Jakie pasze dajecie swoim koniom?

Ja akurat zamawiałam często pasze od Deheus ale teraz na ich stronie [CIACH] nie widzę działu z paszą dla koni. Może coś przebudowują...
Wyłączyłam mojemu koniowi owies z diety(ochwat). Daje mu teraz dwa razy dziennie wysłodki(4duze garście)+otręby pszenno-orkiszowe(5/6 garści)+łuskę słonecznika(5 garści)+sieczkę ochwatową(3duże garście)+czosnek, imbir, czystek. Wracamy powoli do siebie, bardzo schudł, tez przez przebytą kolkę w miedzyczasie. Teraz nadzedl czas zeby powoli odbudowywac mase. Wszystkie te proporcje ustalałam na oko. Czy podpowie mi ktoś czy czegoś dołożyć/ uciąć? Lub podpowie co moge dodac jeszcze oprocz tego glownie na przytycie?? :kwiatek: no i przy okazji- czy jak zaleje wszystko razem co wymienilam po brzegi wiadra 10 litrowego, gdzie suchej masy wszystkiego jest ok 1/3 wiadra, to czy wyslodki i wszystko ladnie nasiąknie?(sieczke wrzucam tam po zalaniu i nie mieszam) ++podobno mozna koniowi dawac 2kg wyslodkow dziennie(oczywiscie tych po namoczeniu), ile jest to na oko suchej masy?
Ja słyszałam, że wysłodki podaje się do 0,5 kg dziennie (sucha masa). Ja bym Ci poleciła dodatkowo często podawany mesz (codziennie lub co 2 dzień) oraz olej sojowy. Nie wiem czy ochwatowcy mogą mesz, ale na pewno jakiś dobry się znajdzie
Nie jestem pewna czy to dobry wątek, ale mam pewne wątpliwości. Kupiłam ostatnio konia z dość niefajnego miejsca, ma problemy ze zgryzem i przestał dojadać, je wolno i nie do końca. Dzwoniłam do dentysty i będzie dopiero w poniedziałek. Zalecił mi zalewanie owsa ciepłą wodą/wrzątkiem. I teraz mam dylemat czy przez takie zalewanie owsa wrzątkiem nie traci on jakichś właściwości?
Wysłodki - ale jak "sucha masa"? Mam nadzieję, że nikt tu nie podaje suchych, nierozmoczonych wysłodków 🤔

hehi, Ale tylko zalewanie? Czy rozmoczenie? Mówił coś o gnieceniu? Nie sądzę, żeby ten owies stracił bardzo znacznie jakieś właściwości po zalaniu wrzątkiem, ale weterynarzowi być może chodzi o to, by koniowi ułatwić gryzienie...  🤔

fero, Hmm. Chyba powinnaś przejść się do tematu "menu naszych koni" czy coś takiego; ewentualnie do tematu o wysłodkach albo do tematu "co zrobić, by koń przytył". Tu głównie wymienia się opinie na temat pasz gotowych. No, ale sumienie mi nie pozwala zignorować Twoją wiadomość, zatem =>
1) Wysłodki. Jest cały temat o wysłodkach - zobacz. I ja bym na Twoim miejscu nie zalewała wszystkiego razem, tylko wysłodki osobno - pilnując, żeby dobrze się rozmoczyły i nie zostały jakieś kulki czy nierozmoczone fragmenty..... jw - prawdpodobieństwo kolki rośnie przy takim podawaniu.
2) Otręby. Nie daje się na sucho. Można mieszać razem z wysłodkami i taką mieszankę pilnować, by podać rozmoczoną.
3) Sieczka ochwatowa? A cóż to za zjawisko?
4) Czosnek, imbir, czystek - jest jakiś powód do podawania tych specjałów? Czosnku się dla koni nie zaleca, a odnośnie imbiru i czystku...chyba nie spotkałam się, by karmiono tym konie.
Co lepsze na poprawę pezyswajalnosci paszy biogen k od hippolyta czy drożdże yarrowia czy jeszcze coś innego ?
Hehi, nie straci, ale najlepiej byłoby zalać wrzątkiem jakieś pół godziny przed podaniem, żeby nasiąkł, a żeby się nie kisił pół dnia.

Fero, również zalecam odstawienie czosnku. To jest urban legend, że on pomaga koniom na odporność - dla koni jest nawet szkodliwy. Ten imbir i czystek też mu chyba nie są niezbędne. Jeśli chcesz mu podawać coś na wzmocnienie, to najlepiej po prostu witaminy, choćby tanio wychodzące Animki (16,50 w koniku, styknie Ci na 80 dni). I powtórzę po Sankaritarinie - mocz otręby. Wysłodków dałabym maks 3 szklanki dziennie. Mnie z jednej szklanki wychodzi miarka Pavo (około litra). Sieczka, wysłodki, otręby, witaminy, siano pod korek i powinno być dobrze. 🙂

EDIT: Evson, u nas Biogen K się sprawdza bardzo dobrze. 🙂
Sankaritarina tak, tylko zalewanie. Zalewam gnieciony owies wrzątkiem, czekam aż zrobi się mięciutki(kilkanaście minut), zalewam zimną wodą, i takie ciepłe ale nie gorące podaję koniowi.

Sivrite właśnie zalewam chwilę przed podaniem 🙂
Sankaritarina tak, tylko zalewanie. Zalewam gnieciony owies wrzątkiem, czekam aż zrobi się mięciutki(kilkanaście minut), zalewam zimną wodą, i takie ciepłe ale nie gorące podaję koniowi.

Sivrite właśnie zalewam chwilę przed podaniem 🙂


No to widzisz, domyśliłaś się sama. 😀

Może też przemyśl kupienie worka trawokulek na pierwsze dni po dentyście. Bez sensu, żeby Ci koń odmówił żarcia, bo go zęby bolą, a jeśli rzeczywiście koń z paskudnego miejsca, to mogą go boleć jeszcze jakiś czas nawet po wizycie dentysty. Warto, żeby coś jadł, rozmoczonych trawokulek nie musiałby gryźć.
Sivrite super, dziękuję bardzo!  :kwiatek:
Sankaritarina - imbir również u ludzi stosuje się pomocniczo przy problemach z aparatem ruchu - ma działanie łagodnie przeciwzapalne i p. bólowe - udowodnione naukowo (nie chce mi się teraz szukać materiałów, ale jakiś czas temu zgłębiałam temat ze względu na mojego kalekę). Natomiast czystek to obecna moda, ma działać rzekomo na odporność, tu temat też zgłębiłam z ciekawości, działa generalnie jako efekt placebo i świetnie na kieszeń sprzedawców 😉
P.S. Z przeliczaniem suchej masy (a dokładnie składników pokarmowych na s.m.) spotkałam się tylko w tabelach żywieniowych i utwierdza mnie to, że Wigorr pojęcia zielonego nie ma o czym pisze - dla informacji sucha masa kilograma wysłodków to 850 g i teraz róbta z tym faktem co chceta  🤣
Przepraszam jeśli nie trafiłam z wątkiem,ale mam nietypowe pytanie i nie wiem gdzie dokładnie z tym uderzyć.. czy wiadro budowlane (kupione w Castoramie czy innym budowlanym) może być używane do żywności? Wiem,ze się takich używa w stajniach do wody czy owsa.. pytanie czy jak zaparzę w nim siemię bądź wysłodki,cokolwiek.. to czy nie uwolni jakiś szkodliwych dla konia substancji? Przy miskach/wiadrach kupowanych w sklepie jeździeckim nie ma się co matrwić bo zawierają atesty co do kontaktu z żywnością,ale ze względu na ich kosmiczne ceny jak za kawałek plastiku szukam oszczędności 🙂 proszę o opinie :kwiatek:

Edit:literówki (ehh ten słownik w telefonie..)
Przepraszam jeśli nie trafiłam z wątkiem,ale mam nietypowe pytanie i nie wiem gdzie dokładnie z tym uderzyć.. czy wiadro budowlane (kupione w Castoramie czy innym budowlanym) może być używane do żywności? Wiem,ze się takich używa w stajniach do wody czy owsa.. pytanie czy jak zaparzę w nim siemię bądź wysłodki,cokolwiek.. to czy nie uwolni jakiś szkodliwych dla konia substancji? Przy miskach/wiadrach kupowanych w sklepie jeździeckim nie ma się co matrwić bo zawierają atesty co do kontaktu z żywnością,ale ze względu na ich kosmiczne ceny jak za kawałek plastiku szukam oszczędności 🙂 proszę o opinie :kwiatek:

Edit:literówki (ehh ten słownik w telefonie..)


Ja za darmo.bralam z piekarni wiaderka po roznych dodatkach jakich oni zuzywaja. Mam po serkach i jablkach do drozdzowek. Atest do zywnosci, z pokrywka i za darmo,  bo wyrzucaja to na smietnik. Wystarczylo zapytac🙂 Polecam.
kivik tez dobry sposób 🙂 jednak mój Tata już zakupił mi kilka właśnie budowlanych wiader i teraz się zastanawiam czy będą użyteczne 🙂
Ja robię w takim wiadrze mesz, w misce wysłodki. Do rozdzielania posiłków mam miski z Waldhausen, bo są najwygodniejsze.
ed.
zielona_stajnia o czym ty mówisz?? Chyba każdy wie o co chodzi. O wagę wysłodków przed namoczeniem, ktoś użył takiego terminu, więc powtarzam...
Sankaritarina jak wyżej, chodzi o wagę pelletu przed namoczeniem :P A co do moczenia to ten kto daje wysłodki powinien wiedzieć, że się je zalewa
Czyli mogę używać i parzyć w tym bez obaw? 🙂
Ja i wiele innych osób tak robi. Widziałam, że niektórzy robią mesz w taczkach ogólnego użytku i mieszają kupo-zbieraczką (nie umytą), więc wydaje mi się, że wiadro budowlane wypada lepiej  😀
A ja bym nie ryzykowała z takim wiadrem. Jeszcze podać suchą paszę/wodę od biedy tak. Nigdy jednak nie wiadomo z czego to jest zrobione i co się wypłucze podczas użytkowania i jak/czy zaszkodzi koniowi w dłuższym lub krótszym czasie. Jeśli zostawimy coś dłużej (np wodę na cały dzień), dodamy coś co może zareagować z tworzywem (olej, kwas) lub poddamy działaniu wysokiej temperatury (zalanie wrzątkiem, postawienie na upale) to ryzyko zdecydowanie wzrasta. Ja wolę zainwestować w inne naczynia niż w leczenie koni, może nie teraz ale za 10 lat.
No dobra to w czym robicie mesz? W końskim wiadereczku? Mi się trochę nie widzi wydawać 50 zł na wiaderko, może są jakieś "ludzkie" w dużym rozmiarze?
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
22 listopada 2017 12:58
Ja też bym nie ryzykowała 🙂 pare razy zalałam wrzątkiem wysłodki w takim zwykłym czarnym wiaderku (takie co do stajni zwykle się kupuje) i śmierdziało takim sztucznym plastikiem. Mam wrażliwy nos na takie zapachy i czułam dość mocno.
Wole nie podawać jedzenia z takiego pojemnika, kupiłam w Biedronce kilka misek z tym znaczkiem noża i widelca 😉 po 5 zl i dwa wiaderka w jakimś sklepie też przeznaczone do żywności i nic nie czuć. Te Biedronkowe miski są duże i teraz jakoś miały być w sklepie 🙂
No dobra to w czym robicie mesz? W końskim wiadereczku? Mi się trochę nie widzi wydawać 50 zł na wiaderko, może są jakieś "ludzkie" w dużym rozmiarze?


Metalowe ocynkowane, najtaniej wyjdzie a dopóki się nie "wytrze" to jest bezpieczne. Ewentualnie w dużym garnku (ludzkim).
Sama właśnie się przymierzam do zakupu wiaderek i miałam dylemat czy kupić te tanie w Castoramie czy drogie - końskie. poszperałam trochę i znalazłam w sklepie rolniczym takie na ogórki 🙂 https://rolmarket.pl/pol_m_Beczki_Wiadra-plastikowe-z-pokrywa-2259.html . 10 szt 5l wiaderek z atestem na żywność i z pokrywką za 33,70 zł, chyba całkiem się opłaca 🙂 Zamierzam wypróbować, bo przy tej cenie nawet jak z trwałością będzie średnio, to jakoś strasznie boleć nie będzie...
Atest na żywność nie oznacza bezpieczeństwa w wypadku działania wysokich temperatur...

http://ugotuj.to/przepisy_kulinarne/1,87978,19039356,co-oznaczaja-symbole-na-plastikowych-opakowaniach-do-zywnosci.html
A po co zalewacie wysłodki wrzątkiem?  🤔
Owies namaczany mięknie, jest to najlepiej przyswajalna forma owsa. Zalany gorącą wodą (łuska)wydziela śluz, (nie wrzątkiem) może nie tak jak siemie lniane, ale troszkę. Ogólnie jest łatwiej strawny 😉
No i najlepiej zalewać pełne ziarno, a nie gniecione, aby nie dopuścić do zatkania/zaczopowania.
Jak odpasałam kobyłę, zalewałam owies na noc, (aby podać na śniadanie) dosypywałam otręby i druga porcja po południu i podawałam na kolację ciepłe.

Przy zalewaniu pasz gorącą wodą (taką z kranu, więc 100 stopni nie ma a może z 70) nie martwię się o toksyczne wiaderka. Ja mam z cukierni takie 10 litrowe po marmoladzie. Z przykrywką. Zdają egzamin idealnie
Megane ja zalewam wrzątkiem, bo szybciej pęcznieją. Mam te 24 godzinne wysłodki gotowe w praktycznie 20min 😀
Jeśli chodzi o opakowania z tworzyw sztucznych tzw. plastiku to zalecana jest ostrożność. Jak juz wiadomo z tego typu produktów wydziela się  bisfenol-BPA, tutaj trochę wiedzy o plastikach

http://ulicaekologiczna.pl/recykling/plastik-plastikowi-nierowny

kiedyś wiaderka z Deca miały oznaczenie PP 05, czy te nowe modele tez , nie wiem ,ale napisane jest ze nadają się do kontaktu z żywnością

https://www.decathlon.pl/wiadro-stajenne-czarne-17-l-id_8385671.html







Megane ja zalewam wrzątkiem, bo szybciej pęcznieją. Mam te 24 godzinne wysłodki gotowe w praktycznie 20min 😀

No może i w 20 minut ale z utratą jakości 😉
Ja zalewam z kranu i mam w max 2 godziny, a nie jestem pewna, czy nie są gotowe wcześniej. Po prostu nie sprawdzałam.
A są jakieś 24 godzinne wysłodki? Ja kupuje worek 50 kg za 45 zł, czyli to chyba te najtańsze i najdłużej się je robi. Latem zalewane około 10 do wieczora potrafiły skisnąć. Po 24h chyba by już same wyszły z wiadra.
Te wysłodki kupowane hurtowo w sklepach z paszami dla bydła pęcznieją znacznie dłużej. Ja również zalewam je wrzątkiem i podaję po 2 godzinach od zalania. Zalane zimną wodą robią się około 8-10 h z tego co słyszałam, bo ja od początku robię swoim sposobem.
A mam jeszcze pytanie, czy wysłodki nie końskie trzeba czymś bilansować? Lepiej kupować typowo dla koni, czy niczym szczególnym się od siebie nie różnią?
Ja w sumie mam obecnie wysłodki buraczane kupione hurtowo dla "trzody" po 50 kg, zalewam je kranówą przed treningiem, jak zsiadam to już są gotowe, czyli wychodzi jakoś ponad godzina. Dziwi mnie, że tak ciężko Wam się namaczają. Normalne końskie też brałam (Pro-line, Hippo etc.) i było podobnie.
Ja w sumie mam obecnie wysłodki buraczane kupione hurtowo dla "trzody" po 50 kg, zalewam je kranówą przed treningiem, jak zsiadam to już są gotowe, czyli wychodzi jakoś ponad godzina. Dziwi mnie, że tak ciężko Wam się namaczają. Normalne końskie też brałam (Pro-line, Hippo etc.) i było podobnie.


Któregoś razu wpadłam do stajni ze 3 godziny po zalaniu wysłodków przez współdzierżawczynię. Znajoma mówi "patrz, już się namoczyły". Wkładam łapę do środka, a tam jeszcze multum kulek kompletnie nierozpadniętych i twardych. Więc nadal będą stać do rana. :P
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się