Zatoki, leczenie domowe sposoby

Ja też już od paru lat mam problemy z zatokami  🙄  Kiedyś babcia kazała mi kłaść takie woreczki z nagrzaną solą na zatoki, nawet trochę pomagało, ale i tak najskuteczniejszym sposobem na przeczyszczenie nosa ,dla mnie, było wyrzucanie gnoju   😁
Rok temu okazało się, że mam torbiel w lewej zatoce, w prawej zaczynała się też tworzyć. Dostałam skierowanie na zabieg i niby miało się poprawić, niby bóle głowy i katar miał ustąpić.. no właśnie niby  🙁


a powiedz mi, jakimi badaniami wykryto u Ciebie ta torbiel? ja mialam juz robiony caly komplet poza rezonansem magnetycznym i tomografia (do rezonansu mam przeciwwskazania, na tomografie trzeba bylo czekac 4 miesiace)
Kaprioleczka miałam robione zdjęcie rtg  😉

caroline , mery ja wspominałam  🙂
Aha, na RTG mi nic nie wyszlo takiego :/

Teodora,dalam tam na 1 stronie fotke, widac na niej ze zatoki szczekowe przylegaja do nosa i jama nosowa sie niestety z nimi laczy. choc chyba stety, z nimi sie duzo latwiej oddycha
deborah   koń by się uśmiał...
30 stycznia 2010 19:21
dziś znowu wyje z bólu. katar z krwią  🙁 głowa ciężka, czoło zaraz mi wybuchnie.
idę próbować z solą. nie wysypuje się to z tej skarpetki?
deborah  troszkę na pewno, najlepiej to obłożyć się tymi woreczkami, włączyć muzykę, zamknąć oczy i leżeć  🙂
http://kobieta.gazeta.pl/poradnik-domowy/1,48634,7380104,zatoki_udroznione.html

fajny artykul dla "zatokowcow"  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
02 lutego 2010 10:19
deborah a probowalas ziolowy Sinupret? mi bardzo pomagal  🙂 http://www.doz.pl/apteka/p8849-Sinupret_krople_100_ml
Bronze   "Born to chase and flee.."
03 lutego 2010 14:14
AVAMYS - najlepszy lek na rynku, na receptę
Mi Sinupret nie pomógł, Avamys stosuje średnio raz w miesiącu i obywa się bez antybiotyków  💘
slojma   I was born with a silver spoon!
03 lutego 2010 15:03
Ja bardzo poważnie chorowałam na zapalenie zatok gdy byłam dzieckiem. W konsekwencji miałam robioną punkcję. Słyszałam wiele opinii na temat skuteczności tego zabiegu, jednakże mi pomógł. Może dlatego, że wieczorami po zabiegu mama nagrzewała mi skronie lampą tak ok 10-15 min. I powiem szczerze przez wiele lat nie miałam problemu z chorymi zatokami. Teraz po wielu latach czasem trochę mnie boli głowa ale to nie to co było w dzieciństwie.
slojma, ja nie zgodzilam sie na punkcje, bo jestem przewleklym przypadkiem kwalifikowanym jako ciezszy. To niestety stwarza zagrozenie przeroznych powaznych powiklan, ktorych wszystkich teraz Ci nie przytocze bo nie pamietam, ale w pamiec wrylo mi sie to, po ktorym za zabieg podziekowalam 😉 jednym z mozliwych skutkow ubocznych po punkcjach jest zdeformowana twarz.
tego sobie nie zafunduje  🙄
za to po przeczytaniu tego artykulu ktory tam wstawilam powyzej zastanawiam sie nad balonikowaniem zatok, jak teraz bede w PL to prawdopodobnie umowie sie na ponowne badania i na zabieg, bo brzmi calkiem fajnie i bezinwazyjnie 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
03 lutego 2010 15:36
Zdeformowana twarz 😁 heh ciekawe jakim sposobem? Bo o tym jeszcze nie słyszałam. Punkcję robi się przez nos. Zabieg polega na ściągnięciu zalegającej wydzieliny, a następnie pucze się je najprawdopodobniej solą fizjologiczną (ale głowy nie dam uciąć). Nie wiem w którym momencie może dojść do deformacji bo jakoś w to wierzyć mi się nie chce tym bardziej, że nikt nie dźga człowieka po twarzy 😁
tez mnie to zastanawialo, ale sa to konkretnie slowa lekarza, zreszta nie tylko tego jednego.
Nie wiem tego na pewno, bo szczerze powiedziawszy tak sie przestraszylam, ze nie zapytalam  😂 ale moze polega to na tym przy stanach przewleklych, ze ta zatoka jest zatkana, zatkana, to co ja zatyka twardnieje, kosci maja na tym dobre oparcie wiec slabna, a jak to "znika", po punkcjach, to podpora juz nie podtrzymuje i zatoka sie zapada?
przysiegam, ze nie wiem, jest to moj prywatny i osobisty strzal, ktory z wiedza medyczna jako taka nie ma nic wspolnego 🙄
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
03 lutego 2010 18:22
z zatokami borykam się już kilka lat, problem polega na tym , że lekarze nie znaleźli przyczyny ciągłego kataru. Robiłam, prześwietlenie zatok,  testy alergiczne i nic nie wykazały . Próbowałam kilka razy kurację mocnymi antybiotykami , steryd do nosa i  nic . Robiłam inhalacje, mam tą lampę do naświetlania , przykładałam rozgrzane siemię lniane niestety nie skutkowało.
Przez ostatnich kilka tygodni zażywałam codziennie tran w kapsułkach i było duża poprawa, odstawiłam steryd i było nieźle. Niestety w weekend dopadło mnie przeziębienie i  znowu nos zatkany, wszystko spływa po gardle, nie mogę wydmuchać tego syfu z nosa a jak się uda to końca nie widać.
Mam już dość borykania się z tymi zatokami.
Bronze   "Born to chase and flee.."
03 lutego 2010 19:33
Ropa w zatokach to nie przelewki. Szereg powikłań to min. zapalenie dolnych dróg oddechowych a to już prowadzi do niewydolności oddechowej. Infekcje zatok to tak naprawdę błędne koło-każda następna pogłębia dysfunkcje w obrębie zatok. Ustalono ostatnio,że 80% tych przypadków ma podłoże alergiczne......i nie musi to wychodzić w testach.
Tran na pewno pomaga bo podnosi odporność organizmu, żadne Actimele bo to jedno wielkie oszukaństwo! !
Tak naprawdę każdy sezonowy zatokowiec kwalifikuje się do leczenia alergologicznego. Mnie zatoki trzymają od września do lutego. Powód....hmmm...nie mam pojęcia...przypuszczam,że moje kocisko, ale jednoznacznego dowodu nie mam. Jedno jest pewne, kocham kocika więc w dalszym ciągu będę się kurować Avamysem-szybko i skutecznie.
🙄 to znaczy, ze kota masz tylko od wrzesnia do lutego? a co robisz z nim przez reszte roku?

mialam kilkakrotnie przeprowadzane leczenie antyalergiczne (odczulanie tez, na jad owadow) i nie ma to zadnego wplywu na moje zatoki - sa jakie byly. Dlatego raczej nie uwazam, ze kazdy zatokowiec sie kwalifikuje; to naprawde zalezy od przyczyny.
moj wujek swojego czasu mial ropne zapalenie zatok od gronkowca chyba (? nie jestem pewna, to bylo z 10 lat temu, mala bylam) i leczenie antyalergiczne nic mu nie dawalo.
To troche tak jakby na grype podawac antybiotyki, bo one sie generalnie swietnie nadaja do zbijania goraczki  🙄 😁
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
03 lutego 2010 19:52
Bronze  jak stosujesz Avamys? To są krople (steryd) do nosa który trzeba stosować codziennie?
A ja za tydzien o tej porze juz bede po zabiegu 😅 😅 I jak mi wyjma opatrunki, w koncu odetchne i zaczne moze czuc zapachy...
Bronze   "Born to chase and flee.."
03 lutego 2010 21:30
Kocik jest cały rok of course i na tym polega cała zagadka... 😀
Avamys stosuje jak tylko zaczynam smarkać, raz dziennie po 1 aplikacji, po tygodniu nie ma śladu po infekcji.
Fakt - ciężko uogólniać,że każdy ma jakąś alergię, ale chroniczne, przewlekłe stany zapalne mają jakieś głębsze podłoże.
Ja po zrobieniu badań, prześwietleń itp. dowiedziałam się od p. laryngolog,że muszę się nauczyć z tym żyć, bo taka moja uroda...-tu dosłownie cytuję p. doktor. Nieważne,że się człowiek prawie przekręcił z powodu powikłań....
Podstawa to dobry specjalista. Antybiotyków nie stosuję od roku, nie ma takiej potrzeby. Dzięki sterydom.
Ale - jeśli stan zapalny spowodowany jest infekcją bakteryjną to antybiotyki na pewno się sprawdzają.
W przypadku grypy - chor. wirusowa nie stosuje się antybiotyków bo one hamują procesy życiowe, a wirusy jak z pewnością orientuje się większość z was - są martwe. Tak naprawdę leczy się antybiotykami przy grypie - nie grypę ale to co się przywlecze razem z nią - infekcje bakteryjne.

mnie bardzo zaciekawilo balonikowanie, o ktorym wklejalam artykul pare postow wyzej - podobno brak powiklan, brak nawrotow  👀 az sie boje dowiadywac ile kosztuje  😁 cos tak idealnego albo ma wade, o ktorej jeszcze nie wiemy albo jest drogie jak cholera  😁
Idę zaraz do lekarza. Od początku tego roku ciągle choruję, a głównym problemem są u mnie teraz zatoki.
W ciągu ostatnich trzech miesięcy brałam 2 lub 3 antybiotyki, które pomogły, ale wszystko zaczęło się od nowa. Teraz lekarze nie chcą znowu ładować we mnie antybiotyku, bo podobno całkiem osłabi to organizm. Ciekawe co dziś przepiszą.
Mam już dosyć. Głowa mi pęka, zatkany nos, a jak już zacznie spływać, to bez końca i nosem i gardłem. Gardło podrażnione przez wydzielinę, chrypa, kaszel.
Wieczorem może wypróbuje woreczki z solą. Bardzo boję się punkcji itp. interwencji.
Zastanawiam się też dodatkowo nad jakąś kuracją na ogólną odporność organizmu. Podobno są jakieś szczepionki. Jak nie zapomnę, zapytam lekarza.
Trzymajcie kciuki, by wystarczyła farmakologia czy naświetlanie.
Chętnie dowiem się o Waszych sposobach na tą męczącą dolegliwość.
Moja koleżanka na zatoki stosowała borowinę i była zadowolona. W aptece kupowała jakby taki duży plaster, odcinała, jakoś się to nagrzewało i na zatoki do wygrzania. Podobno bardzo fajne.
Jest taki antybiotyk Bioparox w sprayu. Psika się do nosa, działa tam gdzie trzeba, pomógł mi po innym antybiotyku, niezbyt skutecznym.
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
08 czerwca 2010 09:18
jak podgrzewacie sól?
czy ta sól to taka zwykła kuchenna czy jakaś specjalna zakupiona w aptece?

edit:

szukam i szukam i znalazłam taki sposób:
Następnym zabiegiem jest pokrojenie w kostkę cebuli, wsypanie do kieliszka i wdychanie na przemian to jedną, to drugą dziurką w nosie po 10 razy minimum. Wdech (z zamkniętymi oczami, bo inaczej ciężko wytrzymać) musi być na tyle głęboki, żeby poczuć pieczenie aż z tyłu głowy. Im więcej kolejek wdychania naraz, tym lepiej. Po kilku minutach po zabiegu ropa zacznie nam spływać. Należy robić tak przez trzy, cztery dni kilka razy dziennie.
Sól podgrzewałam na suchej patelni - pilnując, żeby nie zrobiła się byt gorąca.
w najnowszych Wysokich obcasach jest artykuł dotyczący stanów zapalnych zatok.

Jeszcze go nie znalazłam żeby podlinkować.
Myślę że w ciągu kilku dni pojawi się na stronie internetowej.

Będzie w dziale Zdrowie. Tytuł Niebezpieczna zatoka. rozmowa z prof. Henrykiem Skarżyńskim.

Mnie ten problem tez dotyczy.
Powalczę z solą 🙂
deborah   koń by się uśmiał...
22 lutego 2011 07:21
mi sól nie pomaga niestety...ale chętnie poczytam atrukuł.
slojma   I was born with a silver spoon!
22 lutego 2011 08:50
Może zamiast tej soli spróbujcie naświetlania lampą. Moim znajomym bardzo pomogły. Tylko koniecznie tuż przed pójściem do łóżka.
Często czyta się radykalen teksty, że na leczenie zatok, to tylko antybiotyki albo punkcja. Ja w sumie - nie wiem, moze to bylo plecebo - poradzilem sobie domowymi sposobami. Inhalacja z ziół zawsze przynosila mega ulgę. Tutaj opis, jak taka przygotować: http://bol-zatok.blogspot.com/2014/03/sposoby-zwalczania-i-leczenia-bolu-zatok.html
ja polecam domowe inhalacje z ziół a najlepiej z olejków 😉 https://justnature.pl/domowe-inhalacje-na-zatoki-z-ziol-soli-fizjologicznej-amolu/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się