Perfekcyjna Pani domu. No,ostatecznie może być Pan;]

Kleik, z kamieniem akurat do pizzy nie miałam do czynienia, ale zrobiłabym tak: solidnie i długo sparzyła wrzątkiem, szybko umyła po wierzchu płynem do naczyń, gęstym, możliwie bezzapachowym, wypłukała w wielu wodach, w tym koniecznie w zimnej (i namoczyła w zimnej). Następnie lekko wyszlifowała i wypolerowała, bez żadnej chemii. Następnie znowu wypłukała i sparzyła. Następnie wygrzała w piekarniku na maksa, ze dwa razy. Następnie - jednak odrobinę natłuściła oliwą, może nie virgin, odczekała ze dwa dni i znowu to wygrzała w piekarniku, przy okapie na maksa.
Miałam taką sytuację gdy reaktywowałam stareńki kamienny zestaw do... kosmetyków (kremy). Pleśń nie wróciła, kremom nic nie było.
halo, dzięki za radę. Nie wiem jak ona się ma to zastrzeżeń, że tego kamienia nie można traktować żadną chemią, jak widać nawet umycie go wodą mu chyba zaszkodziło i nie udało mu się wyschnąć. Ale może spróbuję w ten sposób. Też nie bardzo wiem, jak można go polerować, kamień jest bardzo kruchy, prędzej się rozpadnie 🙂

Mamy taki: [url=http://www.kamiendopizzy.pl/?4,nowosc!-prostokatny-kamien-do-pizzy-carnetti-38x34cm]http://www.kamiendopizzy.pl/?4,nowosc!-prostokatny-kamien-do-pizzy-carnetti-38x34cm[/url]
BASZNIA   mleczna i deserowa
16 lipca 2015 15:16
Wyszoruj,  sparz i wypal.  Odczekaj czy pleśń nie odrosnie.  BTW zadziwiające, że tak się stało :-(.
Kleik, a może to wcale nie pleśń - tylko glony?
Jutro sie za niego zabieram. Halo glony? Skad?
Z kamienia? Jak to glony? Napęczniałe od wilgoci?
Mam do was pytanie. Na "podłodze" (wiecie, taka typowa podstawa) prysznica zrobiły mi się takie ciemne, bure ślady od szamponów i żeli, które tam stały. Takie same kształty, co podstawa opakowań - okrągłe, owalne... jak się teraz ich pozbyć? Próbowałam wybialacza, Astonisha, różnych proszków i płynów - i nic, nie schodzi, ani trochę 🙁
BASZNIA   mleczna i deserowa
19 lipca 2015 19:42
Nie zejdzie. Jak szare to raczej właśnie wypalone tym co spływało z butelek.. Jak takie szare.
Ło rety, to co ja mam w tych szamponach, że aż tak wypala  🤔zczeka:
Cifem, mleczkiem do czyszczenia zejdzie bankowo.
tajnaa, cifem nie schodzi 🙁 Szorowałam ile fabryka dała :/
ikarina, jeśli koniecznie musisz to bym radziła tak: założyć grube rękawiczki i wziąć Kreta czy inną inną sodę kaustyczną i miękki druciak (ale z drutu) do garów. Wytrawić to porządnie na równo. A potem uśmiechnąć się do jakiegoś lakiernika samochodowego, żeby ci dał jakiś zestaw do polerowania (i pewnie jakieś elektryczne narządko by się do tego przydało). Pytanie czy to jest ceramika/emalia na metalu czy akryl, ale i to i to daje się wypolerować przy sporym nakładzie wysiłku. Z tym, że wszystko ostrożnie.
Wcześniej spróbowałabym druciakiem i mleczkiem, ale ekologicznym (to z żabką?), bo może nie jest jednak wżarte, tylko zrobił się paskudny osad z kamienia.
a cilit kamień i bród? mi kamień z kibla /pod wodą/ zszedł idealnie. W szoku byłam.
halo, hmmm, to żadna ceramika, zwykły, tani plastik. Polerować nie ma sensu, bo mniej czasu i pieniędzy pewnie zajmie samo kupno podobnej podstawy. Próbowałam z druciakiem i wybielaczem - jedynie udało mi się zostawić pojedyncze rysy.

tajnaa, nawet środki na kamień, grzyb i pleśń nie działały. Serio, próbowałam wszystkiego.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
20 lipca 2015 07:59
ikarina a domestos "zero kamienia"? - mi zazwyczaj puszcza bez szorowania. Ale musi być ten "zero kamienia' bo ten "zero bakterii' i inne cuda wybielające to dziadostwo. A jak nie pomoże to szmatkę namocz octem o połóż na ten ślad.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
20 lipca 2015 08:08
Pasta octu z soda, położyć na kamień na kilka godzin.
Dobra, spróbuję waszych metod i dam znać, co i jak
BASZNIA   mleczna i deserowa
20 lipca 2015 16:02
Laski, ale to nie jest kamien. To jest prawie na bank odbarwione od chemii.
Ale daj znac, ikarina, moze jednak, ciekawe.
ikarina, nie da się ukryć, że łatwiej kupić nowe niż wypolerować akryl. Mimo wszystko można spróbować poprawić sytuację np. białym woskiem do samochodów.
albo kupić akryl i zamalować. Są takie w sprzedaży jak się porysuje/uszkodzi brodzik czy wanna 🙂
Tylko niestety piorunem żółkną i nie zamaskują także tego szorstkiego-wyżartego, będzie różnica faktur.
Macie jakies sprawdzone produkty ułatwiające prasowanie, takie co można np. dodać do prania? Mam kilka koszul które nienawidzą żelazka równie mocno jak ja  🙂
Gillian   four letter word
21 lipca 2015 11:16
Dobre żelazko. Wszystkie moje problemy z prasowaniem głupich rzeczy skończyły się wraz z zakupem wypasionego Tefala.
A jak się kupuje dobre żelazko? Na co się zwraca uwagę? Ja zawsze miałam najtańsze, bo używałam bardzo sporadycznie i wystrczało. Teraz jak małż lata codziennie w garniaku do pracy to postanowiłam go nieco odciążyć m.in. prasowaniem, ale tracę na to zdrowie i resztki dobrego humoru 😉

Kurcze chyba dorośleję  👀
Gillian   four letter word
21 lipca 2015 11:24
nie wiem, wysłałam chłopa po żelazko i przyniósł mi jakiś mega szał 🙂 jest lekkie, ale szerokie, wąski czubeczek, samo paruje i umie pryskać do przodu. Wcześniej miałam jakieś takie zwykłe, klęłam przy prasowaniu jak szewc, doprasowanie koszuli graniczyło z cudem. Teraz pyk myk i gra gitara.
A póki nie masz lepszego żelazka, to może użyj psiukacza do kwiatków do zraszania prasowanych rzeczy. Dobrze spsiukane jest podatniejsze 😉 Mi się sprawdzały jakieś dość ciężkie żelazka, ale to pewnie były półśrodki, a nie ideał pt. i prasujące, i lekkie.
Prawie w ogóle nie prasuję na sucho, zwilżanie materiału dużo daje ale napełnianie żelazka to kolejny ulubiony punkt programu  😁 Dobry pomysł z drugim nawilżaczem.
W sumie mam też koszule które się równie łatwo prasują, co znów gniotą  🙄 I tak ja przekładam po kilka razy z ogromnym wyczuciem i subtelnością ale zagniecenia "same się robią". Wiem że to kwestia materiału anie mojej pierdołowatości, bo są też koszule które się uprasuje i takie pozostają  🙂
kajpo, prasowanie jest jedną z najcięższych prac (odsyłam do ergonomii). Oprócz żelazka (tu istotna jest ceramiczna stopa i dużo dziurek przy czubku) równie ważna jest znakomita deska (i deska na rękawy) i technika prasowania koszuli (tu nadal jest w tym lepszy mój mąż 🙂, a na pewno na YT da się znaleźć). Ważne też jest, żeby wysokość deski nie była na wysokości brzucha - to potrafi konkretnie rozkładać, fizycznie i koncentrację, gdy ciepło bijące od żelazka przegrzewa "bebechy". I zupełnie jak na siłowni - warto mieć pod ręką butelkę do popijania.
,..znowu przychodzę do Was po poradę.... aż mi wstyd 😡

chciałam sobie uparować jakieś warzywka na 2 śniadanie, biorę parowar mój ukochany, otwieram, a tam... PLEŚŃ i GRZYB!!!

musiałam któregoś dnia go po prostu nie umyć🙁🙁 nie wiem jak się to stało, zwykle robię to od razu....

zmyłam to płynem do mycia naczyń, ale pewnie to za mało...

czy wiecie może czym mogę to potraktować (plastik), żeby móc uparować sobie jedzenie zdrowe..?  czy tylko kosz.....🙁
deksterowa, najlepiej by było do zmywarki. A tak to jeszcze ocet i soda, poprawić cytryną...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się