Jazda na oklep

.
Odkopałam! Poproszę złotą łopatę 😉
A teraz tak na poważnie, wet dał zielone światło na spacery stępem dla jednej z moich śląskich kobył...no i teraz mam problem bo po długiej przerwie (moja ciąża, odchowywanie małego człowieczka, nawrót dolegliwości bólowych u koni, mój bolący kręgosłup, brak czasu i chęci do jazdy itp...) siodła mi do konia nie pasują 🙁
Jedna kulbaka mostkuje, a druga po tym jak ją z nudów rozebrałam do gruntownego czyszczenia i wymiany rzemieni okazała się totalnie nie symetryczna, jedna ławka jest inaczej zrobiona niż druga, a więc siodło nadaje się tylko do rymarza/stolarza...
Czyli tak, mam konia do stepowania po lesie i nie mam siodła, stąd mój pomysł jazdy na oklep. Kobyła spokojna, gruba, miękko nosi.
Chciałabym jej coś na grzbiet założyć, tylko co ?  👀
Musi być wygodnie dla konia, miękko i niebrudząco dla mnie. Mam dwa pomysły: - czaprak, żel pod siodło lamicell, przypięte pasem do lonżowania. Opcja nr dwa: futro owcze złożone na pół przypięte pasem do lonżowania.
Może ktoś z was miał pad do jazdy na oklep? jak wrażenia? czy warto zainwestować w taki tańszy pad?
Zaciekawił mnie BAREFOOT Ride-On-Pad Pad, tylko drogi strasznie, używał może ktoś tego padu i podzieli się opinią  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

Ja tylko stępuję, bo koń za twardy na mój sfatygowany kręgosłup. Jednak robię to często i wypróbowałam różności. Optymalna dla  mnie okazała się żelowa podkładka, dość gruba, położona gumowatą stroną na grzbiet. Trzyma się, nie trzeba popręgu. Jednak powtórzę: tylko stęp, koń niewzruszony w terenie.
MATRIX69 owcze futro brzmi lepiej od żelu. Pas do lonżowania też polecam, bo sadza w konkretnym miejscu i jest o wiele stabilniej i bezpieczniej...
Nie wiem, ile czasu macie stępować. Sama uwielbiam jeździć na oklep, ale stępa szczerze unikam z uwagi na końskie plecy.
Ja mogę tylko raz w tygodniu wsiąść na konia, na początek myślę, że wystarczy nam 15 min. koń ogólnie jest rozchodzony bo po mimo przerwy od jazdy to chodzi codziennie na łąkę ze stadem koni, i ciut na lonży. Akurat lepiej dla tego konia chodzić po prostej. Mój kręgosłup gorzej bo ja nie jeździłam ponad pół roku, za to dźwigałam codziennie Młodego na plecach w nosidełku 😉
Przez myśl mi jeszcze przeszedł gąbkowy westernowy pad, taki z miśkiem od strony konia również przypięty pasem do lonżowania.
Może ktoś uszył sam taki pad do jazdy na oklep? mam trochę grubego filcu w sumie mogłabym wyciąć takie podkładki a'la ławki, do tego od spodu owca, od siedziska owca zapięte z góry pasem do lonżowania ...i już prawie jak siodło rzymskie 😉

edit. Tak mi sie jeszcze przypomniało jak oglądałam kiedyś "Przystanek Bieszczady" czy cos w tym stylu, tam przepędzali wierzchem stado hucułów z łąki na łąkę i wszyscy popędzacze jechali na oklep z żelami-glutami pod tyłkiem. Podobno dobrze im się to sprawdzało.
MATRIX69, Miałam okazję użytkować pad do jazdy na oklep i uważam, że to fajna sprawa. Masz popręg, masz przystuły, bywa i jakiś "zaczep", gdzie można się przytrzymać.... a wygodniej i miękko. Wyglądało to po prostu jak taki gruby, wycięty czaprak z przystułami.
Można użyć pasa do lonżowania + jakiegoś padu (takiego może a'la westernowego?).

[quote="lillid"]Sama uwielbiam jeździć na oklep, ale stępa szczerze unikam z uwagi na końskie plecy.[/quote]
Możesz rozwinąć?
tylko kłus i galop 😉
Hejooo....możecie rozwinąć? 😀
Ja też nie zrozumiałam a bym chciała. Bo z tego wynika, że jazda na oklep w kłusie czy galopie jest ok, a w stępie nie?
Mnie się zawsze wydawało, że długotrwała jazda na oklep może być ogólnie mało zdrową sprawą dla obu stron (chyba), ale jeszcze ten stęp zawsze wydawał się być akceptowalny.
Sankaritarina są badania wykazujące zależność między wrażliwością na ucisk mięśni podczas pracy oraz rozluźnionych - te rozluźnione poddadzą się znacznie szybciej. Wynika to z ciśnienia przepływu krwi, a ucisk punktowy ogranicza dopływ krwi do komórek wywołując w dalszej perspektywie miejscową atrofię.
Z tego powodu należy chociażby ograniczać do minimum postoje na koniu.
Przy jeździe na oklep nacisk jest skumulowany. W stępie cykli kurczenia i rozluźniania się mięśni grzbietu jest najmniej, jak również są one rozciągnięte (stęp zebrany to już wyższa szkoła jazdy...). Z tego wynika, że na oklep najlepiej galopować, bo koniowi jednak najłatwiej dźwignąć plecy z jeźdźcem w tym chodzie. Kłus oszczędnie i stęp też.
Ja w ogóle mam w zwyczaju stępować konie w ręku przed i po jeździe - koń się trochę rozrusza, nim wsiądę, a i mi przecież spacer wychodzi na zdrowie  😉 w sumie ostatnio widuję sporo osób robiących podobnie.
lillid, :kwiatek:
Wiedziałam, że Twój post będzie sensowny.
Co do stępa ogólnie - to ja raczej w siodle, choć ostatnio zdarza się i w ręce. A już jak trening wyjdzie super, to zdecydowanie w ręce.
A tak pytam, bo wsiadam czasem na emerytkę, właśnie na stępa na oklep i nie chciałabym nieświadomie robić jej krzywdy.
Sankaritarina jak emerytka jest w dobrej formie i wsiadasz sobie od czasu do czasu na kilkanaście minut, to czemu nie  🙂
Przy regularnej pracy takie "dobre nawyki" na pewno robią koniowi różnicę.
Wobec tego co powyżej napisane wychodzi na to, że hipoterapia to masakrowanie końskich pleców.
Kiedyś w czasach sprzed własnych koni, chodziłam na hipoterapię konia oprowadzać w zamian za możliwość pojeżdżenia na nim przed zajęciami z hipo. Po godzince normalnej jazdy było ok 4 godzin chodzenia w kółko stępem, koń był bez siodła. Pacjenci byli różni, dzieci, dorośli, zdarzały się osoby dość ciężkie (np. zespołem downa). Koń chodził, instruktorka ogarniała pacjenta a ja konia. Nie wiem czy tego konia bolało wiem, że dawał na siebie wsiadać i był spokojny przy oprowadzaniu.
Te przytoczone badania według mnie to dowodzą po prostu tego, że koń jako zwierze, nie nadaje się do jazdy wierzchem jako takiej jeśli nie chcemy mu robić krzywdy. Czyli zostaje lekki zaprzęg albo hodowla tabunowa w celu ozdoby łąki 😉

  Sprawdzę na razie dwie opcje do jazdy - żel pod siodło i owczą skórę, bo to mam i nie muszę kasy wydawać, a jak by mi jakiś używany pad do jazdy na oklep się trafił to chyba wezmę. Nie mam na razie opcji wymiany ławki w siodle, a na moje jeżdżenie raz w tygodniu to chyba taki zestaw wystarczy. No nic będę konia macać i jak będzie bolało to nie będę wsiadać w ogóle. Dzięki wszystkim za podpowiedzi.  :kwiatek:

MATRIX69 To się zgadza, że gdyby stawiać na dobro konia bez kompromisów, to by się okazało, że każda forma użytkowania konia odbywa się z krzywdą dla niego.
Chciałam zaprezentować zależności, a nie skrajności - co w danej sytuacji szkodzi mniej, co bardziej. Myślę, że szukanie owego kompromisu między dobrem zwierzaka a użytkowaniem go nie odbędzie się bez znajomości tych zależności.
Co do koni pracujących w hipoterapii czy też rekreacji w ogóle - no nie jest to wymarzony los konia wierzchowego, nie oszukujmy się.
Niemniej konie to zwierzęta użytkowe i taki ich los. Niech każdy użytkuje w zgodzie z własnymi potrzebami i sumieniem.
Mi się wydaje, że czy na oklep czy z żelem/futrem/padem to niewielki wpływ będzie miało na ucisk grzbietu. Tyle, ze sobie spodni nie pobrudzimy i sierści nie powycieramy koniowatemu. No i na pierwszy rzut oka nie widać grzbietu jak wygląda po jeździe...
Z tą jazdą na oklep i grzbietem to wystarczy spojrzeć na konia po jeździe: jak grzbiet jest zapadnięty (to widać!) to znaczy, że lepiej tak nie jeździć (ale to dotyczy i jazdy na oklep/z padem i w siodle - zwłaszcza bezterlicowym).
Z drugiej strony - jak koń będzie szedł stępem aktywnie, z opuszczoną głową i uniesionym grzbietem, zrobimy kilka razy zatrzymanie/ruszenie, może łopatkę, jakieś ustępowanie (nawet w terenie się da - z jednej strony drogi na drugą) to grzbiet nie powinien ucierpieć.

A co do hipoterapii - kiedyś jakieś opracowanie czytałam (ale to wiele lat temu było i nie potrafię tego teraz odgrzebać), że bez szkody dla zdrowia to koń chyba mógł dziennie z jedną osobą pracować. A nie kilka godzin pod rząd... No i dużo swego czasu się mówiło o ograniczeniu wagowym dla tych kucyków (tylko dyskusje były "niesmaczne", bo dotyczyło to niestety osób niepełnosprawnych i dyskryminacji tych cięższych... ze niby jak? dla nich nie koniki?).
Sprawdziłam wczoraj swój "podkładkowy tort" do jazdy na oklep 😉 Wrażenia moje i konia raczej dobre, grzbiet sprawdziłam przed "siodłaniem" i po. Koń szedł wyluzowany i nawet trochę podjarany faktem pójścia w las.
"Podkładkowy tort" do jazdy na oklep składał się z: czapraku, podkładki żelowej Lamicell memory form, złożonej na pół baranicy a wszystko zapięte pasem do lonżowania, jak popręgiem. Przy wsiadaniu lekko się przemieściło, ale to raczej kwestia mojego nieumiejętnego wskakiwania na konia, w czasie jazdy wszystko ładnie trzymało się na swoim miejscu. Z ciekawości wsadziłam dłoń między żel a czaprak kiedy już siedziałam na koniu, nie poczułam jakiegoś jednego silnego punktowego ucisku, koń po jeździe i sprawdzeniu pleców pobiegł do swoich na łące, nie tarzał się.
Z minusów: denerwują mnie te metalowe kółeczka pasa do lonżowania bo wypadaja tam gdzie mnie boli najbardziej 😉 no i zapięcie popręgu pasa do lonżowania rysuje mi buty. Wymyśliłam, że wytnę skórzany gładki pas i będę zapinać na popręg ujeżdżeniowy, może będzie lepiej.
Na chwilę obecną koń i ja jesteśmy zadowolone ale wiem, że jeżeli częstotliwość, długość i intensywność jazd nam wzrośnie to muszę oddać siodło do naprawy i jeździć normalnie a nie na "torcie z podkładek".
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
28 października 2018 07:02
mnbvcxz, moze Ci sie wydawać, ale czy jestes w stanie to obiektywnie zmierzyć?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
28 października 2018 08:55
Matrix miała iedyś praktycznie identyczną konstrukcję 😀 Czaprak+żel+baranica i spięte pasem. Spróbuj sobie tą baranicę założyć tak żeby połowa leżała na szyi, włosem do dołu, a po zapięciu pasa zagiąć tą przednią połowę na wierzch, na pas, kółka wtedy nie gniotą, a baran się trzyma i tak 🙂
Też myślałam nad takim założeniem baranicy ale stwierdziłam, że ta wierzchnia warstwa "luźnej owcy" będzie się przesuwać i nie będzie stabilnie pod tyłkiem dla mnie. Jakieś spłoszenie czy odskok ...i zsuwam się 😉 No i dalej miałabym odrapane cholewy butów od zapięcia popręgu.
Nie będę kupować na razie skóry na pas, kupię w kastoramie taśmę lnianą czy tam jutową o większej szerokości, doszyję skórzane przystuły ( dokładnie tak uszyłam swój pas do lonżowania) i będę zapinała na popręg ujeżdżeniowy, który jeszcze gdzieś mam schowany. Powinno być dobrze 🙂 Jak bym jednak nie zdążyła do przyszłego weekendu, to skorzystam z twojej porady skoro baran się nie przesuwa przy takim zapięciu.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
28 października 2018 12:30
Mi się nie przesuwało, ale fakt, faktem, że żadnej takie awaryjnej sytuacji wtedy nie miałam.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
28 października 2018 19:39
matrix- możesz puśliskami popręg przypiąć. Tak robiłam, gdy nie miałam pasa do lonżowania.
Ja mam pad podobny do tego z Kramera: Stonedeek, bareback pad, ale bez strzemion. Przyzwoite pady robi u nas Pionier Horse.
Odgrzeję trochę wątek, może akurat ktoś mi pomoże  😜
Parę dni temu zainteresował mnie pad do jazdy na oklep, a mianowicie chodzi mi o wcześniej wspomniany Barefoot Ride-on pad. Czy ktoś użytkował? Jak wrażenia? Wiecie czy w Polsce można gdzieś dostać tę owczą nakładkę?  🤔
Ale czadowa!
tajnaa właśnie pad z nakładką bardzo czadowy, ale nigdzie nie mogę znaleźć opinii. Dodatkowo trochę cena odrzuca  🤔 Sam pad w bergo kosztuje 590zł, a tego futerka nigdzie znaleźć nie mogę.. No chyba, że bezpośrednio od producenta 129,95 €  😵
tajnaa, z tym akurat padem nie miałam styczność, ale wydaje mi się taki zwykły, jakie można też za mniej od innych producentów kupić.
Ostatnmio znalazłam w Niemczach takie - z filcu i z kanałem na kręgosłup. https://www.filzsattel.de/sattel Na ebayu da się kupić za ok. 300 eur. Mocno rozważałam ponieważ jeździliśmy na jednym koniu prawie rok na oklep na najzwyklejszym padzie + westowy czaprak z futerkiem pod nim. W końcu kupiłam siodło, ale jeżeli koniu nie spasuje (trudny do dopasowania), to się chyba skuszę.

Z futerka są jeszcze pady Chris Lammfell, te mi się też podobali i wychodzą taniej, ale też nie próbowałam https://www.lammfelle.de/HorseDream/Fellsaettel/.

Może ktoś próbował?
Miskaa, ja mam ten pad z nakładką, tylko czarny i z Niemiec właśnie. Przyznam, że rewelacyjnie się sprawdza, jest bardzo wygodny, siedzi się dosłownie jak w fotelu 😉
Nie czuć, że siedzi się nad koniem?
tajnaa, wlasnie nie! Myślałam, ze tak bedzie, ale nie odczuwam jakbym siedziala nad, Jest super
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się