Polska w oczach innych

Polska. My jako ludzie żyjący w tym kraju wiemy co się tu dzieje i znamy podstawowe informacje o jej przeszłości. Zawszę interesowało mnie co sądzą o nas ludzie z innych krajów. W wątku "Wszystko co chcielibyście wiedzieć ale boicie się zapytać" powstała bardzo ciekawa rozmowa na ten temat  😁

-Do mojej koleżanki właśnie przebywa pewna 17 letnia Francuska z wymiany, która była wielce zaskoczona, że jest coś takiego jak język polski bo myślała, że jesteśmy pod zaborem rosyjskim i mówimy po rusku  😲

-Do mojej innej koleżanki w wakacje przyjechała rodzina z Anglii i byli zaskoczeni tym, że nie spotkali niedźwiedzi polarnych i tym, że jest ciepło. 👀

Dzięki wątkowi "Wszystko co chcielibyście wiedzieć..." zauważyłam, że większość krajów nawet nie ma pojęcia gdzie leży Polska i czy w ogóle skończyła się wojna  🤔
To smutne za co uważają nas inni ludzie  😵
Co wy o tym wszystkim sądzicie?

Proszę moderatorkę o dopisanie "ch" do tytułu ponieważ mój komputer czasami sam sobie poprawia błędy i zmienił z "innych" na "inny" przepraszam za problem i z góry dziękuję  🙂

Literówka w temacie 😉 D.
Dworcika   Fantasmagoria
31 marca 2010 14:34
A jaką wiedzą na temat wielu krajów na wschodzie dysponuje wielu Polaków? Wśród nas też wielu jest takich, którzy mają nikłą wiedzę na temat tego, co dzieje się w tamtych rejonach, jakie kraje tam leżą itd, itp.

Niestety dla ogromnej części świata, Polska to nadal kraj "gdzieś tam w Azji" 😉
Być może dla wielu ludzi Polska jeszcze w Azji leży, ale to sie chyba zmieniło w ciągu ostatnich lat i to na lepsze.
Chodzi mi o wiedze o Polsce.
A koleżanka Alabamki chyba jakiegoś pecha do znajomych ma - przyjeżdża dziewczyna z Francji i nie wie nic o kraju do którego jedzie? Nawet to jakim językiem się posługujemy? To jej współczuję serdecznie. A co to a "rodzina" z Anglii która o PL nic nie wie. Jakoś mi się w to nie chce wierzyć.

A może to ja trafiam na samych bardzo zainteresowanych sprawami Polski cudzoziemców.
kujka   new better life mode: on
31 marca 2010 14:47
Polska to tylko jeden z kilku malo liczacych sie krajow w Europie Wschodniej/Centralnej. Nie liczymy sie na arenie miedzynarodowej, nie mowia o nas w wiadomosciach, to co o nas moze wiedziec przecietny np Hiszpan w srednim wieku. Tyle co przecietny Polak w srednim wieku wie o jakiejs Angoli, albo Wietnamie. O ile starsi ludzie jakos maja wiedze ogolna na niezlym poziomie, dzieciaki i ludzie mlodsi nie pozapominali jeszcze do konca wiedzy z geografii pt "atlas na pamiec", tak reszta spoleczenstwa w wieku produkcyjnym chyba mialaby problem zeby pokazac te panstwa na mapie (nie politycznej oczywiscie 😉 ). "gdzies w afryce", powiedzieliby, "gdzies na wschodzie"

zupelnie mnie to nie dziwi

edit: a anegdotka o niedzwiedziach polarnych to taka legenda co kazdy ja zna "znajomy znajomego..."
Mieszkalam we Francji kilka lat i chyba dobrze trafialam, bo ludzie jednak kojarzyli kraj, z ktorego przyjechalam (kraj, jezyk, wazniejsze osoby, miejsca).
W Strasburgu spotkalam nawet kierowce autobusu (rodowitego Francuza), ktory uczyl sie polskiego  🙂
To widzę, że to bardzo różnie bywa  🙂 A o tej legendzie nie wiedziałam  😡 
Ja byłam w Chorwacji w zeszłym roku to jakiś pan co nas zaczepił bo "reklamował" podróże statkiem gdy dowiedział się, że jesteśmy Polakami to się chwilkę zastanowił i sobie na szczęście papieża przypomniał 😵
kujka   new better life mode: on
31 marca 2010 14:56
baba_jaga, chlop mi opowiadal ze jak byl (teraz moge sklamac) chyba w Brukseli? to rozmawial ze swoim kolega po polsku w autobusie. Nagle podbiegl do nich jakis czarnoskory facet (nie wiem skad byl) i zaczal pytac czy sa z Polski, czy moze sobie z nimi zrobic zdjecia, bo on tak kocha Polske i Polakow, prosil zeby nauczyli go paru slow po polsku... niezle nie 😉
Jak byłam w Hiszpanii było na drzwiach sklepu napisane "Polaku nie kradnij"  😵 🤔
Dobre, tak widać nas postrzegają - ale tylko my sami niestety na taka opinie zapracowaliśmy.

W San Marino jest "Sklep dla inteligentnych Polaków". Prowadzi go Włoch mówiący po polsku, zresztą fajny facet.
kujka   new better life mode: on
31 marca 2010 15:23
Muffinka, me like it! ciekawe jak taki sklep zostalby odebrany, gdyby otworzyc go w Polsce... 
cieciorka   kocioł bałkański
31 marca 2010 15:53
tu było o tym trochę:
http://www.voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1321.330.html

jest ciekawa książka zbierająca wrażenia ludzi zza granicy, którzy odwiedzili polskę 🙂
kujka nie wiem, ale mi sie podobało. To był sklep z alkoholem, mogłaś spróbować przed kupnem czego sobie tylko życzyłaś. Ja wyszłam stamtąd lekko zawiana 😎
kujka   new better life mode: on
31 marca 2010 16:37
Muffinka, jade tam!

cieciorka, pamietasz jak nazywa sie ta ksiazka?
Teraz jak to napisałaś to do tego sklepu przestanie wpuszczać polaków bo mu wszystko wypiją przed kupnem  😂
edit: jedno słowo się zgubiło  😡
W San Marino jest "Sklep dla inteligentnych Polaków". Prowadzi go Włoch mówiący po polsku, zresztą fajny facet.

W ogóle w sklepikach w San Marino dużo osób mówi po Polsku. Byłam aż zaskoczona 😉

Jak przyjechała do mnie koleżanka (14lat, od 5lat w Chicago) to powiedziała, że nie wiedziała czy może wziąć japonki, bo myślała, że u nas jest syf, gwoździe i nie-wiadomo-co na ulicach. Bała się, że pokaleczy nogi 🙄
Dworcika   Fantasmagoria
31 marca 2010 17:16
A ta koleżanka to gdzie mieszkała przed wyjazdem do Chicago? o.O
Hehe byłam w SM trzy razy jako szczyl i za każdym razem jak sie przechodziło koło tych alkoholowych sklepów krzyczano za nami łamaną polszcyzną "zapraszamy na degustację alkoholu" 🙂
A co do niewiedzy nt. naszego kraju- tak sie zastanawiam, przez taki kawał czasu Jan Paweł II pełnił swój pontyfikat...Czy żaden katolik nie interesował się by, z jakiego kraju pochodzi "głowa Kościoła"?
A co to a "rodzina" z Anglii która o PL nic nie wie. Jakoś mi się w to nie chce wierzyć.

A może to ja trafiam na samych bardzo zainteresowanych sprawami Polski cudzoziemców.


doprecyzuję, bo to ja pisałam o rodzinie - nie chodziło o krewnych, tylko o rodzinę w sensie żona+mąż+dzieci - byli to ludzie zupełnie mi obcy, a trafiłam do nich, bo mój ojciec robił z gościem jakieś interesy i wymyślili, że będzie fajnie jak spędzę 2 miechy w GB. Ta właśnie "rodzina" myślała, że Polska to wieś pod Moskwą i jako super hit techniki pokazywała mi telewizję.

Od drugiej strony:
też naście lat temu zaczepił mnie (i rodziców) jakiś facet z wielbłądem - było to w Tunezji w drodze z hotelu na plażę - i pytał o kraj, jak usłyszał "Poland" to wykrzykiwał "LECH-WA-LE-SA!! SO-LI-DAR-NOŚĆ!! z tym charakterystycznym gestem victorii.

To chyba jest tak, że mieszkańcy krajów do których stosunkowo dużo Polaków jeździ na wakacje - coś tam o nas wie. Na zachód od nas - czyli GB, USA - wydaje mi się ze tam jest najgorzej - oni nas do niczego nie potrzebują, więc mają w d... wiedzę o takim kraju - i jednocześnie wydaje im się ze to właśnie oni są najlepsi na świecie (to chyba w połączeniu z ignorancją o Amerykanach można powiedzieć) - nie mają żadnej ciekawości drugiego człowieka.

A mieszkańcy zza wschodu, nawet dalekiego - coś tam wiedzą. Na przykład - co było dla mnie szokujące, ale też szalenie miłe - Chińczycy, ci wykształceni (a konkurencja jest ostra, nauka płatna = przez sito przechodzą tylko najwybitniejsze jednostki) wiedzą, że Maria Curie-Skłodowska była Polką, że pracowała z radem, i że to ją zabiło (!!!). Lubują się w Chopinie - i też wiedzą, ze był Polakiem. Ponieważ nasze kraje kiedyś współpracowały (ta sama linia polityczna) wiedzą, że Syrena jest polskim autem - bo kiedyś Polska je eksportowała do Chin. Nawet wiedzą, że jest taka rzeka Wisła.
Ja bym w życiu nie wpadła, że wykształcony Chińczyk może wiedzieć więcej o Polsce niż wykształcony Francuz czy Anglik!
kujka   new better life mode: on
31 marca 2010 18:07
Magwis, przedtem i tak 90% biskupow Rzymu to byli Wlosi 😉 wiec nawet jakby sie nie interesowali to mieliby duze szanse na dobry strzal 😉 a poza tym o papiezu sie w tv mowi a jak wiemy Polacy czerpia swoja wiedze o swiecie glownie z tego zrodla 😉
Moja szkoła uczestniczy wy wymianach miedzynarodowych z Aiseciem (przepraszam, jeśli źle napisałam. :kwiatek🙂 W zeszłym roku zjawiły się u nas: Ormianka, Chinka i bodajże Ormianka, nie pamiętam dobrze. W każdym bądź razie podczas prezentacji swoich krajów spytały się nas, co wiemy o nich( o krajach, rzecz jasna 😉 ). Mieliśmy jako-takie pojęcie, choć wszystko się zgadzało. Po tym chcieliśmy się dowiedzieć czegoś od cudzoziemców o Polsce i taka wyniknęła z tego rozmowa:

-What do you know about polish people?
-Hmmmm.....(chwila ciszy). I know, polish people love vodka! 😵

Rzecz jasna, sala zareagowała śmiechem, ale po chwili zaczeliśmy się naprawdę zastanawiać, jak postrzegają nas inne narody...


edit: mam nadzieję, że teraz dobrzel 😡
kujka   new better life mode: on
31 marca 2010 18:36
wiedźma, nie ma czegos takiego jak Armenka, Armenin 😉 sa Ormianie i Ormianki 😉
Dworcika   Fantasmagoria
31 marca 2010 18:43
A tak odwracając trochę dyskusję - co standardowo Polacy powiedzą np. o Rosjanach? Nie jesteśmy niestety dużo lepsi - dla nas też "rusek" to albo może wypić 'hektolitry' wódki (a nawet spirytusu), żadne zimno go nie ruszy, albo ewentualnie jeździ jakimś drogim autem i jest bosem mafii. Poza tym handlują ropą. Coś pominęłam? 😉

kujka   new better life mode: on
31 marca 2010 18:46
Dworcika, ze sie tandetnie ubiera 😉
mnie się jeszcze kojarzy baba z czerwonymi ustami, czerwonymi polikami i niebieskimi powiekami (tzw. "ruski make-up"😉 oraz facet na plaży obwieszony złotymi łańcuchami...
No niestety zgadzam sie z opinia o polakach jako o złodziejach. Weźmy choćby nawet reklame media markt w Niemczech...
A co jest w nich takiego?
Niewidzialna   Czołowy hodowca Re-Volty
31 marca 2010 20:23
Najlesze jest to, że nas w szkołach uczą tak geografii, że potrafimy pokazać na mapie różnych krajach najważniejsze rzeki przynajmniej. U mnie w szkole z każdego państwa mieliśmy sprawdziany i trzeba się było wszystkiego uczyć, a jak byłam we Włoszech to zostałam zapytana czy w Polsce jest morze  🤔
Dokładnie. Ja jestem w 6 klasie podstawówki i wiem już sporo rzeczy o innych krajach. No i oczywiście na mapie wskazać też. Ciekawe czego dzieci np. w Anglii uczą się na geografii  👀
A mój znajomy Czech mówi,że lubi Polskę bo jest taka ogromna,wielka.
Ja podobne uczucia miałam w Kanadzie,USA w Rosji i ... na Ukrainie.
Scottie   Cicha obserwatorka
01 kwietnia 2010 15:41
3 lata temu, w czerwcu, na wymianę przyjechała do mnie dziewczyna z Niemiec. Akurat trafił nam się upalny początek czerwca, zero deszczu, chłodu, wieczorami chodziło się ubranym tak, jak w środku lata. Powiedziała mi, że myślała, że w Polsce (szczególnie przy wschodniej granicy, ona z okolic Stuttgardu była) jest bardzo zimno i nawet ciepłą kurtkę ze sobą wzięła 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się