Kupno konia

Czy mogłabym poprosić o info/poradę odnośnie badań wet. przed kupnem źrebaka (roczniaka)? Tzn. jak ma się to do badań konia dorosłego (chodzi mi o tuv, próby zginania)? Czy są analogiczne czy może przeprowadza się je inaczej i na co innego warto zwrócić uwagę? Wiem, że po konkretne info powinnam zgłosić się do weta, ale jeśli ktoś z Was ma doświadczenie w temacie, to bardzo proszę o  doinformowanie  🙂
dorqa87, wg mnie badanie roczniaka jest bez sensu, jeśli nie jest kulawy. Sens jest u 3-latka, bo najbardziej intensywną fazę wzrostu ma za sobą.
dorqa87, próby zginania roczniaka, to może być ostatnia rzecz jaką wet uczyni w swoim życiu  😜

Nie spotkałam się z badaniem roczniaka.
Tak jak pisze bera7 za dużo to nie ma co badać, bo prawdopodobne czipy się pewnie dopiero zrobią w intensywnej fazie wzrostu jeśli mają się zrobić.

Można sprawdzić postawę, w sensie czy nie ma sztorca przykładowo.
próby zginania roczniaka, to może być ostatnia rzecz jaką wet uczyni w swoim życiu 

hahaha  😵

Roczniaka to można ogólnie obejrzeć i tyle (czy ładny  :lol🙂. Nawet wady postawy czasem trudno ocenić. Moim zdaniem trzeba spytać weta i przede wszystkim zrobić wywiad dotyczący warunków utrzymania źrebaka, właściwie od urodzenia. Czy wychodził na padoki (z jakim podłożem), czy był pastwiskowany, chowany w grupie, czym karmiony po odsadzeniu, jakość pasz u hodowcy itp. 
Ale do oceny postawy nie ma co brać weta, lepiej doświadczonego hodowcę, który jest w stanie ocenić na co źrebak rokuje. A to chyba najtrudniejsza sztuka 😉
Bardzo dziękuję za info  :kwiatek:
Ja bym się pytała czym żywiony. Koleżanka kupiła przebiałkowanego źrebaka i niestety ostatecznie był uśpiony. Potem jak kupowała roczniaka to już go prześwietlała w każdą stronę.
Znajoma kupiła roczniaka z anemią, też warto sprawdzić.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
03 kwietnia 2018 18:18
Ja pytałam w klinice Golonki (meilowo) czy jest sens badania przed kupnem niespełna 2 latka i mi powiedzieli, że nie.
A nasz wet mówi, że robienie rtg ma sens u koni w wieku minimum 18 miesięcy.
U 2 latka ewentualne chipy już będą widoczne, nie wiem jak z resztą (np. trzeszczki)
Z tego co wiem szpata ciężko zdiagnozować u młodych póki wszystkie kości nie skostniejenią.
Chociaż wiadomo zanim zaczniemy na tym koniu jeździć to wiele się może zmienić.
Czyli wygląda chyba na to, że w przypadku bardzo młodego konia zasadne będzie ewentualnie zrobienie wyników krwi.
Warto też obejrzeć matkę jeśli jest w tej stajni oraz resztę koni ich ogólny stan, czy nie są chude, mniej więcej da to obraz tego czy był dobrze odżywiany
Ile byście dali za takiego młodziaka (na filmie niedługo po zajazdce, teraz około 0,5 roku pod jeźdźcem), skończył niedawno 4 lata. Zdrowy, dobra głowa, dobre pochodzenie. Raczej nie na duży sport (aczkolwiek, kto to wie  😉...):

Coś mi słabo idzie targowanie ceny i już zaczynam się łamać, żeby w ogóle odpuścić kupno konia w tym półroczu, bo za chwilę nie będę miała za co startować w tym sezonie  😵.
Ja pytałam w klinice Golonki (meilowo) czy jest sens badania przed kupnem niespełna 2 latka i mi powiedzieli, że nie.


I wtedy się nabywa cudowne 2 latki z arytmią i np. wadami serca i początkami rohrera...
[quote author=zembria link=topic=1647.msg2771717#msg2771717 date=1522775923]
Ja pytałam w klinice Golonki (meilowo) czy jest sens badania przed kupnem niespełna 2 latka i mi powiedzieli, że nie.


I wtedy się nabywa cudowne 2 latki z arytmią i np. wadami serca i początkami rohrera...

[/quote]

Zrozumiałam, że chodziło o RTG. Dlatego myślę, że warto pytać weta, bo osłuchanie na pewno jest sensowne.
Można kupić odsadka bez rtg a potem się okazuje, że chrząstki wzrostowe są oddzielone od kości.
Jak byłam w Irlandii to w stadninach folblucich roczniaki były już po usuwaniu czipów, żeby się dobrze sprzedały i poszły w trening bez problemu.
Small Bridge, ale folblut idzie do zajeźdżenia półtoraroczniakiem, żeby biegać już czynnie 2 latkiem, więć xx kostnieją szybciej.
Zawsze xx robi się rtg żeby wiedzieć, że możesz siadać juz na nie i galopować.
U konia z rodowodem typowo skokowym czy ujeżdżeniowym nie warto robić tak wcześnie.
wruda, nie chcę cię martwić, ale wygląda na Bardzo fajnego konia i może nie być tani.
wruda, jesli zdrowy to od 10 000 euro w górę, zależnie od pochodzenia, postawy, itp. no i tego jak skacze.
Równo się rusza, luźny -unikat dzisiaj  😜 regularny koń na sprzedaż  😂
halo, nie jest tani, choć oczywiście wszystko zależy jak rozumiemy "taniość" 😉. Siedziałam już na nim i go badałam. Tylko wczoraj zwątpiłam podczas rozmów z właścicielem, bo do tej pory chociaż tysiaka udawało mi się utargować  🤣. I zaczęłam myśleć, że może nie jest wart swojej ceny i co ja się tak upieram 😉.

Perlica, stojaków nie zamyka  😂. Nie był w ogóle puszczany w korytarz (co mnie akurat cieszy, bo nie jestem zwolennikiem ganiania młodziaków na przeszkody 140 cm), teraz skacze krzyżaki i stacjonaty 100 cm, dopiero się ogarnia, ale chętny, odważny. Jego matka była bardzo dobry skoczkiem, jego półsiostra bardzo dobrze radziła sobie w WKKW.

To w sumie trochę mnie pocieszyłyście, a trochę zmartwiłyście, bo dno świnki skarbonki zaczyna świecić pustką  🤣.
wruda, no ale wiele osób opsiuje tu różne przygody i ciężko znaleźć konia regularnego, luźno ruszającego się, więc jak koń nie jest kulawy, a ten nie jest to sama rozumiesz ...ale jak pisałam wiele zależy od pochodzenia i samego badania klinicznego jednak
Perlica, no właśnie, sama też mam parę historyjek, w sumie przez 2,5 miesiąca testowałam pod siodłem około 20 koni. Za to co wydałam na benzynę i badania spokojnie kupiłabym już fajnego kucyka dla dzieci 😉.
BTW właściciel właśnie zszedł tysiaka z ceny, więc może to dobry znak 😁.
wruda wg mnie rozsądna cena za tego konia jest między 20 a 30 tys. Pochodzenie jak pochodzenie - trakeny, nie ma tam zachodnich ogierów, których nasienie kosztowało tysiące Euro. Naskakany pod siodłem, ale parkuru poza domem nie szedł, nie wiadomo, jak się zachowa. Dużo pracy jeszcze przed nim. Ale jeśli zdrowy i jeśli dobrze Ci się jeździło, to pomyśl, że na szukanie podobnego, a tańszego prawdopodobnie wydasz różnicę w cenie na paliwo i badania 😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
06 kwietnia 2018 14:35
[quote author=kotbury link=topic=1647.msg2772400#msg2772400 date=1522938713]
[quote author=zembria link=topic=1647.msg2771717#msg2771717 date=1522775923]
Ja pytałam w klinice Golonki (meilowo) czy jest sens badania przed kupnem niespełna 2 latka i mi powiedzieli, że nie.


I wtedy się nabywa cudowne 2 latki z arytmią i np. wadami serca i początkami rohrera...

[/quote]

Zrozumiałam, że chodziło o RTG. Dlatego myślę, że warto pytać weta, bo osłuchanie na pewno jest sensowne.
[/quote]
Tak chodziło o rtg, nie uściśliłam.
Small Bridge, ale przecież wiele odprysków pojawia się ok 2-3 rok, kiedy koń jeszcze intensywnie rośnie, nawet zbyt szybko i rośnie jego masa i obciążenia na układ, który nie był przygotowany. Dlatego wg mnie wiarygodne RTG jest po 3 rż. Chociaż bywa, że czysty 3 latek jeszcze sobie coś wyprodukuje zanim skostnieje.
XX nie są tu dobrym przykładem, bo zupełnie inaczej dojrzewają niż np han.

kotbury, jak wykryć roera u roczniaka? Teoretycznie wiem, że jest to możliwe. W praktyce obawiam się, że będzie podobnie jak z próbami zginania 😉
kotbury, jak wykryć roera u roczniaka? Teoretycznie wiem, że jest to możliwe. W praktyce obawiam się, że będzie podobnie jak z próbami zginania 😉


Endoskopia w sedacji, tyle, że sedacja u roczniaka  🙄. Bo ja wiem  🤔. 
Nie jestem hodowcą, nie znam się w ogóle na hodowli, ale - czy rorer może być dziedziczny? Wtedy miałoby sens przyjrzenie się staranne rodzicom i dziadkom.
xx wcale nie są szybko dojrzewającą rasą, po prostu poddawane są małym obciążeniom (waga jeźdźca, dystans)
Są drobniejsze, lżejsze i kostnieją zgodnie z gruboscią kośćca, ale nie są to spektakularne różnice, na pewno nie różnica roku 😉 gdyby szybko kostniały, nie było by problemów choćby z bukszynami w trakcie treningu.

http://www.finisz.pl/hodowla/weterynaria/bukszyny.html
Te konie z racji na także późne dojrzewanie, powinny być brane w trening dopiero w 3 rż.
Co do badania źrebiąt rtg mam podobne zdanie, co bera7
Najważniejsze w kupowaniu źrebaka jest to, jak podczas ciąży była karmiona matka, jak był wychowywany źrebak i jak suplementowany. Po jakich biegał łąkach 😉 Czy miał odpowiednią ilość ruchu i czy przebył jakieś poważniejsze choroby. Podstawowym badaniem jest badanie krwi i osłuchowe. Koń kostnieje do 6 rż (wiadomo idąc od spodu do kręgosłupa) i to od nas w dużej mierze zależy jak sobie go będziemy żywić, suplementować, jak go jeździć i co mu zgotujemy i jakiego konia się dochowamy. Jeśli kupimy zdrowego źrebaka ale puscimy go na kwaśne łąki całodobowo a zimą damy siano w siatce wysoko zawieszone, to niczego zdrowego się nie spodziewajmy 😉 dlatego fajnie jest kupować konie (i źrebaki i konie młode) z pewnych rąk, gdzie nie było wahań w odchowie, lub 5,6 latka którego można już sobie będącego w jakimś tam treningu porządnie przebadać.
Nawet czystemu trzylatkowi, czterolatkowi jak pójdzie do pracy, dostanie obciążeń potrafią wyjść później czipy mimo, że jest w miarę delikatnie użytkowany i praca dostosowana do wieku.
A to wszystko zależy od jego życiowego startu.
Ja sobie tak czytam po cichu i mysle. Nie wiem w jakim przedziale szukacie koni, czy maja byc to koniki do amatorskiego sportu czy w przyszlosci na duza runde. Ale opowiesci o tym, ze za paliwo i weta można by kupic kucyka mnie osobiscie przerazaja. Nie ze wzgledu na finanse, ale czas (a tego na konie u amatora nigdy za wiele) i frustrację (a to przeciez ma byc przyjemnosc). Szczerze? Chyba bym szybciej przymknela oko na rrzeszczke 2ke u fajnego uzytkowo konia niz zjezdzila pol Polski na poszukowaniach. Ale to tak z punktu widzenia czysto amatorskiego malego sportu.
[quote author=karolina_ link=topic=1647.msg2772770#msg2772770 date=1523026767]
Ale opowiesci o tym, ze za paliwo i weta można by kupic kucyka mnie osobiscie przerazaja.
[/quote]

Mnie też. I serio, nie byłam w stanie spać ze 3 noce, bo stwierdziłam, że to absurd, żeby tyle czasu i kasy poświęcać na HOBBY. Szczególnie, że jestem freelancerem, czyli zwiedzam Polskę = nie pracuję = nie zarabiam. Po prostu miodzio  👿. Jestem mega sfrustrowana, tym bardziej, że połowy wycieczek uniknęłabym gdyby sprzedający mieli trochę więcej przyzwoitości. Jestem amatorem i przymykałam już oko na wiele rzeczy (np.: dychawica 1 stopień), mimo to ciągle pod górę.  Ale chyba widzę wreszcie wierzchołek 😀. Swoją drogą, jako człowiek leniwy, zaczęłam poszukiwania w najbliższej okolicy i z polecenia. Szkoda wspominać (poza 1 wyjątkiem).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się