wrzody żołądka

behemut
taki przypadek - koń od zawsze na niskich dawkach skrobii i cukru. typ wszystko jedzący, do tej pory tyjący z powietrza.
od zeszłej wiosny - pierwsze podejrzenia ze coś jest nie halo  - lucerna przed wysiłkiem, suplementy itd itp - mimo to nerwowy przy popręgu, pasie do lonżowania, ciągle jakby wkurzony i najgorsze że nie mogący odbudować masy i mięśni  - pojawiły się dziury za kłębem.  🤔
zmiana siodła, dodatkowe ilości siana, rokitnik, suplementy, zioła - i zero efektu.
potem gastroskopia - dwa mikro zaróżowienia przy odźwierniku..  dalej dieta i suplementy - brak poprawy.
następnie badanie kału - słupkowce duże!
dopiero po fenbendazolu x 5dni, koń wyraźnie odżył, zaczął lepiej wyglądać. brzuch nie boli...
a odrobaczany "planowo" całe życie.
epk u nas było podejrzenie wrzodów właśnie przez tkliwy brzuch, okazało się ze to nie to. Jestem mega zdziwiona bo po ulcosanie przeszły biegunki, koń wydawał się spokojniejszy, nie objadał się wręcz kompulsywnie, a jednak to nie wrzody go męczą... Jednak na pewno fizjo nie zaszkodzi, będę próbować, dzięki!

fikka1970 odrobaczaliśmy we wrześniu, badaliśmy kał pozna jesienią i był czysty. Jakoś przed pierwszymi mrozami było odrobaczenie wszystkich (na tasiemca?) i tez nas nie ominęło, wiec obawiam się ze to nie nasz problem. Spróbujemy wysłać kupę jeszcze raz, a nóź cos się zmieniło przez ten czas. Dzięki za podpowiedz!
najlepiej 3 kupy zbierane co drugi dzień. a i tak ma prawo nic nie wyjść.
słupkowce duże zrobiły się odporne na zwykłe pasty zaw. iwermektynę...

wrzody mogą być tez w dwunastnicy - większość gastroskopów do niej nie sięga ...
co sądzicie o rokitniku i oleju kukurydzianym dla wrzodowców? podeślijcie jakieś linki czy są badania na ten temat
Cześć, słuchajcie, mamy pilną potrzebę zdobycia sukralfatu w jakiejkolwiek postaci. W ilości dużej (dla 5 koni na pełną kurację...). Czy ktoś wie gdzie w obecnej sytuacji można dostać ten lek? Z Ulgastranem wiadomo jaki problem, AbSucralfate ponoć nie ma nigdzie 🙁
Czy ktoś z was miał przypadek że kon po gastroskopii miał przez jakiś czas objawy bólowe/kołkowe? Jeśli tak to jak długo to trwało i jak sobie z tym radziliście???
asiaj, może to wynika z głodówki przed gastro ? W końcu głodówka to dla konia wrzodowego coś co nie powinno mieć miejsca także może stąd podrażnienie / objawy itd. ?
asiaj niektóre konie gorzej czują sie po gastroskopii, w niewielkim procencie zawsze jest ryzyko kolki wynika to z pompowania żołądka powietrzem w czasie badania ale to jest kwestia kilku godzin, max doby po, wszystkiego co później raczej nie łączyłabym z badaniem.
kobyła folblut (po wyścigach) 5 lat wrzody 3/4 stopnia część bezgruczułowa.
leczenie przez 6 tyg pastą abprazole + ulgastran/absubcralfate.
po 5 tyg kontrola gastroskopia - mała poprawa.
w tym tyg minię 4 tydzień leczenia pastą equinor + na początku maalox (niestety jak wszyscy wiemy nie było nigdzie sukralfatu), teraz jest już na saszetka absubcralfate
mamy zalecone jeszcze 1 tyg na mniejszej dawce omeprazolu.
łącznie wyjdzie 11 tyg leczenia.
koń wciąż wkurzony, oczywiście pogoda robi swoje i wtedy o wiele jest gorzej. aczkolwiek jest problem z dotykaniem brzucha - zwłaszcza w boksie, reakcja to szczurzenie się, straszenie. jak wyjdzie z boksu jest lepiej, ale dalej patrzy się wkurzona co ja tam jej robię. kobyłka należy do tych nerwowych. boje się, że dalej nie ma poprawy a szczerze mówiąc na dalsze leczenie to juz mnie nie stać.... przed leczeniem była strasznym szczupakiem, teraz zaczyna ładnie wyglądać. tylko te zachowanie zostało...
może ktoś ma podobne doświadczenia i chcę się podzielić swoimi doświadczeniami?  😅
oczywiście dostaje rokitnik, olej kukurydziany, 2 razy w tyg glutek z siemienia lnianego, specjalna dieta bez owsa. czekam jeszcze na yarrowie gastro. 
kobyła folblut (po wyścigach) 5 lat wrzody 3/4 stopnia część bezgruczułowa.
leczenie przez 6 tyg pastą abprazole + ulgastran/absubcralfate.
po 5 tyg kontrola gastroskopia - mała poprawa.
w tym tyg minię 4 tydzień leczenia pastą equinor + na początku maalox (niestety jak wszyscy wiemy nie było nigdzie sukralfatu), teraz jest już na saszetka absubcralfate.
mamy zalecone jeszcze 1 tyg na mniejszej dawce omeprazolu.
koń wciąż wkurzony, oczywiście pogoda robi swoje i wtedy o wiele jest gorzej. aczkolwiek jest problem z dotykaniem brzucha - zwłaszcza w boksie, reakcja to szczurzenie się, straszenie. jak wyjdzie z boksu jest lepiej, ale dalej patrzy się wkurzona co ja tam jej robię. kobyłka należy do tych nerwowych. boje się, że dalej nie ma poprawy a szczerze mówiąc na dalsze leczenie to juz mnie nie stać.... przed leczeniem była strasznym szczupakiem, teraz zaczyna ładnie wyglądać. tylko te zachowanie zostało...
może ktoś ma podobne doświadczenia i chcę się podzielić swoimi doświadczeniami?  😅
oczywiście dostaje rokitnik, olej kukurydziany, 2 razy w tyg glutek z siemienia lnianego, specjalna dieta bez owsa. czekam jeszcze na yarrowie gastro. 


*przepraszam wysłałam dwie wiadomości
A dobre siano non stop jest? Niby oczywiste, ale lepiej dopytac 🙂.
Anitka33241, bardzo współczuję takich kosztów.
Nie przejmuj siię, bo jeśli przybiera to na pewno jest lepiej w środku. Drażliwość na dotykanie może pozostać u niektórych koni w okolicach brzucha, spotkałam się z tym, aczkolwiek zazwyczaj się zmniejsza, ale często nigdy do 0.

A dobre siano non stop jest? Niby oczywiste, ale lepiej dopytac 🙂.


tak, siano jest w porządku i non stop. raz była słabsza partia na początku leczenia ale teraz jest już naprawdę ładne 🙂

Perlica dzięki za odpowiedź. już nawet nie liczę ile kasy na to poszło 😵
U mnie się poprawiło po odstawieniu paszy (na owsie od 2 lat nie stał). Dostaje sieczke z olejem kukurydzianym (to w ramach jednego produktu) + otręby ryżowe + marchewki. Co 2 dzień siemię lniane. Do tego czarnuszka i rokitnik.
Anitka33241, mi fizjo tłumaczyła, że często jest tak, że pomimo, że wrzodowo brzuch przestaje boleć, to koń ma tak pospinane mięśnie brzucha w wyniku wcześniejszego bólu wrzodowego, że reakcja na dotyk pozostaje bardzo długo - czasem, żeby minęła konieczne jest manualne rozpracowanie tych napięć.
Anitka33241, szczurzenie przy popręgu nie musi oznaczać, że poprawy nie ma.

Mój koń przed ostatnią - trzecią gastroskopią - miał nasilone wszelkie objawy kojarzone z wrzodami: zaczął grzebać nogą przy kolacji (czego nigdy, przenigdy wcześniej nie robił!), zieeewać po treningu, wnerwiać się na pas do lonżowania (co ciekawe na popręg reaguje bardzo dobrze, 0 problemu) i robić śmierdzące kupy oraz grandzić na padoku (dominować inne konie, okazywać nadmierną agresję). Byłam przekonana, że w brzuchu będzie masakra, tym bardziej, że zmiany pogody powodowały gorsze samopoczucie u wszystkich koni. Tak naprawdę przeżyłam szok, jak gastroskopia wyszło czyściutko  🙂 koń wyleczony, mimo to nadal obrażony na pas do lonżowania i ziewający po treningu (teraz mogę wierzyć, że to rozluźnienie i zadowolenie).

Konie też mają rewelacyjną pamięć i kojarzą pewne sytuacje z dyskomfortem, nawet jak ten już nie występuje...
Na Twoim miejscu koniecznie zrobiłabym gastro przed zakończeniem leczenia.
Muchozol kobyła nie dostaje owsa, aktualnie stoi na pavo ease excel + otręby ryżowe pavo + sieczka hartog digest. powoli schodzimy z ease excel i wprowadzamy brandona xs bo wychodzi korzystniej finansowo  🙂

epk jesteśmy pod stałą opieką fizjo. tylko problem jest taki, że nawet podczas zabiegu pojawi się jakiś czynnik rozpraszający i kobyła od razu się spina także robota od nowa...

Meise dzięki za podzielenie się swoimi doświadczeniami, nabrałam trochę nadziei 🙂 kontrolną gastro niestety zrobię dopiero za miesiąc, teraz po prostu nie mam jak  🙄
czekam jeszcze na cbd z horseline, może to pomoże trochę na głowę.
Cześć Wszystkim, muszę trochę pomarudzić i jakby komuś chciało się przez wszystko przebrnąć i doradzić to byłabym wdzięczna  🙂
Trafiła mi się wrzodowa kobyłka (4 lata) i nie ukrywam, że rozpiska od weta po gastroskopii zwaliła mnie z nóg... Klacz ma 4 lata, zaczęłyśmy przygotowania do pierwszych startów w skokach, w przeciągu ostatnich 2 miesięcy miała dwie kolki. Na gastro wyszły wrzody, ale na szczęście tylko w żołądku i nie jakieś tragiczne, ale są.
Zalecono Omeprazol w paście przez 6-8 tygodni, po kontrolnej gastroskopii jeszcze pół dawki przez kolejne 4 tygodnie, do tego rokitnik, Ulgastran (nie wiem po co to piszą, skoro nie ma) lub Coligone, EasyRider na uspokojenie, bo lekko nerwowy typ i do tego sieczka z lucerny i olej kukurydziany.
Policzyłam na szybko i koszty samej pasty są kosmiczne, nawet jeśli bym się na nie zdecydowała to pójdzie jak krew w piach, bo nie mam możliwości jej codziennie przed śniadaniem podawać. Jedyna opcja, jaką widzę, to przygotowywanie jedzenia dzień wcześniej i zostawianie pod boksem, czyli w grę wchodzą tylko sypkie rzeczy.
Obczytałam pół internetu i zdecydowałam, że:
1) kupię E-Vet MucOstat z Eggersmanna, bo wg opisu działa na zasadzie obniżenia wydzielania soków trawiennych, czyli na mój rozum na tej samej zasadzie co Omeprazol, jednak pani z Eggersmanna powiedziała, że to się stosuje PO kuracji Omeprazolem, a nie ZAMIAST niego - czy ktoś ma jakieś doświadczenie w tej kwestii? Bo skoro działają na tej samej zasadzie, to dlaczego nie można ich stosować zamiennie? Rozumiem, że chodzi o obniżenie wydzielania soków, więc skoro oba to robią, to po co mam przepłacać? Czy źle myślę?
2) Rokitnik - kojarzy mi się z medycyną naturalną, do której podchodzę sceptycznie, ale z opisów wynika, że to ma same cudowne właściwości, a ostatecznie do zakupu przekonało mnie to, że niby wspomaga leczenie wrzodów i niweluje dolegliwości bólowe - czy ktoś ma z tym jakieś doświadczenie? W wątku niewiele jest na ten temat, dogrzebałam się jednak, że niektóre konie nie chcą tego jeść. Poza tym mogę to podawać na sucho (kupiłam owoc suszony mielony) czy trzeba to namaczać? Bo jak namaczać, to odpada...
3) Ulgastran/Coligone - tak jak wyżej już napisałam, nie wiem po co piszą o tym Ulgastranie, skoro od 2019 jest u nas wycofany; obczytałam to Coligone i zdecydowałam się na Yarrowia Equinox Gastro Formula, bo na mój gust ma podobne działanie, a jest połowę tańszy - czy ktoś stosował jedno albo drugie (albo oba i może porównać efekty?);
4) EasyRider - kupiłam, bo polecone przez weta i na sklepie opinie, że super działa, a potem się doczytałam na re-volcie, że to placebo... Ktoś stosował? Działa? Poza tym czy wiecie jak to podawać, bo piszą, że przez 4 pierwsze dni 2x2 ml, a potem 1 ml - ale 1 ml dziennie czy na porcję?
5) sieczka z lucerny - to myślę, że nie wymaga komentarza - koń ma, lubi, dostaje do posiłków i przed jazdą;
6) olej kukurydziany - doczytałam na re-volcie, że ściema - nie brałam.

Będę wdzięczna za wszelkie rady, co prawda wszystko co wyżej opisałam już zamówiłam i dzisiaj będę miała, jednak jeśli się okaże, że źle rozumuję i jednak muszę zrezygnować ze swojego planu to chciałabym zacząć obmyślać nowy czem prędzej  😉
Niestety bardzo kiepski plan. Przede wszystkim nie zastąpisz leku suplementem, więc cała koncepcja pada już w pierwszym punkcie.
Bardzo małe szanse na wyleczenie wrzodów bez "ciężkiej farmakologii". Dużo ludzi ma takie podejście i kupuje ziółka, specjalistyczne pasze, sieczki i buja się z tymi wrzodami latami, zamiast raz się spiąć i zrobić porządek. A koń cierpi i wygląda jak trup, albo nawet nie wygląda, ale po prostu cierpi po cichu.

Jeżeli chodzi o pasty z omeprazolem to wcale nie wychodzą tak tragicznie, napisz na priv, dam Ci dobry kontakt na nie.

Przede wszystkim musisz ufać swojemu lekarzowi prowadzącemu i nie podważać jego opinii czytając re-voltę  😉 wtedy na pewno osiągniecie sukces w leczeniu. Sam żołądek to naprawdę pół biedy. Mój 5-latek miał zawalony i odźwiernik i żołądek. I wyszedł z tego. Każdy na początku jak słyszy diagnozę i rozpiskę leczenia to się chwyta za głowę. Szybko Ci się to ustabilizuje i zobaczysz, że nie taki wróg straszny.

Powodzenia  🙂
Dziękuję za szybkie odpowiedzi, a właściwie wiadra zimnej wody 😉
Opinii lekarza absolutnie nie miałam na celu podważać, po prostu przeraziły mnie koszty i miałam nadzieję coś tu najpierw znaleźć i poprosić o potwierdzenie, zamiast potem dostać odpowiedź "najpierw poczytaj, potem pytaj" 🙂
Zawody nie uciekną, warto teraz zainwestować w zdrowie i top formę wierzchowca  😉 ja też miałam w zeszłym roku plany startowe, ale koń się źle poczuł i trzeba było działać. I nie żałuję ani złotówki wydanej na leczenie  😉

Dacie radę!
niestety leki to leki, a suple to suple. Nie da się leczenia zastąpić suplami. Zresztą suple na wrzody tanie też nie są. Przede wszystkim fajnie, że zrobiliście gastroskopię, bo przynajmniej wiadomo co i jak. Pasty Equinor kupowałam u weta za 55zł za sztukę, ceny w necie widziałam też wyższe. Najlepiej jest zrobić wszystko zgodnie z rozpiską weta, bo jak na czymś przyoszczędzisz to później może się koń niedoleczyć i kasa w błoto. U mnie leczenie musiało być przedłużone, bo po zejściu na pół dawki wracały objawy, więc ten tego... 8+4 tygodnie leczenia to wersja najtańsza chyba. Ja podaję rokitnik suszony, teraz cały owoc, wcześniej mielony. Podobno mrożony wychodzi najtaniej jak ktoś ma dostęp. Po leczeniu dobrze działa yarrowia equinox gastro + brandon gastro (olej kukur. z rokitnikiem). Chociaż co do oleju kukurydzianego to czytałam, że nie jest zalecany z innych powodów, ale na wrzody super. Olej z czarnuszki jest też zalecany, ale tu fakt że cena może zabić przy dłuższym stosowaniu. No i siano musi być cały czas, ja na noc codziennie przygotowuję siatkę z sianem, bo to karmienie przez stajennych to też jest różne..

Podsumowując: lepiej porządnie wyleczyć niż kombinować. A później yarrowia gastro+rokitnik+olej+sieczka+siano i będzie dobrze 🙂
panibelynda, po:
1. omeprazol to lek i nie działa tak samo jak suplement
2.Tak, rokitnik ma świetne właściwości podobnie jak wiele ziół, które wspaniale mogą wspomóc leczenie
3. Ulgastran - nie ma w aptekach ale są preparaty z sukralfat (odezwij się do hippovet lub saszetki z Ablera)
4.  Jeśli masz konia denerwującego się to uspokajacz będzie bardzo dobrym krokiem - easy rider na jedne konie działa na drugie nie, jak większość supli opartych na ziołach. Sama musisz wypróbować, który będzie działał. Jest tego cała masa - hippovet wspomniany wcześniej ma chyba 2 albo 3 w ofercie, każda firma ma jakiś.
5.
6. olej kukurydziany nie jest ściemą, ma swoje właściwości korzystne w leczeniu wrzodów.

Omeprazol w paście możesz dawać w dowolnej porze - byle codziennie o podobnej, po działa 24h, najlepiej na pusty żołądek, czyli może być np. po jeździe (ruch ładnie opróżnia żołądek).
Suplementy możesz dodawać do naszykowanych z jedzeniem pudełek - i stajenni będą dawać naszykowane pudełka z pod boksu, Takie coś to w ogóle nie jest problem.
Panibelynda, jeśli wrzody są niewielkie, to najkrótsze kreacje, jakie widziałam, że są zalecane to 4+4 i 6+4, więc Twoja minimalna jest serio minimalna.
Omeprazol możesz kupić w proszku (kulkach) i stajenny może podawać do jedzenia rano. Ja otwierałam saszetki nożyczkami (przy rozrywaniu się rozsypują) i wstawiałam na wierzchu wiaderka ze śniadaniem. Stajenny sypał śniadanie i na to kulki, żeby nie spadły na dno. Najlepiej do śniadania wtedy olej, żeby kulki w nim utknęły, bo z dna żłoba nawet desperat tego nie wyje solo.
Jasne, że nie chcę przeważać kompetencji weta, ale jeśli koń jest objawowy z wrzodami, to według mnie będzie objawowy też przy nawrocie po zmniejszeniu dawki lub przy założeniu i wtedy można walić dodatkowe dwa lub cztery tygodnie pełnej dawki. Gastro to raz, że kasa, którą właściciel może wydać na leki, a przez którą często ludzie rezygnują z leczenia w ogóle, a dwa, że też stres i głodówka dla konia. Mój koń był mocno objawowy, więc miałam porównanie przed i w trakcie kuracji i po nic się nie zmieniło. Kontrolnej ani po leczeniu nie robiłam, obawy nie wróciły.
panibelynda omeprazol zawsze można dawać w saszetkach, wychodzi taniej. Mówią, że pasty bardziej skuteczne, ale jeśli jest problem z kasą lepiej leczyć saszetkami niż w ogóle 🙂
Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi 🙂 jako zamiennik pasty z Equinora dostałam namiar na saszetki i pasty z Ablera - skonsultowałam to z wetem i dowiedziałam się, że Abler produkuje to jako suplementy, a nie leki, więc nastawienie jest sceptyczne - może zadziała, może nie... Jeśli chodzi o koszty to wiadomo, że fajnie by było wydać to na coś innego, ale jeśli trzeba leczyć to trzeba i nie ma dyskusji, po prostu miałam nadzieję na znalezienie tańszej, ale tak samo dobrej opcji, niestety na ten moment chyba takiej nie znajduję.
Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi 🙂 jako zamiennik pasty z Equinora dostałam namiar na saszetki i pasty z Ablera - skonsultowałam to z wetem i dowiedziałam się, że Abler produkuje to jako suplementy, a nie leki, więc nastawienie jest sceptyczne - może zadziała, może nie... Jeśli chodzi o koszty to wiadomo, że fajnie by było wydać to na coś innego, ale jeśli trzeba leczyć to trzeba i nie ma dyskusji, po prostu miałam nadzieję na znalezienie tańszej, ale tak samo dobrej opcji, niestety na ten moment chyba takiej nie znajduję.


Ablerowy omeprazol to jest ten sam omeprazol, w takiej samej dawce. Jeśli produkują go jako suplement, to pewnie po to, żeby uniknąć jakichś podatków w USA. Chyba większość osób tutaj leczyła właśnie Ablerem. Mają też swój Sucralfate, który jest zamiennikiem Ulgastranu i który ostatnio wielu osobom tyłki ratował. Ale jest pierońsko drogi nawet przy Ulgastranie...
Abler jest tańszą i tak samo dobrą opcją, o ile Twój koń chce zjadać kulki. A pasty są tym samym, co Equinor, ale też wychodzą taniej, jak sprawdzałam z rok temu.
panibelynda, i na tym polega różnica właśnie, w tym duża różnica w cenie między np. Equinorem a saszetkami Ablera. Także te różnice w skuteczności, przedłużające się w wielu przypadkach terapie itd. W leku masz gwarancję składu i stężenia. Jest ścisła kontrola wszystkiego, z procesem produkcji włącznie. Jakby coś było inaczej, to producent miałby potężne problemy i kary w wysokości dość niewyobrażalnej dla "Kowalskiego". W suplach to hmm.... jak będzie połowa deklarowanej, czy w ogóle śladowa ilość, to i tak nikt nic producentowi nie zrobi. Nikt tego nawet nie kontroluje, procesu produkcji też nie bardzo. Nie wiem gdzie teraz odszukać, ale kojarzę, że ktoś sie pokusił o sprawdzenie tego i stężenia w saszetkach były przeróżne. Sama procedury rejestracji leków itd. aż tak drogie w stosunku do zysków nie są by uzasadniać różnice w cenie jaka jest. Także jakoś nie wierzę, że producent jest takim filantropem, czy fundacją i za szczątkową kasę podaje takie same stężenia. Druga rzecz, ważne są przyswajalności i to tez ponoć wygląda mocno różnie pasta - kulki.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się