Biegunka, biegunki, rozwolnienia...

dea   primum non nocere
29 stycznia 2009 12:41
...czyli co zrobić, jak koń ma luźną kupę. Jakie są przyczyny, co robicie, kiedy to jest niepokojące.

Moja wiedza:
Biegunka może być spowodowana:
- zielonką (szczególnie na wiosnę, jak konie wyjda na pastwisko z bujną trawa i opychają się nieprzytomnie); nie powinna być jednak wtedy silna, w żadnym razie "krowi placek"
- zarobaczeniem - albo raczej kondycją zarobaczonych jelit
- nieprawidłową florą bakteryjną (długotrwałe "zatrucie pokarmowe"?)
- wrzodami? (tego nie jestem pewna)

Jakieś pomysły na diagnostykę przyczyn biegunki?

Reakcja:
- jednodniowa biegunka nie jest powodem do niepokoju
- powinna ustąpić po podaniu do żarcia suplementu flory bakteryjnej (enteroferment)
- dieta najlepsza dla "sraczkowców" to siano
- jeżeli biegunka jest mocna (krowi placek), to podaje się elektrolity (do wody, albo jeśli koń wykazuje odwodnienie, dożylnie - kroplówka)

No właśnie, a co robić, jeżeli biegunka nie ustępuje w ciągu paru dni, mimo podawania enterofermentu? U nas była decyzja: podać antybiotyk (neomycyna - ze względu na słabe wchłanianie z przewodu pokarmowego). Faktycznie, była poprawa, po trzech dniach ładnej kupy była za to... kolka z masakryczną biegunką. Po kolce biegunka się zmniejszyła, ale idealnie nie jest... już trochę nie wiem co robić... antybiotyku drugi raz nie podam, po enterofermencie jest tak-sobie, dłużej już też nie mogę podawać (dostawała przez tydzień).

Odrobaczanie w czasie biegunki (niespecjalnie ostrej) - co o tym sądzicie? Myślę, że powodem problemów naszej młodej może być zarobaczenie, ale już się trochę boję odrobaczać po tej kolce (równo tydzień temu była kolka, odrobaczanie byłoby po 2 tygodniach od kolki).

Koń oczywiście jest pod nadzorem weterynarza, ale zawsze dobrze poznać troche "historii z życia"...


Zmieniłam nieco tytuł, bo niektórych raził 😉
Potwierdzam występowanie biegunki przy wrzodach.
Dokładniej nie pomogę, bo co prawda naczytałam się ostatnio na ten temat, to biegunka (bolesna) minęła po kilku godzinach i- tfu,tfu- nic odkrywczego nie wniosę.
Biegunka może być spowodowana:
(...)

- pogodą: "fronty", spadki ciśnienia, nadchodzący deszcz
Nie wiem, jak to działa, ale widzę wyraźnie taką zależność (u psów bardziej co prawda).
Wniosków z tego nie wyciągam poza najprostszym - jak coś się w pogodzie chachmęci, to uważam na brzuchowe sprawy szczególnie.
- lucerną (i w ogóle zbyt bogatym pożywieniem, dla różnych koni granica będzie gdzie indziej)

Jeśli chodzi o poważne, przewlekłe biegunki, to nie pomogę, ale przy wersjach łagodnych, można pewnie rozważyć jakieś łagodne zielarskie sposoby (choć lepiej nie hop-siup i bez konsultacji z weterynarzem, zielsko też potrafi mocno działać! dobrze się dowiedzieć, czy tak, jak chcemy) Czarna herbata? Liść dębu? Z nimi zresztą mam obserwację, że konie same potrafią traktować je jak remedium na kłopoty. Kiedy przychodzi wiosna, zaczyna się sezon łąkowy, zdarzają się luźniejsze kupy, konie same się rwą do liści dębu. Jak nie ma "kupowego" problemu, liście dębu stają się dużo bardziej obojętne koniom.
Jednak wniosę.
Oprócz enterofermentu podaje się, jak u ludzi, węgiel.
Jeśli chodzi o zioła, to znalazłam wieści o dobroczynnym wpływie sosny.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
29 stycznia 2009 13:34
znany mi koń miał ustawiczną biegunkę, ciemną brzydko woniejącą. Miał wrzody (wrzody właśnie powodują poprzez utajona krew ciemny kolor kupy)  i ustawiczne kolki, nawet operację mur robiono w klinice. Kolki i biegunka nadala były, w końcu podczas jednej z tych kolek go uśpiono. Ciągnęło to się całe 2 lata, miał 6 lat jak go uśpiono.
dea   primum non nocere
29 stycznia 2009 14:25
ElaPe - właśnie takiego scenariusza się boję :/

Całe szczęście u Bryśki kupsko raczej jasne, więc krwi nie ma.

Co do liści dębu - faktycznie zauważyłam, że na spacerze dopinała się do opadniętych. Miałam wątpliwości, czy pozwalać jej wtryniać tego dużo, więc pozwoliłam na niewielką ilość... znacie jakieś preparaty z liściem dębu? Nasz wet zalecał dla młodej coś takiego, ale nie mógł sobie nazwy przypomnieć ;P

A co sądzicie o suplementacji preparatami drożdżowymi (jako prebiotyk) w takiej sytuacji? Wskazana/niewskazana?

Jakieś przemyślenia w kontekście odrobaczania?
znany mi koń miał ustawiczną biegunkę, ciemną brzydko woniejącą. Miał wrzody (wrzody właśnie powodują poprzez utajona krew ciemny kolor kupy)  i ustawiczne kolki, nawet operację mur robiono w klinice. Kolki i biegunka nadala były, w końcu podczas jednej z tych kolek go uśpiono. Ciągnęło to się całe 2 lata, miał 6 lat jak go uśpiono.
moja wrzodowa też ma przy ataku choroby czarne i cuchnące kupy. kobyła jest bardzo nerwowa i stresuje ją dosłownie wszystko co odbiega od "normy" czyli codziennego rytmu życia - zawsze reaguje na stres sraczkowatymi kupami "nerwówkami".
zanim zdiagnozowaliśmy wrzody i nauczyłam się z nimi żyć - najczęściej kończyło się to atakiem choroby i kolką bólową.
niektóre były tak silne że kobyła była bardzo bliska zejściu z tego świata i wielokrotnie na wnioski wetów rozważałam eutanazję..
męczyłyśmy się z atakami wrzodów jakieś 3 lata - na szczęście wypraktykowałam sobie zdające egzamin sposoby na utrzymanie kobyły w dobrej formie i ostatni atak miała już ponad rok temu - odpowiednia profilaktyka czyni cuda  🙂

[quote author=dea link=topic=1929.msg160081#msg160081 date=1233232863]
Biegunka może być spowodowana:
(...)

- pogodą: "fronty", spadki ciśnienia, nadchodzący deszcz
Nie wiem, jak to działa, ale widzę wyraźnie taką zależność (u psów bardziej co prawda).
Wniosków z tego nie wyciągam poza najprostszym - jak coś się w pogodzie chachmęci, to uważam na brzuchowe sprawy szczególnie.[/quote]
pogoda bardzo wpływa również na wrzodowców.

A co sądzicie o suplementacji preparatami drożdżowymi (jako prebiotyk) w takiej sytuacji? Wskazana/niewskazana?
Jakieś przemyślenia w kontekście odrobaczania?


pre i probiotyki warto podawać przy problemach jelitowych 😉
a odrobaczenie - tak - jeśli kobyłka jest w miarę dobrej formie bo przy kolce czy mocnej biegunce to raczej niewskazane.
a jeśli podejrzewasz że biegunka jest spowodowana robalami to zrób badanie kału i jeśli wyjdzie że tak to odrobacz jak najszybciej.

o tej porze roku biegunkę może wywołać zjedzenie stęchłego lub podpleśniałego siana, zdarza się też że w składzie siana zimują np kuny domowe i ich odchody oraz resztki pożywienia zanieczyszczają siano.
wiem coś o tym bo sama mam problem z kunami  👿

a ze sposobów na biegunkę: podawać łuski babki płesznik - działają jako odpiaszczacz ale również na biegunkę.
Biegunka może wystąpić jako reakcja na preparat witaminowo - mineralny. Mój zwierz miał takowy przypadek po pierwszym podaniu suplementu z żelatyną i algami. Na szczęście to była jednodniowa sprawa.
Walczyłam z nią ok roku. Wszystko wskazywało na wrzody. Mój konio miał dostać leki za kilkaset złotych. W między czasie został odrobaczony (odrobaczam co 3 miesiące) mocniejszym, droższym środkiem. Miał tasiemca. Biegunki przeszły.
Walczyłam z przewlekłą biegunką u Miśka przez  lipiec. Okazało się, że ciągle Głodny Pan, wtryniał resztki lizawki, poprostu gryząc ją. Podawałam preparaty probiotyczne, stosowałam dietę, odstawiłam marchew, podawałam węgiel w kilogramach,....  dopiero, jak skojarzyłam głośne chrup chrup, zabrałam resztę lizawki. Sól w dużych il powoduje biegunki.
kpik   kpik bo kpi?
29 stycznia 2009 23:45
przyczyną biegunek moze też być trywialna zmiana siana/słomy - nawet dobrej jakości
miałam konia, który właśnie tak reagował, dostawał najdłużej siano z jednej partii, z nowej dostawal dopiero jak inne konie troche ją przejadły.
ogolnie był wrażliwiec, stresował się tez na treningach i przezywano go 'obesrołek'
Moja koleżanka przejęła niedawno klacz z baardzo długą "historią biegunkową".
Zaczęło się około 2 lata temu (dokładnie nie wiadomo, bo klacz miała mało "interesownego" właściciela, właściciel pensjonatu też nie zwracał uwagi na taki szczegół  🤔 ). Jak już bardzo wychudła i miała wielką ziejącą ranę od defekantów trafiła do kliniki gdzie była diagnozowana. Podejżewano bakterie wrzody, robale. Stanęło na tym, że flora bakteryjna jest tak wyniszczona i aktualnie to powód biegónki. Z kliniki po paru miesiącach wróciła do poprzedniej stajni i d*** blada. Kobyła dalej s**** niż widziała  😲 . Od kilku miesięcy klacz jest u mojej znajomej. Na początku dostała antybiotyk i zaczęła robić normalne kupy  💃 ładnie zaczęła się zaokrąglać. Niestety dwa tygodnie temu problem powrócił... 🙁 może z kobyły już się tak nie leje, ale kupy normalne nie są.
dea   primum non nocere
30 stycznia 2009 08:35
oo... dzięki za podpowiedź z solą, młoda ogólnie sporo soli zjada. Ale wczoraj kupa była ładna  💃
Zobaczymy jak będzie po odrobaczeniu.

Eremitka, próbowaliście z enterofermentem?
Nie będe opowiadać całej historii. Ale mam pytanie...
Czy ktoś się spotkał z wyciekami z odbytu ? Czestotliwosc i konsystencja stolca w normie, ale miedzy, lub podczas oddawania go z odbytu konia co jakis czas wycieka brazowa woda. Czy ktos sie juz z tym spotkal ?
Ogolnie jest to nasza zmora od dawna. Juz byly konsultacje weterynaryjne, ale teraz staram sie zebrac jeszcze wiecej informacji, zeby lepiej to wyjasnić.
Zaobserwowałam przy tym wszystkim czeste oddawanie moczu (nie podsikiwanie tylko czeste i długie sikanie).
Czy coś złego w układzie moczowym może mieć znaczenie także na układ pokarmowy ?
Boje się, że to będą nerki, lub jeszcze coś...

dea   primum non nocere
27 lipca 2009 23:32
brzoskwinia, u naszych się to czasem zdarza. Do tej pory za bardzo nad tym nie myślałam, może powinnam...

Czytam teraz drugi raz to, co napisałaś o tasiemcu i hmmm... (jakoś wcześniej mi umknęło)
Moja "pacjentka" ze względu na powtarzające się kolki zaliczyła niedawno klinikę, po powrocie niby OK - ale tylko dopóki nie zjadła więcej (siana, podobno koń się nie ma prawa zatykać sianem) - po sianie w większej porcji znowu kolka, potem powrót biegunek, które wcześniej nie chciały znikać (koń na diecie: wyłącznie moczone siano w małych porcjach). Znalazłam przypadkiem jakiś artykuł w Koniu Polskim o tasiemcach i, ponieważ wszystko się zgadzało, zaryzykowałam kolejne, trzecie już w ostatnim miesiącu, odrobaczenie, tym razem Equimax skierowany w tasiemca. Mimo że weci kręcili nosami na taką ewentualność, drugiego dnia po odrobaczeniu biegunki ustąpiły magicznie, od prawie 3 tygodni mamy spokój z kolkami!!

...oby to też była tasiemczyca, bo bydlę napędziło nam strachu i nieco wycieńczyło finansowo... 😉 ale fantastycznie patrzy się na nią, kiedy dobrze się czuje 🙂 żeby to już na stałe!..

Także: pamiętajcie o tasiemcach!! To, że nie wychodzą w kale, nie znaczy, że ich nie ma, niestety.
Tak, ten mój post trochę wyżej jest pisany jakiś czas temu z wielkim entuzjazmem, bo myślałam, że to koniec.
Robiłam od tamtego czasu badania kału, wyszły tylko nicienie. Od razu odrobaczyłam Equimaxem, jak zwykle przeszło na trochę. Już nie wiem co robić...
dea faktycznie, są konie, które gorzej znoszą nawet najmniejszą robaczyce. Ciesze się, że u kobyłki pojawiła się ewidentna poprawa po odrobaczeniu, już przyczyna jest znana i wiadomo na co zwracać uwagę 🙂 a to jest ważne.

Ja probowalam juz diety, drozdze, jogurty, uzupelnianie flory w roznojaki sposob, badania, odrobaczenia... i guzik z tego wyszlo!  🙁
dea   primum non nocere
28 lipca 2009 00:11
Tja, ja też próbowałam tego wszystkiego, nie dobijaj mnie, dopiero 2 tygodnie z hakiem mam spokój 😲 Mam jej Equimax do diety wprowadzić? 🙁 Pierwotną przyczynę znam, ale co z tego - nie wiem, czy nie ma już jakichś groźnych zbliznowaceń na jelicie po zarobaczeniach i nie wiem dlaczego młoda tak łatwo łapie wszystko z okolicy... latam, sprzątam pastwisko, przestawiłam ze słomy najpierw na wióry, niedługo na torf, karmię z siatki z gętymi oczkami i modlę się, żeby odporność jej wzrosła...

Macie jakieś objawy oprócz biegunki? Kolki są? Ile koń ma lat?
Nigdy kolki nie było. Tylko te dziwne wycieki... Teraz ma przejsc na nową, niskobiałkową diete.
A kał badałaś ? Przy robaczycach to jest dobre, wszystko wychodzi. W tej chwili może się okazać, że kobyła wymaga częstszego odrobaczenia (załóżmy 4 razy w roku) ale nie koniecznie już tak silnymi pastami. Na badaniach wszystko wyjdzie.
...
Czy ktoś się spotkał z wyciekami z odbytu ? Czestotliwosc i konsystencja stolca w normie, ale miedzy, lub podczas oddawania go z odbytu konia co jakis czas wycieka brazowa woda. Czy ktos sie juz z tym spotkal ?




U mojego konia takie coś występowało.
Ale mocz oddawał zupełnie normalnie.
Jest koniem reagującym na stres właśnie "stresówkami".
Każda jazda , lonżownik , teren zaczyna się od "stresówki".
Ale i nagłe spłoszenia nawet na ogrodzie- też kupa.

Nie miał nigdy biegunki takiej klasycznej , ale luźniejsze kupy i ten wyciek.
Miałampodejrzenie, że tak reaguje przy robaczycy- wtedy zawsze zresztą odrobaczałam.
Ale wyciek nadal pojawiał się , miałam przygotowane chusteczki dla niemowląt do wycierania .
Staram się przypomniec sobie, kiedy była ostatnio taka sytuacja- ale chyba wczesną wiosną.
Może to też być powodem- ciekawe czy jesienią pojawi się w takim razie.
Zadnych innych objawów niepokojących nie miał właściwie.
Raz  jedyny bardzo lekką kolkę  - bez interwencji lekarza.
Szukałam tez róznych sposobów i wydaje mi się, że pomogła zielona herbata, którą podawałam mu codziennie przez ok 3 tygodni.
Ale może to tylko zbieg okoliczności - w każdym razie od dawna nie widzę u niego takich objawów.
Dostaje też paszę nisko białkową i niskocukrową  w bardzo niewielkich ilościach- tak na wszelki wypadek.
Ale po podawaniu zielonej herbaty  oddawał mniej gazów , brzuch był spokojniejszy.
Po konsultacji z wetem podawałam węgiel, ale z trilac'iem. Z samym węglem trzeba podobno ostrożnie. Miałam też preparat FORANU na biegunkę źrebięcą (pomagało). Niestety biegunki wracają jak bumerang. Jesteśmy przed badaniem kału. Największe pojawiają się w okresie zimowym. Rozwolnieniem Bandos zareagował również na ... biotynę. W zeszłym roku zmieniliśmy stajnię tu woda na początku nie była najlepsza, więc myśleliśmy, że to jest przyczyną. Ale wodę już mamy dobrą, a Siwemu dalej zdarzają się biegunki. Skończymy leczyć jedno i zajmiemy się badaniem kału.
slojma   I was born with a silver spoon!
28 lipca 2009 08:08
Moja młoda też czasem miewa biegunki. Przez pewien czas męczyły ją okropnie. Była odrobaczana, miała podawane elektrolity, leki działające na florę bakteryjną i nic. W końcu wet polecił podawanie do picia naparu z korzeni ewentualnie nasion końskiego szczawiu i powiem szczerze jak ręką odjął. Biegunki się skończyły młoda odżyła i teraz biegunka pojawia się raz na jakiś czas gdy naje się zbyt dużo zielonki.
Cóż... mój został nawet zmuszony do zjedzenia kupy wałacha, przywiezionej prosto z Nielepic... Też miało uzupełnić flore.
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
28 lipca 2009 08:17
jest taki dobry syrop ( bez recepty) jak wroce ze stajni do podam nazwe, moj maly mial beigunke chyba ze 3 dni i po kuracji 3 dniowej syropem ani widu ani slychu!
dea   primum non nocere
28 lipca 2009 10:42
U nas biegunki do tej pory ZAWSZE przechodziły po odrobaczeniu, ewentualnie takie lżejsze po enterofermencie...
Odrobaczenie tylko 4 razy w roku... marzę o tym i dążę do tego (tak mają moje pozostałe, zdrowe brzuchowo konie).
Jeśli nie było kolek, to możecie sobie spokojnie szukać przyczyny - nasze szukanie jest dużo mniej spokojne i na każdą biegunkę u młodej reaguję bardzo nerwowo.

W badaniach kału nie zawsze wszystko wyjdzie, np. nieszczęsny tasiemiec ma dużą szansę nie wyjść. Więcej nie zapomnę o tasiemcach (wychodziły nam robaki obłe, dlatego używałam środków skierowanych przeciwko nim).

Możesz jeszcze próbować przestawić zwierzę ze słomy na coś niejadalnego - słyszałam o przypadku, kiedy biegunka była ze słomy właśnie.

Ciekawe czy w tej kupie z Nielepic nie było jaj robali :] gdybym robiła coś takiego, to zrobiłabym już raczej roztwór z tej świętej kupy i odcedziła przez sączek do kawy - bakterii raczej nie zatrzyma, a jaja robali raczej tak 😉


Możesz jeszcze próbować przestawić zwierzę ze słomy na coś niejadalnego - słyszałam o przypadku, kiedy biegunka była ze słomy właśnie.

Ciekawe czy w tej kupie z Nielepic nie było jaj robali :] gdybym robiła coś takiego, to zrobiłabym już raczej roztwór z tej świętej kupy i odcedziła przez sączek do kawy - bakterii raczej nie zatrzyma, a jaja robali raczej tak 😉


Kiedyś stał na trocinach, nie było efektu, a o trociny bylo trudno wiec wrocilam na slome.
Co do nielepickiej kupy, moja kumpela byla tam instruktorka i bralysmy od jej prywatnego konia, ktory byl swiezo odrobaczony 😉 wiec o to sie nie balam.
dea   primum non nocere
29 lipca 2009 13:17
Heh... człowiek się może poczuć małym Sherlockiem Holmesem przy takich ciekawych przypadkach... u nas tym ciekawszy, że kobyła boleśnie dojrzewa (mam nadzieję, że to to, a nie jakiś kolejny element choroby) i ma ogromniaste cyce, z których kapie mleko (dwulatka, nigdy nie źrebiona oczywiście). Przy tym grzeje się drugi raz w ciągu miesiąca, normalnie jak moja kotka, masakra...

...a jak dieta ogólnie Twojego? Dostaje dużo objętościowej paszy? A badania na florę kału też robiłaś? jak wyniki jesli tak?
Diete ma niskobialkowa, granulat eggersmana i troche ilosc owsa obnizona, aktualnie nie mysle o tym tylko mecze sie z mocniejszym przeziebieniem...
Badania byly pod kierunkiem pasozytow, jakies 3 oddzielne. Wyszly tylko nicienie.
dea moze nie stricte o biegunkach
moj kon miał dośc lużne kupy od zawsze, podawałam pink powder m. in, myslalam ze ten typ tak ma
w koncu przypadkowo trafiłam na siano po którym tak nie ma i sama się zdziwiłam 😲
dea   primum non nocere
31 lipca 2009 21:46
Tjaaa... o sianie też myślałam, tym bardziej że większe problemy z brzuchem młodej się zaczęły odkąd jesteśmy w tej stajni. Tyle że problemy pojawiają się i znikają, a znikają ZAWSZE po odrobaczeniu (nigdy nie udało mi się w inny sposób zlikwidować jej biegunki na dłużej). Ciekawa sprawa, siano mamy m.in. brane z pastwiska zamykanego na pewien czas, żeby trawa podrosła. Czyli: konie chodzą, robią kupy, z całą pewnością nieco jaj tam jest. Trawa rośnie, zacienia, jaja chronione. Trawa koszona, przewracana, podnoszone z ziemi kurz, pył i jaja. Potem to wszystko balotujemy i - oto sianko na zimę, liofilizowane robaczki 😉
To jedna z moich dziwacznych teorii, ale prawdopodobna niestety... niestety, bo nawet jeśli kobyłę będę izolować na sprzątanym pastwisku (co robię), to będzie jadła w niemałych ilościach siano ze wszystkimi.
A odrobaczane konie macie wszystkie na raz ?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się