naturalna pielęgnacja kopyt

dea   primum non nocere
08 lutego 2016 18:59
Możesz zrobić zdjęcie obciążonej nogi, od tyłu? Z przodu nijak nie widać tej pionowości/podwijania ściany.
Druga rzecz: z aktualnych zdjęć to nie jestem pewna, czy ta pionowa ściana nie jest ciut do obniżenia - wygląda jakby teraz ona wyższa była. Może z czasem odwróciłaś sytuację. Tak też nie jest dobrze - to jej nie otworzy, a może ją wpychać w koronkę i nawet prowokować podwijanie.

...sztuka chodzenia po linie...

Przede wszystkim dbaj o to, żeby na tej pionowej ścianie nie było śladu mustangrolla/skosowania/zaokrąglenia od zewnątrz - to może ją skłaniać do podwijania. Żadnego zbierania z grubości tej ściany w tylnej części kopyta (bo przód wygląda OK - czasem nawet z przodu widać tę asymetrię, mam tak u mojego Gluta)

A więcej ruchu to zdecydowanie by pomogło.
Dzięki  :kwiatek:
Każde rada to jakaś szansa na poprawę sytuacji. Dotychczas zaokrąglałam ściany tak samo z obydwu stron, ale fakt, że niezaokrąglanie stromej ściany bocznej wydaje się logiczne - spróbuję.
Koń chodzi od rana (czasem nawet bardzo rana np. 5/6 zimą, 3/4 latem) do wieczora na padoku, codziennie a na pewno minimum 6 dni w tyg,  na lonżę lub jazdę (ostatnio sporo dłuższych terenów) plus jeszcze do tego na karuzele, gdzie mamy twarde podłoże. Nie mam pomysłu na zwiększenie ilości ruchu, ponieważ padok 24 h odpada w aktualnej stajni.
dea   primum non nocere
09 lutego 2016 08:01
A na tym padoku się rusza, czy stoi i w dal patrzy? Może da się pokombinować z urządzeniem padoku, by skłonić do ruchu - np. 2-3 punkty z sianem w różnych miejscach? bardzo pomaga też pagórkowatość wybiegu na kształtowanie kopyt.
Padok jest dość mały, ma ok 6000/7000 m2. Siano jest w paśniku stalowym i raczej nie ma możliwości zwiększenia ilości paśników. W pewnym oddaleniu jest woda i na dwóch przeciwległych końcach: ulubione miejsce odpoczynku i resztki jakiejkolwiek trawy. Moje konie są dość ruchliwe z natury, więc codziennie robią wędrówki  i czesto się też przebiegną. Nie mniej jednak na takim metrażu zbyt wielu kilometrów nie narobią ;]
Nie mam też możliwości puszczenia na większy padok w aktualnej stajni... Cóż, jedynie karuzela ratuje sytuacje i dłuższe wyjazdy w teren, które coraz częściej robimy.
Macie jeszcze Łaciatą.
Na wiosnę trzeba ją zawlec do jakiejś roboty już chyba 😉
Gratuluję sukcesu! Rewelacja 😀
dea   primum non nocere
12 lutego 2016 19:39
😀
A jak Młody? też już OK? Nie wiem które to z Krówką pomyka, nie rozróżniam Twoich blondynów 😉
Mlody juz dawno ok. Teraz za zwawo nie biegal, bo wczoraj kastrowalismy go 😉
Witam!
Mam takie dziwne zapytanie... mam konia który zaczął mi ścierać przednie kopyta - pracuje dość aktywnie (zad przekracza ślady przodów o ponad kopyto) jednak nie staje kopytem od piętki. Zaczęłam wkładać go w buty bo starcie kopyt zaczyna sięgać linii białej. Od momentu gdy dostaje buty na jazdę stawia kopyto w całkiem inny sposób - prawidłowo od piętki! Moje pytanie brzmi czy to że w butach i bez nich koń chodzi inaczej wynika ze złego strugania kopyt przez kowala?
Z góry dzięki za odpowiedź, i przepraszam jeśli się nie mieszczę w ramach tego wątku, jednak liczę na waszą pomoc w tym temacie.
Trudno powiedzieć - moze byc kwestia slabo rozwiniętej.strzalki gąbczastej, skostniałych chrząstek kopytowych, gnijących strzałek, złego werkowania, podloza... Zrób zdjęcia tym kopytom i wrzuć 😉 ale jak chodzi poprawnie w butach to bym w nich jezdzila.
Czasami tez konie potrafia sobie "wdrukować" model złego stawiania kopyta. Sprawdź -buty, a zaraz potem na chwilę boso i zobacz, czy od razu zmienia sposób stawiania nogi, czy dopiero po czasie.No i dobrze byłoby zrobić rtg kopyt, bo może byc przyczyna wewnątrz 😀
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
17 lutego 2016 07:41
Zaczęłam wkładać go w buty bo starcie kopyt zaczyna sięgać linii białej.


Oczywiście wszystko zależy jak kopyto wygląda ale sam fakt,że ściera sie do linii białej to żadna masakra 😉 ja często werkuję pazur do tego miejsca, szczególnie jeśli koń ma flary itp. może kopyto chce być tej długości?
Dziewczyny, help. Armex. Biorę po 10 ml z każdej butelki i mieszam ze sobą i teraz pytanie, od razu wlewamy to do wody czy jak się uaktywni? I jak mam po te 10 ml to wlewamy to do 500ml tak? Liczymy tylko ilość Armexu nie całości?  Tak?
dea   primum non nocere
25 lutego 2016 19:29
Całości. Lejesz armex i aktywator do butelki i dopełniasz wodą do pół litra roztworu. Chwilę możesz poczekać, żeby zaczęło reagować (żółte się robi), ale nie zostawiaj wymieszanego bez wody. Gaz Ci ucieknie, zamiast się w niej rozpuścić. Jeśli Ci się spieszy, to raczej zalej letnią wodą i postaw w cieple (ale też bez przesady, gorąca woda słabo gazy rozpuszcza => ciepła cola czy piwo się odgazowuje, a siła armexu to ten gaz rozpuszczony).
:kwiatek: dziękuję
dea   primum non nocere
26 lutego 2016 19:29
Dokładna, ale niekoniecznie potrzebna 😉 Nie trzeba sobie komplikować życia mieszaniem na dwa etapy, najpierw z połową wody (23 cz. - to daje ćwierć litra roztworu 2x mocniejszego niż  zalecany do kopyt). Generalnie wymieszanie wg mojej instrukcji też działa 🙂
MiLLi   Puszo Pusz Pusz ;)
18 marca 2016 19:33
Witajcie 🙂
Potrzebuje kogoś sprawdzonego i dobrego w werkowaniu koni. Czy mógłby mi ktoś kogoś polecić?
Może być na PW. Sprawa bardzo ważna...
Województwo warmińsko-mazurskie (okolice Olsztyna, Iławy)
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
19 marca 2016 12:11
Dołączę się do prośby MiLLi. Jej konik potrzebuje kogoś ogarniętego.
Witajcie 🙂
Potrzebuje kogoś sprawdzonego i dobrego w werkowaniu koni. Czy mógłby mi ktoś kogoś polecić?
Może być na PW. Sprawa bardzo ważna...
Województwo warmińsko-mazurskie (okolice Olsztyna, Iławy)

MiLLi co się dzieje? Ja mam kawałek to Ciebie nie wiem czy koszt dojazdu będzie Ci się kalkulował.
MiLLi   Puszo Pusz Pusz ;)
19 marca 2016 16:29
kaloe - 2,5 godz drogi 😉  Opiszę Ci na pw 😉
Z tamtych okolic jest chyba falabana? I coś bliżej chyba Alex
gacek dobrze pamięta - ja ogólnie unikam "cudzych" koni chyba, że komuś naprawdę zależy, np. ochwacony kucyk. Pisałam z Milli i jestem skłonna podjechać bo to co się z tymi kopytami dzieje to jakieś arcydzieło kowala i może się to bardzo źle skończyć, ale nie ukrywam, że jest to trudny przypadek. Jak ze zdjęć 2 lata temu, kopyta nawet trochę przypominały kopyta mojej kiedy to wzięłam sprawę w własne ręce (podwinięte piętki, na chama wycięta podeszwa, wybrzuszona koronka, skosem wycinane ściany wsporowe...) to teraz wygląda to .. tragicznie  🤔wirek: i obawiam się, że może mieć mocne konsekwencje na to co się dzieje powyżej. Jeśli naprawdę nie ma nikogo innego w pobliżu, to podjadę bo nie mogę patrzeć, ale...no ale.
Może dajcie zjecia i filmik, razem coś wymyślimy 🙂
Na mnie po porodzie czeka kolejna pacjentka po ochwacie poporodowym. Dwa lata minely od tamtego czasu i nikt jej nie pomogl. Kobyla sprowadzona z niemiec, wielka. Zrobilismy jej zdjecia i czegos takiego nawet wujek google mi nigdy nie wyplul. W Lp doszlo do lizy kosci kopytowej. Nie ma jej 1/3. Reszta znieksztalcona. Kosmos. Wlascicielowi bardzo zalezy bo kobyla ma isc do rozrodu tylko i zeby poruszala sie w miare komfortowo. Wyzwanie mega, ale gorzej jak jest nie bedzie. No chyba ze sie ja zostawi jak jest bo obecny kowal jej nie pomaga. Za miesiac jak juz dojde do siebie to zabieramy ja i bedziemy z chlopem dzialac. Ogromny plus ze dysponujemy juz swoim rtg wiec bedzie prosciej.
tajnaa, ale kobyła chodzi? O komforcie nawet nie piszę, ale o przemieszczeniu się?
Chodzi w cudzyslowie. Porusza sie. Inaczej pewnie nie bralabym sie za te nogi.
Jaki może być powód takich rozwarstwień ścian? 


PP




LP


Przypominam się z moim pytaniem. Naprawdę nikt nie ma pomysłu, skąd to rozwarstwenie mogło się wziąć? 
Prywatny koń w naszej stajni ma zdiagnozowaną ropę w kopycie. Pani weterynarz zaleciła areszt boksowy. Ja uważam, że lepiej by mu zrobił ruch na padoku, tym bardziej, że koń staje na tę nogę. Poza tym to jest ogier, który źle znosi brak ruchu. Chcę przekonać właścicielkę, żeby go jednak wypuściła. Jakie jest wasze zdanie?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się