własna przydomowa stajnia

melehowicz - dzięki, mam wrażenie, że teraz jeszcze wygląda jak taka szopa 🙂, ale zobaczymy jaki efekt końcowy. Powinno być ok, a przede wszystkim praktyczna i zdrowa bo o to głównie chodzi. Zastanawiam się tylko, czy paszkwile nie będą mi próbowały obgryzać drewna od wewnątrz, pewni będą i będę musiała coś wymyśleć 🙂
Falabana gdzie tam szopa, ja już oczami wyobraźni widzę piękną stajenkę 🙂 Wygląda naprawdę fajnie.
Aż wstyd chwalić się moją ruinką, która niedługo będzie w końcu stajnią 😉 Z racji, że przerabiamy ją z mężem sami, imponująco nie wygląda, ale mam nadzieję, że zadanie spełni.
A ile satysfakcji dało jak miastowa nauczyła się murować, tynkować i robić podłogi  😁
pamirowa ja też przerabiałam murowanie bo "budowlaniec" zawiódł  i nie potrafił wyprowadzić kątów prostych 🙂. Tynkowanie domu też, podłogi.. zobaczymy jeszcze. Tylko szkielet stajni i dach robiła nam zaufana ekipa. Teraz będę się przymierzać do kostki brukowej i nie wiem jak głęboko zrobić "fundament" pod te krawędzie.

Satysfakcja jest, kasy można sporo zaoszczędzić (zawsze brakuje), a najlepsze jest to, że jak mi się teraz ubzdurała ścianka służąca do przywiązywania koni i odgrodzenia szamba to, no problem, sama sobie wymuruję  🏇  A w ogóle to pochwal się zdjęciami, jestem ciekawa jak wygląda, na pewno ok.
A u nas dziś tak: smutno, szaro, nawet klacz z pastwiska zabrałam, bo znów leje, a sierota stoi patrzy z żalem i prosi o możliwość powrotu pod stajnię. Tam przecież można baloty rozwalać, a na pastwisku nudno.
Fakt, człowiek uczy się na wsi wielu rzeczy o których w mieszkanku w bloku nigdy by nie pomyślał. Ten bruk układaliśmy z mężem sami, ale wyszło lepiej niż firmie układającej wcześniej wokół domu.
Falabana Po co chcesz grodzić szambo?
U mnie w zasadzie nie ma się czym chwalić 😉 Przerabialiśmy budynek, który już tutaj był i wszystko robiliśmy sami, więc wyszło jak wyszło 😉
3/4 roboty już za nami, ale jeszcze sporo przed nami. Mam nadzieję, że na lato będzie już można pomyśleć o koniach u siebie 😉
Budynek był w zasadzie dwoma pomieszczeniami więc trzeba było najpierw (po uprzątnięciu swoistej graciarni) wyburzyć ścianę, wybudować filary, zrobić murki, wylać podłogi, wyburzyć trzy wejścia, podnieść dach. Aktualnych zdjęć nie mam -  w ten weekend tynkowaliśmy i wygładzaliśmy futryny wejść, więc wygląda trochę lepiej niż na zdjęciach 😉 Najgorsze co nas czeka to wymiana dachu, bo to azbest jest  🤔 Ale żeby to ruszyć, muszę najpierw mieć odłożone pieniądze na nowy dach, bo jak złoży się wniosek to nie wiadomo kiedy firma przyjedzie i ściągnie. U nas w gminie potrafią poinformować, że za tydzień firma przyjedzie i dach ściągnie. Jak nie będę miała materiałów na położenie nowego, to boję się, że te wszystkie wylewki w środku zniszczeją. Więc dach jest priorytetem na wiosnę.
Falabana: co do ogryzania, to niestety nie unikniesz tematu. Możliwości ograniczenia są takie:
- używać do budowy drewna modrzewiowego- ale to już po sprawie
- ścielić słomą
- wykładać do ogryzania gałęzie świerkowe lub sosnowe, ale tych nie sprawdziłem.
melehowicz - modrzew niestety cenowo by mnie dobiła. najbardziej to się marwię o elementy konstrukcyjne. Budowlaniec powiedział by spróbować pokost lniany? Planuję ścielić słomą, gałązki mogę wrzucać, co mi szkodzi. W sumie nie planuję na długo zamykać. Zobaczymy, najwyżej będę kombinować by, w przypadków kuców obić płytą OSB bo wyskoko nie muszę a w przypadku dużej "gnidy" .. no, zobaczymy

pamirowa - no fakt, surowy konstrukcja z bloczków może  nie wygląda na pierwszy rzut jakoś atrakcyjnie, ale potencjał widać i widzę, że Ty już w zasadzie masz boksy, a ja jeszcze jakieś ścianki działowe muszę skombinować/zbudować. Co do dachu, to jaki miałaś na myśli? Mnie z tego wszytkiego to dach wyszedł tylko oko 1/4 a nawet 1/5 ceny całości, fakt, że różnice w wycenie były przeróżne.

kwagga - chce obudować z jednej strony by konie nie miały dostępu i by nie szpeciło (to nasze szambo, za jakieś 2 lata ma być kanalizacja u nas, w zasadzie już w tym roku miała być, i w przyszłości może być dla koni) i by konie nie chodziły po nim... Ono jest tam gdzie szersza częśc stajni..
Co do dachu, początkowo myśleliśmy o tym by położyć blachę. Teraz mąż coś mówi o ondulinie, ale ja temu nie ufam za bardzo. Wydaje mi się mało trwałe. Co prawda, mamy to na altanie, ale jednak na stajni wolała bym mieć coś bardziej wytrzymałego. Zaczynam się zastanawiać nad eurofalą, chociaż mężu mówi, że to waży swoje.
pamirowa, niech sprawdzi na własną rękę ale nie waży dużo, naprawdę. Cement jest zbrojony wkłóknem szklanym i wielkie płyty be problemu sama podnoszę. Co prawda cięższe niż blacha ale nie takie by więźba nie potrzymała (jak jest ok, na pewno nie cieższe niż płyta azbestowo - to w zasadzie taki jej nowy odpowiednik 😉 Wychodzi chyba trochę drożej od blachy, ale wydaje mi się, że warto
Modrzew obecnie jest w tej samej cenie co świerk i sosna. Pokost lniany nieźle konserwuje, ale nie pomoże. Przetestuje obicie narożników profilami aluminiowymi takimi od zabudowy do płyt kartonowogipsowych. Jeśli zaczną odrywać to szybko zdemontuj, a jeśli nie to będzie dobre zabezpieczenie. Co do dachu to coś tam już leży, a moja rada odeskować i położyć blachę trapezowa. Ciepło, nie wieje, nie skrapla się woda. Do trapezówki dokupisz za kilkadziesiąt złotych oryginalny kominek wentylacyjny i będzie gites.
melehowicz - niestety, w tartakach w mojej okolicy tanio modrzewia nie dostałąbym. Narożiki - fajny pomysł, przetestuję. Co do dachu, to "coś tam" to właśnie eurofala. leży, z ulicy wygląda mega fajnie ,szara pod spodem, ale na górze coś ala angobowane dachuwki - grafit. Woda (ponoć) się nie skrapla, gwarancja spora, kładło się dobrze. Z odeskowaniem to zamierzam właśnie odeskować strop. wrzuci się kilka kostek i izolacja lepsza od samej dechy.
Zmienię temat: Czy tylko ja mam problem z obornikiem? Żeby na wsi nikt nie chciał. Nie bardzo mam gdzie trzymać i co z tym zrobić. Jak proponuję (za darmo!) to jeszcze słyszę narzekanie, że sobie sami muszą załadować. Nie z boksów absolutnie - z pryzmy za stajnią. No naprawdę nie wiem co z tym robić. Mam 20 arowe podwórko, na tym stajnia, dom stodoła gdzie jeszcze kupę gnoju zmieścić? Pastwisko mam ogromne, ale tylko w użytkowanie, jak tam gdzieś wywiozę to facet nie pozwoli mi paść. Kurde no, zostaje suszyć i wykorzystać na opał tylko na suszenie chyba więcej miejsca trzeba (i słońca).
Mam to samo!
Tez mam problem. U nas głównie łąki i lasy, wiec nikt obornika nie chce, bo brak pól ornych, choć jakby co, to ziemia jest bardzo potrzebująca próchnicy (piachy)
Na razie pryzmę roztrzepie u siebie, mam taki piaszczysty kawałek, na którym trawa udaje, ze chce urosnąć. Poza tym jeden znajomy chce teraz ode mnie kilka przyczep na pola, ale na wiosne juz nie bedzie chciał, za pozno, tak wiec z zimowym obornikiem bede miała spory problem.
Kiedyś przynajmniej pieczarki na konskim oborniku sadzili, teraz mają specjalistyczne podkłady 🙁
Znaczy się nie mieszkacie na prawdziwej wsi gdzie rolnicy uprawiają ziemię 😉

U nas w kolejce stoją  🤣
U nas ziemie  marne, nie ma co uprawiać... V, VI klasa
Ja jeszcze pogadam z sąsiadem, ma z hektar obecnie nieuzytku, tzn na piachu rosły brzozy samosiejki, cos wspominał, ze chce w koncu po latach zrobic z tego łąkę. Moze zagadam, zeby powyrywał te karpy po brzozach, ja mu to nawiozę grubo, przeorze i np zasieje jakies motylkowe. Przez dwa lata moze bede miała w ten sposob jakis zbyt na gnój 😉
falabana,
Bardzo ładnie prezentuje się Twoja budowa. Będzie z tego piękna stajenka i do tego własnej roboty - a to bardzo cieszy :-)

Odnośnie narożników.
Mam drewnianą stajnię oraz bardzo dużą drewnianą wiatę pod którą konie się chowają, gdy są non stop na dworze. Wszystkie narożniki elementów konstrukcyjnych narażone na obgryzanie przez konie mam zabezpieczone kątownikami z blachy. Zamawiałam to w firmie, która robi blachy na dachy i zajmuje się ich obróbką.
W stajni to rozwiązanie sprawdza się doskonale od 6 lat, w wiacie dopiero co zakładam.
Bok kątownika ma szerokość ok. 4,5 cm w stajni, pod wiatą mam przygotowane 5 cm. W zupełności to wystarcza na słupy o grubości 12 - 15 cm. Są rozgięte w lekko ostrym kącie, żeby dobrze dolegały po dociśnięciu do narożnika drewnianego słupka. Przykręcone w kilku miejscach wkrętami do drewna.
Jak już napisałam - sprawdza się znakomicie - żadne z zabezpieczonych miejsc nie zostało pogryzione przez konie.
Jeśli chodzi o koszty, to, gdy zamawiałam teraz do wiaty 42 odcinki po 2 m długości, wyszło mnie 11 zł / szt (czyli 5,5 zł / mb).
Na załączonym zdjęciu widać (koło żłobu) taki słup zabezpieczony z dwóch stron.
Znaczy się nie mieszkacie na prawdziwej wsi gdzie rolnicy uprawiają ziemię 😉

U nas w kolejce stoją  🤣


A ile masz koni? U mnie uprawiają, tylko nie chcą małej ilości. Ja mam trzy. Kolega ma obecnie 30, miewał więcej i nigdy problemu nie było. Potrafili zabierać na bieżąco i jeszcze słomy po żniwach przywieźć. U mnie na wiosnę, to by może ktoś wziął pod ziemniaki ale przez rok uzbiera się za dużo, niestety. Dwa z moich to koszmarne gnojarze - ile nie pościelę, tyle mogę rano wywalić (no, minus to, co wepchały do grubych brzucholi).
Koni mam 8 szt + 15 szt bydła. No tak u nas tygodniowo jest 4 rozrzutniki obornika 😉 Mamy też własne pole orne, ale czasami jest tak, że nie mamy jak wywieżć to wystarczy tel. do jakiegokolwiek sąsiada i obornika nie ma natychmiast 🙂
SzalonaBibi a nie ma gdzieś we względnym pobliżu Ciebie działek pracowniczych? Mogła byś dać ogłoszenia na działkach, a tam ludzie są chętni właśnie na małe ilości, czasem można sprzedawać dosłownie na worki
A jak sprzedawać to za ile?  😉
Sprzedawać to można za ile sie chce 😉
Kiedyś na targu widziałam słomę w kostkach jako wyściółkę dla psów do bud... po 25 złotych
SzalonaBibi a nie ma gdzieś we względnym pobliżu Ciebie działek pracowniczych? Mogła byś dać ogłoszenia na działkach, a tam ludzie są chętni właśnie na małe ilości, czasem można sprzedawać dosłownie na worki


A gdzie tam ... 2 km do szosy, 6 km do najbliższego sklepiku, ponad 30 do miasteczka a 100 do miasta - no i ewentualnie dopiero tam ...
Już naprawdę nie ma co z tym robić, zginę w kupie gówna, za przeproszeniem.
SzalonaBibi, a ludzie tam u Was nie mają działek letniskowych? Jeziora, parki, jak kojarzę to jest tego trochę. U nas działkowicze to najlepsi odbiorcy na jesieni. Przyczepkę samochodową sami sobie ładują i jeszcze flaszkę bimbru przyniosą.
Niestety, do jezior zbyt daleko. W najbliższej wsi szukają a nie kilkadziesiąt km dalej. Ja naprawdę mieszkam w miejscu gdzie nie ma NIC! Namawiam sąsiada, pewnie jak znajdzie chwilę to znowu zabierze ... On ma od groma hektarów, ale wziąłby na wiosnę dopiero.
Ja się cały czas ogłaszam, odzew mizerny,powód-obornik za suchy.
Rolników mam dookoła od groma, pola orne jak okiem sięgnąć ale im się nie opłaca bo trzeba załadować i wywieść.
Co do obornika to jak są sadownicy gdzieś niedaleko można do nich zagadać. Wiosną chcą obornik pod drzewka. Do mnie chciał z Grójca pan przyjechać tirem po obornik, tylko niestety za małą ilość na pryzmie miałam, bo częściowo ode mnie teść na swoje pola wziął, drugą część wujek a trzecią chłopak w rozliczeniu za siano 🙂
SzalonaBibi a z właścicielem pastwiska, bo zrozumiałam, że tylko dzierżawisz, nie idzie się dogadać? Ja co roku wszystko rozrzucam po swoich pastwiskach i do pierwszej trawy wszystko znika. Koni nie narzekają, pasożytów się nie obawiam bo regularnie odrobaczam
SzalonaBibi a z właścicielem pastwiska, bo zrozumiałam, że tylko dzierżawisz, nie idzie się dogadać? Ja co roku wszystko rozrzucam po swoich pastwiskach i do pierwszej trawy wszystko znika. Koni nie narzekają, pasożytów się nie obawiam bo regularnie odrobaczam


Z pastwiskiem mogę robić co uważam. W tym roku najpierw skosiłam i mam trochę siana. Obornika nie chcę - raz rozrzuciłam, dwa lata temu - do tej pory mam miejsca gdzie są placki wypalone. Nie było śniegu, nie było deszczu i to zostało na wierzchu i nic nie wsiąkło w glebę. A rozrzucone było naprawdę niedużo. Pogody, niestety, nie przewidzę.
Co do obornika to jak są sadownicy gdzieś niedaleko można do nich zagadać. Wiosną chcą obornik pod drzewka. Do mnie chciał z Grójca pan przyjechać tirem po obornik, tylko niestety za małą ilość na pryzmie miałam, bo częściowo ode mnie teść na swoje pola wziął, drugą część wujek a trzecią chłopak w rozliczeniu za siano 🙂


Wiosną to chcą nawet tu. Tylko u mnie całoroczny "zbiór" nigdzie się nie mieści.
Po pół roku mam bezpośrednio za stajnią pryzmę z 5 m długą, dwa szeroką i ponad metr wysokości. I to już nieźle ubite jest. Wyżej nie wrzucę, bo wywożę taczką albo wynoszę bezpośrednio widłami.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się