praca

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
31 marca 2017 07:22
Dziękuję! :kwiatek: Będę działać, dosyć siedzenia w domu 😉
Sankaritarina, u mnie chodzi o angielski (niestety, tylko angielski). Natomiast nie mieszkam w dużym mieście. Ja nawet lubię swoją pracę lektorską, uczę dorosłych w mniejszych i większych firmach i całkiem mi to wychodzi, ALE to jest praca na zleceniach. Po kilkunastu latach takiego układu mam na tyle dość, że byłabym w stanie zmienić charakter pracy za umowę o pracę. Aż się sama dziwię temu, co piszę, ale....życie.  🙁
Zajmuję się też tłumaczeniami, głównie literackimi, ale to też zdarza się z przypadku i nieregularnie i oczywiście na zleceniach więc polegać na tym nie można do końca.
Swoją drogą, spotykacie się z tym, że w Polsce, w pracy używa się dwóch języków obcych? Że znajomość jednego to trochę... przeżytek?


Tak, bylam zaskoczona, bo korzystam z niemieckiego w obecjnej pracy wiecej niz w UK, chociaz I tak pracuje po angielsku.
karolina_, a jednak. Nie mogę się do porządku zdecydować na drugi język, bo co chwilę jest mi potrzebne co innego 🤣 Wiecznie człowiek nie nadążą za tym rynkiem.

Mrowak, Biegły angielski to duży atut, moim zdaniem. A w tych firmach, w których uczysz, nie ma możliwości, żeby Cię zatrudnili? Nawet pół etatu na początek z możliwością przejścia na cały + dodatkowymi tłumaczeniami nadal możesz się zajmować.
karolina_, a jednak. Nie mogę się do porządku zdecydować na drugi język, bo co chwilę jest mi potrzebne co innego 🤣 Wiecznie człowiek nie nadążą za tym rynkiem.

U mnie 99% to jest jednak angielski, ale niemiecki przydaje się jak trzeba coś ogarnąć konkretnie się odnoszącego do DE, co się czasem zdarza bo to duży rynek. Natomiast równie dobrze mogłabym się zdecydować na francuski - moja podwładna mówi biegle po francusku i angielsku i też daje spokojnie radę. Z tym, że specyfika branży jest taka, że angielski to jednak podstawa, lokalne języki to tylko dodatek.
desire   Druhu nieoceniony...
01 kwietnia 2017 10:29
miałam mieć wczoraj rozmowe na 17😲0, potencjalny pracodawca odwołał ją sms'em o godz. 15:45....  😵 🙄
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
01 kwietnia 2017 11:21
desire, powiem Ci tak, nic dziwnego i nic niespotykanego. Chociaż nie przez SMS.
desire   Druhu nieoceniony...
06 kwietnia 2017 10:20
Strzyga, tyle, że powodem nie było znalezienie nikogo innego, a wcześniejsze rozpoczęcie weekendu, co jak dla mnie jest niepoważne. Co jak przyszłoby do wypłaty? sms: "słuchaj, weekend sie zbliża, to ci wyśle w połowie przyszłego tygodnia" ? 😉

Zadzwonili na szczęście z miejsca, na które bardzo liczyłam, praca zgodna z zainteresowaniami.  😅  Pomyśleć, że pare lat temu chodzenie na rozmowy to był dla mnie pryszcz, nic wielkiego,  a teraz pewność siebie równa 0 i stres.  👀  Są jakieś ćwiczenia na to?  😡
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
06 kwietnia 2017 12:45
Są jakieś ćwiczenia na to?  😡


Tak - dużo chodzić na rozmowy w sprawie prac, na których wcale Ci nie zależy  😉
Tak - dużo chodzić na rozmowy w sprawie prac, na których wcale Ci nie zależy  😉


Potwierdzam jako pracownik, któremu drugi rok leci w firmie, do której poszedł na rozmowę treningowo. 😁
desire   Druhu nieoceniony...
14 kwietnia 2017 16:15
smarcik, mundialowa, tak też robie. 🙂 na szczęście idzie coraz lepiej. 😀

telefony mi sie rozdzwoniły (kurcze, a już traciłam nadzieje, po paru latach siedzenia w typowo "końskich robotach" :hihi🙂  😅 i wybór jest. szał!  😜
rtk, Cricetidae, sorry, nie zajrzałam do tego wątku. Tak, ja się załapałam na stare przepisy, więc zapłaciłam 1 (albo 2? Już nie pamiętam) te najwyższe składki, czyli 3200zł i dostałam max zasiłek. Co ciekawe dalej mam taką samą podstawę do zasiłku i przy następnej ciąży znów dostanę ten najwyższy, jeśli nie przepracuje ciągiem bez żadnego L4 (na mnie lub na dziecko) 3 miesięcy - to tak dla dziewczyn, które planują drugie dziecko, a załapały się na stare przepisy 🙂
desire super  😅 trzymam kciuki!  💃
desire, powodzenia!

Rany, ale jestem zmęczona. Spędzam w domu tylko niektóre weekendy od półtora miesiąca. A tak to jestem w delegacji non stop. I jak generalnie lubię sobie pojeździć, poznawać nowych ludzi i zobaczyć, czy mój system pracy działa też gdzie indziej, tak zwyczajnie powoli nie mam siły. Więc te święta są jak zbawienie i zamierzam się byczyć pełne 3 dni.
A ja mam problem ze znalezieniem jakiejś pracy weekendowej albo na wybrane dni (1/2 lub 3/4 etatu) więc przybywam do Was po pomoc. A dokładniej doradźcie mi jak powinno wyglądać CV, które wysyłam na takie średnio ambitne stanowiska typu sprzedawca w sklepie zoologicznym, sportowym.

Szukam dopiero od niedawna i nie wysłałam póki co specjalnie dużo CV ale tak się zastanawiam co ja właściwie powinnam w tym CV umieścić a co jest zbędne i w ogóle nie interesuje potencjalnego pracodawcy. Już nawet usunęłam jeden z kierunków studiów żeby zbyt ambitnie nie było.

Pracowałam do tej pory głównie jako instruktor i wychowawca na koloniach/półkoloniach - to też usunąć czy pisać? Z jednej strony trochę to mało pokrewne no ale z drugiej wtedy to CV jest spójne bo widać co robiłam po skończeniu pierwszych studiów a tak to będzie wyglądało, że się obijałam i będą dziury. Będę wdzięczna za pomoc bo.
Magdzior Ja bym to o pracy jako instruktor i wychowawca dopisała. Bo jeśli chcesz iść w handel, co prawda mało ambitny jak sama to nazwałaś, to jednak zdolności interpersonalne są na plus. A instruktor/wychowawca jednak jest pracą z ludźmi, poza tym, jak sama piszesz, nie będziesz miała dziury po studiach.
Magdzior, Jasne, że pisać 😉
Tzn, nie chcę być jakimś "czarnowidzem", ale nie wydaje mi się, żeby w prywatnych, "małych" miejscach typu sklep zoologiczny, CV były dokładnie selekcjonowane przez sztab mega wykwalifikowanych rekruterów 😉

Ja bym na Twoim miejscu postarała się o jak najbardziej przejrzyste CV oraz w mailu aplikacyjnym spróbowała się trochę "zareklamować" (czyli napisała, że zainteresowała Cię ta oferta, bo ......., myślisz, że się nadasz, bo masz doświadczenie ze zwierzętami, bo...... ). Jeśli do każdej oferty dodasz kilka słów "od siebie" świadczących o tym, że przeczytałaś ogłoszenie i nie wysyłasz właśnie -entego CV na pińćset przypadkowych ofert - to już połowa sukcesu.
Magdzior i polecam też osobiste zostawianie CV w sklepach, ja tak dwie dziewczyny zatrudniłam 😉
Przyszły zostawić CV na stanowisko sprzedawcy, od razu poprosiłam je na krótką rozmowę i obydwie zatrudniłam, póki co z sukcesem...  😁

Umówmy się, że na takie stanowiska nie trzeba przeprowadzać wieloetapowej rozmowy, więc jest szansa szybkiego zatrudnienia.
Ja jako rekruter w moim sklepie patrzę pobieżnie na wykształcenie, skupiając się na doświadczeniu zawodowym, ewentualnych dodatkowych kursach czy kwalifikacjach (zawsze plusem jest chęć podnoszenia wiedzy, w jakimkolwiek obszarze) plus oczywiście wrażenie, jakie odnoszę z rozmowy osobistej.
Z CV zwykle jest tak, że im "prostsze" tym bardziej czytelne. Teraz jest jakaś plaga korzystania z wzorów dostępnych w necie i wszystko ok, ale niektóre z tych wzorów mają tak naćkane informacji, że mi osobiście nie chciało się przez to przedzierać.
Na sprzedawcę patrzę na to czy jeszcze się uczy czy nie; czy ma jakiekolwiek doświadczenie i ile ono trwało, jakie są jego zainteresowania (sport, muzyka, film odrzuca mnie za każdym razem). Jeśli CV jest schludne (bez ortów, zdjęć z wakacji w bikinii albo z karoserii BMW), człowiek nawet nie ma doświadczenia (każdy jakoś zaczyna), ale po rozmowie telefonicznej odnoszę wrażenie, że rozumiał z jaką firmą rozmawia (i kojarzy, że wysyłał tam CV i na jakie stanowisko), jest energiczny, jego dyspozycyjność i wymagania finansowe są zgodne z tym co mogę mu zaoferować a on jest na tyle kreatywny albo dobrze przygotowany, że na pytanie czemu chce u nas pracować potrafi wydukać z siebie coś więcej niż, że potrzebuje pieniędzy (to jest jakieś 90% odpowiedzi na pytanie które prawie zawsze pada na rozmowach, tak ciężko się do niego przygotować?)- to zapraszam na rozmowę. Także wymagania nie są jakieś wygórowane, bo to nie rekrutacja na program kosmiczny; wystarczy wykazać się odrobiną chęci i będzie ok. Pytanie tylko, czy ten rodzaj pracy będzie każdemu odpowiadał, bo praca w sklepie potrafi być mega nudna (przynajmniej dostawy) i niestety stresująca, bo klient jest tylko i aż człowiekiem. Chociaż ja to małe piekiełko bardzo lubię, bo mnie inni ludzie mega pozytywnie nakręcają (szczególnie moje ekipy i klienci z którymi można naprawdę sensownie porozmawiać).
Dzięki za podpowiedzi, właśnie uprościłam swoje CV i zminimalizowałam ilość informacji do moim zdaniem najważniejszych tak żeby było przejrzyste. Póki co powysyłałam do leopardusa, decathlonu (któryś raz z kolei, ale chyba mnie nie chcą🙁), intersportu itd a jak wróce do Lublina po świętach to faktycznie przejdę sie i osobiście zostawię też CV. Fajnie byłoby coś znaleźć, nie mam wielkich wymagań, po prostu dobrze byłoby coś robić bo mam luźniejszy semestr, nieco więcej czasu a ja muszę mieć zajęcie🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 kwietnia 2017 11:05
Magdzior, korki z biologii/chemii? Teraz do matury jak znalazl 😀
Mam pytanie odnośnie urlopów, może ktoś ten temat ogarnia. Jeśli jestem zatrudniona na umowę o pracę, na 1/4 etatu od końcówki września, to mam jakieś niecałe 8h z zeszłego roku do wykorzystania. I tu jest moje pytanie, czy skoro nie pracuję w normalnym trybie w dni powszednie, ale w weekendy też, to jakoś inaczej jest z tym odiberaniem zaległego urlopu? Z tego, co wiem przy 'normalnym' trybie można wykorzystać urlop do września następnego roku, czy w takiej sytuacji coś się zmienia, liczy się to jakoś inaczej?
W teorii masz rację, ale po to powstają plany urlopowe, żeby urlopy wydawać na bieżąco. Więc sporo firm zaległe wydaje w pierwszym kwartale, żeby nie nakładały się później z sezonem urlopów 2-tygodniowych (i nie sparaliżowały pracy oraz nie tworzyć kolejnych zaległości).
teoretycznie, masz wykorzystać do września, ale praktyka jest różna, a czasem zupełnie się nie da wysłać pracownika na urlop zaległy, bo zniknie na kilka miesięcy  😂
Właśnie chcieli mnie wysłać dzisiaj na jednodniowy, ale się nie zgodzilam. Zastanawialam się, czy jeśli pracuje się też w weekendy, to jakoś to inaczej się rozlicza jednak.
urlop rozliczany jest zgodnie z KP Art. 1542. § 1. Urlopu udziela się w dni, które są dla pracownika dniami pracy, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy, w wymiarze godzinowym, odpowiadającym dobowemu wymiarowi czasu pracy pracownika w danym dniu, z zastrzeżeniem § 4.

Dziękuję. :kwiatek:
Zawiało mnie do dużej korpo. Warunki całkiem ciekawe, mocno rozbudowany socjal, aż chce sie pracowac. Przeraziła mnie umowa. Najpierw na okres próbny 3 miesięczny, a pozniej na okres określony na aż 33 miesiące! Czy to normalna praktyka w korpo? Po 33 miesiącach umowa na czas nieokreślony. U was tez zdarzały sie tak długie okresy umowy na czas określony?
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
25 kwietnia 2017 18:57
rtk, te 33 miesiące to maksymalny okres na jaki mogą dać umowę na czas określony. Podejrzewam, że skoro urzędy z tego korzystają to i korpo
busch   Mad god's blessing.
25 kwietnia 2017 19:25
rtk, tak, jest to dość znana mi praktyka, również (a może zwłaszcza) w korpo 😉.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się