Runnersi- czyli biegaj z nami :)

smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
11 kwietnia 2017 17:33
Nie wiem, nie zamierzam na razie tego czyścić. Pewno się normalne płucze i tyle.
Tak. Biegam sama. Nie, nie boję się. Jakby co będę się bić. Albo uciekać. ( i dzwonić w międzyczasie po męża)  😉 Ale nie, nie boję się.


A czego miałabyś się bać - niedźwiedzia?  😉


Czy jest tu ktoś ogarnięty w temacie jedzenie vs.  bieganie i zechciałby odpowiedzieć biegowemu laikowi na kilka pytań na pw.?  😡


Smarcik a ja musiałąm uciekać przez las przed goniącymi mnie burakami. Nigdy tak szybko nie biegłam 🙂 dlatego wolę bieżnię.

smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
13 kwietnia 2017 09:10
Bieżnia fuuuj.. Tzn nie wątpię, że ma milion zalet, ale ja strasznie szybko nudzę się na bieżni, po 10 minutach jestem kompletnie przemęczona psychicznie z nudów  🤔


Czy ktoś miał do czynienia z opaskami podrzepkowymi? Szukam takich, które mi nie będą zjeżdżać z nóg a jednocześnie nie zrujnują portfela  😵
erieen   szczery słowiański uśmiech
13 kwietnia 2017 10:07
Bieżnia to jakiś inny wymiar czasoprzestrzeni, tam się jakoś czas zakrzywia 🙂 , 40 min to mój max, a zmęczona , mokra i wkur...na niesamowicie byłam. ZDECYDOWANIE NIE DLA MNIE!
nawet patrzeć w tę stronę nie chcę.

Miałam taką opaskę
http://sklep.fizjoterapeuty.pl/sprzet-ortopedyczny/188-opaska-podrzepkowa-mueller.html
sprawdziła się  i pomogła.
galop o jaaaa, maskara! Ja kiedyś w lesie spotkalam zboka, niby tylko takiego co sie tylko obnaża 😉 ale sama od tamtej pory noe biegam po lesie a gdyby ktos mnie gonil tak jak Ciebie to chyba tez wolalabym bieznie
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
13 kwietnia 2017 14:36
erieen a jakie masz schorzenie kolan?  👀 Oglądam te opaski po 50zł i takie po 250zł i zastanawiam się czy są jakieś różnice.


I ogólnie płaczę nad swoim nieszczęsnym losem kaleki  🤔


Las.. kocham las. Zboczeńcy, pijaczki, goniące dresy to nie jest dla mnie powód by lasu nie lubić  😉 Jedyne czego mogłabym się bać to miejska dżungla. Las jest bezpieczny  😍  (erieen dokładnie z tą bieżnią! Zamiast przyjemności jest irytacja, bez sensu  😉 ).
Ja teraz obczajam bieganie po lesie i przyznam, że takie bieganie ma swoje plusy i pewną przewagę na bieżnią.
Ale bardzo długo dymałam na bieżni i  uważam, że bieżnia TEŻ ma swoje ewidentne plusy. I ja tam bieżnię bardzo lubię. Ile ludzi tyle potrzeb. 🙂
Podejrzewam, że bardzo by mi pasowało bieganie obwodnicą, bo miałabym gapiów. A mi to bardzo pomaga.

Dziś znów zrobiłm swoje 60 minut w lesie. I powiem tak. Duuużo trudniej biegać  w realu niż na bieżni. Nie mam precyzyjnych sprzętów do mierzenia, ale wychodzi mi, że jestem o 1/3 wolniejsza niż na bieżni.
I druga obserwacja. Plecak z wodą jest wzorowy! Cieszę się, że go kupiłam. I naprawdę nie wiem, jak wy dajecie radę biegać w realu bez wody. Dziś było chłodno. Kiedy biegałam nie czułam pragnienia i teoretycznie mogłabym nie pić. Z pewnością nic by mi się nie stało. Ale kiedy co ok 5-8 minut biorę kilka łyków, to dostaję powera. Tak jakbym dostarczała paliwo sobie. A piję samą wodę. Takie łyki powodują, że mam więcej siły. Nie wiem jak wy biegacie nie pijąc. Zeszło mi tej wody naprawdę sporo.

Zmotywowałyście mnie, idę potruchtać. Mogę już zdradzić, że oszalałam, ale teraz zaraz wyprowadzam się do Szkocji, wiecie ile tam będzie nowych tras do hasania?  😀 Kupię sobie wtedy ten plecak, który linkowałam tunridzie 😉
w terenie w przeciwienstwie do biezni na pocątku było mi trudno utrzymać równe tempo bieżnia narzuca rowny rytm, a ja tutaj miałam wrażenie, że biegnę za wolno i przyspieszałam potem nie dawałam rady i zwalniałam, dopieto teraz nauczyłam się biegać równiej.

honey Cooo do Szkocji! O ja ale CI zazdroszczę, zawsze mi się Szkocja marzyła🙂
W terenie biega się trudniej niż na bieżni, ale jakie widoki...  😍  ja kocham las, trail, górki, błoto i wszystko razem 😜
Bieżnia jest nudna straszliwie, a asfalt mnie męczy 😉

Ja biorę wodę tylko jak idę biegać pow.10km albo biegnę koło dychy, ale jest ciepło. To nie jest dla mnie jakiś mega wysilek fizyczny, żeby non stop pić 😉 Zresztą czytałam opinie, że nie jest zalecane picie dużych ilości. Jak cisnęłam połówkę w terenie, to dopiero koło 17/18km poczułam potrzebę picia.
ja w sumie nigdy się nad piciem nie zastanawiałam, jak biegałam na bieżni no to zawsze miałąm butelkę wody obok i co jakiś czas łyknęłam, ale tak jak chodzę biegać na zewnątrz to zawsze bez 😡 ale ja ogólnie mało piję i to moja zmora, ciągle postanawiam powalczyć i pić więcej wody ale jakoś tak nie czuję potrzeby
Nie no..jak już wychodzę biegać, to te 7,5- 8 km robię. Na mniej to nie ma co w ogóle wychodzić, bo za krótki czas biegania się robi. Na więcej to dopiero stopniowo dojdę, bo jednak teren jest bardziej wymagający niż bieżnia. A ja mam popsute kolana. 
Nie wiem. Ja się jakoś mega zmęczona nie czuję i wydolnościowo mogłabym biec dalej. ( najwyżej potem stawy dadzą o sobie znać w domu) Ale bez wody jest mi ciężko. Wypijam jej na pewno około litra i żadnego sikania po krzakach nie ma. A jak wejdę do samochodu, to jeszcze dosysam się do butelki.
Widocznie jakiś pijak jestem i tyle.  😉
tunrida Z tym wychodzeniem na krócej to się nie zgodzę, bo wszystko zależy od celu i jakości treningu 😉 Ja biegam czasem po ok.5km, bo albo nie mam czasu na więcej albo robię szybszy trening (III/IV strefa tętna) albo rozgrzewam się na 3km, a potem 2km cisnę same podbiegi i zbiegi 😉 Biegam wtedy po pętlach po lesie, mam tam fajne górki.

Ja przed biegiem wypijam szklankę wody i zaraz po biegu i rozciąganiu jakieś dwie no i oczywiście później też piję.
No oczywiście, że zależy od celu. 🙂 Pisałam o sobie. W moim przypadku nie ma to po prostu sensu.
erieen   szczery słowiański uśmiech
14 kwietnia 2017 10:44
smarcik ja miałam zerwane więzadło krzyżowe i potem rekonstruowane, przez ten czas zanim zrobiłam rekonstrukcję doszło to bardzo dużej chondromalacji stawu. Mimo że wszystko mi poskładali to wiadomo że niektóre struktury nie odrosną i nowe nie będą  🙁 
jak zaczęłam parę lat temu biegać (za dużo i za szybko na początek) to kolano mocno dało o sobie znać. Dzięki takiej opasce + ćwiczenia + bieganie, kolano  fajnie się ustabilizowało i nabudowało mięśnie , wzmocniło ścięgna i więzadła i teraz nie mam już problemów z bólem.
Zrobiłam pierwsze 10 km w lesie.  😅  Niby chłodno a i tak bez wody bym tam chyba umarła. Ja po prostu jestem jakimś typem, który MUSI pić i tyle.
Kolana spoko, ale i tak nasmaruję Dicloziają.
A...i kupiłam legginsy Nessi, zimowe, z przeceny. Na taką właśnie byle jaką pogodę, jak teraz. I powiem tak- WOW !!! Już teraz rozumiem, czemu je tak chwaliłyście. Naprawdę druga skóra. Żaden szew się nigdzie nie wbija, nic nie uwiera, nic się nie zsuwa, nie podjeżdża, nie zjeżdża. Cieplutko w nich, milusio, a zarazem sucho. Cudowne. Pragnę jeszcze! Jakichś letnich.
tunrida Super! Ja jutro planuję wyciągnąć mamę na jakieś rekreacyjne 5-6 km.

A co do nessi no to już wiesz co czuję, mam całą listę must have z obecnej kolekcji czekam tylko na jakieś przeceny (polecam się ddać do grupy kolorowa druzyna nessi często dają cynk, że będzie promocja itd).  Co do długich to mam dwie pary i polecam te droższe z tym wielofunkcyjnym pasem nie dośc, że ma kieszonki to moim zdaniem tak stabilniej się trzymają nic nie zsuwają, te bez niby też ok ale czuję je mniej przylegające.
Ja zamówiłam legginsy z Lotus Leggins, z kotem z Alicji w krainie czarów  😂
Będzie ubaw na treningach 😀
Chyba muszę przyznać wam rację.  😀  Bieganie po lesie jest zaje****te.   😍  Trudno..najwyżej uda mi trochę popuchną ( na bieżni ewidentnie smuklały) Ale faktycznie. Jest chwilami wręcz magicznie. 7😲0 rano, spokój, tylko ja i leśne zwierzaki. Fajnie. Pozdrawiam.
ps- zimowe portki Nessi kocham coraz bardziej. I bez wody bym umarła, mimo, że było minus 3 jak startowałam.

erieen   szczery słowiański uśmiech
18 kwietnia 2017 08:09
portki Nessi najlepsze na świecie.
w ten ich pas można włożyć wielkiego srajfona i klucze i chusteczki i wszystko się trzyma i nie trzeba się sznurkiem w pasie wiązać i wiecznie poprawiać 🙂
Ja mam ten budzetowy model bez pasa I bardzo zaluje, bo mi portki przez to zjezdzaja. Ale lubie je na tyle, ze planuje jeszcze ze dwie pary :P Moje maja dwa lata I nadal sa w nienagannym stanie.
ja mam właśnie z pasem i bez i różnica jest ogromna, te bez są wygodne, fajne ale mam wrażenie, że się milimetry ale jednak zsuwają (nie widać tego ale ja czuję), te z pasem są w tym samym miejscu przez cały czas🙂
Och, zachorowałam na takie!
A ja wiem jakiego urazu się nabawiłam. Nie kolano! Ale ITBS. Czyli pasmo biodrowo-kolanowe. Musiałam podczas biegania je nadwyrężać, a rowerami dobiłam. Zawsze po bieganiu rozciągam kręgosłup, nogi od tyłu, od środka, łydki ale NIGDY nie rozciągałam nogi od zewnątrz. Nawet nie sądziłam, że można i że należy. No i siadło właśnie od zewnątrz. Mądry Polak po szkodzie.
Teraz ze wskazówkami z neta porozciągałam, porobiłam ćwiczenia wzmacniające i kurczę..lepiej. Ból ustąpił. Dobrze, że wiem co teraz robić i jak to rehabilitować.

honey- nieźle te legginsy optycznie powiększają pośladki, co? Nie dla mnie model.  😂
tunrida, poka to rozciąganie! Mi chyba powiększenie tyłka nie grozi, bo ja powiedzmy, że nie mam kobiecej figury 🙁
Tu w linku gdzieś w połowie opisu są aktywne linki do ćwiczeń wzmacniających i rozciągania.

http://warszawskibiegacz.pl/jak-wyleczyc-itbs/

Ja letnie Nessi wezmę zwykłe czarne. Teoretycznie teraz są przeceny i powinnam zamawiać, ale tyle rzeczy ostatnio kupiłam, że jakoś mi szkoda kasy.
Mam pytanie co do legginsów Nessi z pasem - nie za bardzo wpisuję się w rozmiarówkę i nie wiem które brać.
W talii mam 68cm, czyli minimalną wartość dla rozmiaru S/M, ale mam 173cm wzrostu, a S/M są dla 160-170. Może ktoś ma podobnie i wie czy nie będą przykrótkie/małe? M/L na długość by były pewnie ok, ale w talii o 6cm za duże, a nie chcę, żeby zjeżdżały...
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
19 kwietnia 2017 22:02
Ramires ale legginsy nie sięgają do talii.. Ja mam w talii 60cm, 174cm wzrostu i noszę z Nessi rozmiar S/M. Mam dwie pary z różnymi pasami.
Niby nie sięgają ale wyglądają na wysokie, a mi od zawsze wszelkie spodnie z tyłka zjeżdżaja,  dlatego pytam żeby się nie przejechać 🙂
Wezmę te mniejsze raczej, dzięki. A jeszcze jedno - w ten pas faktycznie wchodzi smartfon?
erieen   szczery słowiański uśmiech
20 kwietnia 2017 08:58
Ramires smartfon wchodzi i to taki wielki 🙂 + chusteczki + klucze i jeszcze mogę coś dopakować i nadal z tyłka nie zjeżdżają i wszystko sie trzyma i nie podskakuje.
Bierz rozmiar S/M  będzie dobry
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się