Kącik rowerzysty

Bischa, jeśli nie oznaczyłaś roweru na Policji i nie masz potwierdzenia zakupu to wygląda mi, że nie, bo to słowo przeciwko słowu...
Bischa   TAFC Polska :)
10 lipca 2019 19:18
Rodzice przechowuja rachunki, paragony na takie rzeczy, ale pewnie na paragonie sprzed 15 lat nic nie będzie 🙁

Nie myslalam że ktoś sobie przywłaszczy rower stojacy w wózkowni=jest czyjąś wlasnoscia. Ludzie z innych (3) klatek nie mają dostepu do naszej wozkowni. Klatka na 3 mieszkania. Z tego co widzialam, to chyba w wózkowni jest kamera. Musze cos wymyslic...
Skoro rower stoi tam 15 lat, to może Pan myślał, że to jego albo że niczyj już?
Perlica, trochę mi brakiem logiki pachnie twoja wypowiedź: złożyliście rower sami ale nie podejmiecie się regulacji przerzutek i hamulców. No to ja bym jednak zadzwoniła do serwisu, żeby sprawdzili jak ten rower złożyliście. I w Lea 4 nie ma hydraulicznego hamulca, jest tarczówka mechaniczna pozakatalogowa.
szam, nie wiem o co Ci chodzi... Co ma regulacja przerzutek do rozpakowania roweru ?
Rozpakować rower z pudła,  przykręcić pedały , włożyć siodełko i kierownicę  to umie każdy,  tym bardziej, że jest instrukcja.
Nie znam nikogo kto sam reguluje przerzutki, co roku oddaje się rower do serwisu przecież autoryzowanego, bo traci się gwarancję. Zresztą gdyby to było takie łatwe to bym nie czekała tydzień na rower , bo każdy by sobie regulował sam.
Kompletnie nie ogarniam co piszesz o hamulcu, bo nie wiem jakie sa różnice między nimi : jest w tym rowerze jakiś dziwny hamulec z przodu i z tyłu,  to uniemożliwia montaż bagażnika, nie mam pojęcia jak nazywa się ten rodzaj hamulca prawidłowo,  bo nie znam się na rowerach, ani na sprzęcie, ale dla mnie jakiś dziwaczny,  bo po co coś takiego co utrudnia montaż bagażnika? Jakby nie mógł być normalny.
Mam nadzieję, że po regulacji przerzutki będą się prawidłowo przerzucać i nie będzie mi mąż mówił że jadę w miejscu  😂
Perlica, no nie ma nic, ale jeśli nie potrafisz skręcić roweru i nie wiesz na co zwrócić uwagę ( a skoro regulacja przerzutki jest dla ciebie technologią kosmiczną to nie wiesz)- to ja bym go oddała na full serwis. Rozumiem, że sprawdziłaś stery, korby, mocowanie tylnej przerzutki do haka i mocowanie tarcz. Nie? no to nie przygotowałaś sobie roweru do jazdy nawet w 10%. Dodatkowo masz na 95% sucho w suporcie i w sterach, bo tak zjeżdżają rowery każdej jednej firmy do detalu. I nie- złożyć roweru dobrze nie umie każdy.
Czekasz tydzień na regulację, bo ci się nie chce przesłuchać 20 minutowego filmiku a nie dlatego, że to jest trudne (powiem ci więcej- spora część "serwisantów" też ma wiedzę na poziomie tych filmików i to kurde wystarcza!). Do celów gwarancyjnych jest wyłącznie przegląd "zerowy" w ciągu 30 dni zgodnie z instrukcją i kartą gwarancyjną Krossa.
W tym rowerze nie ma żadnego "dziwnego" hamulca, tam jest adapter wystający delikatnie poza obrys ramy i nie każdy bagażnik będzie pasował w związku z  tym.
Czym się różnią tarczówki hydrauliczne od mechanicznych?  Jedne działają na zasadzie hydrauliki, czyli przemieszczający się płyn zwiększa ciśnienie i zaciska oba tłoczki a drugie mechanicznie pociągają tłoczek zewnętrzny.
I powiem ci więcej: nie musisz być fanem rowerów, żeby rower kupić, ale skoro zdecydowałaś się na opcję z samodzielnym skręcaniem (i regulacją, bo rowery nigdy nie przyjdą naprawdę wyregulowane, ponieważ jest to fizycznie niemożliwe) to no trochę głupio, że skarżysz się na rzeczy, które totalnie na tym etapie od producenta nie zależą. Chociaż jak najbardziej rozumiem, że skoro jakiś sklep zaproponował taką dostawę, to wg, ciebie jako konsumenta rower powinien być od razu gotowy do jazdy a takiej opcji przewozu jeszcze nikt nie wymyślił.
szam, niczego nie sprawdzałam, bo nawet nie wiem o czym do mnie piszesz, żadnych mocowań bo nie ma nic takiego w instrukcji.
Nie zdecydowałam się na żadną opcję samodzielną  i nie skarżę się na producenta tylko sklep, który mi rower przysłał, bo jest tam napisane tak:
Klient otrzymuje rower wyregulowany przez serwisanta Kross. Jest on także sprawdzony pod względem technicznym, po pełnej regulacji hamulców/przerzutek z właściwą wartością ciśnienia w ogumieniu. Jako autoryzowany serwis Kross dokładnie uzupełniamy metki handlowe oraz podbijamy i wypełniamy kartę gwarancyjną.

A wcale to nie było zrobione, bo rower był fabrycznie zapakowany, a co za tym idzie nie był wyregulowany.
Skoro rower poszedł do serwisu to po to by tam zrobili wszystko co trzeba, a co dokładnie to ja się nie znam, ale człowiek co tam pracuje się myślę na tym zna jednak lepiej niż ja, bo to jego praca i nie uważam, że po oglądaniu filmu na youtube będę umiała wyregulować ten rower.
Perlica, no co ja mam ci napisać, jeździć będzie póki co. Zleciłaś regulację przerzutek i hamulców (przynajmniej tak wynika z twoich wypowiedzi) i dokładnie to w serwisie zrobią, nic więcej.
Enjoy the ride!
I pokaż foto jak wróci i trochę pojeździsz.
szam, niczego nie zlecałam, bo się na tym nie znam. Pan spytał co robić,  ja na to że nowy rower, ale nie działają przerzutki . Pan na to, że przez net kupiony , ja że tak. Pan kiwnął glową i dodał,że: 150 PLN to będzie kosztować,  ja na to: ok i tyle. Nie mam zielonego pojęcia co oni zrobią w tym rowerze, ale się pewnie dowiem przy odbiorze.

Edit: długo nie pojeźdżę ponoć, bo słyszałam, jak kupowałam, że modele do wersji 4.0 to szajs i że pewnie pęknie mi Piasta, bo one pękają, a Kross wtedy mówi,  że nie użytkowany zgodnie z przeznaczeniem. Dopiero od wersji 5.0 są polecane te rowery. Niestety 5.0 nie znalazłam nigdzie w moim rozmiarze....
Perlica, nie martw sie na zapas. Współczuje tego czekania bo każdy chciałby kupić rower i moc jeździć, zwłaszcza jeśli to nowka i człowiek nie oczekuje żadnych problemów. Moja wiedza rowerowa jest na poziomie Twojej także luz, nie trzeba być profesorem rowerowym żeby moc pedałować 😀 ja sie staram trochę ogarnac ale pewne rzeczy przychodzą z czasem i wraz z użytkowaniem. Mam nadzieje, ze go wkrótce odbierzesz i będziesz mogła sie cieszyć jazda :-)
szam, trochę się chyba zagalopowałaś 🙂 Nie każdy chce i ma wiedzę na temat rowerów, więc rozumiem podejście Perlicy. Sama coś tam o rowerach wiem a na regulację przeżutek oddaję czasem rower do serwisu. Nie chce mi się i mi słabo to wychodzi. Teraz najchętniej oddałabym do seriwsu oba moje rowery na kompletne mysie i przegląd wszystkiego, ale wstrzymują mnie koszty.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
11 lipca 2019 07:41
Perlica jak powiedział Albert Einstein - nie wierz we wszystko co przeczytasz w internecie. A może to był Abraham Lincoln? 😉 ludzie piszą wszelkie bzdury, a już szczególnie jak coś zepsują ze swojej winy i sprzedawca nie chce im tego uznać 🙂 jakby wczytywać się we wszystkie bzdury na forach to wyszłoby, że za rower trzeba zapłacić minimum 15 tysięcy, inaczej jest to grat na złom  😁 przy zwykłej rekreacyjnej jeździe po chodniku naprawdę ciężko o to, żeby pękła piasta w nowym rowerze.

Ja to w sumie ogarniam serwis, i w ogóle nazwę części, od kiedy jeżdżę na moto. No bo jednak trochę głupio żeby człowiek umiał sobie wymienić czy wyregulować różne rzeczy w motocyklu, a w rowerze już nie  😁 ale wcześniej po prostu jeździłam i nawet nie wiedziałam że dana część nazywa się suport czy piasta. Rower leciał do serwisu na robienie wszystkiego co trzeba i tyle. Ale takich podstaw polecam się nauczyć po to, żeby wiedzieć czy w serwisie nam czegoś nie schrzanili (bywa różnie) 🙂
vanille, spokojnie, aktualnie u nas pogoda słaba na rower, więc nawet mi nie smutno, bo jak wieje i pada to ja nie jeżdżę rowerem do pracy, tylko autem 😉

magdadokładnie, nie wiem po co sama mam regulować przerzutki, skoro wcale nie mam do tego umiejętności ani ochoty. Mój mąż, który jeździ od lat to raz w roku przed sezonem też rower oddaje.

Smarcik to mi mówiła Pani w bardzo polecanym sklepie rowerowym stacjonarnym, choć oni już Krossa nie mieli, bo już wyprzedane. Mówiła, że już nie ściągają poniżej 5 bo potem mieli reklamacje . Ściągają tylko 2 jako rower na komunię naokoło bloku i dalej od 5 dla dorosłych.

Dziewczyny trochę mnie chyba nie zrozumiałyście. Rowery od producenta przychodzą wstępnie złożone, w stanie bardzo różnym. Raczej chcecie się jazdą cieszyć a nie pewnego dnia stracić zęby bo kiera wam została w rękach albo męczyć się, bo rower wiecznie hamuje, coś w nim strzela itd. Dla mnie niepojęte jest, że człowiek nie mając zielonego pojęcia o tym ma się sam brać za składanie czegoś, co może być potencjalnie niebezpieczne, dlatego doradziłam full serwis (patrząc po cenie za usługę zrobią większość tych rzeczy, także luz). Natomiast każdy jeden rower prosto ze sklepu czy od producenta ma praktycznie suche łożyska i jeśli ma służyć jak najdłużej to warto się tym zainteresować. Nie każdy musi być pasjonatem, ale wszyscy wiedzą, że olej w samochodzie się wymienia, a że napęd w rowerze jest posmarowany środkiem zabezpieczającym przed korozją i powinno się to zmyć i nasmarować olejkiem już nikt dowiedzieć się nie chce, bo to tylko rower.
Zdecydowanie  nie jestem z sekty co to uznaje tylko sprzęt za grube tysiące, na większości da się jeździć, ba sama mam jednego za podobną kasę i jeździ bezproblemowo mimo bardzo basicowych podzespołów. I służy równie dzielnie za materiał szkoleniowy, bo na czymś ta wiedzę zdobyć trzeba. Niestety czasem w serwisach uczą się na rowerach klientów i tego się nie przeskoczy, więc warto wiedzieć cokolwiek.
szam, kupiłam rower w serwisie, złożony był na moje zamówienie, ale nikt mnie nie oświecił że łańcuch się smaruje  😀 więc jeździłam z miesiąc albo i dwa-trzy bez smarowania  🤣 zimą! Po czym się naczytałam że trzeba łańcuch myć w benzynie ekstrakcyjnej i wtedy dopiero smarować więc rozkuwałam łańcuch co chwilę i go maltretowałam  🤣 skończyło się na tym że ów łańcuch zaczął się zrywać, a ja chcąc dalej być samodzielna skuwałam go dzielnie i dalej postępowałam tak samo. Także tego... Nawet dobre chęci mogą nie wystarczyć 🙂 Niestety zarówno w sklepach, serwisach jak i na forach jest dużo sprzecznych informacji i trochę trwa zanim się człowiek nauczy co i jak.
Bischa   TAFC Polska :)
11 lipca 2019 11:56
Skoro rower stoi tam 15 lat, to może Pan myślał, że to jego albo że niczyj już?


Stal tam zawsze, używany przez 11 lat, nie używany ostatnie 4. Wystarczylo się przejść i zapytac czyj to rower.
Bischa, to czemu nie pójdziesz do Pana nie powiesz, że to Twój rower?
Jeśli Twój to szczerze jestem ciekawa co ten Pan na to powie  😂
Możesz zawszze zadzwonić do dzielnicowego także, ale może starczy porozmawiać z Panem po sąsiedzku?
magda, dałaś radę z tym łańcuchem; ) Wiesz, ze łańcuchy Shitmano trzeba za każdym razem spinać nowym pinem? Więc jednak spinka lepsza (chociaż przy takim wiecznym rozpinaniu pewnie też by ją coś trafiło). Każdy przeszedł ten etap, kiedy wierzy we wszystko co na forach piszą (póki yt nie był taki popularny to było przecież jedyne źródło wiedzy), chociaż nawet na filmikach czasem widzę rzeczy, których bym swoim rowerom nie zafundowała teraz. Co nie zmienia faktu, że do tej pory na serwis amortyzatorów jeździłam do serwisu, bo mi się wydawało, że będzie ciężko, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz (będzie na pewno w przyszłym tygodniu). także nie ma się czego bać a na regulację przerzutek tracić tydzień jazdy to naprawdę dużo!

Bischa, jak masz paragon, to masz wszystko. Na ten moment pewnie wyblakły, ale wystarczy podgrzać pod płomieniem zapalniczki i wszystko się pokaże. Jeśli tego brak i rama nieznakowana to niestety nie udowodnisz że twój (chyba, że jakieś foto, że on tam stał, ale to mocno naciągane).
szam, teraz to ja wiem co i jak z łańcuchem  🤣 co nie zmienia faktu że od dłuższego czasu mi się nie chce nic przy rowerach dłubać więc np teraz oba mają napędy koszmarnie uwalone i najchętniej bym je oddała na kompleksowe mycie i przegląd 🙂
To ja powiem, że rower odebrałam dziś i przerzutki już fajnie się przerzucają, choć jak jest na tylnej najmniejszej to jest jakiś dźwięk a chyba być nie powinno? Ale się przynajmniej przerzucają.
Za to hamulec jak obcierał tak obcierał i teraz nie wiem czy to moja wina czy ich ( moja w sensie czy ma wpłwy na to zamontowanie koła przedniego, bo odebrałam rower cały a po włożeniu do auta wiadomo musiałam odczepić koło i nie wiem czy to ja coś zrobiłam czy to oni nie zrobili jak powinni). Jutro tam zadzwonię.

Edit: już nie obciera, bo mąż coś tam pokręcił i przestało.
Za to jak dam na 2 i 7 to wydają odgłos  😵 jeśli nie przestaną to w sobotę pokażę im rower w serwisie, bo jednak trochę za to zapłaciłam.
Piękny bagażnik mi zamontowali i założyłam sobie na niego taką zgrabną torbę zakupioną na allegro i jeżdżę już do pracy codziennie.
Jestem mega zadowolona z tego roweru, bo to dokładnie taki rower jak Kross opisuje na stronie czyli:
"Specjalnie nisko poprowadzona górna rura ramy ułatwia wsiadanie i zsiadanie, poprawia też poczucie stabilności i bezpieczeństwa podczas jazdy w trudniejszym terenie. Geometria ułatwia zajmowanie wyprostowanej pozycji za kierownicą. Dzięki temu zachowujemy lepsze pole widzenia na drogę, a także nie obciążamy kręgosłupa i przedramion."
"Dzięki specjalnie zaprojektowanej geometrii ram i małym rozmiarom Kross Lea 4.0 idealnie pasuje do kobiecej budowy i oferuje maksimum przyjemności z jazdy."

I za to ten rower  😍
Choć mój mąż mówi , że jakość tego osprzętu to trochę nie tego, przy jego rowerze, który chciał sprzedać, ale jak zobaczył mój osprzęt to stwierdził , że takie gó..o teraz robią....że swojego nie sprzedaje  😎
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
01 sierpnia 2019 11:40
Dziewczyny, szukam niedrogiej torby/saszetki na ramę, takiej która umożliwi zamocowanie telefonu i korzystanie z mapy w trakcie jazdy, ale tak żeby telefon nie umarł podczas deszczu 😉 obejrzałam kilka w internecie, ale może możecie polecić jakiś konkretny model? Chodzi mi o taką saszetkę, gdzie oprócz telefonu zmieszczę dętkę, portfel itp, czyli taką opadającą na boki, a nie tylko od góry ramy 😉
smarcik, A czemu na ramę, a nie na kierownicę? 🙂
Reszta na ramę, albo do siodełka, ale telefon na kierownicy fajnie mieć, żeby patrzeć na mapy, polecam. :kwiatek:
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
01 sierpnia 2019 13:59
Nie nie, ja chcę jedną torbę zawierającą w sobie po prostu taką przezroczystą kieszonkę na telefon od góry 😉
smarcik, ja mam z Meridy na telefon ale bez bocznych kieszeni. Mieści się telefon, portfel, łatki, fajki, multitool i klucze od domu, więc chyba by ci wystarczyła. Te z bocznymi kieszeniami niestety zahaczałam kolanami, więc średnio wygodnie. Ta moja jest wodoodporna, wiele razy wracałam w deszczu i tel. Nie umarł, także mogę polecić. Na kiere rzeczywiście fajniejsze i stosuję na szosie, wtedy resztę ładuje w podsiodłówkę i też się wszystko mieści.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
03 sierpnia 2019 07:38
szam dzięki, zerknę na Meridę 🙂  :kwiatek:


No i jeszcze drugi temat - pielucha. Ostatnio była mowa o nakładkach żelowych na siodełko i argument, że zawodnicy nie używają tych nakładek. A no nie używają, bo używają pieluch. I teraz zastanawiam się czy np takie tanie spodenki z decathlonu poprawiają komfort jazdy? Drugą opcją jest ewentualnie zmiana siodełka na bardziej rekreacyjne, ale wydaje mi się, że nie tędy droga. Mam nakładkę żelową na siodełko od mtb, ale to jednak zupełnie inne siodełko, nie chcę jej pchać na to wąskie od szosy. Pielucha brzmi najrozsądniej, tylko właśnie zastanawiam się, czy te tanie piankowe spełniają swoją rolę czy to pic na wodę i trzeba kupować markowe?
smarcik, piankowe niestety z każdą jazdą i każdym praniem tracą swoje cudowne właściwości. Żelowe lepsze jednak, bo dłużej posłużą. Z tych z Deca mega polecane są z serii 900, problem w tym że ja stacjonarne damskich nie spotkałam. Więc mam Rogelli z szelkami na żelowej pieluszce i są spoko. To oczywiście wszystko mocno średnia półka. Natomiast bez dobrze dobranego siodełka to żadne gatki na dłuższą metę ci nie pomogą na długich dystansach. Możesz sobie nawet tylko domowy bikefitting zrobić i to ma realne przełożenie na wygodę, znikają napięcia, mrowienia i tym podobne atrakcje. Wtedy nawet bez wkładki o kosmicznych technologiach z NASA można sobie seteczke pojechać i tego nie czuć. Sprawdź sobie czy to twoje siodełko nie jest po prostu za wąskie na twój rozstaw kości kulszowych, bo może stąd się bierze niewygoda.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
03 sierpnia 2019 09:08
szam piszę pw :kwiatek:
Jak tam rowerzyści? Ja w sobotę zrobiłam na moim niedawnym nabytku blisko 70km po drogach i wertepach i spisał sie całkiem fajnie. 😀 trochę sie wkręciłam i postanowiłam go trochę stuningować, wymienić siodełko, chwyty, tylna oponę bo juz bieżnik momentami zjechany, kupiłam lampki i płyny do czyszczenia i smarowania. Czekam na paczkę i jak wszystko powymieniam to wrzucę fotkę przed
i po 😀
Oooo Panie drogie, melduje, że jestem po mini remoncie mojego roweru. Spędziłam nad nim trzy popołudnia po pracy i była to naprawdę niezła i wciągająca przygoda 😀 Pierwszego dnia udało mi się go wymyć, odtłuścić co trzeba, nasmarować łańcuch. Wymieniłam siodełko i chwyty. W sumie obyło się bez większych kłopotów. Wczoraj miałam w planach zmianę tylnej opony. Obejrzałam z 10 tutoriali na YT (dzięki Bozi za internety) i zabrałam się do pracy. Nigdy w życiu nie demontowałam nic w rowerze więc nie wiedziałam co mnie czeka. O dziwo to, co wydawało mi się najtrudniejsze (czyli zdjęcie koła) okazało się najprostsze, a to, z czym nie przewidywałam problemów, dało mi zajęcie na dwa dni (kończyłam dzisiaj). Po pierwsze nie mogłam zdjąć starej opony. Mam łyżki, spuściłam trochę powietrza z dętki ale mam wrażenie, że poprzedni właściciel od dawna nic z tym rowerem nie robił, bo ta opona była jak zassana czy raczej przyklejona. Gimnastykowałam się z tym kołem naprawdę długo i ktoś patrzący z boku miałby niezły ubaw. Ostatecznie się udało i teraz miało pójść pięknie. Stara dętka wyglądała spoko więc założyłam nową oponę, załadowałam ją do środka, zaczęłam pompować i NIC. Jedno wielkie nic. Chyba przez godzinę próbowałam wymyślić co jest nie tak,ale było już mega późno i stwierdziłam, że skończę dzisiaj. Dziś sprawdziłam czy pompka pompuje inną dętkę, którą miałam mieć w zapasie, wszystko zdawało się działać jak należy, więc stwierdziłam, że wkładam tą nową. Z nową poszło bardzo sprawnie. Przy powtórnym montowaniu koła miałam trochę fakap, bo jak już mi się udało przykręcić to się okazało, że spadnięty łańcuch jest tam gdzie nie powinien i żeby go przełożyć do góry muszę znów odkręcić koło 😵 No ale się udało. Jak chciałam na nowo zmontować tylny hamulec to coś poszło nie tak i nagle linka się jakoś poluzowała, te wszystkie gumy poprzesuwały, kolbka wypadła z manetki i moja radość okazała się przedwczesna, bo kolejne 30minut oglądałam YT żeby ogarnąć,jak to naprawić 😂 Po kilku próbach wszystko się udało i wygląda na to, że działa (jeszcze nie miałam okazji się przejechać) więc remont uważam za udany. Cieszę się, że sama to wszystko zrobiłam bo teraz dużo lepiej rozumiem jak to działa (a dopiero nie tak dawno dowiedziałam się, do czego w zasadzie przydają się przerzutki... nigdy w życiu nie wymieniałam dętki... ogólnie ten poziom doświadczenia) i wiem, że w razie wu jestem w stanie jakieś podstawowe problemy sama rozwiązać. Poza tym zauważyłam kilka innych drobnych rzeczy, którym należy się przyjrzeć bo chyba wkrótce będą wymagać wymiany. Fajnie mi się w tym wszystkim grzebało. Wstawiam fotki po 'tuningu'
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 sierpnia 2019 07:28
Ja też po mini remoncie szosy - między innymi wymieniłam oponki 😉 ale właśnie wracam z urlopu, więc było trochę przerwy w jeżdżeniu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się