Kto/co mnie wkurza na co dzień?

Mnie z dylematem zasługiwania na szacunek dużo rozjaśniło proste rozróżnienie - co rozumiemy w ogóle pod pojęciem "szacunek"? Najczęściej dwie różne rzeczy. Szacunek A - podstawowe odnoszenie się do kogoś zgodnie z normami społecznymi i prawami człowieka. Zasługuje na niego nieznajomy, znajomy, rodzina, przestępca w więzieniu - no każdy. Szacunek B - uważanie kogoś za szczególnie wartościową osobę lub autorytet, posiadanie wysokiej opinii o kimś. Na to trzeba sobie zasłużyć. Wiadomo, definicje mogą się różnić dla różnych osób, ale ogólna zasada dla mnie jest pomocna  🙂
Mam tak samo. Jakby dwa stopnie natężenia.

I jeszcze to, że dla mnie z założenia druga osoba jest kimś wartościowym, z założenia jest pozytywnym doświadczeniem. Ale swoim zachowaniem może ten szacunek uprawomocnić lub stracić i wtedy już nie tak łatwo będzie mogła go odzyskać. Dlatego dla "siwej głowy" mam wstępny respekt tylko za tą siwą głowę - bo więcej ode mnie lat jest na tym świecie, więcej przeżyła. Ale jak się będzie przepychać w kolejce to bez względu na wiek zwrócę uwagę, że to niekulturalne. Do dzieci i młodzieży mam dużo sympatii za założenia, ale tu też moje dalsze podejście zależy od tego jak dany młody człowiek będzie się zachowywać. I takie samo nastawienie mam w stosunku do każdej osoby w dowolnym wieku.
Ja mam takie nastawienie, ze swiat wokol nas I zycie bedzie takie, na jakie sobie sami zapracujemy.
Oczywiscie, zawsze bedzie million rzeczy, na ktore nie bedziemy mieli wplywu
Oczywiscie, ze zdarza sie, ze ciezko na cos pracujemy, a w zamian nie dostajemy nic.
Ale ja staram sie dzialac na zasadzie, ze jesli ja nie bede pozytywnie z ludzmi przebywac, to dlaczego oni mieliby byc pozytywni wobec mnie? Dlatego zawsze staram sie zaczynac znajomosc na pozytywna nute, a co bedzie dalej - to juz zalezy od tej drugiej osoby, zbiegu sytuacji I paru innych czynnikow. Ja ci dam odrobine siebie, swoja reke, gdy bedziesz potrzebowac pomocy I zobacze, co ty z tym zrobisz, moje podejscie do twojej osoby bedzie uwarunkowane tym, czy w zamian dajesz mi cos pozytywnego, czy negatywnego.

Na przyklad - odstapie staruszce miejsca, a jesli ona w zamian nastapi mi na stope I nawet nie podziekuje, to postaram sie, zeby karma wrocila  😀iabeł:
Ale jesli staruszka podziekuje I usmiechnie sie do mnie - bede ja trzymac w sercu I zyczyc jej jak najlepiej.

Nie wiem, czy takie podejscie mozna nazwac szacunkiem? Po prostu staram sie byc mila. My wszyscy zyjemy w tym wielkim grajdole, trzeba jakos wspolpracowac. Jak wszyscy nagle stana sie negatywni, to zycie w nim stanie sie nieslychanie nieznosne. A zycie jest za krotkie, zeby marnowac je na negatywne rzeczy.
"wkurza mnie"... segregacja śmieci. 😉
Totalnie egoistyczne ujęcie tematu. 😉
A precyzując - segregacja w wymiarze domowym. Recykling jest ważny i trzeba dbać o wtórne wykorzystanie, a czego się nie da odzyskać to o właściwe składowanie. Ale zdecydowanie bardziej przemawia do mnie stary system czyli dzielenie na "suche" i "mokre".
1. Było mniej zamotania jak to rozdzielać. (dzisiaj wyrzucałam stare ubrania, buty, torebki - ani to dzielić na kawałki, ani tu, ani tam wrzucać)
2. Czy nie było tak, że suche były sortowane ręcznie - czyli dawało to dodatkowe miejsca pracy?
3. (najbardziej egoistyczny, wygodnicki, ale rzeczywisty w praktyce argument) Nie mam miejsca na tyle pojemników! Co raz siatka ze śmieciami musi wylądować poza koszem. Wyrzucanie niepełnej nieekonomiczne i nieekologiczne, zanim się wypełni to musi się "pałętać pod nogami". I tak cud, że moje zwierzaki nie próbują w tym grzebać. Muszę coś wymyślić, kolejny patent, kolejną półkę, kolejne zagracenie kuchni, bo nie mogę z takim stanem "jakoś tam".
Ascaia, Ikea ma w opcji takie pojemniki, które można ustawić jeden na drugim:
Wiem, wiem, rodzajów pojemników od groma w sklepach. 🙂
Tyle, że nie mam miejsca na pięć czy sześć. Muszę reorganizować całą kuchnię, a od niedawna jestem na etapie kiedy mogę powiedzieć "urządziłam się na swoim". Jak myślę o kombinowaniu, przerabianiu, itd to mi źle i czuję bunt na całej linii.
Mam fajny szczelny kosz z podwójną podziałką i przegródką na baterie, idealnie wkomponowany w kuchnię i to było super rozwiązanie.

Poza tym ta segregacja we własnym zakresie jest taka... wątpliwa, niejasna (?) Nie wiem jak to ująć. No właśnie jak z tym wyrzucaniem ciuchów czy butów. Albo dzisiaj buteleczki po perfumach - całe szklane, a mały koreczek plastikowy i za nic nie daje się zdjąć. Sięgnęłam do regulaminu segregacji - wychodzi na to, że mam wrzucić do plastiku... A jest jeszcze lepszy zapis - jest pojemnik "szkło", ale... nie należy wrzucać do niego stłuczki szklanej - to leci do zmieszanych czyli tych "domowych", dawnych mokrych. Tyle, że pojemnik na szkło to taki zwykły kontener, zawsze mało wypełniony, bo przecież mało się używa szklanych pojemników, a butelki po piwie wracają do sklepu. Leży tam kilka butelek po winie, kilka słoiczków... wszystkie potłuczone, bo niby jak nie stłuc skoro je wrzucasz z góry...
A sąsiad stał dzisiaj z pytaniem w oczach ze starą umywalką na rękach i nie wiedział czy to do szkła, czy do plastik/wielomateriałowe, czy ma położyć na środku...
umywalka do PSZOK-U bo to odpad budowlany  😁
Ascaia, niestety segregacja jest tak pogmatwana, że mi też się czasem odechciewa 😵
pestka, aż z ciekawości sprawdziłam - na cały Lublin jeden punkt, obrzeża miasta. Ekologia fajna sprawa, ale żeby zawieźć tę umywalkę z mojej ulicy to bardziej się przyrodzie zaszkodzi spalinami. Okazuje się, że resztki meblowe, też tam się powinno zawieźć.
Ale ok, mogę zawieźć, to mniejsza sprawa. Tylko gdzie to trzymać wszystko w mieszkaniu zanim się wywiezie?
Jedyne wyjście ganiać do pojemników z pojedynczymi sztuki - tu papierek, tu buteleczka. 😉
Segregacja to ściema, jakem inżynier. Nie chce mi się rozwijać tematu bo to by było opowiadania na 5 postów ale wystarczy się powgłębiać w temat. Poczytajcie np co się w PL paliło na wysypiskach śmieci jak nie plastiki, które odpowiedzialny za środowisko Niemiec segregował pracowicie w swoim niemieckim domu? Taki odpad jak butelka po perfumach powinien iść do głównego kosza i na wysypisko/spalarni ponieważ zwykle nie da się go przetworzyć. Z butelki PET można przetworzyć tylko odrobinę tego plastiku reszta wysypisko/spalarnia. Odpady czyste takie jak złom, aluminium, szkło (osobno bezbarwne, osobno kolorowe) - to przetworzyć najłatwie, nie znaczy ze to się wszystko robi. Generalnie powinno się dążyć do zużywania jak najmniej, i to „od góry” czyli producenta (pasta do zębów nie powinna być np pakowana w kartonik). Jak już śmieć powstanie to jest pozamiatane. Osobiście krew mnie zalewa jak widzę segregacje np u moich rodziców, gdzie oni myją każdy kubeczek po jogurcie przed wyrzuceniem (bo potem brzydko pachnie i muchy latają), a mnie od już podstawówki uczono ze mamy w PL suszę hydrologiczną.
bobek, właśnie kilka dni temu oglądając niemiecką TV trafiłam na cały reportaż o pożarach wysypisk w Polsce. Niemcy nie mają możliwości przerobowych żeby zutylizować wszystkie odpady więc wysyłają część do Polski, płacąc oczywiście za tą możliwość. A z tego co mówili w tym roku było już 80 pożarów wysypisk u nas, wobec których powstaje podejrzenie, że nie była to kwestia przypadku. O dziwo w polskiej TV nie natknęłam się na takie szczegółowe info, coś słyszałam nie tak dawno temu o jakimś pożarze ale nie w takim kontekście i nie tak szczegółowo.
A co do Niemców to tam też była afera jakiś czas temu - oni tam sortują od lat skrupulatnie te śmieci, kary za niestosowanie się do przepisów są duże i konsekwentnie nakładane, a później okazało się, że tylko po plastiki przyjeżdża osobna śmieciarka... reszta szła do jednego 'wora', czyli cała praca sortownicza szła na marne. Nie wiem jak to dalej się potoczyło i czy teraz już rzeczywiście działa jak powinno.
vanille, oczywiście, ze tak jest i dzieje się tak na całym świecie, im biedniejszy kraj tym więcej „posegregowanych” śmieci idzie wprost na wysypisko. „Posegregowanych” w cudzysłowiu bo to co się robi w domu to żadna segregacja. Generalnie surowiec z odzysku jest droższy i gorszy niż ten zrobiony z surowca źródłowego (plastik z ropy jest tańszy i lepszy albo conajmniej ma jedna z tych cech, niż plastik z surowców wtórnych). Stąd kraje muszą grubo dopłacać do jakiegokolwiek odzysku, na pewnym etapie przestaje się to opłacać również ekologicznie. Ponieważ odzysk również zużywa zasoby! (Energię ale i surowce oraz oczywiście generuje odpady). Teraz wyobraźcie sobie że zarządzacie gminą, w której odbiór odpadów jest tylko jednym zadaniem samorządu, musisz płacić na żłobki, remontować drogi, kupować tramwaje, utrzymywać parki, place zabaw, kulturę, ogarniać biednych, rozwijać infrastrukturę. Jaki priorytet ma dla ludzi zapełnianie składowiska o 5 czy 10% wolniej? Ile kasy warto na to przeznaczyć?

A o płonących wysypiskach było w mediach elektronicznych, ja czytałam na Twitterze bo obserwuje specjalistów od środowiska ale tych normalnych, nie oszołomów od puszczy, czy innych greenpeacow. Wyborcza dała też wywiad z dziennikarzem-specjalistą od mafii śmieciowej. Ta mafia działa od wielu lat, tyle że teraz akurat są akcje z pożarami, wcześniej mieli inne metody, robili przekręty co jeżą włos na głowie np obecnie w Trójmieście leżą dziesiątki ton toksycznych odpadów i nie wiadomo co z nimi robić :O To wszystko było w tym wywiadzie. TV nie mam więc nie wiem co tam dają.
wkurzają mnie ludzie, którzy umawiają się, sami proponują dzień i nie spełniają tego co obiecali, mało tego, nawet nie dają znaku, że nie mogą 🤔wirek: mieszkam na wsi, w miasteczku obok jest jeden sklep z firankami, mama ze dwa lata temu zamówiła tam firankę, wszystko cacy, termin dogadany, kiedy będzie gotowa, mama specjalnie przyjeżdża do sklepu, a pani mówi, że niestety ale święta się zbliżają, ma obsuwę 😉 mama jest z natury ugodowa, pani krawcowa też człowiek, więc wszystko w porządku (mogła dać znać wcześniej, że zrobi to w innym terminie, ale ok), pani sama podała kolejny termin i okazało się, że znowu nie zrobiła 😵 trzeci raz mama pojechała już do sklepu, bo pani przez telefon powiedziała, że już kończy szycie, a kiedy przyjechała do sklepu, pani przyznała się, że nawet nie zaczęła 😵🙄 nie wiem po co tak kręcić i zniechęcać do siebie ludzi, naprawdę nie wiem po co 🙄 sytuacja z teraz, mąż tej pani naprawia rolety, moje w pokoju się popsuły, a że są na oknach dachowych to tato totalnie nie wiedział, jak naprawić, więc umówiłyśmy się z tym panem, przyjechał, zobaczył, powiedział, że przyjedzie następnego dnia, bo musi mieć jakieś tam narzędzia, a teraz ich nie ma i że weźmie wzorniki (bo chciałam sobie jeszcze zrobić rolety na normalnych oknach) żebym mogła sobie wybrać kolor 🙂 był we wtorek, miał przyjechać w środę, jest niedziela, a on nawet nie napisał smsa, nie zadzwonił, zero kontaktu 😵 myślałam, że może on chociaż w tym tandemie będzie kumaty, ale się przeliczyłam 🙄
bobek, o płonących wysypiskach słyszałam, ale nie przyswajałam głębszej wiedzy.

Za to "studiuję" właśnie po raz kolejny i uważniej zasady nowego systemu segregacji u mnie w mieście. I wychodzi, że rzeczywiście jednak źle to robię. 80%, jak nie więcej, tego co jest u mnie odpadem powinno iść do "zmieszanego". Typowego odpadu "bio" mam bardzo mało, więc nie robię kompostownika - no chyba, że właśnie będę lecieć ze skorupkami z trzech jajek do śmietnika w bloku obok (bo bio jest jeden na kilka budynków). A tak to właściwie wszystko jest zmieszane.
Ale np. nie rozumiem - karton po mleku lub napoju ma iść do "tworzyw sztucznych" ale papier powleczony folią do "zmieszanego". A karton po mleku to nie papier powleczony folią? A kartonik po kocim jedzeniu to co będzie?
No a ceramika czyli oważ sąsiedzka umywalka to jednak też do "zmieszany".
Czyli w jednym kuble ląduje umywalka, listki z kwiatków, obierka z pomidora, zużyte ręczniki papierowe, papier po wędlinie, puszka po farbie i butelka plastikowa po nawozie do roślin i na to wszystko stare buty... No rzeczywiście zmieszane, od sasa do lasa.
Czystego plastiku to się trochę może uzbiera u mnie, ale tego "idealnego" papieru i szkła to rzeczywiście pojedyncze sztuki.

Oki, to w sumie bardziej teraz się nadaje do "nie ogarniam", a nie tutaj. Już mnie to nie wkurza, bo w takim razie żadnych nowych pojemników nie potrzebuję - będę brać ten jeden "czysty papier" i ulotki ze skrzynki w rękę i wyrzucać na bieżąco.


PS. to już z ciekawości - torebka po popcornie do mikrofalii - ona chyba czysto papierowa jest, no ale do tego jest nieco, malutko, ale jednak zatłuszczona po zużyciu... Zmieszane czy papier? 
 
Ja w sumie odsegregowuję tylko plastik, głównie plastikowe butelki. Na początku odkładałam osobno papiery, po czym zaliczyłam zonka, bo jak je wyniosłam to okazało się, że nie ma pojemnika na makulaturę.
Kiedyś próbowałam bawić się w osobny pojemnik na resztki jedzenia, ale szybko zrezygnowałam. Mieszkam sama i zanim bym uzbierała sensowną ilość, to by mi dom śmierdział kompostem.
Ascaia, to pewnie zależy co gmina chce robić z danym odpadem. Z tego "plastiku" co ty zbierasz to nie zrobisz niczego plastikowego, niczego. To można tylko spalić więc jeżeli rzeczywiście nie ląduje to w jednym bębnie śmieciary, a potem nie jedzie na wysypisko (co też jest robione) to prasuje się to i ma to odpowiednią specyfikację, z której wynika np że nadaje się do spalenia w takim i w takim urządzeniu, czy złożenia na takim i takim wysypisku. Mówię ci to opierając się na wiedzy sprzed 15 lat- kiedy byłam na studiach miałam na to fazę i wybierałam wszystkie przedmioty i zajęcia dodatkowe z tym związane. Nie wydaje mi się jednak, żeby od tego czasu nastapiły jakieś konkretne zmiany. Ciągle w różnych krajach zachodnich wybuchają afery, że mieszkańcy sobie żyły wypruwają na segregacji, a miasto siup do spalarni albo na wysypisko. Pamiętam np taką aferę z nowego jorku sprzed kilku lat. Vanille przytoczyła Niemcy, a w PL to już w ogóle. Kiedy studiowałam to uczyliśmy się że lud ma segregować niezależnie gdzie to potem idzie bo przystosowanie ludu do tego nawyku trwa lata, a w międzyczasie można kombinować i co nieco zrecyklingować. Pomijając etyczną stonę takego podejścia pytanie czy ktokolowiek liczy jakie są rzeczywiste koszty takich działań? Np ile lud zużywa naprawdę deficytowego zasobu czyli wody do umycia plasticzków? Możliwe też że przepisy unijne (z tym na pewno nie jestem na bieżaco bo to się akurat się bardzo szybko zmienia) wymagają segregacji na poziomie gospodarstwa domowego, a dalej już nie, bo nie można wymagać żeby taka Polska miała jakieś superzaawanswane sortownie i spalarnie w każdej gminie. Wielu państw po prostu na to nie stać.

Dalej, jeżeli nie pozwalają ci włożyć papieru foliowanego, razem z innym papierem foliowanym czyli kartonem po mleku to dlatego, że karton po mleku ma określoną bardzo ściśle specyfikację, nie znajdzie się w nim nic niespodziewanego, co mogłoby taką sprasowaną pakę śmieci kwalifikować do innej grupy, której już nie można spalać bo np system oczyszczania spalin w cementowni nie wychwyci i pójdzie w atmosferę. To wszystko regulują różne przepisy. Gminy zwykle każą segregować na wyrost, a potem coś tam się z tym robi, żależy jak leży.
Jest 20 września i jest upał!!!
O co chodzi?!
Wczoraj 27, dzisiaj 28 stopni. Jutro ma być to samo.
Przecież już było normalnie, przyjemnie, do życia.
Czuję się oszukana!
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
20 września 2018 15:48
Spokojnie, jeszcze kilka dni i zacznie się jesień z temperaturą nieprzekraczajaca 10 stopni 😉
No oby! 😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
20 września 2018 16:16
Mnie się tam podoba  😍 fajnie jakby do końca października było ciepło i słonecznie, ale to marzenie ściętej głowy.

Żeby nie było offtopu - wkurzają mnie korki. Droga którą jestem w stanie pokonać w 10 minut (zakładając niesprzyjające światła) zajmuje tych minut 40... Najbardziej to mnie chyba denerwuje że nie wiem co jest ich przyczyną.
I brak pracy mnie wkurza. Mam wrażenie że znalezienie oferty w zawodzie jest niemożliwe. Wszędzie szukają młodych, ale z doświadczeniem. Gdzie nabierać tego doświadczenia jak nikt do pracy nie chce przyjąć?  👿
Korki powiadasz? Ja sie poddalam i jezdze pociagiem i rowerem, rower mam nawet sluzbowy 😀 tylko gorzej jak zacznie sie pora deszczowa 😁

Przedwczoraj pocisnelam najbardziej zakorkowana trase Holandii bez przypalu, nakombinowalam sie z objazdami i jebs, 3km od domu koreczek na sztywno, na polderze, wiec nie ma gdzie uciec, jedyne pol godziny ekstra 🤣 a tak jak stoje na autostradzie to sie pocieszam, ze chociaz te wszystkie wypadki generujace korki dzieja sie bez mojego udzialu 😉
Słonecznie - proszę bardzo. I ciepło też - tak 20 stopni max. 😉

U nas w mieście przyczyna korków znana. Remontują, budują nowe połączenia. Cieszę się, że są realizowane inwestycje. A przynajmniej większość z nich, bo kilka projektów jest takich... no mało kto z mieszkańców rozumie zamysł 😉 Ale mimo protestów już są w trakcie wcielania w życie.
Tylko ktoś w Urzędzie Miasta mocno poszalał z harmonogramem prac i remonty są wszędzie. Na każdej prostej, w każdej dzielnicy, na wszystkich arteriach. Po prostu szał ciał.
Za tydzień wracają studenci. Będzie zabawa! 😉 

U nas też okrutne budowy. Koło przedszkoli, szkół. Jakby nie można tego było zrobić w wakacje. Nie wiem czy to nie na okazje zblizajacych się wyborów samorządowych.  😤
To jeszcze co do upału - wrzesień i takie ciepełko to zły pomysł, bo mi tutaj powyłazili na ławeczki z imprezkami dwie godziny wcześniej. Nie o 21, ale już od 19 się rozłożyli. Bo ciemno, a ciepło. Już niech będzie te 10 stopni, żeby im d... mroziło...  😫 😫 😫
Z dwóch stron bloku grupy po 10 podpitych chłopa. Suka odstawiła szopkę pt. boję się, wracajmy do domu.
No wiec musze wrocic do tematu segregacji odpadow bo wkurza mnie jak ktos robi krecia robote na podstawie wiedzy sprzed 15 lat i zniechceca ludzi do robienia tego co ustawy nakazuja i co jest logiczne I konieczne z punktu widzenia ochrony srodowiska i ochrony zdrowia.

Niestety jako konsumenci zanieczyszczamy srodowisko odpadami. One nie leca w kosmos tylko laduja na wysypisku lub spalarni obok nas lub gorzej na nielegalnym wysypisku ktore jest podpalane. Jest cale prawodawstwo unijne dotyczace tego co kraje maja robic z odpadami, jakie cele dot. Recyclingu roznych frakcji maja osiagnac, tzn ile % tych  odpadow ma byc przetworzonych, ile moze wyladowac na wysypisku. Wdrazanie tego to duzo pieniedzy  I czasu bo trzeba zaangazowac insytucje centralne, samorzady, biznes i obywateli.. unia daje tez mnostwo dotacji na budowe odpowiednich instalacji do sortowania I przetwarzania takze idzie ku lepszemu. Temat jest bardzo zawily i trudny  do implementacji ale to ze sa problemy tu i owdzie, nie znaczy, ze mamy olac segregacje. Kazdy  musi swoja role wypelnic zeby ten system dzialal.

Jesli chodzi recycling to postep w ostatnich latach jest niesamowity. Np w Holandii robia z galzek pomidorow kartony! Z przetworzonego plastiku robi sie mase rzeczy: polar, odziez sportowa, lawki parkowe, inne opakowania etc. Nie Monica juz o metalach. Z odpadow organicznych uzyskuje sie energie cieplna, energie do napedu samochodow i ekologiczny nawoz. Wode do podlewania tez mozna odzyskac. Jest caly rynek surowcow wtornych. Uzywajac ich zuzywa sie mniej surowcow pierwotnych, mniej energii i mniejsze sa emisje do srodowiska. Jest  nowy nurt tzw ekonomii obiegu zamknietego o tym jak madrze gospodarowac surowcami, ktore sa juz w obiegu gospodarki. Np. Wyprodukowanie nowej puszki alu pochlania 90% wiecej energii niz wykonanie jej z przetworzonego aluminium z odzysku.

Obecny system segregacji nie jest idealny. Od przyszlego roku, wejda zmienione przepisy i bedzie 5 frakcji do segregacji: papier, plastik I metal, szklo, odpady organiczne czyli odpadki z kuchni (poza miesem) oraz odpady zmieszane. Jesli ktos nie bedzie segregowac bedzie ponosil wieksze oplaty za wywoz smieci. I bardzo dobrze. Kto zanieczyszcza, ten placi - podstawowa zasada prawa srodowiskowego.

Jesli sie gromadzi za duzo smieci w domu, to moze trzeba przemyslec co sie kupuje i po co, jakos zracjonalizowac nasze wybory konsumenckie pod wzgledem gromadzenia odpadow. Czy koniecznie trzeba kupowac paczkowane warzywa i owoce? Albo moze mozna pic wiecej wody z kranu zamiast dzwigac PETy i tetra paki ze sklepu? Wybierac produkty ktore maja mniejsze opakowania. Lub sa sprzedawane w opakowaniach zbiorczych. Nie brac torebek plastikowych ze sklepu, tylko przynosic swoje, etc, etc, etc.

Slynne opakowania po jogurtach - nie sa recyclingowane, ten polimer nadaje sie tylko do spalenia. Takze lepiej kupowac jogurty w sloiczkach szklanych, tez zdrowiej. Lub wieksze opakowania zamiast np 4 kubeczkow. Po za tym nie ma sensu myc plastikow w domu, bo one I tak sa myte w sortowni gdzie rozdziela sie rozne typy plastikow. Wiadomości nie posing byc jakos bardzo utytlane.

Segregacja naprawde nie kosztuje duzo wysilku. Kwestia przyzwyczajenia. Wchodzi w krew. A przynosi same korzysci.





Ascaia, a mnie wkurza, że z dzisiejszych niespełna 30 st - jutro ma być jedynie 12 a od niedzieli deszcz, bleech. Zimno, ciemno, do domu daleko 😕
Dla mnie takie prawdziwe lato mogłoby trwać cały rok
20 stopni cały rok - dobrze, idę na taki układ! Nawet 22. 😉

Hmmm... chociaż zimę typu -5 / -10 stopni, 50cm śniegu i słonko też lubię...

Od lat jestem za tym, żeby było 10 miesięcy tej pierwszej wersji i 2 miesiące tej drugiej. Bez blaźblugi pomiędzy. Czyli w lutym któregoś dnia śnieg znika jak potraktowany odkurzaczem, a pojawia się pierwsza trawa. 😉
I jeszcze apeluję o wydłużenie dnia w okresie jesienno-zimowym. Tak żeby cały rok było jasno tak mniej więcej 6 - 20. I wtedy bez zmian czasu, itd.
Naprawdę mogę siąść i napisać taką petycję.
😂 😎 😁 😜 😉   🤣
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 września 2018 08:15
_Gaga, ja uparcie chodzę jeszcze do pracy w letnich sukienkach i sandałach. Uwielbiam taką pogodę, chce zeby trwała jak najdłużej.
Ejj, ale przecież wczorajsze 30stopni ma się nijak do 30 stopni w lipcu. Przecież to jest zupełnie inna temperatura.
Jak była fala upałów to od rana było gorąco i duszo, powietrze stało i człowiek był zapocony od rana. Jak dochodziło w ciągu dnia do najwyższej temperatury to nie dało się funkcjonować. Teraz ranek jest chłodny, tak samo wieczór, więc jak w ciągu dnia dojdzie do tych 30 stopni, to i tak jest chłodniej, powietrze nie jest tak ciężkie i tak nagrzane. Jak nienawidzę upałów tak ostatnich dni nie odbieram jako upalne, chodziłam (wreszcie  😍 ) normalnie jak człowiek w kurtce i nie było mi za gorąco.
emptyline   Big Milk Straciatella
21 września 2018 08:25
Jak ktoś ma ochotę na chłodniejsza aurę, zapraszamy do Szwecji. 🙂

Wkurzają mnie nasi rodacy tutaj, o Jezu ale jak. Czemu za granicę wyjeżdża głównie margines społeczny? Głosują tu na partię której członkowie mają konotacje nazistowskie, bo ta partia chce ograniczyć liczbę imigrantów, a Polacy ich przeciez nie znoszą. Do jasnej cholery, sami też są imigrantami!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się