Runnersi- czyli biegaj z nami :)

Mi to się salomony podobają najbardziej 😀 Ale cena odstrasza skutecznie  🙄 W sobotę podjadę do Decathlonu obejrzeć i poprzymierzac. Bo ja to jestem malutka i boję się ze będą mi latać luzno.
A muszę poważniej się już rozglądać, bo od lutego już zacznę po 20-30 km biegac, bo szykuje się na Chyżą Durbaszkę w Szczawnicy 😍
Wybrałabym mój. Nie mam mu NIC do zarzucenia, NIC bym w nim nie zmieniała. Jak na moje potrzeby jest po prostu idealny. Więc wzięłabym go jeszcze raz zamiast ryzykować jakiś inny.

A jak juz se tak piszemy, to wam coś napiszę. Kupiłam kiedyś buty Salomon Speedcross 4 z goretexu. Po to, by były na zimę, na snieg, na lód itd.
Myslałam, że są idealne. Nie są! Nie dla mnie w każdym bądź razie!
- podeszwa- super chwyta wszystko. W prawdziwym leśnym terenie nie czuć żadnych korzeni, nierówności, kamieni. Po lodzie, śniegu na obwodnicy- przyczepność idealna.
- goretex- mi się stopa nie poci, jest cieplutko, super.
Więc gdzie ten minus? Ano... Podeszwa jest ZBYT SZTYWNA! Podejrzewam, że mus i byc taka, bo dzięki temu izoluje od tych nierówności podłoża leśnego, terenowego. Ale z powodu nadmiernej sztywności, boli mnie rozciegno podeszwowe. Stopa nie pracuje jak lubię. Nie zgina mi sie, tak, jak jest przyzwyczajona. I boli mnie podeszwa, zwłaszcza ta, w której miałam kontuzję.
I wiem, że za rok będę szukać innych butów do biegania po śliskim śniegu i lodzie.
Przemyślałam, za drogi dla mnie ten Twój plecak. Kuopię ten pierwszy z decathlonu.
Wczoraj biegałam w nowej bieliźnie i bluzie termicznej i legginsach i było przyjemnie.
Mam też słuchawki, które nie wypadają.
Ale wody potrzebuję. W jednej ręce trzymam smycz i nie dam rady jeszcze butelki trzymać.
Jednak 300 zł za plecak to mnie przerasta. Zobaczę jak ten tańszy.
A jak rozmiarówka tych legginsów Nessie? Bo mieszczę się wg. tabelki w dwóch rozmiarach i nie bardzo wiem, który wybrać.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
28 grudnia 2017 08:17
tereska najlepiej mierzyć, ja mam dwie pary i obie mają różne rozmiary, w zależności od modelu. Z resztą wyrwałam je rok temu w Go Sporcie za 70 i 100zł, polecam.
Dokładnie. Zimowe są mniej rozciągliwe, zwłaszcza w pasie, który jest podwyższany i mniej ciągliwy, moim zdaniem lepiej wziąć większe. Letnie lepiej się rozciągają. Zawsze można odesłać i oddać albo wymienić.
galop ja mam dwa plecaki trailowe ze Decathlonu, są naprawdę bardzo fajne 🙂 mnie ta rurka nic a nic nie przeszkadza, ale generalnie do biegania z plecakiem trzeba się przyzwyczaić. No i ja plecak ubieram na min.15km w terenie  😁 póki co miałam go na plecach dwa razy - 17km w Krynicy i 21km po Tatrach.
Jakbym ja miała mieć kaptur na głowie w trakcie biegania, to bym oszalala  😜  Mnie czasem czapka przeszkadza, ale z kolei ja mam wrażliwe zatoki, więc opaska albo czapka to mus.

Buty terenowe zawsze będą sztywniejsze, bo muszą takie być  😉  Chociaż niektórzy biegają w butach minimalistycznych, które dla mnie wyglądają jak wycięte z kartonu...  😁
Ja czuję mega różnicę pomiędzy asfaltowymi butami, które są typowo startowe (lekkie i dynamiczne, ale słaba amortyzacja) a butami terenowymi, które są trochę z betonu 😉 Ale za to nigdy się nie poślizgnęłam, nie uciekła mi noga itp

Horsiaa  jak ja już tęsknię za górskim bieganiem! W sumie muszę zapytać trenera Dareczka co sądzi nt. startów w XRun, taki cykl biegów przełajowych 15-20km.
Na razie bawię się tym bieganiem, mam sporą frajdę z tych treningów (mam plan biegowy) bo w końcu zaczęłam progresować... Na interwałach rozpędzam się do tempa 3:30min/km, długi czas to było dla mnie nie do osiągnięcia. Luźne wybiegania biegam już minutę szybciej niż miesiąc temu, więc na wiosne będzie ogień  😅
Ja powoli też coś zaczynam ruszać z tempem. Ale zaczynam od dużo gorszych wyników niż Ty 🙂
Co prawda we wtorek miałam sprint 3.15 jak mi 200 m ode mnie z lasu wyszedł pies 50kg agresywny (znam niestety tego psa bo kiedyś nam na samochód skakał). Bydle chodzi sobie luzem gdzie chce. Juz przez nia musialam kupic odstraszacz na psy. A we wtorek jak na zlosc nie wzięłam bo poszłam biegać na terenie gospodarstwa teścia i do lasu jakieś 3km od miejsca gdzie to bydlę "mieszka".
Ale prędzej czy później myśliwi odstrzela tego psa jak w ich obecności zaatakuje. I wcale nikt im nie będzie miał tego za złe. Rodziny z dziećmi tam chodzą na spacery...

Co do butów...to przetrzepałam internet, opinie biegaczy i chyba wiem jakie buty by mi pasowały. Inov 8 x claw. Do bieganie od pięty, bo drop jest ok 8 mm, czyli- dla mnie. Bieżnik taki jak w terenowych, podobno śnieg i lód wytrzymuje. A podeszwa jest właśnie na tyle elastyczna, że rozcięgno podeszwowe powinno czuć ulgę.
Tylko cena.  😵 No i dopiero co kupiłam te salomony. Więc Inov to zakup na następną zimę. Chyba, że mi się wizja zmieni.

ps- mi się po asfalcie biega świetnie w Nike pegasus. Dla mnie, to one nie sa typowo treningowe, tylko coś między treningowymi a startowymi. Bo amortyzacja na tyle duża, że mnei zadowala, a waga na tyle niska, że super mi sie w nich biega. (bo typowo treningowe miałam cięższe) I do biegania po asfalcie, latem po drogach leśnych nie czuję potrzeby szukania innych butów. mam już 2 pary Nike Pagesus ( drugie-używki na okazji) i jeśli je zjade, to chyba kolejne kupię takie same.
problem mam z tym lodem i śliskim śniegiem na asfalcie zimą. Tę zimę wytrzymam w tym co mam, ale za rok będe kombinować.

Dziś też przed praca zrobiłam swoje 10 km. nastawiam budzik na 5😲0 i się wyrabiam.  😀    Jak ja uwielbiam biegać w takich ciemnościach. Zero ludzi, ruch mały. Klimat dzięki światłom. Muza na uszach. Mraaau..aż szkoda, że znów dzień ma być coraz dłuższy i jasność nastanie szybciej.

LatentPony   Pretty Little Pony :)
29 grudnia 2017 12:07
tunrida, przepraszam, wypadłam z wątku. Szukasz trailowych butów z gore-texem czy nie koniecznie?
Inov-8 jest super marką, nigdy nie zawiodłam się na ich sprzęcie, ale nie każdy model mi pasuje.
Z trailówek mam swoje ukochane New Balance ale niestety nie produkują już tego modelu, chociaż dla mnie były idealne.
Osobiście na testach rewelacyjnie biegało mi się w Mizuno Hayate. Drop 10 mm, dośc dobra amortyzacja, ale przy tym są bardzo lekkie i elastyczne. Zaliczane do kategorii treningowo-startowych.

Tyle, że ja gustuję w butach bez gore-texu.

Moje NB na szczycie Rys
LatentPony-wiem, że się znasz, to może doradzisz. Biegam od pięty.
Nie chcę butów na typowy teren ( ani góry, ani środek lasu, niepotrzebne mi to) Potrzebuję butow do biegania po asfalcie zimą, gdy ten asfalt jest pokryty lodem i twardym śliskim śniegiem. Lub śniegiem kopnym i mieszanką w/w. nie chcę biec po czyms takim i z każdym stawianym krokiem myśleć o tym, żeby się nie poślizgnąć. Chcę mieć komfort! By moc skupić się na rozluźnianiu ud.
Więc te buty muszą mieć dobry bieżnik. Dobrze by było by były z goreteksu, lecz nie jest to niezbędne. Ważne, by podeszwa była elastyczna, nie sztywna! Miałam uraz rozcięgna podeszwowego i daje mi się ono we znaki.

Naczytałam się o butach i kupiłam Salomon Speedcross 4 gtx. W lód i zbity śnieg podeszwa się wgryza cudownie. Żadnych poślizgów. Tyle, że właśnie podeszwa jest za sztywna. ( jak to w typowych butach terenowych)  Czuję, że odzywa się rozcięgno. Nie chce powrotu kontuzji.
Biegam często, czasami co dzień po 10 km. Po twardym asfalcie. Więc potrzebuję niezłej amortyzacji. Ale nie chcę by but był ciężki. Speedcross byłby idealny gdyby nie ta sztywność podeszwy. Bo po każdorazowym zrobieniu 10 km w speedcrossach moje podeszwy stóp się odzywają i muszę je potem ze 2 dni masować i rozciągać. A Pegasusach tak nie mam. WIEM, że to skutek sztywnej podeszwy butów.

Masz jakiś pomysł?   :kwiatek:

ps- myślałam nawet  o kolcach, ale nie wiem czy by mnie nie wkurzały przez te 1o km. Nie czuć dyskomfortu na podeszwie stopy kiedy się ma założone kolce?
tunrida, wkadki do butów?
Na lód? Do butów?
tunrida, do butów, żeby ci tak śródstopie nie obrywało 🙂
Aaa..w ten deseń! Hm..bo ja wiem.. czy to pomoże? Obstawiałam, że sztywna podeszwa raczej przeszkadza w ten sposób, że nie zgina się tak lekko w momencie odbicia stopą. I dlatego naciąga się rozcięgno podeszwowe. I nie jest to kwestia tego, że nie ma amortyzacji, ale tego, że podeszwa się słabo zgina. Nie jestem przekonana, by włożenie wkładki mogło coś zmienić.
Aczkolwiek..zaszkodzić nie zaszkodzi. Włożę i wypróbuję w najbliższym czasie. dzięki  😀
I zaopatrz się w minirolkę Blackroll i po każdym bieganiu z 5-10 min masować stopę. Duża rolke też polecam. Na siłowni mam do nich dostęp i cuda działają. Pod choinkę kupiłam sobie i mężowi do domu zestaw😉
Na rozcięgno lepiej od minirolki sprawdza się twarda piłka- może być Blackroll Ball albo piłeczka do lacrosse (na allegro kosztuje ok. 12 zł, a sprawdza się równie dobrze). Przy okazji można ją wykorzystać do rozbicia mm pośladkowych, polecam  🙂

P.S. z butami Inov-8 lepiej uważać- to typowy minimalizm dla profesjonalistów, zwykle z niewielką albo wręcz zerową amortyzacją- w codziennym użytkowaniu mogą okazać się średnio komfortowe. Ale to najlepiej przetestować na sobie, wiadomo  🙂 dużo osób (w tym ja, ale ze mnie biegowy żuczek, a nie żaden tam ultras) poleca buty hoka one one albo altra, czasem można ustrzelić coś na wyprzedażach. Generalnie jeśli chodzi o buty trailowe, to coraz więcej zawodników stawia na maksymalizm przy zerowym dropie, bo jest to zwyczajnie wygodniejsze. Hoki np. są mega leciutkie i, jak na taki bieżnik, dosyć miękkie. Ale wyglądają bardzo topornie, można się przestraszyć  😉
Co do inov 8, to jesteś pewna?  🙂 Obczaiłam różne typy ich butów i oprócz takich o których piszesz, są takie właśnie z wysokim dropem 8mm i obecną amortyzacją. Opisy buta x claw brzmią obiecująco.
No właśnie liczę na LatentPony  tylko ona zniknęła.  🙁
Nooo, Inov-8 są super w ekstremalne warunki. Np. w Bieszczady (chociaż kolega kilka miesięcy temu marudził, że wziął inov-8, a nie hoki na rzeźnika, bo błota aż tak dużo nie było, a stawy w naleśnikowatej podeszwie inov-8 jednak dość mocno oberwały- co nie przeszkodziło mu być na pudle w 108 km). Ale znam też kilka osób chwalących sobie inov-8 w mniej wymagających okolicznościach. Sama czaiłam się na mudclaw, bo były w super wersji kolorystycznej (różowe  💘 ), ale trener zabronił  🤣 Chyba najlepiej byłoby zamówić sobie kilka par do domu, wymacać i trochę potruchtać po dywanie. Każdemu co innego pasuje  🙂
To skoro ich buty mimo opisu, że jest amortyzacja, charakteryzują się mimo wszystko cieńsza podeszwa, to do x claw wsadzić wkładkę amortyzująca. I będę miała i amortyzację i spory drop i super bieżnik i ELASTYCZNA PODESZWE.
Szkoda że mieszkam na wsi i nie mam super sklepów.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
31 grudnia 2017 12:04
tunrida, bo odkąd przestałam biegac po kontuzji to mnie tu mało jest i coraz rzadziej zaglądam, czasami tylko coś podpowiem 🙂

Więc może po kolei:
- Wkładka do Salomonów może pomóc, ale nie musi. Musisz przede wszystkim zastanowic się, czy masz w nich miejsce na wkładkę - bo każda wkładka zajmuje trochę miejsca w bucie. Jednak wkładka na brak elastyczności podeszwy nie pomoże, jedynie trochę zmiękczy but, ale rozcięgno podeszwowe dalej będzie musiało pokonywac spory opór co może powodowac stan zapalny, ból i kontuzję. Może powodowac, ale nie musi.
- Porządne kolce to też dośc drogi zakup. Te najtańsze, które są co roku w lidlu czy w biedronce nie spełniają swojej roli. Miałam, używałam. I albo spadały, albo pękały albo się przecierały, zdarzało też im się przesuwac na bucie. Jak kolce to tylko porządne, jak chociażby te: https://trekmondo.pl/akcesoria-wspinaczkowe/raki/nakadki-antypolizgowe-na-buty-nortec-nordic-raczki-turystyczne/?gclid=Cj0KCQiAsqLSBRCmARIsAL4Pa9SzrqWVtlqKwf9Z3zFbAu3ddnnll4cY7bLt3Kd-hpqZ49anmGPlmKkaAmNREALw_wcB
- Inov-8 mają fajne opisy, ale zdecydowanie nie kupowałabym ich w ciemno. Amortyzacja którą Inov określa jako dobra, w porównaniu do innych marek jest słaba. To były, są i będą buty minimalistyczne. I w kategorii butów minimalistycznych mogą miec nawet i bardzo dobrą amortyzację, jednak w porównaniu do klasycznych butów to ta amortyzacja szału nie robi.
- Czasami trzeba się zastanowic czy jest sens zmieniac to, co dobre? Skoro biega Ci się wygodnie w pegasusach, to dlaczego nie Nike terenowe? Na model Wild Trail nawet nie patrz, ale bardzo fajne są Wildhorse.
Bieżnik nawet nie umywa się do Salomonów, na gładkim lodzie mogą zdarzyc się poślizgi (ale na gładki lód to już tylko kolce tyłek ratują). Jednak czasami zamiast kombinowac, lepiej jest pójśc znaną ścieżką 🙂 Jeżeli Twoje stopy lubią nike, to ja szczerze mówiąc zostałabym przy Nike. Wildhorse mają podobne parametry do Pegasusów - poduszka powietrzna Zoom pod piętą i do tego pianka Cushlon, 8 mm drop - czyli dobra amortyzacja dla biegaczy od pięty.
Obczaiłam podeszwę w tych Wildhorse i wygląda bardzo zacnie. Wydaje się, że ubity śliski śnieg z wstawkami lodu spokojnie powinna wytrzymać.
Wiedziałam, że na Ciebie można liczyć w tym temacie.
Pegasusy dobrałaś mi IDEALNIE. Wydaje mi się, że i obecna porada jest słuszna.  DZIĘKUJĘ !!!!    :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: 😍 😍 


edit- KUPIŁAM, będzie na urodzino-imieniny. Raz sie żyje i stopy ma się jedne. Na cholerę mi kontuzje, skoro jednak stac mnie na to, by tych kontuzji nie miec.
jeszcze raz dzieki  :kwiatek:

Popieram Nike Wild Trail są straszne! Biegałam na początku w Pegasusach które są dla mnie cudowne i będę im wierna na asfalt do konca zycia  😍
Ale że zaczęłam biegać dużo po lesie, korzeniach, grząskim piachu itp. to po którymś zaliczeniu gleby w Pegasusach na piachu zdecydowałam się na buty terenowe. I jakoś tak pechowo trafiłam na wyprzedaż Nike Wild Trail. Zaraz jak przyszły założyłam i poleciałam biegać. Lekko uwierały, ale rozmiar był taki jak pegasusów. Oj tam mi trochę achillesa obtarły, ale to nowe buty to pewnie przez to. Drugi raz pobiegałąm okazało się że mam na kostce siniaka. Oj pewnie o gałązkę udrzyłam i niezauważyłam. Trzecim czwarty i chyba na 10 wybieganiu pogodziłam się że to nie gałązki itp. ale wlaśnie te buty masakrują mi achillesa i kostki.
Wtedy siadłam i zaczęłam czytać, po wielu artykułach i opiniach, przymierzaniach w sklepach kupiłam Salomony speedcross 4. Od pierwszego założenia były wygodne jak kapcie. Biegam po kamieniach, korzeniach, grząskim piachu, śliskich liściach i nigdy mnie nie zawiodły. Nawet jak uciekałam przed łosiem który na mnie szarżował  😎
Wildhorse przymierzałam wtedy co speedcrossy i moja stopa stanowczo wolała speedcrosy.
Musisz poprzymierzać niestety.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
31 grudnia 2017 13:31
Kazdy ma inny gust, inne stopy, inną technikę biegu i woli co innego 🙂 Nike Wild Trail to taki mocno niskobudzetowy but i nie nalezy sie po nim spodziewac cudow, zwlaszcza jeżeli mamy juz konkretne oczekiwania odnośnie naszego biegania.
Jednak moim subiektywnym zdaniem Wildhorse są podobne do Pegasusow. I mysle, ze z czystym sumieniem moge je polecić, zwlaszcza ze u Tunridy Salomony sie nie sprawdziły.

Ja swoją drogą w ogole nie trawię Salomonow 🙂 sztywe to to, niezbyt wygodne, a moje NB mają o wiele bardziej agresywny bieżnik niz chociazby speedcrossy, przy o wiele niższej wadze i wiekszej elastyczności.
Chociaż z drugiej strony w asfaltowych NB w ogole nie biegam, nie leżą mi kompletnie. Na asfalt wole asicsy, ale z kolei trailowki asicsa mi nie podchodzą 🙂 także co biegacz to opinia.
No jasne że każdy ma inną stopę. Ja szukałam czegoś z twardą podeszwa. Z myślą o biegach górskich też.  Dlatego kupiłam Speedcrossy, a nie Wildhorse. Gdybym biegała tylko po parkach to stanowczo Wildhorse by wygrały.
Ja muszę mieć tak ze jak biegnę i trafię sama końcówka stopy i kamyk, korzeń to podeszwa buta to przejmie a nie to coś oboje mi stopę.
I w tym Salomony się sprawdzają w 100%. ( mam speedcross 4 gtx) Kiedy spróbowałam po nich na przełaj po lesie, to jest cudownie. Wszystko "łykają". każdy teren. Nic nie czuć, żadnego dyskomfortu, żadem kamień, gałąź, nic nie uwiera w stopę. Bieżnik się wgryza w grunt jak glebogryzarka. nawet jeśli biegniesz spadkiem rowu, but się wgryza w glebę jakby nigdy nic.
Ale co z tego, skoro na twardym, śliskim asfalcie podeszwa się nie zgina dostatecznie lekko i podeszwa stopy mnie boli? Zrobię te głupie 10 km i czuję, że kontuzja lada moment wróci. A wszak to chyba nie o to chodzi.
gdyby nie to, że podeszwa jest DLA MNIE za sztywna, byłabym z tych butów bardzo zadowolona.

raczej nie będe ich sprzedawac na wtórnym rynku, bo i tak kasy za nie nie odzyskam. A tak sobie myśle, że może jeśli kiedys stopa mi się wyleczy porządnie, to kiedyś z tych butów jeszcze skorzystam. Wiadomo gdzie mi sie zachce biegać? Może kiedyś zachce mi się prawdziwego terenu? Niech w domu leżą. jeść nei wołają.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
31 grudnia 2017 15:47
To wciaz zalezy od tego, co kto lubi. Ja tez biegalam w górach i nie wyobrazam sobie nawet na kamieniach i skałach miec twardą podeszwe. Uwielbiam czuc po czym biegam. Cześć treningów robiłam calkiem boso, takze w lesie. Znaczną większość czasu biegałam w najbardziej minimalistycznym modelu Merrell Vapor Glove - zaledwie 3 mm podeszwa to jak skarpetka. Nikogo nie namawiam - bo każdy ma inne potrzeby i preferencje. Ale tez nie uogólniajmy ze jak na górskie biegi to tylko twarda podeszwa. Bo zapewniam Was, że nie jestem odosobniona i miałam wielu klientów, ktorzy woleli wybrać na górskie trasy bardziej miękkie buty.
Moi klienci zawsze mieli wybór i najczesciej z butów terenowych nie wybierali wcale Salomonow tylko Brooksy. Najlepiej sprzedajacym sie modelem byla Cascadia, ale niestety byly na nią setki reklamacji, bo materialy uzyte do produkcji byly zwyczajnie slabe. Drugim najlepiej sprzedajacym sie modelem byl model minimalistyczny Brooks Pure Grit. Dużo biegaczy decydowalo sie na zabranie Gritów w gory i nie zawiedli sie, a byl to but z dość małą amortyzacja, 4 mm dropem i bardzo elastyczną podeszwa.
No jasne. Ja piszę o sobie. Fajnie jest czuć podłoże. I to prawda. Gorzej kiedy to czucie podłoża po prostu boli. A że mnie boli na tyle mocno, że przeszkadza, to wolę zrezygnować z komfortu czucia i wole żeby nie bolało. Pewno czucie podłoża na dłuższą metę raczej zapobiega kontuzjom, bega się pewnie "czujniej", no ale..
Ja się przyznaję że poprostu się boję czucia podłoża bo raz miałam stopę przebitą gwoździem i raz przy zejściu w Tatrach ostrym kamieniem. Długo jedno i drugie leczyłam. Dlatego w Tatry od razu poszłam w ciężki kaliber i zainwestowalam w Lowa Tibet które mam 5 lat i są niezniszczalne i poprostu tak samo poszłam w buty biegowe.
Apropo szczęśliwego Nowego Roku 😀
Gadki szmatki, a ja mam już za sobą 10 km w Nowym Roku.  😅  Wszystkim biegaczom życzę zero jakichkolwiek kontuzji!  😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się