Podróże

tunrida, dzieki! :kwiatek: Mialam nadzieje, ze sie odezwiesz, bo pisalas juz tu o tych fajnych gorach w Rumunii tylko ni huhu nie moglam znalezc jakie to byly gory 😉 wyglada to zajebiscie

Drogi w nienajlepszym stanie to jeszcze rozpizdzony asfalt czy juz szutr i kamulce? Znaczy sie jak fizycznie idzie ujechac przecietnym sedanem to ok, dopoki zawieszenia nie urwie to my sie zawsze piszemy na bujanie po radzieckich koleinach i drogach, ktorych nie zna google maps :P


A kiedy bylas w Kenii?

Ja wlasnie wracam, Malarone nie wzielam bo i po co, i mimo profilaktyki pare dziadow mnie pogryzlo (w Mombasie glownie, ale nie tylko, bo w Masai Mara tez). No dosc wilgotno bylo, bo pora deszczowa sie przeciagnela. Coz, mam nadzieje, ze nic sie nie wylegnie 😁 😉


ja bylam w listopadzie, nie szczepilam sie, nic nie brałam, wróciłam cała pogryziona, nadal zyję :P
Zły asfalt to dziurawe drogi i łatane. Bywają pojedyncze odcinki, typu ta droga od Padis przez srodek parku Apuseni na północny wschód, gdzie był szutr i kamiulce, ale to było wiele lat temu. Potem ją remontowali na asfalt, więc myślę że śmiało można jechać.
Emptyline moim zdaniem jeżdżą porównywalnie jak w Polsce. Czyli czasami jakiś wariat się znajdzie, ale to jak i u nas. Jak komuś się spieszy to was po prostu wyprzedzi i tyle. Nie ma co się stresować. Tam nadal, zwłaszcza w górskich okolicach, zadupnych potrafią jezdzic stare zardzewiałe golfy. Albo wozy konne. Wiec kierowcy są przyzwyczajeni że coś im co jakiś czas zawala drogę. Więc nie ma się co stresować że jedziesz wolniej.
Pojazdy konne to pojazdy konne, ja będąc kilka ładnych lat temu w Rumunii mijałam samochodem wóz z... Wołami.  🤣
I z tego co pamiętam, to była normalna, asfaltowa droga gdzieś na trasie, nie żadne drogi w miasteczku.
Możecie coś napisać o Wyspach Kanaryjskich, czym się różnią wyspy pomiędzy sobą 🙂  :kwiatek:  ? Z tego co wiem, to jedna jest bardziej skalista i górzysta, a inna płaska... ?
Ja wiem, że na Teneryfie 1) - jest wulkan. I jest to moim zdaniem olbrzymią atrakcja. Wypożyczasz samochodzik i jedziesz sobie na wulkan połazic. Można stanąć w dużej kolejce i wjechac wagonikiem wysoko na wulkan. A można też wcześniej kupić bilet wstępu na samą górę. Wtedy po wjeździe kolejką wpuszczają cię na piechotę w górę i masz szansę w smrodzie siarki wleźć na sam szczyt. Bilety kupuje się w necie na kilka miesięcy przed. My tylko łazilismy na dole wulkanu po parku ale i tak nam się podobało. Karmiliśmy  jaszczurki. 2) wyspa ma inny klimat na południu a inny na północy, więc jak już masz wypożyczony samochód to jedziesz na północ i oglądasz nieco inny klimat i roślinność. 3) można a nawet TRZEBA jechać do wąwozu Masca. Zostawiasz samochód na górze i schodzisz z góry w dół SUPER wąwozem pośród palm, skał. Idzie się długo ale po drodze jest po prostu cudownie. I wcale nie tak łatwo chwilami! Kończysz na plaży skąd taksówka wodna wiezie cię do portu a stamtąd taksówka jedziesz po swój samochód. SUPER atrakcjw!! 4) Jedziesz samochodem na północny zachód na półwysep Tenio, gdzie łazisz po wulkanicznym brzegu i wysokich klifach.
Mogłabym zalać wątek fotkami.
Teneryfa jest SUPER. Pod warunkiem że nie kończysz jej zwiedzania siedząc na plaży w południowej części. My nie lubimy siedziec na plaży i spędzaliśmy czas aktywnie. I było BOSKO. Nie wiem czy inne wyspy też oferują takie atrakcje.

edit- wrzuciłam kilka zdjęć z opisami miejsc. Mogłabym jeszcze więcej,ale nie wiem czy potrzebne  http://re-volta.pl/galeria/album/7582
Park wulkaniczny jest też na Lanzarote. Tam są uśpione wulkany. Cała wyspa ma taki specyficzny charakter od tego. Praktycznie wszędzie jest "czarno" od pyłu i żwiru wulkanicznego. Wybrzeże to czarne, ostre klify. Niewielkie plaże między skałami są wynikiem nawiezienia piasku z Afryki. Roślinność nie jest zbyt bujna ale są enklawy i mocniej zarośnięte obszary. Bardzo charakterystyczne są winnice - często z pojedynczych krzaków posadzonych w wykopanych dołkach. Inne niż jesteśmy przyzwyczajeni. Surowa w charakterze wyspa, ale myślę, że bardzo ciekawa. Na bank warto wyjść z hotelu i pojechać na przejażdżkę pozwiedzać.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 stycznia 2019 08:23
Ja wrócę do Rumunii. Byłam w Bukareszcie w listopadzie i jeśli chodzi o ceny to przelicznik jest niemal 1:1. Ceny mniej więcej jak u nas, lub minimalnie wyższe (biorąc pod uwagę, że to stolica). Wszyscy tu używają klaksonów i trzeba uważać nieco na drodze, ogromne korki w poniedziałki i piątki 😉
efeemeryda   no fate but what we make.
02 stycznia 2019 13:05
Megane
jestem przerażona tym wpisem o Zanzibarze  🤔
gdzie w takim razie była ochrona ?
To chyba nie jest normalne, żeby całego hotelu pilnował tylko portier ?  🤔
Nie znam się na Zanzibarze 😉 Ale bywałam i w dużych hotelach w centrum miasta po małe hoteliki i nie widziałam ochrony. Zawsze była osoba w recepcji, ewentualnie ktoś tam jeszcze, powiedzmy portier, concierge, czy tam nawet ochroniarz, ale nadal były to maks 2 osoby, w dużym hotelu w Hanoi były całe 3, w tym dwie kobiety.
efeemeryda   no fate but what we make.
02 stycznia 2019 13:51
ja jestem mało światowa, ale w takiej Bułgarii byli ochroniarze w hotelu
efeemeryda, nigdzie w takich przecietnych (klasa turystyczna lamane na 3*) hotelach w Afryce nie widzialam ochrony, czy to bylo Cabo Verde, czy Botswana czy Kenia, raczej w standardzie jest przysypiajacy portier na recepcji i moze drugi ktos do towarzystwa 😉 I tak, w sumie mozna wejsc z ulicy.

Nie wiem, moze w 5* jest jakas tru ochrona, nie stac mnie zeby sprawdzic :P

kolebka, tak w uproszczonym skrocie: Lanzarote i Fuerteventura sa skalisto-pustynne, malo tam roslinnosci i raczej nie za wiele oferuja poza plazingiem, surfowaniem etc, raczej na jedno czy dwudniowy wypad poza hotel. Teneryfa i Gran Canaria sa gorzyste, z dosc bujna roslinnoscia w niektorych czesciach i generalnie z duzo bardziej urozmaiconym krajobrazem + jest sporo do zwiedzania (chocby to, co opisuje tunrida). Na Gran Canarii w centrum masz przepiekne lasy pinowe i mase tras trekkingowych 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 stycznia 2019 14:19
Mój asesor w lutym ubiegłego roku był na Zanzibarze i jego hotelu i hoteli w okolicy pilnowała policja. "Bicz bojsi" wbijali do turystów od plaży i tam ich naciągali na wycieczki. Nie byli bardziej upierdliwi niż sprzedawcy na bazarze w Egipcie, bez problemu odchodzili jak nie chcieli mieć z nimi nic wspólnego. Nie stwarzali zagrożenia. Tak samo po plaży chodzili lokalni z ananasami, kokosami i arbuzami, które można było od nich kupic. On uważa, że tylko raz nie czuł się na Zanzibarze bezpiecznie, ale nie wynikało to ze stworzonego zagrożenia, a jedynie z niedoinformowania. Pojechali z lokalsami na jakąś wycieczkę i musieli czekać bez wyjaśnienia w jakimś miejscu ok 20 minut, nikt im nie powiedział po co, jak długo itp. Ale po tych 20 minutach sprawa się rozwiązała i wszystko poszło zgodnie z planem.
Zanzibar generalnie żyje z turystów i jest tam lekki "zamordyzm" jeśli chodzi o turystów, można nawet wyłapać 20 lat za ruszenie turysty. Taksówkarze muszą mieć specjalne pozwolenia na transport turystów, policja zatrzymuje i kontroluje taksówki, w których są biali 😉 Chociaż sam twierdzi, że sam by nie wyruszył do dużego miasta, bez opieki lokalsów lub pilota.
Takie przypadki jak w linku mogą wydarzyć się wszędzie. Moja znajomą okradła była gwiazda porno w hostelu w Antwerpii. No maczety nie miała. 😉
Megane
jestem przerażona tym wpisem o Zanzibarze  🤔
gdzie w takim razie była ochrona ?
To chyba nie jest normalne, żeby całego hotelu pilnował tylko portier ?  🤔

Jak czytałam ten artykuł, to albo w nim albo w jakichś komentarzach gdzieś pod artykułem na fb były wpisy, że personel był zastraszony i też nie miał jak zareagować.
efeemeryda   no fate but what we make.
02 stycznia 2019 15:07
z personelu był tam wymieniony tylko recepcjonista, który był związany...
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
02 stycznia 2019 16:13
W RPA nie było opcji ruszenia się poza hotel bez taksówki. Mąż był tam w delegacji na 3 tygodnie. Chcieli wieczorem wyjść do restauracji i przy drzwiach człowiek z recepcji ich wyhaczył z pytaniem, dokąd się udają. Jak powiedzieli, że do restauracji "X", to natychmiast wezwano taksówkę. Próbowali tłumaczyć, że to jest 5 minut od hotelu i się przejdą, ale nie było opcji, żeby biały człowiek po zmroku chodził sam.
A kiedy bylas w Kenii?
Byliśmy w styczniu 2016, czyli w porze suchej, na dokładkę ponoć pora deszczowa była wtedy dramatycznie uboga, stąd pewnie mała ilość komarów. Dowozili nawet wodę dla zwierząt.
Ale teoretycznie w zachodniej Afryce jest więcej malarii. No i przez całą Gambię wali rzeka.

A co do przygód blondynki w Zanzibarze. Niestety, to jest Afryka. W Kenii zdarzają się zabójstwa turystów, takie rzeczy są wszędzie.
To jakieś przeznaczenie, właśnie zaczęliśmy planować wakacje pt. objazdówa z namiotami po Rumunii, a tu temat Rumunii właśnie 🙂

Czy są jakieś osoby, które podróżowały z małymi dziećmi śpiąc pod namiotami? Jakieś tips and tricks? Jest tyle super gadżetów, że tylko kupować, no ale bagaznik tylko jeden 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
02 stycznia 2019 20:04
Dzionka, właśnie byłam ciekawa, co w tym roku wymyślicie. Kurcze, jak mnie spanie w namiotach i wolność z tym związana bardzo pociąga, tak z dziećmi totalnie przeraża. Może za dwa lata się odważymy, ale na ten moment nic nie wskazuje na to, by młodsze miało spać lepiej niż starsze, albo chociaż równie źle  :emot4:

Też się zastanawiamy nad urlopem, rozważamy UK ale mnie mocniej serce bije za Sardynią. Tylko boję się upałów i ewentualnych pożarów. No i opcji podróży, żeby się totalnie nie zajechać i nie umęczyć. Tanich lotów brak.
Lotnaa Wizzair lata do Alghero a Ryanair do Cagliari  🙂
edit: o nie, dopiero zauważyłam, że nie mieszkasz w Polsce.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
02 stycznia 2019 20:36
Infantil, można powiedzieć, że mieszkam w dupie 😤 Mamy obok chyba jedno z droższych lotnisk w Europie. No i my chcemy jechać w czerwcu, a wtedy znalazłam tylko loty z przesiadką - podziękuję przy dwójce dzieci. Więc nastawiamy się na auto, ale to kawał drogi, no i na promie ładnych kilka godzin. Jednocześnie wiem, że warto, więc chyba się zdecydujemy to jakoś ogarnąć.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 stycznia 2019 20:46
Od 200zł masz loty z Memmingen 😉
Lotnaa, wiesz, Sarunia (Twoja) jeszcze malutka, więc rozumiem Cię. Ja właśnie zaczęłam uczenie Helki spania w nocy, bo już myślałam, że nie zdzierżę grrr. Też mnie trochę przeraża opcja camping, namiot i dzieci, ale jara jednak bardziej 😉
A Sardynia to nie jest własnie mało upalna? Też mnie bardzo kusi!
Lotnaa   I'm lovin it! :)
02 stycznia 2019 21:42
JARA, taa, w interesujących mnie datach Total Cost € 1,924.22  😵 Witaj w moim życiu  🤣

Dzionka, no liczymy na to, że w czerwcu będzie jeszcze ok 🙂
A co do dzieci, nie zapomnę nocy na Korsyce, na szczęście w hotelu, kiedy Hania urządzała godzinne nocne histerie 😁 Całe szczęście, że nie spaliśmy wówczas pod namiotem. Ale za kilka lat jak najbardziej, campingi to jednak inny klimat niż hotele czy apartamenty.
Dzionka, JEDŹ i potem opowiadaj! Już trochę dzięki Tobie odwiedziłam Toskanię, a Rumunia za mną chodzi od kilku lat 😉 Pewnie jak się kiedyś tam doczekamy dzieci to też będziemy chcieli taką rumuńską wyprawę samochodową zrobić. Na razie w planach dalsza podróż, póki jest wolność 😁.
yga   srają muszki, będzie wiosna.
03 stycznia 2019 09:25
Kto chętny na Emiraty (objazdowka) 18-26.02? Koszt z wyżywieniem 4800. Wygląda na to, że znowu pojadę sama
Uważajcie tylko w Rumunii na zdziczałe psy :kwiatek: my byliśmy głównie w górach, ale one wszędzie się pałętają i są niebezpieczne. Nie tak jak kaukaskie sabaki 🤣 ale nam raz do namiotu chciały wejść i raz nas ostro straszyły na szlaku
amnestria, w Gruzji też mnóstwo zdziczałych psów, ale raczej milych... Wzięliśmy ze sobą dog deterrenta, takiego elektronicznego, i raz zadziałał jak użyliśmy, aż dziwne to było 😉 Weźmiemy i tym razem!

Lotnaa, ja nie zapomnę wakacji 1,5 roku temu, koszmarrr... Sara zasypiała wyjąc przez godzinę a potem się budziła co chwilę z rykiem i tak do rana. Nie mogłam pójść po uśpieniu jej nawet na godzinę do SPA jak byliśmy w takim super miejscu, bo się budziła i ryczała aż nie wróciłam ;( Porażka. Ale spoko, wszystkie nasze panny kiedyś urosną i sobie odbijemy 🙂

Cricetidae, ojej, cieszę się, że Wam pomogłam w decyzji 😀 Fajnie było? A gdzie dalsza wyprawa będzie?
Nie podoba mi się to co piszecie o Zanzibarze. Już sie w temat wkręciłam, ale zaczynam mieć obawy. Do tej pory poza Europę kierowałam się tylko do Azji.
Zawsze i wszędzie jest ryzyko, ale kto nie ryzykuje, ten nie żyje ... 😉


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się