Tanie linie lotnicze - Ryanair, Wizzair i inne

okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
02 czerwca 2010 09:00
Jest już wątek o Wizairze, podróżach samolotem, czy o tanich liniach kolejowych, więc czas na Ryanaira.
Nie miałam pojęcia gdzie zamieścić moje pytanie, więc postanowiłam założyć nowy wątek. Otóż 30 czerwca chcę wylecieć do Birmingham. Znalazłam bardzo fajne i tanie połączenie, ale za nic nie mogę kupić biletu przy pomocy karty... Mimo kilku prób, zaraz po wypełnieniu wszystkich formularzy wyskakuje mi error o treści:

An error condition exists which is preventing you from continuing. You may wish to start over and try again.
If you continue to get this error message, please contact the airline.

Additional details about the error:
An error has occurred. Please try again.

Ok, więc próbowałam znów i tym razem wyskoczył błąd innej treści:

PRZEPRASZAMY- PAŃSTWA PŁATNOŚĆ ZOSTAŁA ODRZUCONA I TRANSAKCJA NIE JEST POTWIERDZONA

Ok... odświeżamy i wszystko od nowa:

PŁATNOŚĆ ZOSTAŁA ODRZUCONA

Ze względu na brak autoryzacji płatności rezerwacja NIE została dokonana. Wróć do poprzedniej strony i sprawdź, czy podane informacje są poprawne. Możesz też spróbować użyć innej karty.

Dziękujemy.

Ostatnia próba:

Wykryto podwójną rezerwację.

Sprawdź pocztę e–mail: jeśli mamy już Twoją rezerwację, niedługo otrzymasz od nas Potwierdzenie e–mail.

Jeśli chcesz dokonać dodatkowej rezerwacji na ten sam lot i to samo nazwisko pasażera, używając tej samej karty kredytowej, musisz poczekać 60 minut lub skorzystać z innej formy płatności.

NIE rezerwuj ponownie, opłaty za podwójne rezerwacje nie podlegają zwrotowi.
Kliknij ten przycisk, aby powrócić do strony płatności.


Pieniądze nie zostały pobrane z konta, żadnego maila nie dostałam, więc bilet nie został kupiony... Kolega, który kupował bilet właśnie w ten sam sposób rok temu, mówi, że pierwszy raz spotyka się z takim przypadkiem i nie wie co mi doradzić  🤔 Wydaje mi się, że wszystko wypełniam poprawnie, ilość pieniędzy na koncie jest odpowiednia. Skąd może się brać taki problem  🤔wirek:?

Przeraża mnie wizja dodzwonienia się do Ryanairu, ponieważ jak możemy przeczytać na stronie:
0703 303033 - Linia anglojęzyczna - 2.06 PLN/min
0703 703007 - Linia polskojęzyczna - 4.88 PLN/min
Linia czynna od poniedziałku do piątku w godzinach 9😲0 - 17:45 CET. Linia nieczynna w niedzielę.

A znając życie, zanim ktoś podniesie słuchawkę, pewnie pani automatyczna sekretarka będzie chrzanić farmazony przez pierwsze 5 minut połączenia...

Czy ktoś spotkał się z takim przypadkiem? Proszę o pomoc!!!  🙇

Przy okazji będę wdzięczna za każdą informację dotyczącą przebiegu podróży tą linią. Słyszałam wiele negatywnych opinii, jednak mój kolega z grupy doleciał na miejsce i wrócił z powrotem w jednym kawałku i nie narzeka  😁

Rozszerzyłam temat wątku.
jesli chodzi o platnosci to nic nie wiem, ale lecialam z ryanem do dublina i spowrotem. linia jak linia.. ciasne siedzenia rozklekotane.. stewardessy probowaly przez niemal caly lot sprzedac cos pasazerom..
a tak to ok. punktualnie i bez problemow
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
02 czerwca 2010 09:16
nie bez powodu ta linia ma opinie taka jaka ma, serwis lezy u nich.

wejdz na forum: lotnictwo.net.pl , oni tam wszystsko wiedza i napewno szybko i dobrze ci poradza 🙂
my_karen   Connemara SeaHorse
02 czerwca 2010 10:14
okwiat, ja lece Ryanairem jutro. Latam nim regularnie kilka razy w roku, zreszta teraz tylko Ryanair ma interesujące mnie połączenie. Problemów nie miałam nigdy (odpukać), faktycznie mogłoby być troche wygodniej i te stewardessy naprawde natrętne, no ale taka ich robota. Z płatnościami też nie miałam nigdy cyrków, będziesz chyba musiała jednak zadzwonić.
Nieraz dostawałam meile od nich ze sporym opoznieniem (kilkudniowym), z konta tez sciagaja czasem po tygodniu, wiec tym sie nie sugeruj. Ale ja bym pewnie zadzwoniła i sie upewniła, wolałabym sie pownerwiać przez telefon kilka minut niż czekać na ich mejla kilka dni.
Latam czasami tą linią, siadam pod oknem ze słuchawkami i książką i nie mam najmniejszych problemów z upierdliwą obsługą. Poza tym bez przesady - przechodzą z wózkiem co chwilę, ale pytają, mówisz, że niczego nie potrzebujesz i to wszystko. Na trasie z Polski do W. Brytanii też znowu jakoś strasznie często nie pytają ;p
Raz miałam opóźnienie w wylocie z UK, ale to ze względu na śnieg, który postanowił zasypać Bydgoszcz.
W sumie nie widzę różnicy między R. a Wizz. Ta pojawila się dopiero przy porównaniu z linią Thomas'a Cook'a.
Też latałam, nie było problemów. Bilety kupowałam na lotnisku, będąc przy okazji w Rzeszowie. Jedyne co przeszkadza że są to tanie linie, i nieraz jedzie taki chłam że słów brakuje  🙄 Obsługa mówi że schodzimy do lądowania, to Ci wstają i zaczynają się pakować, i ubierać  😁
Oj taaaak! Idzie jakoś rozkminić po co ludzie pchają się do wejścia, ale do wyjścia? o.O
Z tym, że to już dyskusja generalnie do tematu o tanich liniach.
Ja się w życiu z czymś takim nie spotkałam  😲 raczej wszyscy sobie spokojnie siedzieli i czekali.
Ktoś inny się spotkał z tym? Raczej obsługa ostro pilnuje co do zapinania pasów i siedzenia podczas lądowania.
a póxniej - to fakt - na hurrrrrrraaaaa
To bylo raczej wyolbrzymienie 'problemu' 😉 Ale faktem jest, że ledwie samolot znajdzie się na pasie i wyhamuje, to wszyscy zwijają się do wyjścia.
No i z tego co pamiętam nie ma na bilecie określonego miejsca, To z kolei powoduje to że ludzie pchają się jak durni do samolotu bo każdy chce siedzieć przy oknie. Ja pamiętam zawsze sobie w duchu powtarzałam "Tak , tak będziecie mieć lepszy widok przy spadaniu"  😁
Ja to się zawsze pcham, żeby usiąść przy wyjściu awaryjnym, bo jest więcej miejsca na nogi. O!  🙂 A raz siedziałam w pierwszym rzędzie, tam to dopiero jest luksus z nogami. Ja to pół biedy -160 cm, ale mój mąż prawie 190, no ma chłopina problem.
Ja się nigdy nie pcham, a miejsca zawsze full 😉 Co prawda też problemu nie mam - 163cm, ale tylko raz nie udało mi się usiąść przy oknie (a lubię, bo mi tam nikt nie przeszkadza). Zawsze mam jakieś dobre miejsce - z przodu lub właśnie przy wyjściach awaryjnych 🙂
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
02 czerwca 2010 11:51
Ale przy wyjściach awaryjnych jest taaaak głośno... Wracając ze Stanów(Fakt, że nie wracałam tanimi liniami lotniczymi więc troszeczkę OT robię 🙂 )myślałam, że przysłowiowego za*oba dostanę  🍴 Nigdy więcej! 😵
delta   Truth begins in lies.
02 czerwca 2010 11:53
okwiat, a że zapytam to na pewno jest karta KREDYTOWA a nie płatnicza? Karta płatniczą nie zapłacisz w większość lini, ba nawet na lotnisku chcą tylko kredytową.
A i jak będziesz wybierać sie na lotnisko kupić to sprawdź sobie cenę, bo tanie linie lotnicze pobierają dodatkową oplatę za obsluge osobistą.
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
02 czerwca 2010 11:56
delta-  🤔wirek: pojęcia nie mam... to taka zwykła karta z mBanku. Wybieram sobie dzięki niej pieniądze z bankomatu, albo robię internetowe przelewy... Doładowałam sobie konto 25zł i próbowałam dodzwonić się do Ryanairu, ale niestety nie usłyszałam nic poza automatyczną sekretarką... Wolę nie patrzeć ile wyniosło mnie wysłuchiwanie jej...  :emot4:
Prawdopodobnie masz kartę płatniczą 😉

Nie zauważyłam żadnej różnicy w skali głośności w samolocie. Wiem, że w ostatnim rzędzie siedzi się nieco mniej komfortowo, bo oparcia siedzeń opierają się na ściance za nimi i są sztywniejsze jakby. Ale jaki tam jest spooookójjj... ;]
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
02 czerwca 2010 12:09
Właśnie dzwoniłam do kumpla. Powiedział, że karta może być płatnicza, albo kredytowa - bez różnicy, ważne aby z tyłu karty był numer 3cyfrowy. No i mam ten numer, ale dalej nie idzie... Cholera, zaczynam być zdesperowana...

Dzwoniłam też do Kaprioleczki, ona mówi, że powinnam zadzwonić na infolinię do mBanku i aktywować jakieś tam płatności. Dzwoniłam i znów automatyczna sekretarka i nikt z Tobą nie porozmawia po ludzku, nikt nie podniesie słuchawki, a kolejne 25zł właśnie się skończyło. W sumie jestem 50zł do tyłu i nie dowiedziałam się niczego nowego. Świetnie jest!  👿
okwiat- Z tego co mówiła mi zawsze koleżanka musi być KREDYTOWA
my_karen   Connemara SeaHorse
02 czerwca 2010 12:59
Ja mam tylko karte płatnicza i zawsze nia płaciłam za bilet, nigdy nie miałam najmniejszego problemu.

Ja to się zawsze pcham, żeby usiąść przy wyjściu awaryjnym, bo jest więcej miejsca na nogi. O!  🙂 A raz siedziałam w pierwszym rzędzie, tam to dopiero jest luksus z nogami. Ja to pół biedy -160 cm, ale mój mąż prawie 190, no ma chłopina problem.

U nas podobne proporcje, ja prawie 160cm a mąż sporo ponad 190 😉 Ja sie zwijam w kłębek, ale na jego nogi naprawde brakuje miejsca... więc jutro spróbujemy sie przy wyjsciu awaryjnym wbić, że też wcześniej o tym nie pomyślałam 😀
Ja zawsze płaciłam kartą płatniczą, a nie kredytową (latam Easyjetem). Ostatnio miałam problem, bo mam Maestro, i wcześniej mogłam nią płacić, a teraz nie - ale podobno te karty zaczynaja powoli wychodzić z użytku. Ale jak chciałam rezerwować Ryanaira to też mi wyskakiwało, że mogę zapłacić moją kartą płatniczą, więc chyba nie powinno być problemu. Jedynie chyba z karty kredytowej nie pobierają prowizji za opłatę, albo bardzo małą.
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
02 czerwca 2010 13:42
Uff mama pomogła  😅
Poszła do znajomej z biura podróży i owa znajoma zabukowała mi bilet  🙂 W sumie za lot w obie strony wyszło 390zł. 290zł za lot i bagaż, 50zł za rezerwację i 50zł za płatność. Lecę!!!  🏇 🏇 🏇
A wiecie może jak to jest w Ryanie jak leci matka z małym dzieckiem na kolanach? Bo w Wizzie widziałam, że siada gdzie chce. Teraz mnie zgroza przejmuje, jak o tym myślę.
my_karen   Connemara SeaHorse
02 czerwca 2010 16:38
Z tego co widziałam, to siada gdzie chce.
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
29 czerwca 2010 08:34
Znów Was podręczę  😁 Jutro wylatuję i mam ogromny kłopot z bagażami. Główny może ważyć 15kg, a podręczny 10, ale musi być wymiarów 55x40x20cm. Za cholerę nie umiem się pomieścić. Wylatuję na 2ms do pracy w stajni, więc muszę zabrać też sprzęt jeździecki. Koleżanka napisała, że wzięła 3kg więcej do bagażu głównego i powiedziała pracownikom, że nie ma bagażu podręcznego (oczywiście w rzeczywistości go miała) w rezultacie czego pozwolili jej zapakować 18kg. Czy takie sztuczki faktycznie są dopuszczalne? Czy lepiej jednak nie ryzykować i po prostu ograniczyć się do niezbędnego minimum?  :/
okwiat - Z tym jest baaardzo różnie. Lepiej nie ryzykować wg mnie. Może lepiej by było dokupić sobie dodatkowy bagaż?

A ja wklejam jeszcze raz link z zasadami latania liniami Rayanair

http://www.ryanair.com/pl/warunki-dotyczace-podrozy

Może się komuś kiedyś przyda  😉
okwiat, bagaż podręczny ma się nijak do bagażu głównego. Ograniczenia wagowe narzuca firma ze względu na pracowników, którzy te torby pakują do samolotu z tego co wiem (chociaż nie rozkminiam w tym momencie tych różnic między poszczególnymi liniami), a nie na możliwości samolotu 😉 Strasznie ciężką walizę masz-tu jest problem :/
Ja zawsze najcięższe rzeczy pakuję do podręcznego (przy czym zabieram niezbędne minimum kosmetyków, jak akurat używam czegoś specyficznego... wszelkie szampony itp to już na miejscu) - najłatwiej to przemycić 😉 W bagażu głównym zostawiam jakieś tam ciuchy itp... po lądowaniu zawsze można to przerzucić, jeśli wisi nad Tobą wizja dalekiego dźwigania 😉
No ja nie radzę laptopa i aparatu wkładać do głównego. Jak leciałam Ray. do Dublina to miałam tylko aparat ( w osobnej torbie) ale w Rzeszowie oczywiście poprosili mnie o rozłożenie go na czynniki pierwsze, obiektywy, body, ładowarka. Śmiać mi się chciało bo miałam jeszcze schowane dwa aniołki na choinkę w tej torbie, więc popatrzył na mnie tak jakbym co najmniej pistolet przemycała  😁 Zresztą odprawa w Polsce a odprawa za granicą to dwie różne bajki. W dublinie jakoś nie potrzebowali wykładania na taśmę aparatu tylko kazali mi samą torbę położyć.
Sprzęty ZAWSZE wożę w podręcznym. Ale jak wiozłam 3 wina, musiały iść do głównego oczywiście, dupa mi się trzęsła przez 2 loty o nie - przy lądowaniu byłam myślami w luku bagażowym 😁 Jak z dziećmi :P

Z podręcznym miałam wesołą sytuację jak kielbasy wiozłam na święta do Siostry 😁
To jest to, zapach jaj, kiełbas- żyć nie umierać w samolocie  😎
😁

Cóż, prosta trasa PL-UK 😀 Próbowałam je upchnąć w bagażu głównym, ale wagowo wyszlo mi zdecydowanie za dużo. I tak, taszczylam podręczny ważący odrobinę więcej niż główny (gł. miał 15,1 kg, podręczny prawie 16 😉 ). Ale mina gościa przy taśmie bezcenna, kiedy zobaczył takiego piżgla przerzucającego w te i we wte torbę, buty na obcasach i płaszcz (wszystko już w kuwetce) bez najmniejszych problemów. Jak poprawiał krzywo stojącą kuwetkę, złapał zonka i wali do mnie tekstem czy przewożę tam męża/chłopaka? A ja, że tak, poćwiartowanego 😉 Jak zobaczył na podglądzie te kiełbasy, zaczął się chichrać, a z mojej strony pełna konspira i szept - "jelita 😉 "
Puścił te nadprogramowe kg 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się