jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia

Dance Girl od siodła zaczęliśmy - od dwóch miesięcy jest nowe, była u nas saddlefitterka i dobraliśmy prawie idealne 🙂. Główna bolesność zniknęła. Na fizjo czekamy - jednak terminy są niestety długie  😕.

Teraz jako takiej bolesności nie ma, jest spięcie, które wet zalecił "rozpracować" właśnie zachęcając konia do użycia mięśni pracą w dole i na drążkach. Jeździmy z trenerką, która na końskiej biomechanice zjadła zęby i wie co robi. Jest już dużo lepiej więc nie widzę sensu odstawiania od roboty / skoków. Z wędzidłem nie było problemu dopóki nie wytarł sobie totalnie pyska plastikiem (bardziej chyba przyszczypał..).
Jak wrażliwy może być pysk konia? 🤔
Dobra, pytanie retoryczne. Jak przewrażliwiony może być pysk konia....?
Cudowałam z wędzidłami - same "normalne", metalowe, raz łamane, podwójnie łamane, plastikowe takie, plastikowe siakie, jeszcze mi przyjdzie jakaś miedź czy coś tam anty-alergiczne podobno... a tu dziś poczyniłam spontaniczny ekspetyment wylonżowania młodego na kantarze i... Kurde, chodzi. I przeżuwa. I rozluźnia się.  🤔wirek: Zęby sprawdzone i zrobione, sprawdzone drugi raz po kilku miesiącach - no nic tam nie ma. W paszczy też nic niepokojącego. Na kontakcie na wędzidle jest taki dziwny jakiś, bo niby fajnie, klasa, zapieniony, ale tu nagle ni stąd, ni zowąd - jakieś uciekanie od ręki jakoby w pysku coś było, a nie jest.
Hak mi zostaje? Bezwędzidłowe...? A może trzeba poczekać i 4-latka po prostu wymiana zębów boli...? Fakt, że koń jest Panikarz (zapamiętujący... przeżyłby na wolności - raz się sparzy, to na zimne dmucha i długo tak dmuchać potrafi), sprawy nie ułatwia, niestety.
Sankaritarina, Ja się ze swoim męczyłam w ten sposób kilka lat. Próbowałam chyba wszystkich możliwych wędzideł (oprócz tych najostrzejsszych). Metalowe, plastikowe i smakowe. W różnych kształtach i łączeniach. I ciągle było coś nie tak, niby już wszystko ok ale co jakiś czas pokazywał co myśli o wędzidle. Zęby robione, ręka delikatna a w pewnym momencie nawet zbyt delikatna bo bałam się jej używać. W końcu  pożyczyłam ogłowie bezwędzidłowe i to był strzał w dziesiątkę. Koń którego czasami ciężko było zatrzymać, pędzący z głową w górze zaczął reagować na delikatne działanie ręki. Zamiast uciekać z głową w górę od najmniejszej półparady, sam zaczął szukać ręki. Jeździmy tak już od maja i nie wyobrażam sobie powrotu do wędzidła. Hackamore z kolei w ogóle się nie sprawdziło. Ale my jesteśmy rekreacja, nigdzie nie starujemy, nie rzeźbimy też nic szczególnie ambitnego. Jeździmy dla swojej wspólnej przyjemności i to się w naszym przypadku sprawdziło.
nefferet, :kwiatek:
Boję się, że samo bezwędzidłowe może być trochę za lekkie na skoki... ale tego się trochę obawiałam. Zatrzymać czy zwolnić to nie, on nieźle reaguje na dosiad. Nawet jak się spłoszy to za sekundę jest wszystko ok 😀 ale jednak chciałabym wystartować. Zostaną mi chyba zawody westernowe albo bez ogłowia 😉
Na pewno bezwędzidłowe jest mniej precyzyjne co ma duże znaczenie w ujeżdżeniu. Natomiast w skokach myślę że to już indywidualna kwestia danego konia. Może warto sprawdzić.
Sankaritarina, jeśli chcesz jeździć skoki to bezwędzidłówka raczej nie da ci tyle precyzji na parkury 120, a tu już bez precyzji można utracić życie.

Próbowałaś skórę?
A co złego w haku? Tzn. młodego konia jeździć  w haku cały czas to jednak trochę słabo.
Sankaritarina Znam Twój ból. Moja kobyła ma 5,5 roku, kupiona zajeżdżona w wieku 4. Od samego początku mieliśmy koszmarne problemy z wędzidłem. Kobyla obcierała się masakrycznie od WSZYTKIEGO. Po zmianie na dowolne nowe wędzidło miała w pysku dziury maksymalnie po 3-4 jazdach.
Próbowaliśmy cienkich grubych, plastikowych, metalowych, skórzanych, podpiętych wyżej, niżej, ze skośnikiem/nachrapnikiem podpiętym ciaśniej i luźniej. Jeździła tylko moja trenerka (z super delikatną ręką) żeby sprawdzić czy to nie jest moja wina… i doopa, pobyła obcierała się dokumentnie nawet na lonży z luźnym wypięciem i podczas jazdy praktycznie bez używania wodzy.
Problem był o tyle do bani, ze każdorazowo trzeba było czekać aż się rany wygoją. Kobyła potrafiła chodzić super przez połowę jazdy po czym nagle zacząć rzucać głową i się buntować, wiec nigdy do końca nie było wiadomo, czy rzuca się bo jej znowu rozwaliłam kąciki, czy właśnie takim gwałtownym rzucaniem je sobie waśnie rozwala.

W międzyczasie jeździliśmy na haku i o ile na początku kobyła go respektowała i pracowała całkiem nieźle to bardzo szybko zaczęła się na nim wieszać, tak ze nie miałam siły nosić jej łba. 

Pytałam i prosiłam o rzucenie okiem wetów, innych trenerów, zawodników, fizjoterapeutów (no każdego, kto nie uciekał) czy mają na to jakiś pomysł, a następnie go wypróbowywałyśmy. Najbardziej hardkorowym z jakim się spotkałam to operacyjne ponacinanie kącików w celu lepszego ukrwienia (podobno przetestowany i skuteczny) – ale się nie odważyłam.

Przez ponad rok się bujałam z problemem i już myślałam że będziemy skazane na jakieś bezwedzidłówki i w związku z tym będę mogła zapomnieć o „karierze” sportowej kobyły.
W końcu wymieniłyśmy wędzidło na podwójnie łamane rotary bo na tym jednym kobyła obtarła się dopiero po 5 jeździe (a to był już sukces :hurra🙂. Na nim kobyła też się regularnie obcierała, ale powoli powoli coraz mniej. Po pół roku kąciki są już prawie całkowicie zagojone – mam nadzieję że już na dobre.

To tak historia ku potomności a propo jak wrażliwy może być pysk konia, bo z tego co zrozumiałam to Ty masz problem ze strachem o pysk a nie z jego rozwalaniem. Mojej pomimo, że nie ma już większych doraźnych problemów z akceptacją i wchodzeniem na kontakt,  jeszcze został z tyłu głowy strach i przytkanie ruchu naprzód, ale mam nadzieję że to przepracujemy 🙂.

Powodzenia!
Perlica, Ja tam marzę o parkurze 80, gdzie tam 120 😁 ale nawet i na popierdółkach bezwędzidłowe może być nie bardzo...
Może i ta skóra to byłaby jakaś opcja... Bo hak na dłuższą metę to teeeż tak średnio, jeszcze właśnie dla młodzika. Łatwo się koniowi nauczyć, że może napierać głową/szyją na ten hak czy bezwędzidłówkę. A to nie jest głupi koń. W mig się orientuje co mu się opłaca, a co nie i jeszcze ma wewnętrzne poczucie sprawiedliwości... Jednak w wędzidle jest lepszy "argument", żeby się nie wieszać.

azzawa, Dzięki! O widzisz, takie przeboje.... A jak chodziła na tych bezwędzidłówkach? Czy w końcu próbowałaś tylko haka? Tak, masz rację, u nas problem jest najwyraźniej bardziej psychiczny niż fizyczny. A szkoda, bo młody umie iść bardzo fajnie, nawet miałam momenty, że jeździło mi się lepiej niż na starym "wysiedzianym" koniu 😁 ale no właśnie - moment - a za chwilę jakby mu się coś przypomniało i sru, łeb w górę i ogólny wnerw na życie.
Może musi się też ujeździć do porządku....
No nic, spróbuję jakieś ponoć "hypoalergiczne" wędzidło... potem może popożyczam jakieś bezwędzidłowe i zobaczymy....
Kurde, zmiana nachrapnika zakończyła się jednym wielkim "wnerwem ogólnym". Myślałam, że polepszę mu żywot kupując nachrapnik meksykański - bo taki fajny, bo miękki, bo oddychanie lepsze... a tu dramat 😎
Znajoma miała podobnie, młody koń niby super fajny, ale coś z tym wędzidłem było nie tak, więc przesiadła się na bezwędzidłowe dopóki koń się nie ujeździł lepiej i przede wszystkim nie dojrzał bardziej - już nie ma problemu z wędzidłem, chodzi jak stary.
Sankaritarina, to daj znać co podpasowało.
Ja nadal nie mam wędzidła, bo mój zawodnik doświadczony, a się głowi co najlepsze by było, żeby cyknąć go po skoku w razie potrzeby, a by było miłe jednocześnie.
Mój pomysł tandemu wyśmiał, mówi że sobie mogę na kantarze pojechać i efekt będzie ten sam.
Perlica, a pelhamy typu EZ control?
halo, Pelham nawet zwyky z delikatnego tworzywa jest za mocny dla niego i potrafi zrobić wtedy nawet 3 zrzutki. Proste gumowe jest najlepsze na teraz jako miłe, ale nie ma na tym opcji "cyk" po skoku, którą trzeba zrobić czasem w parkurze, bo jest za słabe wtedy.
Myślałąm o samym wędzidle EZ control, ale skoro prosta pałka z gumy jest idealna to będzie na pewno za mocne na opcję kiedy jest miło.
Będę się upierać przy tym tandemie z miekką pałką wędzidłem, bo poponcini był próbowane i się jechało w domu jak bez ogłowia, to co dopiero na zawodach ...

Sankaritarina A może to kwestia zmiany zębów? Mieliśmy konia który do puki nie wymienił wszystkich na stałe miał bardzo podobne bunty i potrafił być strasznym chamem w pysku. Jemu pomogło skórzane (moja też bardzo dobrze na nim pracowała, nawet je sobie zostawiłam) ogólnie z taki co widzę konie bardzo dobrze na nie reagują.
A czy są wędzidła skórzane, ale takie, że klasyczny metal obleczony jest skórą?
Bo ja miałam skórzane, ale to JK, było super, ale na moim wiem, że bym jechała na takim jak na kantarze na pewno.
Perlica wydaje mi się że gdy szukałam skórzanego trafiłam na takie.
Ja natomiast porzuciłam skórzane JK System, i teraz jeździmy na Novabette https://images.app.goo.gl/96vaBkMgPoRYT5Vr7
W porównaniu do skóry jest takie czyste  🙂 skóra jest fajna, delikatna tylko trochę gruba jednak no i to czyszczenie. Będę moje skórzane sprzwdawać gdyby ktoś był zainteresowany.
jagoda1966, a jak je uszeregujesz twardością w porównaniu do gumowej pałki czy np. poponcini?

Edit: https://www.horseway.pl/novabett-wedzidlo-syntetyczne-wire-wzmocnione-24h

To wygląda bardzo fajnie, bo podejrzewam, że na tym , które zlinkowałaś to zginę  😵
Perlica tak, miałam na myśli skórzane JK. Na konie działające się na przeszkody pewnie będzie za słabe, tak jak piszesz, ale mi chodziło o konie, które mają problem z akceptacją tego że mają coś w pysku ale są do ogarnięcia bez jakiegoś mocniejszego kiełzna. I prawda, czyszczenie tego JK jest mocno upierdliwe. Ja swoje zostawiłam na wszelki zaś, nawet zdążyłam już o nim zapomnieć, aż je sobie wyciągnę i ciekawości sprawdzę jak mi kobyla teraz chodzi na nim 🙂
Jagoda A to novabet,  jest twarde czy takie żelowe, jest plastyczne pod wpływem temperatury?
azzawa  jest plastyczne w sensie giętkości, bo to raczej twarde tworzywo. Jest opcja z i bez ścięgieża. Moja kobyła się momentalnie do niego przekonała. Widzę po niej, że pasuje jej.
perlica na gumowej sztandze jeździłam kiedyś i to novabette jest raczej bardziej plastycznie, giętkie. Poponcini nie znam.
No, a wlaśnie to ze ścięgieżem jest prawdopodobnie mocniejsze. Mi to bez wystarcza zupełnie.
Perlica, są takie, bo sama jedno swego czasu miałam. Twarda dość gruba metalowa sztanga tylko pokryta skóra. Niestety nigdy nie udało mi się ustalić jakiej to było produkcji. Kupiłam chyba z ogłoszeń na forum.
Metalab robił obszywane skórą.
aniapa   Niedobre zwierzę wierzchowe nieznanego gatunku.
01 listopada 2019 20:23
Można zanieść do obszycia wędzidło zwykłe do rymarza. Trzeba tylko przypilnować, by szew był w stronę przeciwną od kącików. Znajomi tak robili, gdy ich metalab obszyty skórą się już podniszczył - zanieśli stare na wzór i nowe do obszycia. I przy okazji wybrali cieńsze wędzidło - te "oryginalne", z którymi się do tej pory spotkałam są mega grube, ponad 20 mm. Obecnie np. Feeling ma takie. 

A czy są wędzidła skórzane, ale takie, że klasyczny metal obleczony jest skórą?
Bo ja miałam skórzane, ale to JK, było super, ale na moim wiem, że bym jechała na takim jak na kantarze na pewno.



Perlica, są. Tu masz link. Jeździłam na takim i było super. Pusta oliwka obszyta skórą.

klik
Ogólnie zmieniłam sposób pracy i dodatkowo uskuteczniamy "Poszukiwanie swojego wspólnego ZEN.....".... czyli innymi słowy postanawiam brać go czasem na tym nieszczęsnym kantarze i więcej się bawić niż pracować. Dzisiaj się tak zasłuchał w tą moją gadaninę, że zakłusował jak podniesionym głosem powiedziałam "słucham?"....
Za chwilę wystąpię w jakichś pokazach bez siodła/bez ogłowia/bez konia...

Ale dobra - konkret: wsadziłam mu coś, czego nie lubię - grubą oliwkę. Głównie miedź ponoć. Nie dość, że grubą, to ciężką tj. różnica jest znaczna w porównaniu z plastikami, Berisem i metalowymi, które miałam dotychczas.
Na razie mógł to być szok na nowe wędzidło, ale jak w ciągu następnych tygodni będzie tak chodził, to będzie dobrze...

azzawa, Fakt, może po prostu proces wymiany zębów daje takie "efekty"...
Dobrze, że je normalnie 🙂
Perlica, pewnie te tropy dobre.
Ale jak będziesz miała okazję spróbować pelhamu EZ to spróbuj.
Bo to zaskakujące kiełzno, przynajmniej ja je tak odczułam, na kilku koniach, i nie tylko ja.
Po prostu da się przytrzymać, a jednocześnie dodaje koniowi w skoku pewności i ufności.
Ja miałam takiego "motylka", więc wiele możliwości dopięcia, także bez łańcuszka.
Można było znaleźć co dokładnie pasuje.
Więc może najlepszy trop to jakiś nowoczesny plastik typu motylek.
halo, A możesz podlinkować jak to wygląda?
Bo jeśli bez łańcuszka to może mieć rację bytu !
Puma, tamto miało takie dziwne wielkie skórzane ala ślinianki.
Tu są wędzidła podobne do tego, o którym pisze Klami https://www.customsulky.se/en/category/bett
A tu pessoa : https://www.gnl.pl/wedzidlo-pokryte-skora-pessoa.html
Perlica,
takie
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
04 listopada 2019 20:45
halo podlinkował ci się liverpool a nie EZ
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się