Perfekcyjna Pani domu. No,ostatecznie może być Pan;]

trzynastka   In love with the ordinary
30 września 2014 09:08
Dziewczyny pomocy, bo już nie mam pomysłu.
Gdzieś z tydzień temu coś mi się zepsuło co naprodukowało w mojej kuchni dużo takich małych muszek.
Wyrzuciłam wszystko, wymyłam wszystko a to tałatajstwo nie znika, nie ginie.
Co ja mam z nimi zrobić?
Zaznaczam, ze zaprzyjaźniać się nie mam zamiaru  😉
Zrobiłam "pułapkę" na owocówki.
Do głębokiego talerza nalałam octu winnego + detergen (u mnie Ludwig) i zostawiłam na 24 h tam gdzie było ich najwięcej.
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
04 października 2014 20:39
Zmywarka znów działa dzięki mojemu Tacie. Mogę zacząć ręce leczyć.
Czym zmyć żywicę ze spodni? I to nie małą plamkę! tylko praktycznie cała nogawka nowych spodni Filipa jest w żywicy. Tak super się w przedszkolu na placu zabaw bawił 😵
Czym zmyć żywicę ze spodni? I to nie małą plamkę! tylko praktycznie cała nogawka nowych spodni Filipa jest w żywicy. Tak super się w przedszkolu na placu zabaw bawił 😵


Doczytałam w necie ze pomoze terpentyna. Faktycznie pomogła. Tylko teraz ten zapach. Mimo 3 prań nie znika.
Muffinka, spróbuj wyciągnąć mąką ziemniaczaną z dodatkiem sody/proszku do pieczenia. Talk też może pomóc. A żywicę lepiej rozpuszcza spirytus.
Żywica zeszła cała o dziwo. Tylko zapachu nie mogę się pozbyć. Zapachu tej cholernej terpentyny.
Muffinka, o wyciągnięciu zapachu piszę. Żywicę rozpuszcza i terpentyna i spirytus (na przyszłość 😉) Jeszcze może grubo zmielona kawa (zapach).
Aaaa nie załapałam🙂 to fajnie, jutro spróbuję🙂
opolanka   psychologiem przez przeszkody
16 października 2014 21:51
Słyszałyście o proszku do prania OXO? Kupiłam na próbę w kapsułkach wersję do ciuszków dziecięcych no i jestem mile zaskoczona.
Czym umyć drewnianą boazerię, żeby usunąć zapach?
Wynajmuję z dziewczynami na studiach mieszkanie, niestety ktoś wyłożył boazerią ścianę kuchni oraz cały korytarz  😵
Na początku myślałyśmy, że zapach jest spowodowany po prostu nieużywaniem mieszkania przez wakacje. Jednak teraz wychodzi, że to ta boazeria ma taki zapach...
Pryskamy wszystkim czym się da, wietrzymy. Jest troszeczkę lepiej, ale jednak po wejściu do domu czuć zapach takich starszych ludzi jakby. Nie mocno, ale jednak trochę.
Mam nadzieję, że nie przeszło to na nas, jak się w czymś mieszka to jednak nie czuć  😤
Da się coś z tym zrobić?
Woda+ocet+soda+parę kropli olejku zapachowego ( lWenda,herbaciany...)
Dziękuję  :kwiatek: 
Mam nadzieję, że pomoże. Dowiedziałam się jeszcze, że właściciele mieszkania palili w środku  😤 co prawda musiało to być przynajmniej 5-6 lat temu, ale gdy się niuchnie w niektórych miejscach to drewienko to jednak czuć lekko pety. No nic, będziemy z dziewczynami próbować.
Wyszoruj ściany proszkiem do prania i szczotką.
Trafiłam na radę, żeby w kuchni mieć jednocześnie dwie gąbki: przedpołudniową i popołudniową. Testuję tę wersję od tygodnia i się sprawdza 🙂 Zielona do 12, czerwona po - i każda ma co najmniej 12 (a częściej ze 20) godzin na wyschnięcie, więc skończyły się wiecznie wilgotne paskudztwa (wiadomo, nigdy do zera się nie wyciśnie - do tego potrzeba też czasu).
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
20 października 2014 18:29
Czy istnieją jakieś niealergizujące środki do prania? 😵
Od jakiegoś czasu mam mega uczulenie na proszki i szukam jakiejś alternatywy. Odkąd wyszła alergia na detergenty staram się używać ich jak najmniej, ale ręczne pranie wszystkiego jest męczące...

Notarialna, u nas się sprawdziły produkty z serii "Biały Jeleń"- proszek, płyn do prania, do plukania chyba też jest. No a całkiem niechemiczne to chyba te orzechy i kule do prania- znajoma ma kule z TianDe i chwali.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
20 października 2014 19:10
mac, chyba wypróbuję te orzechy piorące i białego jelenia bo któraś osoba z rzędu mi to poleca. 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
21 października 2014 04:54
To tak w temacie prania 👀

Ciuchy mam twarde. I niepachnace. I nie wiem, czy to kwestia proszku, plynu do plukania, pralki czy wody... ogolnie nawet po uzyciu plynu do plukania nie wychodza takie mieciutkie i "puszyste", tylko dalej twarde a po prostu pachnace. A z tym zapachem tez jest tak, ze utrzymuje sie dopoki ubrania nie zaloze- wtedy po 1 dniu noszenia ciuch juz pachnie nieswiezo. Mam porownanie, jak np. upiore cos u babci czy dostane od kogos- zapach plynu na takim ubraniu pomimo noszenia sie trzyma, a na moich nie chce.
Czego to moze byc efekt? 🤔 Z proszkow uzywam niestety najtanszych(teraz Persil bo na promocji dorwalam), z plynow jakies Lenory czy tez te tansze marki Lidl, Biedra czy Rossman.
lockmittel   Co nie zabije to dobrze zrobi mi.
21 października 2014 06:55
CzarownicaSa, ja używam proszku do prania w tabletkach z Lidla i tak samo płynu do płukania, a moje ubrania są miękkie i pachnące 🙂
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
21 października 2014 06:57
CzarownicaSa, jeżeli masz możliwość to kup do płukania Softlan ale jak ktoś z Niemiec przywozi. Tak samo proszki. Mimo, że nazwa ta sama co u nas to zawartość niemiecka jest lepsza. Dawno zauważyłam różnice. Co do twardości to może być przez wodę. U nas mega twarda, widać po czajniku. Aby ręczniki były znów super Puchatek pomogl zakup suszarki automatycznej do ubrań. Rozważ kiedyś taki zakup, bo naprawdę warto, chociaż wiem, że to spory wydatek przy dziecku.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
21 października 2014 06:59
A spróbuję tych tabletek. Zobaczymy.
No nie jestem właśnie pewna, czy to przez środki czy przez wodę... ale skłaniam się ku wodzie jednak :/ Dostałam kiedyś od znajomej bluzę, uprana była w najtańszym proszku i jakimś takim Biedrowym płynie- i pachniała dłuuuuuuugo! Nawet pomimo noszenia.

Jeszcze inna sprawa- jest jeszcze jakiś inny sposób na pozbycie się kłaków psa z ubrań(oraz pralki) poza szczotkowaniem tego ręcznie i goleniem delikwenta? 😁
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
21 października 2014 07:03
CzarownicaSa, w Siedlcach u mojej babci jest miękka woda. Zwykły proszek i płyn do płukania bez problemu daja rade z różnymi plamami. Babcia nie wie co to odplamiacz. Proszku dozuje połowę mniej niż my musimy. Jej rzeczy są zawsze mięciutkie i długo pachną. Woda często jest kluczowym powodem.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
21 października 2014 07:04
Da się ją jakoś zmiękczyć? Coś mi świta, że są środki dodawane do prania, ale jakie to? Gra warta świeczki?
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
21 października 2014 07:08
CzarownicaSa, a dodaj do płukania octu. Póki mokre to zapach octu czuć ale po wyschnięciu juz nie. I spróbuj tabletki typu Calgon. Ja używam do pralki te z W5 z Lidla. Tabletka+proszek. Zmiękczaczasz wodę i zabezpieczyć grzałkę od kamienia.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
21 października 2014 07:09
Spróbuję! Dzięki :kwiatek: Podskoczę dziś do Lidla i kupię 😀
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
21 października 2014 07:10
Spoko, cena to około 13 zł za pudełko, jak dobrze pamiętam. Daj znać czy pomogło.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
21 października 2014 07:57
CzarownicaSa, jeżeli masz możliwość to kup do płukania Softlan ale jak ktoś z Niemiec przywozi. Tak samo proszki. Mimo, że nazwa ta sama co u nas to zawartość niemiecka jest lepsza. Dawno zauważyłam różnice. Co do twardości to może być przez wodę. U nas mega twarda, widać po czajniku. Aby ręczniki były znów super Puchatek pomogl zakup suszarki automatycznej do ubrań. Rozważ kiedyś taki zakup, bo naprawdę warto, chociaż wiem, że to spory wydatek przy dziecku.

Ja mam proszki z Niemiec, płyny też. O ile ciuchy nie są twarde, to ręczniki - niestety tak. Też się zastanawiam, jaka jest tego przyczyna. Piorę zazwyczaj w 40 stopniach, ostatnio wrzuciłam na 60 stopni, ale też niewiele to zmieniło.
Uwielbiam za to Softlan żółty, zapach jest świetny i się bardzo długo utrzymuje.
U nas jest bardzo twarda woda, pomimo używania Calgonu, nie widzę specjalnej różnicy.
Teraz używam proszku w kapsułkach dla odmiany, ale pranie jest takie samo.
Może spróbuję tych tabletek z W5, bo ocet u nas też szału nie zrobił niestety.

Dlatego zastanawiam się nad zakupem zmiękczacza wody, są takie magiczne urządzenia. Ale chyba już w nowym domu, bo tu się to raczej nie opłaci.
Woda, woda i jeszcze raz woda!
Odkąd mam stację oczyszczania wody w domu ubrania mam mięciutkie. Mojej mamie jak pierdyknęła pralka i prała coś ze dwa razy u mnie to mówiła, że niebo a ziemia.
Więc inwestujcie w rzeczy do zmiękczania wody, a nie w kolejne proszki.

A ja zaczęlam używać kapsułek do prania i chyba widzę różnicę.
Dokładnie, u mnie w domu też niemiecki żel lub proszek do prania. Woda  własnej studni, dość twarda.  Jakiś czas temu padł nam filtr i odżelaziacz i przez jakiś czas woda szła prosto ze źródła, różnica w praniu była ogromna mimo niemieckich specyfików.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się