Wszystko na sprzedaż?

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
11 lutego 2009 12:45
No sam nie mógł w biznesklasie to przynajmniej niech jego płaszcz popodróżuje jak panisko (apropo njusa o Rokicie)
Ale,że nie odpuścił? Fotela się trzymał?  🤔wirek:
Przedziwne.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
11 lutego 2009 14:50
Koniecznie chciał lecieć. Też bym się zaparła ręcami i nogami - jak by mnie chcieli ukarać za to że płaszczowi chciałam zrobic dobrze.. 😉
http://www.onet.tv/28962,,,,,,34553,wideo.html
😂 😂 😂
Ratuujcie mnie! Biją mnie NIEMCYYY!
O Boże,uśmiałam się jak norka
Jak widać latanie jest dla ludzi o mocnych nerwach i dobrze wytresowanych - nie każdemu odpowiada, jak go traktują jak bydło, każąc godzinami czekać na nie wiadomo co, bez informacji - kto sobie więcej polatał i nie fascynuje go sam widok samolotu, być może będzie wiedział, o czym piszę.

Miał chłop szczęście, że go paralizatorem nie zatłukli - na jego miejscu brałbym jakieś leki.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 lutego 2009 13:37
Nestor, ale czytałeś jak on się zachowywał w tym samolocie, nie?

Dzięki Bogu,że bohater zdarzenia nie był posłem RP -bo by III światowa wojna wybuchła.
Jak zwykle komentarze dziwne. Rozbawił mnie taki,że potraktowano źle : "Osobę Która Otarła się O Fotel Premiera".
Co do oburzenia OKOSOFP /skrót od powyżej/ ,że żądano od niego 8 tys euro- to słyszałam w radio,że w Niemczech mandaty drogowe płaci się tylko gotówką. Mówiono o tym w radiowym magazynie motoryzacyjnym.
To może i w tym przypadku tak było?
Jest ktoś,kto wie jak to u sąsiadów jest?
...ale czytałeś jak on się zachowywał w tym samolocie, nie?


Jasiek jest znanym enfant terrible także polskich lotnisk (podobno bardzo zasłużony dla Goleniowa) - i sam niespecjalnie lubię awanturujących się (klient w krawacie jest mniej awanturujący się 🙂 ) niemniej trochę go rozumiem - a w tym konkretnym przypadku chyba był brak dobrej woli z obu stron.
Dał performance'a w ptaku - najwidoczniej zapomniał, że nie jest w telewizji  🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 lutego 2009 15:43
Nestor, Ja tam jestem raczej z tych nieawanturujących się. Wolę się słodko uśmiechnąć i być do bólu miła i uprzejma. To działa na prawdę o wiele lepiej niż rozdarta paszcza ( co zdarza i się, jak ktoś mnie doprowadzi od ostateczności, ale wtedy to jest rzeźnia totalna), a robienie awantury o płaszcz i kapelusz dla mnie jest totalnie żenujące. A że załoga samolotu w kulki lecieć nie lubi, no to tak skończyli. I wcale nie jest mi ich żal.
I wcale nie jest mi ich żal.


Pewnie, żałować nie ma co dziećmi nie są, niemniej coś jest na rzeczy, skoro tak wyważony komentator, jak Piotr Zaremba pisze:

Naruszono kardynalny zwyczaj wolnorynkowej gospodarki, że wątpliwości tłumaczy się raczej na korzyść klienta niż firmy oferującej usługi. Mam świadomość, że linie lotnicze, korzystające z pozycji półmonopolisty, podeptały tę zasadę już dawno i po wielekroć.

(http://www.dziennik.pl/opinie/article317918/Bronmy_Rokity_to_moze_spotkac_kazdego.html)

czy Dorota Gawryluk:

Jan Rokita został potraktowany jak łobuz, choć wszyscy wiemy, że jest dżentelmenem z zasadami. Najdziwniejsze jest jednak, że wydarzenia miały miejsce w czołowym kraju Unii Europejskiej, która wszem i wobec szermuje hasłami wolnościowymi i liberalnymi - komentuje Dorota Gawryluk, publicystka Polsatu.

( http://www.dziennik.pl/opinie/article317951/Rokita_to_przeciez_dzentelmen.html )

albo Michał Karnowski:

Trzeba by dużej dawki dziwactwa, by uwierzyć, że Jan Rokita to człowiek zdolny do awanturowania się na pokładzie samolotu. I trzeba by dużej do niego niechęci, by w jakikolwiek sposób usprawiedliwiać niezwykle brutalne traktowanie, jakiego doświadczył na lotnisku w Monachium - uważa Michał Karnowski.

( http://www.dziennik.pl/opinie/article317459/Rokite_potraktowano_skandalicznie.html )

Warto przeczytać, także w kontekście znanej placówki nielotniczej, zanim kolejna osoba podkuli ogon i się podporządkuje, że tak offtopowo zakończę  🙂



Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 lutego 2009 18:00




czy Dorota Gawryluk:

Jan Rokita został potraktowany jak łobuz, choć wszyscy wiemy, że jest dżentelmenem z zasadami.u.

( http://www.dziennik.pl/opinie/article317951/Rokita_to_przeciez_dzentelmen.html )

albo Michał Karnowski:

Trzeba by dużej dawki dziwactwa, by uwierzyć, że Jan Rokita to człowiek zdolny do awanturowania się na pokładzie samolotu..

( http://www.dziennik.pl/opinie/article317459/Rokite_potraktowano_skandalicznie.html )




Wiesz, co mi to przypomina?

" Taki grzeczny chłopak był, w ogóle cała rodzina była grzeczna i miła, zawsze "dzień dobry" mówili, nigdy nie słyszeliśmy żadnych awantur. Nie wierzę, że mógł zabić"

To, jaki kto się wydaje nijak  ma się do tego jak może się zachować.

Ja rozumiem, że jak się ma na nazwisko Rokita, to już człowiek uważa, że mu wolno wszystko, ale niespodzianka(!), w samolocie, jak i na statku pierwszy po Bogu jest kapitan/pilot, bo to on odpowiada za bezpieczeństwo ludzi. I jak mu się nie spodoba czyjś wyraz twarzy, to może powiedzieć, że go na pokładzie nie chce i kropka. Awanturowali się? Dziwnie wyglądali? Znaczy mogli być niebezpieczni i stanowić potencjalne zagrożenie.

Ja w samolocie do schowków na górze nigdy nic nie wkładam, bo średnio do ich sięgam, wiec wszystkie tobołki mam pod fotelem/na kolanach, jakby mi kazali włożyć, to bym kogoś poprosiła, żeby im włożył, skoro tak trzeba. A jakby mi to zniszczyli to bym żądała odszkodowania, a nie darła się na stewardessę. Ale ja wiem, że jestem nielogiczna...
strzyga,
zgadzam sie...

już chodzi żart po necie:
kto to krzyczał Jan czy Maria??

z nagrania wynika taka żenada że będąc polakiem schowałabym się pod fotel albo sama dała mu "wpierdol"
Znów JMR w tv. I jak śnieżna kula rośnie AFERA w mediach.
Okazuje się,że NIEMCY prześladują POLAKÓW w samolotach.
I dzięki JMR  sprawki niemieckie ujrzały światło dzienne.
JMR powiedział: jestem Polakiem i nie lubię jak Niemiec mówi do mnie rozkazującym tonem.
Takie teksty być może uszłyby byłemu więźniowi obozu koncentracyjnego.
Być może.
Nie mam o JMR dobrego zdania. Od roku hm... 1989 obserwuję z dość bliska.
Plakaty "premier z Krakowa" wydały mi się już szczytem kompromitacji.
A tymczasem końca nie widać-jak widać. 😉
Oby przeszedł w niepamięć na śmietnik historii.
jesuuuuuu Jan maria w tvn24...

mam kompleks jemiołuszki.... 😡 😡 😡
zaraz sie zapadnę pod ziemie
Strzygo, trafiłaś w sedno! 🙂

Śmieszy mnie szczególnie komentarz Doroty Gawryluk. Nie dość, że Niemcy nam prawdziwego dżentelmena (wszyscy wiedzą, że takowym jest!) za nic pobili, to jeszcze do tego LIBERAŁY!

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 lutego 2009 19:23
Ja wiem, że wielu ludzi z "establishmentu" bądź też jak się ich modnie nazywa "celebrytami" (choć to na prawdę obrzydliwe brzmiące słowo) są przerażeni, że nie traktuje się ich jak cuda natury i kogoś nawet można zamknąć w więzieniu, ale dla mnie jako bardzo zwykłego i szarego człowieczka jest normalne, że trzeba się dostosować do pewnych zasad, a jeśli się tego nie robi, to potem się ponosi konsekwencje. Choćby się było Janem Marią i Nelly w jednej osobie.
   Najgorsze jest pompowanie medialnego balonu, jakby była to faktycznie ważna informacja. Rzygać mi się chce, jak czytam tych wszystkich oburzonych "poważnych publicystów". Ktoś jeszcze pamięta, że kilka dni temu w Afganistanie poległ polski żołnierz? Że budżet nam się "nagle skurczył" i zabrakło środków dla kilku resortów? Wie ktoś w końcu, jak tam z rządowym planem łagodzenia skutków kryzysu? Co z Ministrem Sprawiedliwości, który nie jest tak "prawy i sprawiedliwy" jak wymagałoby to stanowisko? Eee, ważniejsze przygody Janka, Marii i Nelly. 😤
   Media osiągnąwszy poziom dna, ściągają pogłębiarkę...
GW - tekst przynajmniej wyważony.
Wynik ankiety wiele mówi.
I nagranie z podkładem muzycznym zabawne.
http://wyborcza.pl/1,75968,6266828,Czy_to_koniec_Jana_Rokity_.html
Wiecie co... ja się zawsze zastanawiałam jak taki kulturalny, mądry, wykształcony człowiek jak JMR może mieć tak durną żonę ja Nelly. Jak to jest technicznie możliwe. Jak on mógł w ogóle dopuścić do tego, żeby wystawić ją jako rzecznika prezydenta ds kobiet. Kobietę wiedzącą jeszcze mniej o sprawach kobiet niż ja. Jak taki facet mógł się do tego stopnia poniżyć i dać zbłaźniać się własnej kobiecie.

Po tej akcji już sprawa jakby ciut się wyjaśniła.

Ostatnio rozmawiałam z pewną panią profesor z Krakowa, która opowiadała jak to pan Rokita po przyleceniu na miejsce, ostentacyjnie stanął w przejściu nie pozwalając innym pasażerom wyjść z samolotu, zakładał na siebie płaszcz, poprawiał wstążkę w kapeluszu, strzepywał pyłki z poły płaszcza wciąż łypiąc czy zebrani za nim ludzie obserwują co robi.

I teraz sobie tak myślę, że klasę albo się ma, albo się udaje, że się ją ma. Podpieranie się Krakowem w swoim CV jest żenującym obrazem prób tworzenia sobie wizerunku na prawdziwych Krakusach wielkiego formatu. (Pani profesor jest córką śp Jerzego Turowicza i gdzie takiemu Rokicie do takich ludzi...)

Smutne to strasznie.


A co do mediów, to zgadzam się z Grzegorzem. Media osiągnęły już dno dna. Karmią się taką papką spraw kompletnie nieistotnych, uwłaczających ludzkiej godności, że aż strach. Ciekawa była rozmowa w Przekroju Najsztuba z Durczokiem. Niby informacje o podróży sentymentalnej Wisławy Szymborskiej, a potem zaraz następny niusik i tym, że Kazio ma nową dziewczynę, Janek narozrabiał w samolocie a Zbyszek nie lubi pana doktora, żeby oglądalność skoczyła. Żenada.

A najbardziej przerażające w historii Ziobry i doktora G jest to, że media nie zdają sobie chyba sprawy z konsekwencji puszczania w kółko "ten pan już nikogo nie zabije". Przeszczepów serca już się prawie nie robi. Gratulujemy wszystkim stacjom. BRAWO! Prawdziwy patriotyzm... Eh.

No jest jesze ta Pani Profesor.
Ona szokuje mnie chyba jednak najbardziej.
Dziwoląg . 🤔wirek:
ad. 1 akapit . Bo kobiety mają to coś  😀
ad 4                media są takie jacy są ludzie którzy je kupują, oglądają. (Odbija nam się czkawką pozytywizm i praca u podstaw  😀 Gdyby ich nie nauczyli czytać może media byłby teraz inne? 😀)
Media są takie jacy ludzie. A ludzie sobie poszerzali granice aż poszerzyli.
Jest taka niezdrowa ciekawość,która każe się gapić na wypadek, dawniej na egzekucję publiczną,każe zerkać na smarki w chusteczkę czy na zawartośc muszli klozetowej.
Tylko dawniej było to zarezerwowane dla ludu prostego.
Teraz inne czasy. 😕
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
18 lutego 2009 15:32
Tania, a mnie ona nudzi. Nic ciekawego nigdy do powiedzenia nie ma, tylko jedzie na Kościół i księży. Nudaaaa
Strzygo, spójrz na to troszkę inaczej - tak naprawdę my nie wiemy, co ona ma do powiedzenia, oprócz "jechania na Kościół i księży". Niekoniecznie dlatego, że nic ciekawego do powiedzenia nie ma, a raczej z powodu specyfiki mediów - bo znamy ją ze szklanego ekranu, na którym trafia wtedy, gdy "jedzie" po Kościele/księżach/konserwatystach itp.
Działa to w dwie strony. Z jednej strony posłowie szybko uczą się, że wyważone i niekonfliktowe wypowiedzi nie przysporzą im poparcia, bo nikt ich nie usłyszy. Z drugiej strony, media dorabiają ludziom "gębę", tak więc pewni posłowie pojawiają się tylko przy pewnych tematach. I tak "poletkiem" Senyszyn jest Kościół itp, Sobecka to jej przeciwieństwo, Cymański trafia się, gdy uda mu się powiedzieć niby coś zabawnego, Joanna Mucha pokazywana jest z okazji tematu równouprawnienia/dnia kobiet/kobiecej urody. Całkiem możliwe, że Ci ludzie mają do powiedzenia/mówią znacznie więcej... ale nie dociera to do odbiorców, bo jest dla mediów nieatrakcyjne.
Mnie u tej Pani zdumiewa forma.Sposób ubierania się szczególnie.
Nie wiem czy to rodzaj prowokacji czy jakieś wołanie o uwagę.
Przyćmiewa mi treść.
Zdecydowanie wolę styl prof.Staniszkis /mimo odważnej szminki/  😂
Strzygo, spójrz na to troszkę inaczej - tak naprawdę my nie wiemy, co ona ma do powiedzenia, oprócz "jechania na Kościół i księży". Niekoniecznie dlatego, że nic ciekawego do powiedzenia nie ma, a raczej z powodu specyfiki mediów...


No, ten, tego... ale p. Senyszyn ma swój blog - i jest sporo portali, na których autorzy piszą to, co chcą - więc jak ktoś chce się dowiedzieć, co autor "miał na myśli" to nie ma przeszkody, by to uczynił.

Np. http://salon24.pl/ czy  http://tekstowisko.com/

Pisują tam zarówno zadeklarowani konserwatyści jak i lewacy, sporo dobrych blogów związanych jest z portalami takimi, jak bankier.pl, czy money.pl.

Można oczywiście przyjąć założenie, że nikt nie pisze tego, co myśli - a np. realizuje linię partii - co w przypadku reprezentanta partii typu leninowskiego jest wysoce prawdopodobne - ale osobiście nie byłbym aż tak krytyczny.

p.s. to, co p. Senyszyn pisze na swoim blogu niespecjalnie odbiega od tego, co w skondensowanej i uproszczonej formie przedstawiają media.
Wiecie co... ja się zawsze zastanawiałam jak taki kulturalny, mądry, wykształcony człowiek jak JMR może mieć tak durną żonę ja Nelly.



a ja nigdy go nie odbierałam jako kulturalnego czy mądrego...
od zawsze dla mnie to był BUC ubrany w garnitur... ale BUC - stopnie naukowe nie mają tu nic do tego 🙄
Wykształcenie i młodość
Jest absolwentem Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. W latach 80. należał do Niezależnego Zrzeszenia Studentów, został również działaczem opozycyjnego ruchu Wolność i Pokój, organizacji o profilu antykomunistycznym i pacyfistycznym. Po 1980 wstąpił do Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność". Został wówczas przewodniczącym tego związku zawodowego na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Po wprowadzeniu stanu wojennego został internowany na okres od 23 stycznia 1982 do 2 lipca 1982[2].

W maju 1986 został ponownie zatrzymany przez funkcjonariuszy SB. W czasie aresztowania pobrano mu siłą odciski palców, popełniono też kilka zasadniczych uchybień prawnych. Zaskarżył ich, a proces wygrał przed Sądem Najwyższym.

Za Wikipedią o JMR.
Czyli z tym wykształceniem i stopniami naukowymi to cieniutko raczej.
😂
  Nestorze, ale nie sądzisz, że "wirtualne" istnienie polityków, to nic innego jak po prostu próba skorzystania z innego medium i zrobienia wokół siebie szumu, który może przełożyć się na głosy wyborców? Moim skromnym zdaniem, jakkolwiek teoretycznie mogą pisać co chcą (chociaż wątpię, by zdecydowali się na podważanie "linii partii"😉, tak w praktyce zasady pozostają takie same co w "klasycznych" mediach - najbardziej opłacalną "inwestycją" pozostaje napisanie o rzekomych problemach alkoholowych prezydenta, niż internetowa relacja z postępu prac komisji w której się zasiada. 🙂 To błędne koło, media dostosowują się do niskich gustów przeciętnego odbiorcy, który za zajmujące uznaje życie uczuciowe Marcinkiewicza, niż konieczność radykalnego przycięcia budżetu. Politycy też to czują i zamiast rządzić, koncentrują się na PRowych atrakcjach, bo znane medialnie nazwisko może być przepustką do następnej kadencji.
  Rozumiem, że dla mediów komercyjnych oglądalność jest wszystkim, ale telewizja publiczna winna być inna - lepsza. Nie mam nic przeciwko abonamentowi, dopóki nie otrzymuje za niego bajzlu w rodzaju "Gwiazdy tańczą na lodzie" i innego typowo komercyjnego chłamu. 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się