknie para.
Czyli jakby mini karcher parowy.

Natomiast w poradni chirurgicznej usłyszałam, i jest to rzecz warta spróbowania, że na dzikie mięso nie ma jak propolis.
A mi odmówiono badania PET  🙁 A właściwie NFZ odmawia refundacji, ponieważ ma swoje kryteria i wychodzi na to, że podejrzewany u mnie nowotwór w te kryteria się nie łapie  😕
espana, halo, Cricetidae, kenna, busch, DZIĘKUJE DZIEWCZYNY!
Serio, brak mi słów, żeby wyrazić swoją wdzięczność za Wasze rady 🙂
Dwa miesiące chodziłam z wielkim, czerwonym mięsem pod paznokciem, lala się z niego ropa z krwią, panie w aptekach doradzały mi leki, które zupełnie nie działały, znajomi lekarze mówili, ze będę musiała to wycinać.. tymczasem po zamoczeniu palca kilka razy we wrzątku i obłożeniu marchewka z solą,po dwóch dniach został mi tylko strupek, który dzisiaj odpadł- mój palec jest zdrowy!
Bardzo, bardzo Wam dziękuje!
Cieszę się, że pomogło  😜
Orientuje się ktoś jak ma się tramal do prowadzenia samochodu? Formalnie, wiadomo, że jak będę się czuć coś nie tak to nie wsiądę za kółko.
Byłam przekonana, że nie można i już. A w ulotce jest, żeby nie "obsługiwać" jak wystąpią niepożądane skutki. Trudna rzecz dla mnie, bo mam brać dwa tygodnie a na moim zadupiu bez samochodu to jak bez ręki, a raczej jak bez obu i jednej nogi  🤔
Ja zawsze trzymam się opisów leków na medycynie praktycznej. Wg tego co tam jest napisane nie należy prowadzić pojazdów po tramalu
Zależy jak się bedziesz czuła. Jedni jeżdżą, inni nie. Leki różnych ludzi różnie " trzepią" nie głowę.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
29 marca 2019 07:06
Po normalnym tramalu 100 mg mam odpływ, w zyciu bym nie mogła jechać autem. Ale jak wezmę 100 mg o przedłużonym działaniu to funkcjonuje normalnie 😉
Mnie po tramalu nie mogli dobudzić, chcieli wzywać karetkę, a niektórzy łykają jak dropsy.
Gillian   four letter word
29 marca 2019 08:18
Tramal uzależnia, po co aż dwa tygodnie?
Ortopeda tak przepisał. Rwa kulszowa, ledwo łażę. Mówił, że trzeba całkiem usunąć ból, żeby trochę mięśnie puściły, bo pospinana jestem cała aż do szyi.
Averis   Czarny charakter
29 marca 2019 09:38
SzalonaBibi, a byłaś u fizjo? Bo mnie i moich przyjaciół wyprowadzano bez specjalnych leków (poza jakimiś przeciwzapalnymi i krótko przeciwbólowymi) a już z pewnością bez tramalu. Ja bym skonsultowała. Tym bardziej, że rwa nie bierze się znikąd. Trzeba wiedzieć co i jak ćwiczyć, by nie wracała.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się