Codzienna pielęgnacja kopyt

Cabi glue z over horse (w droższej, końskiej wersji blue glue ale to to samo).
Wypróbowałam oba, blue glue lepszy, bo w żelu. Cabi glue spływał, a żelowy blue glue szybko zasycha na kopycie i się utrzymuje (chyba że cabi glue też jest w żelu, ale jak kupowałam, nie widziałam).

W dodatku blue glue nie tylko tańszy, ale w zestawie jest pędzel i bandaż, gdyby trzeba było bandażować racicę (racicę, bo to dla bydła), żeby dłużej środek tam siedział.     
Mi cabi blue się bardzo sprawdził, wyprowadziłam nim konia z fatalnymi strzałkami. Zasychał elegancko, miałam w takim pudełeczku, nic nie spływało. Choć imo lepszej konsystencji nabrał, jak był już trochę otwarty 😉 Dał radę też przy papraninie, która się zrobiła, jak koń odbił sobie strzałkę i piętkę kopiąc w ścianę boksu, mega bajzel się z tego zrobił.
Obecnie kombinuje, czy kupić kolejny, czy spróbować zmieszać coś innego z siarczanem, który jest głównym składnikiem cabi, a którego mam zapas kilku kg ciągle, bo jednak cena trochę odstrasza. Ten blue glue gdzie dostanę? Bo mi w google bikini wypluwa tylko, a to chyba nie to 😁
trusia, no tak, pomieszałam. Blue glue to teń tańszy, Cabi glue droższy, koński. Miałam tylko ten pierwszy, więc nie mam porównania ale bandaż bardzo się przydał.

keirashara, ja kupowałam na allegro: http://allegro.pl/blue-glue-opatrywanie-racic-krowy-bydlo-over-i7005534896.html
ekhem, -ooo, 50zł mniej niż cabi, dzięki!
Kammi   Największe bogactwo to robienie tego, co kochasz
20 listopada 2017 14:11
ja na strzałki polecam https://www.decathlon.pl/rodek-do-strzaki-250-ml-id_8367100.html

tylko lepiej nakładać w rękawiczkach, bo jak coś skapnie, to konkretnie skórki wysusza 🙂
Strzałki mamy już wyleczone i nie gniją. Teraz szukam czegoś ochronnego, co profilaktycznie można stosować aby strzałki nie zaczęły znowu gnić.
koza1, - cabi blue/blue glue jest też ochronny, nawet na opakowaniu piszę, że zaleca się go stosować po korekcie kopyt 😉
keirashara dzięki, tego nie doczytałam 🤣 Jeśli polecacie to musi być dobry i w takim razie zaopatrzę się w ten preparat. Niech chabet ma zdrowe kopytka bo obecna aura nie rozpieszcza niestety 🙂
Zanim wydamy miliony monet na różne końskie specyfiki serdecznie polecam przeczytać od deski do deski trzyczęściowy artykuł, wydrukować i powiesić w stajni! Dlaczego powidon jodowany a nie jodyna, dlaczego siarczan ostrożnie, dlaczego wszystko co przyżega, czyli przypala i tworzy "strupa" jest bez sensu, bo pod strupem bez tlenu infekcja szaleje dalej, samo sedno i prosto napisane.
I dodam jeszcze czymś co często widzę, że przed użyciem czegokolwiek kopyto się MYJE przynajmniej wodą, rowek środkowy (czyli to wygnite w piętce) z węża uciśniętego palcem dla ciśnienia albo chociaż strzykawką bez igły. Wysuszyć ile się da szmatką i wtedy cokolwiek nakładać, chociaż samo mycie może dużo pomóc 😉 żaden lek nie przebrnie magicznie przez brud.
A kąpiel w manusanie należy zakończyć wypłukaniem, manusan to mydło medyczne z odkażającą chlorheksydyną. Żadnej rany po umyciu przecież nie zostawiamy z mydłem w niej, prawda?
Do podania czegoś do rowka również polecam strzykawką, maści spokojnie się nadają do takiej aplikacji.
Inna wskazówka, to żeby poprosić kowala o delikatne poszerzenie rowka dla wentylacji.

http://konie.rancho-stokrotka.pl/2015/02/08/kompendium-infekcji-strzalek-cz-1/

http://konie.rancho-stokrotka.pl/2015/04/14/kompedium-infekcji-strzalek-cz-2/

http://konie.rancho-stokrotka.pl/2015/04/26/kompendium-infekcji-strzalek-cz-3/
dorhej, - ja tam odkażałam zawsze denaturatem po prostu 🤣 Tanie, szybkie, szybko schnie, a nawet weterynarze używają na skórę czasem.
Wiadomo, że zdrowe strzałki to przede wszystkim odpowiednie warunki sanitarne, regularne czyszczenie, korekcja i prawidłowa dieta. Ja swojemu poza pierwszą wspólną zimą, gdzie po prostu miał zaniedbania sprzed bycia moim koniem nigdy nie musiałam strzałek wybitnie leczyć, dosłownie raz na ruski rok coś robię w tym temacie.
keirashara, pominęłaś ruch, który jest mega istotnym składnikiem.
Moona, - fakt, mój błąd, ruch też jest bardzo istotny.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
21 listopada 2017 18:08
Tak w sumie to razem z żywieniem ruch stanowi postawę, struganie i środowisko są drugorzędne. Strzałki muszą mieć się z czego zbudować- żywienie i te składniki muszą tam dotrzeć w odpowiedniej ilości- ruch (przepływ krwi). Mamy wtedy szybko narastającą strzałkę o mocnym, "odżywionym" rogu, który nawet jak coś go tam próbuje podjadać (bakterie, grzyby), to daje radę narastać szybciej nić będzie zjadany. Tak w uproszczeniu pisząc 😉
zembria, - oj nie wiem, mój koń nawet jak stał wolnowybiegowo to musiał mieć czyszczone kopyta, tydzień wakacji i zastałam nieciekawy stan 😉 Za to karcery boksowe (kontuzje etc), nawet takie długie, znosił nieźle. Teraz też jest wg. niektórych bardzo poszkodowanym koniem i nie chodzi codziennie na padok, a strzałki eleganckie. Nie generalizowałabym i nie umniejszała żadnemu czynnikowi.
moje w chwili obecnej od 7-16 na padoku w błocie jak diabli, kopyta mają robione raz na kilka tygodni /jak mi się przypomni i zachce/, strzałek nożem nie ruszałam od lat, a czyszczę kopyta jak strugam. W boksach mają bardzo czysto, mam hopla na tym punkcie. Jeśli chodzi o żywienie to samo siano plus mesz z witaminami raz na tydzień. Strzałki żadnemu nie gniją.
tajnaa, - dlatego dla mnie nie można generalizować i każdy aspekt jest istotny. Są różne konie, mój bardzo źle reaguje na brak czyszczenia kopyt, ma głębokie strzałki i dużo w nich potrafi nazbierać bałaganu. Koń mojej mamci biega po łąkach i kopyta czyszczone ma z raz w tygodniu i jest git. Nie można powiedzieć, że każdy koń jak nie będzie miał czyszczonych kopyt to strzałki będą ok, tak samo nie można powiedzieć, że każdemu koniu karcer w boksie nie zaszkodzi. A o higienę to bardziej mi chodziło gnój w boksie 😉
Poczytałam trochę wątek i już już zdecydowałam się na zamówienie oleju Kevin Bacon's, ale spojrzałam, co mogłabym dostać stacjonarnie i mieć szybciej nie płacąc za przesyłkę i nie wiem już. Waham się pomiędzy właśnie Kevinem, a Leovetem. I z Leoveta pomiędzy dwoma: zwykłym olejem do kopyt, a balsamem z biotyną. Zależy mi, żeby wiadomo, przede wszystkim działał (Samson ma bardzo słabe i suche kopyta, z tendencją do pękania) i do tego był wydajny i nie skończył mi się za miesiąc przy używaniu 3 razy w tygodniu. Mój aktualny to żadnych efektów nie dał, a do tego właśnie szybko się skończył. W wątku znalazłam tylko jedną i to dosyć oszczędną opinię o Leovecie, może ktoś mógłby mi napisać coś więcej? :kwiatek:
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
12 maja 2018 19:18
flygirl olej mam aktualnie Leovet z linii Equi Natura i jest fajny.
Testuję też HUFLAB Elastic Creme i jestem pozytywnie zaskoczona naprawdę świetny produkt.
flygirl, - ja dostałam na test leoveta smar z liściem laurowym i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Super produkt, świetnie nawilża, na prawdę widać różnicę, elegancko zmywa się po nim brud i nie barwi kopyt. Konsystencja kremu, nie będzie bólu w zimie, smaruje się super. Przy czym kosztuje 45zł i przy niemal codziennym stosowaniu przez 1,5 miesiąca zużyłam nawet nie 1/3. Jestem mega zadowolona i wygrywa z moim ulubionym cdm, bo jakość identyczna, a nie barwi, cena lepsza... cdm zostaje teraz na zawody, bo efekt błysku znacznie lepszy, a na codzień leovet.
Wkleję pytanie też tutaj, bo to chyba jednak bardziej adekwatny wątek...

Leovet: Hoof Oil, Hoof Lab Oil, Hoof Balm czy może Hoof Lab Balm z biotyną? Tyle do wyboru, tak mało informacji. 😀 Do ogólnego odżywienia kopyt. Czy po prostu którekolwiek? Ktoś ma porównanie lub radę? 🙂
Sivrite, - patrz na opakowania, bo znajoma testowała jakiś i tragicznie się go nakładało 😉 Przekombinowali z opakowaniem i aplikatorem.
Sivrite, - patrz na opakowania, bo znajoma testowała jakiś i tragicznie się go nakładało 😉 Przekombinowali z opakowaniem i aplikatorem.


Hm, mogę tylko strzelać... Może ten Hoof Balm, on jest w takim wysokim opakowaniu, a nie wiem, jaki ma aplikator w środku, może serio nieprzemyślany jakiś.
Ale jak by miało zrobić z naszych kopytków kremowe, piękne cuda natury, to poręczność mnie nie obchodzi. 😀
Ja ostatecznie wzięłam ten:

I póki co jestem bardzo zadowolona. O efektach jeszcze nie mogę się wypowiadać, bo za krótko. Ale sama konsystencja i aplikacja bardzo na plus. Do tego ładnie nabłyszcza i mam wrażenie, że buduje jakąś warstwę antybrudową, no takich czystych kopyt nie łapiących brudu to jeszcze nie miałam. A używam tylko przed samą jazdą i klei się do kopyt podłoże, a potem wszystko elegancko odpada i kopyto zostaje czyste.
Sivrite, - problem w tym, że to był jakiś dziwny aplikator z gąbeczką, który chciał działać tylko w pionie do góry... a tak się nie da kopyta posmarować, chyba, że się je postawi na stołek 😁 Do góry nogami nie działał, bokiem nie działał, więc żeby wydobyć preparat trzeba się było mega namachać, a większość zamiast na kopyto szła w niebyt.
Odkopuję. Trochę  🚫 ale są tu osoby, które używały tych produktów.
Czy ktoś zamawiał ostatnio produkty od Equine Sportsline? Wczoraj zamówiłam smar do kopyt i dostałam tylko potwierdzenie ale zero informacji o wysyłce, nawet po wysłaniu przeze mnie maila. Zależy mi bardzo na czasie, gdybym wiedziała, że taki kiepski z nimi kontakt to bym zamówiła smar ze sprawdzonego sklepu  🙄
Co polecacie do nawilżenia kopyt? Niestety z deszczem u nas słabo ostatnio i są suche na wiór. Szukam czegoś szybkoego i prostego w urzyciu.
Woda. Słownik.
Gillian   four letter word
09 maja 2019 15:45
Znacie smar do kopyt Royal Horses? Są trzy rodzaje, zielony, czarny i żółty. Kupiłam w grudniu litr czarnego, przy używaniu kilka razy w tygodniu zeszło mi może 1/4, jest mega mega wydajny. Barwi kopyta na czarno - fajne na zawody 🙂 kopyta odpychają brud, o wiele łatwiej zmywa się z nich błoto bo mniej przywiera. Pytanie czy to plus czy minus?
Rudzielc_23, - balsam leoveta z liściem laurowym 🙂 Mega podobnie wygląda i pachnie też smar z equinatury.
Gillian, - dla mnie farbowanie to minus (umyj to Pani z kaloszków... plus jedno kopyto jest białe i musiałabym mieć dwa smary) a mycie to plus. Nie mam boksu sprzątanego codziennie (znaczy ja kupy staram się zbierać, ale no, nie każda zdążę/dam radę) i uważam, że lepsze kopyta w "sztucznym" balsamie i czyste, niż naturalnie w skorupie z gnoju i brudu 😁 Mój koń nie ma żadnych kopytowych problemów, są elegancko nawilżone.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się