prawko

Facella   Dawna re-volto wróć!
28 kwietnia 2017 23:37
Łuczek śnił mi się od początku kursu. Zawsze miałam z nim problem. I zawsze mówiłam, że jak na czymś nie zdam, to na łuczku. I tak było, bo trzeci egzamin, jak już wyjechałam łuczek, zdałam.
PS: lifehack na parkowanie w kopercie, jak ktoś nie widzi odległości do słupków z tyłu. Zawsze w kopercie parkuje najpierw egzaminator i tak samo ma zaparkować zdający. Zanim jeszcze cokolwiek zrobisz, obróć się w fotelu i zapamiętaj, na której kresce na szybie (te paski do ogrzewania tylnej szyby) kończy się słupek. Zdałam wyłącznie dlatego, że zapamiętałam wtedy pozycję słupka na odpowiedniej wysokości... i jak cofałam, to patrzyłam tylko na to miejsce, gdzie powinna pojawić się górna krawędź słupka. Jak się pojawiła, to się zatrzymałam i było idealnie.
Jestem ciekawa jak teraz bym sobie poradziła z łukiem  😂 😂 😂
Miałam dzisiaj ostatnią jazdę przed egzaminem, chyba zejdę na zawał do poniedziałku 🤣

Nie chce mi się rozmyślać nad detalami, bo jak się zastanowię, to każdy manewr możliwy do spie*dolenia jestem w stanie spie*dolić, czemu nie 😁 I jeszcze się spinam, że dostanę zaćmienia umysłu i nie zrozumiem co egzaminator do mnie mówi. Albo nie zauważę któregoś z miliona rowerzystów. Tyle dobrze, że nie ma żadnego kretyńskiego łuczka i placu w ogóle. Za to parkowanie równoległe na mieście to mi dotychczas wychodziło raczej w kratkę 😉 akurat dzisiaj perfect za pierwszym podejściem, biorę to za dobry znak 😉
A ja łuczek bardzo lubiłam
Od pierwszych jazd, nigdy go nie zawaliłam. Raz poprawialam i to tez na jazdach. Na egzaminie bez problemu
Ja dwa razy oblalam na mieście  🙄
amnestria   no excuses ;)
04 maja 2017 09:14
kokosnuss i jak?

Ja zdałam w pierwszym podejściu 😀 Dzisiaj, w mega ulewie. Lało tak bardzo, że nie widziałam linii łuku. I wtedy CAŁY stres zniknął. Bo uznałam, że w takich warunkach nie ma szans zdać. I tak zluzowałam, ze egzaminator na koniec, po spytaniu co jest do poprawienia powiedział, że w zasadzie to nic 😀
amnestria, SUPER! 🙂
amnestria   no excuses ;)
04 maja 2017 11:35
Dzięki Cri! :kwiatek:

Jechało mi się super, naprawdę 🙂 Mimo, że warunki były co najmniej słabe. Giga kałuże, co jakiś czas ściana deszczu. Parujące szyby, lusterka całe w kroplach i wcale nie taki mały ruch (liczyłam, że ludzie będą na majówce). Mało jednak brakowało, a bym oblała. Na strzałce zielonej. Zatrzymałam się, zaczełam dokładnie (aż przesadnie) rozglądać, zerknęłam na strzałkę - świeciła, zaczęłam ruszać i zgasła. Ale mega szybko się zczaiłam i zahamowałam. Ale rzuciłam okiem na egzaminatora, on się odrobinę uśmiechał, a nogę miał na hamulcu 😀

Ps. Facella skorzystałam z Twojego life hacka z słupkiem, dzięki! 😉 :kwiatek:
Jak już wyżej pisałam, też zdawałam w kiepskich warunkach i mi to chyba pomogło 😉 I miałam identyko sytuację ze strzałką 😀
Facella   Dawna re-volto wróć!
04 maja 2017 11:58
Gratulacje! Bardzo się cieszę, że mogłam pomóc 🙂
Ja też zdałam w ciężkich warunkach, w sniezycy 😀
amnestria   no excuses ;)
04 maja 2017 12:03
Ha! To może coś w tym jest! 😀
Kurde, ale kamień z serca jest taki, że o rety! Wreszcie mogę przestać o tym wszystkim myśleć! Na pewno będę się stresować jazdą solo, ale to już zupełnie co innego! Egzamin za mną UFF! 😀
Upewnię się jeszcze tutaj, tak na wszelki wypadek. Żebym mogła jeździć koniowozem, nie tylko w Polsce, to muszę zdać samo C czy C plus E. 👀
Nooo, gratki wielkie!  😅
Facella   Dawna re-volto wróć!
04 maja 2017 13:45
flygirl, wystarczy C, o ile nie chcesz jeszcze pod ten koniowóz podpiąć przyczepki.
Tak podejrzewałam, dzięki wielkie. :kwiatek:
amnestria brawoooooooooooooooo!  😅 😅 😅
majek   zwykle sobie żartuję
04 maja 2017 14:40
Amnestria, gratulacje!! Widze ze w kwestii jezdzenia na slupki, druciki i mocowanie wycieraczki nic sie nie zmienilo od ponad 20 lat.
amnestria   no excuses ;)
04 maja 2017 15:23
Faith, dzięki! Twój sukces mnie motywował (podczytywałam wątek) 😀

Majek, dzięki! :kwiatek: Ale nie rozumiem? Jakie słupki? Ja łuk robię na wyczucie, no widzę jak mi auto skręca przecież 😉 Ale fajnie było skorzystać z rady i przed ruszeniem sprawdzić, gdzie w tylnej szybie widzę słupek w kopercie, by potem zahamować w podobnym miejscu 🙂 Poza tym uważam, że łuk robię z głową właśnie, a nie techniką na obroty i inne historie 😀
majek   zwykle sobie żartuję
04 maja 2017 15:24
Parkowanie tylem mialam obcykane linia: choragiewka -wycieraczka 😉
Dawno temu
amnestria   no excuses ;)
04 maja 2017 15:35
Kumam 😉 No tak, teraz nie parkuje się na placu manewrowym tylko na mieście. Ale za to nie ma parkowania tyłem
Facella   Dawna re-volto wróć!
04 maja 2017 16:11
Szczerze to w prawdziwym życiu nikt nie jeździ tak jak się jeździ na łuku na placu, więc na placu w trakcie egzaminu trzeba sobie pomóc, żeby zdać. Tzn. chodzi mi o to, że w razie czego możesz zatrzymać, poprawić, podjechać do przodu i wyrównać. Bez spiny. Na egzaminie jak się zatrzymasz poza kopertą to nara  🙄
amnestria, gratulacje! 🙂

Ja oblalam, za kijkgedrag czyli patrzenie. Takze tego, manewry na miescie ok, jazda samodzielna bez problemu, dumna bylam z siebie po autostradzie a tu d*pa :/ Wg egzaminatora moje bledy to: patrzenie tylko raz a nie dwa przez ramie przy wyjezdzaniu z podporzadkowanej, za malo patrzenia do przodu przy parkowaniu tylem i zbyt szybka zmiana pasa na autostradzie po kontroli wzrokiem. Plus momentami zbyt pasywna jazda, stres troche 😉 Poprawiam za miesiac, potrzebne kciuki!

Btw Rotterdam jest kure*sko niewdzieczny do egzaminow, zapchana autostrada, krotkie pasy wlaczajace, mase drog rowerowych z pierwszenstwem (wiec zjezdzajac z ronda mozna np. miec skuter zapie*dalajacy w poprzek od lewej) a parkowanie i zawracanie w waskich uliczkach na Noordzie to mi sie po nocach juz sni 😉 Plus ze dwie trasy egzaminacyjne sa przez Agniesebuurt i Oude Noorden pieszczotliwie zwane przez nas Kabulem 😁 tam przepisy sa baardzo umownie traktowane a stragany i piesi na jezdni to norma.

A parkowanie tylko na miescie tez, tyle ze moze byc tylem (takze rownolegle tylem) a za dotkniecie kraweznika jest niezaliczone. Takze ten, nie ma latwo 😉
amnestria, gratulacje! 🙂
za malo patrzenia do przodu przy parkowaniu tylem


??? cięzkie macie tam egzaminy widzę...
Mnie się często lepiej parkuje tyłem niż przodem 😉 No i z tyłu mam czujniki parkowania 😀
amnestria, gratki🙂
Cricetidae, bo ja jestem upośledzona jeśli chodzi o opisy przestrzenne 😉 Chodzi o to, że jak parkowałam tyłem (na mieście, zwykła uliczka z miejscami pod blokiem) w prawo, to w pewnym momencie przód samochodu robi łuk do przodu w lewo. I spojrzałam na ten przód ze dwa razy (czy nie kasuję nieistniejących przeszkód albo ruchu z lewej), ale według egzaminatora za dużo uwagi skupiam na tyle auta/trafieniu w miejsce a za mało na niezabijaniu rowerzystów przodem 😉

Problem w tym, że fizycznie to w rzeczonej uliczce nie było nikogo, więc to rozglądanie jest "na sucho". Podobnie z tym oglądaniem przez ramię, punkt obowiązkowy przy dowolnej sytuacji niebędącej jazdą prosto.

Ano łatwe te egzaminy chyba nie są. Plus autostrady pod Rotterdamem w godzinach szczytu to czasem wyzwanie dla ogarniających kierowców, bo przy relatywnie sporych prędkościach (tu nie Dojczland 😉 ale na egzaminie są odcinki 100-130 km/h) trzeba się wciskać między gęsty ruch. Nie ma co narzekać, zaczynam jazdy znowu we wtorek, egzamin zaplanowany na 6 czerwca 😀

A do nauki parkowania miałam zamiar wypożyczyć naszą primerę, zakładam że jak taką krowę zaparkuję dobrze równolegle to leonem będzie mi łatwiej 🙂
amnestria   no excuses ;)
12 maja 2017 11:40
Prawko do odbioru! 🏇 Zaczynam podbój szos 🏇

Kokosnuss, czytałam, ale zapomniałam się wypowiedzieć. Mega ciężko brzmi Twój egzamin brrr! Trzymam kciuki za następne podejście!
amnestria, to teraz zaopatrz się w coś na uspokojenie 😀 Mnie zszokowało ile można mieć w sobie złości czasem jadąc samochodem, nie spodziewałam się tego po sobie, a ja przecież spokojny człowiek jestem  🤣
Chciałam się pochwalić że zdałam! 💃 😀 Za drugim podejściem, czyli wstydu chyba nie ma 😉 Poszło gładko, na samej jeździe przed egzaminem zaliczyłam z pięć rundek "wjedź na autostradę - dwa pasy w lewo - kawałek autostradą - dwa pasy w prawo - zjedź" i jakoś cały dramat włączania się do ruchu na zapchanej autostradzie mi przeszedł. Na mieście potem to już bajka (bo tym razem zaczynałam od autostrady).

Także dla każdego ułoma jest nadzieja 😁 Jeszcze odbiorę plasticzek w gminie i mogę się wozić, gorzej że nasza królowa szos to benzyniak a ja wszystkie jazdy robiłam na dieslach, się nie lubię z jej sprzęgłem teraz 😂
kokosnuss, ja miałam podobnie ale po mieście. Włączyć się do ruchu to poezja. Niby wolne a już wyskakuje sznur samochodów. Wiele czasu straciłam na samym staniu i czekaniu. Gratuluje Ci!

Ja gratuluje wszystkim świeżo upieczonym posiadaczom prawa jazdy :kwiatek:
Sama również przyszłam się pochwalić. Po dwóch latach od ostatniego egzaminu wreszcie odważyłam się ponownie wrócić za kółko. Wreszcie chciałam prawo jazdy dla siebie a nie dla uszczęśliwienia wszystkich wokół mnie(chociaż nie powiem, nadal miałam na tyle głowy to, że tata bardzo cieszyłby się). I wiecie co? Udało mi się. Podeszłam wprawdzie w innym mieście, ale wynik pozytywny! Jeździłam 3 razy po 1,5h przygotowawczo a do egzaminu podeszłam z takim spokojem, ot jakbym "starym" kierowcą już była. Plastik prawdopodobnie odbieram na początku przyszłego tygodnia. Już się nie mogę doczekać 💃
Gratuluje wszystkim  😀

Jeżdżę autkiem codziennie i choc zdążają sie niefajne sytuacje i jestem beznadziejna w parkowaniu to bardzo lubię prowadzić i wszystkich zachęcam zeby sie nie poddawać i robic prawko  🙂
Mi się niestety nadal nie udało zdać... tak się stresuję, że nie potrafię zapanować nad samochodem 🙁 Nawet z placu nie mogę wyjechać bo nogi mi sie tak trzęsą, że samochód mi gaśnie albo na łuku albo wzniesieniu. Pomóżcie co mam zrobić 🙁  z teorią nie miałem żdnego problemu bo uczyłem sie na tej stronie [CIACH] podczas kursu nie miałem żadnych problemów z jazdą a teraz takie coś...

Proszę bez takich reklam.
janusz145, kryptoreklama? 🤔


kokosnuss, aaaa gratulacje, dopiero doczytałam! 💃 brawo, brawo! :kwiatek: :kwiatek:

Grettiena, gratuluję również!



Ja kocham jeździć! 12 maja odebrałam prawo jazdy, a wyjeździłam już 2000km. Może nie jakoś dużo, ale dla młodego kierowcy to myślę, że nie ma wstydu! Zrobiłam jedną dłuższą trasę Wrocław-Wawa, do konia jeżdżę codziennie, czasem do pracy, na centrum Wawy dawałam sobie pół roku, a już po tygodniu byłam tam pierwszy raz. Tylko 2x jeździłam z chłopakiem, potem od razu solo, najpierw jego autem, trochę Outlanderem ojca. 2 tygodnie później kupiłam już swojego "malucha" i się wożę, gdzie chcę 😀 Nowa jakość życia 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się