Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)

majek   zwykle sobie żartuję
12 sierpnia 2018 07:46
Wariatki  😂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
12 sierpnia 2018 07:48
keirashara, pokaż papika w psim wątku jak pojedziesz odwiedzić 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 sierpnia 2018 09:01
Achaja, sorry, ale nie chwytam. Jak to dostają rykoszetem?
Dobre wyniki to dają akcje promocyjne, memy, wydarzenia, itd.
Gównoburze nie dają nic dobrego! Ich efektem jest tylko coraz silniejszy hejt, coraz większy brak zaufania wszystkich do wszystkich, coraz mniej więzi społecznych. Cel jest ważny, ale nie można po drodze deptać ludzi.
Martita   Martita & Orestes Company
12 sierpnia 2018 09:11
Strzyga Jeśli dobrze rozumiem chodzi o to, że nie możesz w spokoju zapytać na przykładzie o zabawkę dla psa danej rasy bo zaraz będzie trzeba się tłumaczyć skąd pies, że nie z pseudo etc. Konieczność udowadniania, że nie jest się wielbłądem. Z drugiej strony właścicielowi psa z hodowli korona z głowy nie spadnie jak będzie mówił skąd pies a jeszcze pomoże w uświadamianiu innych.  Tak mi się wydaje, nie wiem, właścicielem rasowego psa nie jestem  😁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 sierpnia 2018 09:31
Martita, ja mam kolejnego kota z hodowli i nie czuje sie zaszczuta. I z chęcią odpowiadam, jak wybrać hodowle, jak  sprawdzić czy to nie pseuduchy, jak wybrać kota.
Ale jak ktos kupuje za 3 stówki maincoona, bo uważa, ze to chore płacić za kota parę tysięcy i jeszcze sie tym chwali, to tak... nie jestem uprzejma.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 sierpnia 2018 09:39
Dzieki! :kwiatek:
Na razie stosuje masaze, miałam też kilka dni przerwy i nogi odpoczely. Kupiłam wczoraj lepsze buty, maja grubszą podeszwie i sa lekko "sportowe" a pomimo tego dalej wygladaja na w miarę eleganckie, nie bede widać ich sportowego profilu spod spodni (na szczęście szczęście dlugie). No nic, noga po prostu musi mi sie przyzwyczaic...
Strzyga, Martita wyjaśniła, co miałam na myśli 😉 I może Ty nie czujesz się zaszczuta, ale często spotykam na forach czy gdzieś w komentarzach na fb bardzo niefajny najazd na osobę chcącą zakupić rasowego psa.
To są już skrajności. Zawsze znajdą się osoby, które wiedzą lepiej i będą uświadamiać ludzi chcących rasowego zwierzaka, że ma wziąć psa że schronu i podadzą na to 100 argumentów.
Prawda jest taka że i w hodowlach FCI bywa różnie i nigdy nie ma gwarancji zdrowego zwierzaka nawet jak się za psa płaci 4000 zł i to jest strasznie smutne... Od samej rasy też dużo zależy, jak ktoś kupuje buldożka francuskiego to trochę sam się prosi o kłopoty, nawet jeśli to pies z hodowli a nie pseudo.
A kupowanie z pseudo, sorry ale ja też miła nie mam zamiaru być, akcje informacyjne jakoś nie docierają.
efeemeryda   no fate but what we make.
12 sierpnia 2018 16:35
Jeśli ktoś oficjalnie szuka psa czy kota za 500zl to bardzo dobrze, ze zostaje zaszczuty, inaczej nic nie dotrze...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 sierpnia 2018 18:48
Achaja, rasowego?
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
12 sierpnia 2018 19:13
efeemeryda, ostatnio rozmawiałam z panią o jej psie. W prost powiedziała, że z pseudo, ale jak jej "hodowca" powiedział, że jak się nie sprzeda to pójdzie w worku do rzeki (szczeniak) to nie miała serca go zostawić.

Strzyga , masz do polecenia jakieś hodowle brytyjczyków albo foldów godne uwagi??
efeemeryda   no fate but what we make.
12 sierpnia 2018 19:19
safie tacy ludzie mówią tak każdemu, a na koniec ładuje w rzece suka, która już nie jest w stanie rodzic.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
12 sierpnia 2018 19:26
efeemeryda , cóż, ja bym pewnie nie zaryzykowała, czy tak zrobi czy nie - marna gra na emocjach, ale jednak. Oba psy mam ze schroniska. Teraz chcemy z P. kota, ale z uwagi na preferencje w zachowaniu celujemy w rasowego
Omg, jaka burza się rozpętała, a ja chciałam tylko się zapytać o psie rzeczy, bo jestem totalnie nie w temacie, wolę koty 🤣 Choć może to dobre, bo ja też jestem za tym, żeby albo ratować jakąś bide, albo kupić psa z legalnej hodowli. I wolę od razu pisać, że ja i osoby mi bliskie tak postępujemy, bo cóż, już kilka razy tłumaczyłam się tu, że wielbłądem nie jestem 🤣 Nie czuje się tym zaszczuta, bo na wszelkie pseudo mam bardzo duże zęby i wole się tłumaczyć niż je wspierać. Ratowanie jest super, ale nie każdy ma warunki i możliwości, często celuje się w rasę nie dla prestiżu i świstka, tylko dla konkretnych parametrów zwierzaka. Ja już przerabiałam gończaka, którego starsza para wzięła do mieszkanka, a po pół roku mieli giga problem 😉 Wyniuniany i wykochany, ale on po prostu potrzebował ogromnej ilości ruchu. Mój P. uratował maincoona z rowu, uwielbiał tego kota, ale musiał go oddać - bo prowadził taki tryb życia, że wychodził z domu na 10-12 godzin i często wyjeżdżał w delegacje, a to rasa potrzebująca dużo kontaktu z człowiekiem. Biorąc kundla nigdy się nie wie, jakie będą jego potrzeby w stosunku do ilości ruchu, potrzebnej uwagi.

Strzyga - ja też się podpinam do pytania, tylko z foldem lub ragdollem. Ciekawi mnie, czy hodowle nad którymi myślę są na twojej liście 😀
Cricetidae - 100% gwarancji nie ma nigdy, ale szanse znacznie rosną. No i pomaga to w selekcji, jak hodowla jest w klubie pikusia to odpada z miejsca. Dziś social media pozwalają śledzić i podglądać hodowlę, łatwiej jest wybrać tą dobrą.
safie - ja tak z mamą kupiłam królika na rynku ponad 10 lat temu. Takiego hodowlanego, nie miniaturkę. Albo my, albo pasztet jak się nie sprzeda do 12. Strasznie nas ujął, calutki czarny, bardzo sympatyczny. I tak z wyprawy po warzywa wracałam z królikiem w kartoniku na kolanach 🤣 Z początku był u nas, potem poszedł do wujka zajmującego się hodowlą królików, ponoć samca z takim fajnym charakterem to on w życiu nie spotkał.
safie, nie wiem jakich cech szukasz u kota, ale brytyjczyki są... dziwne. Pewnie dużo zależy od hodowli, ale te które ja spotykam są mocno specyficzne.
Mój jest dachowcem a wygląda jak rasowy i charakter ma wspaniały 🙂
A tak poważnie to z charakteru bardzo lubię Maine coony i jakbym miała brać z hodowli to tylko MC.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 sierpnia 2018 10:01
Hodowli konkretnej nie polecę, bo ja całe życie z patyczakami, ale na pewno w wątku kocim ktos poleci dobrą hodowlę 🙂
efeemeryda   no fate but what we make.
13 sierpnia 2018 10:20
safie ja rozumiem i sama bym pewnie zmiękła... dlatego lepiej się w ogóle z takimi pseuduchami nie kontaktować  :kwiatek:
również nie polecam brytyjczyków, z mojego doświadczenia 1/10 jest miły z MC jest dokładanie odwrotnie  :kwiatek:
Strzyga, rasowego* - napisałam raczej jasno i wyraźnie, nawet kilka razy.


* tak dla jasności - dla mnie pies rasowy pochodzi z hodowli, nie od pseuduchów, których - jak najbardziej - należy gnębić i tępić.
Problem interesuje mnie czysto intelektualnie i formalnie, sama psy i kota przygarnęłam.
Gdzie jest zawarta definicja hodowli?
Gdzie jest napisane, że np. pies rasowy to pies spełniający wszelkie wytyczne Polskiego Związku Kynologicznego?
A jeśli tak, czy jest napisane, czy nie - dlaczego Tylko Polski Związek Kynologiczny, przecież to organizacja pozarządowa jak każda inna?
To może jest tak, że prawo określania co to rasowy mają jedynie organizacje, które istnieją od xx lat?
A co by było, gdyby PZK się rozpadł, a obie frakcje straciły prawa do nazwy?
A może prawo do hodowli powinny wydawać jedynie organizacje zrzeszone w organizacjach międzynarodowych, a wtedy - jakich?

Bo widzicie, drogie panie... Lansujecie rzecz zasadniczo słuszną, ale... nielegalną.
Niezgodną ze stanem prawnym.
Na dziś jest tak, że każdy może założyć stowarzyszenie i hodować(!) psy zgodnie z prawem. Oraz legalnie je sprzedawać.
I nie ma (prawnie) żadnych kryteriów, wg których taką hodowlę(!) można nazwać "pseudo", a jej twórcę, hodowcę(!) oszustem.
Ani kryteriów wskazujących na to, która z organizacji jest "jedynie słuszną".
W prawie polskim nie ma monopolu co do wystawiania certyfikatu rasy.
Ba, chyba nie chcielibyśmy, żeby był.

Proszę mnie źle nie zrozumieć, piszę jak jest, nie jak bym chciała, żeby było, ani co popieram.
Piszę zgodnie z tytułem wątku: chciałabym wiedzieć, a strach zapytać 🙂

Bo coraz mocniej wydaje mi się, że konieczna jest zmiana Ustawy.
Ja bym widziała to tak, że organizacje hodowlane mogą sobie być dowolne,
ale prawo do certyfikatów rasowych ma jedynie Federacja tych organizacji, jedyna w danym kraju.
Ta organizacja powinna być zrzeszona w jedynej(!) federacji międzynarodowej.
Czyli coś jak PZJ i FEI.

Rzecz dotyczy także hodowli koni.
Przypominam, że nie można "zamknąć" wszelkich ksiąg hodowlanych "jak jest",
bo uniemożliwiałoby to tworzenie nowych ras, np. nigdy by nie powstała księga Zangershiede,
wg lansowanych tu kryteriów - same "pseuduchy".
majek   zwykle sobie żartuję
14 sierpnia 2018 08:27
Ja tez dodam cos od siebie.
Nie wiem, ile statystycznie Januszow i Grazyn czyta forum RV. Pewnie niewiele, wiec pitolenie bez sensu. Moze sie znajda jakies Dzesiki, moze one przekonaja mame Grazyne ze to obciach kupowac psa ze smierdzacego kojca od szwagra sasiadki. Przez trzy strony przekonywalyscie juz przekonanych.

Jak napisala halo - potrzebne sa regulacje prawne.
Popiszcie sobie na FB. Moze jakies plakaty na miescie (obok bazarku). Zglaszac do TOZu jak sie trafi na kiepskie warunki i tyle.

Tak, zgadzam sie, nie mozna mnozyc i dawac sie rozmnazac na potege dla zysku ile tylko suka da rade urodzic.
Tak, zgadzam sie, trzeba szczenietom zapewnic dobre warunki, cieply kojec, opieke weterynarza, komplet szczepien itd. na starcie. A nie wszystkie legalne hodowle z papierami to robia. Wiec legalnosc nie ma tu nic do rzeczy.

I jeszcze. Na swiecie  np krzyzuje sie psy dwoch ras i sprzedaje takie mieszance. Taniej, uzywa sie okreslenia Mixed Breed. Pogooglajcie sobie np Jack-a-poo.
Cos na wzor koni SP.
majek, nikt tu nikogo nie przekonuje, raczej wiadomo że piszemy wśród ludzi z pojęciem o takich sprawach. To już pogadać sobie nie można?  W takim Twój komentarz też jest zbędny 🙂
majek   zwykle sobie żartuję
14 sierpnia 2018 09:13
oo
faktycznie
dea   primum non nocere
14 sierpnia 2018 23:00
Komentarz zapobiegający gównoburzy wywołał gównoburzę  😂 Kocham RV  😎
<uchyla się i ucieka>
dea, tylko potwierdził regułę 😂 Ale tak na dobrą sprawę nie widziałam chyba komentarza, który zjechał autorkę (czy raczej ojca) za sam fakt kupna, więc... 😉
efeemeryda   no fate but what we make.
24 sierpnia 2018 09:27
e-papierosy i samolot ? czy i jak, w jakim bagażu przewozić ? Wyczytałam, że akumulator musi być w podręcznym, liquidy raczej w głównym bagażu, ale jak to wygląda w praktyce ? co to znaczy, że akumulator musi być "zabezpieczony"? i co to w takim razie z elektryczną szczoteczką do zębów ?

przpraszam za głupie pytania, ale jestem w temacie zielona  😵

:kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
nie wiem jak e-papierosy, bo nie palę, ale liquidy powinny zaliczać się do normalnych płynów (poprawcie mnie jeżeli się mylę). I z płynami jest tak, że do 100ml można mieć w podręcznym przy sobie.

A z elektryczną szczoteczką do zębów wielokrotnie latałam i zawsze miałam ją w kabinówce, normalnie w kosmetyczce, bez żadnego zabezpieczania.
efeemeryda   no fate but what we make.
24 sierpnia 2018 09:46
infantil ale liquidy moge dac tez do duzego bagazu ?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 sierpnia 2018 09:54
efeemeryda, możesz 😉
efeemeryda z akumulatorami chodzi o to, żeby były rozłączone najlepiej i zabezpieczone przed np. wylaniem się (ale to nie w epapierosach, tylko ogólnie w aku).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się