Ćwiczenia ujeżdzeniowe

aniapa   Niedobre zwierzę wierzchowe nieznanego gatunku.
06 stycznia 2014 11:48
Widzisz jest różnica między koniem zebranym, a koniem z zaangażowanym zadem, przepuszczalnym i postawionym na pomocach. Do pełnego zebrania nie miałabym odwagi dążyć bez doświadczonego trenera ujeżdżeniowego, podziwiam odwagę.  👍 Bo wiesz, do pełnego zebrania dąży się latami pracy, a nie kilkoma ćwiczeniami w ciągu jednej jazdy. Bo po drodze jest jeszcze cała piramida ujeżdżeniowa.

Są znacznie lepsze ćwiczenia na rozluźnienie konia, niż przejścia na kole. Czyli stosujesz ćwiczenie, które nie nadaje się do określonego celu, więc stosowanie go jest bez sensu...

Problem w tym, że Ty nie rozumiesz - nawet najprostsze ćwiczenie dobrane niepoprawnie do konia, zastosowane w złym momencie, może dać negatywny efekt! I oto się rozchodzi! Dlatego nikt nie chce podać Ci konkretnych ćwiczeń.

Do tego ewidentnie mylisz podstawowe pojęcia - zebranie z postawieniem na pomocach, rozluźnienie z zaangażowaniem zadu - to zagadnienia ze sobą powiązane, ale tak różne, a te różnice tak istotne, że dlatego dziewczyny jeżdżące duże konkursy łapią się tutaj za głowę. Właśnie dlatego podejrzenie, że z poprawnością tych lotnych też może być różnie...

Zebranie jako cel jazdy to raczej marny cel jazdy - zebranie także jest tylko środkiem do czegoś.... Z resztą, to bardzo odległy cel, nie lepiej wybierać małe, a bliskie cele? Chyba, że aspirujesz już na C ujeżdżenia lub wyżej...

faith bardziej dosadnie, ale mądrze pisze!

faith, również uczepiłyście się tej nudy, faktycznie tak napisałam, ale też nie w sensie, że siedzę godzinę na koniu i nie wiem co ze sobą zrobić, chociaż to już tutaj nie ważne 🙂 A tą łepetyną właśnie chcę ruszyć i napisałam tu, żeby któraś z Was, bardziej doświadczonych, naprowadziła mnie na drogą prostych kombinacji, które później sama będę mogła zmieniać i wykorzystywać, aby osiągnąć cel 😀 Trenera również chcę, szczególnie na sezon, przez zimę chcę działać sama w miarę możliwości, bo często coś wypada - albo błoto, albo zamarznięte błoto, pada i wtedy często tego trenera bym musiała odwoływać 🙂
Dni pielęgnacji w każdy dzień kiedy mam możliwość być dłużej i jest jasno, czyli weekendy, tereny jak mam z kim jechać 🙂

aniapa, i ja tymi latami pracy chcę dążyć do coraz wyższego poziomu 🙂

Wykorzystam książkę, a Wam również dziękuję za wiele uwag 🙂
Libertee  mhm, dalej nie rozumiesz 🙂 Jak mozemy ci doradzic JAKIEKOLWIEK cwiczenie skoro nie wiemy na jakim poziomie jest twoj kon, jak chodzi, jak ty jezdzisz, jakie macie problemy wspolnie a jakie osobno, jaki jest stan zdrowia konia...ogolnie nie majac PELNEGO obrazu waszej pary? Nie wymyslamy cwiczen NA PALE bo to zwyczajnie idiotyczne jest. A nie napisalas nic w kwestii z czym masz problem tylko : kon wszystko robi, a mi sie nudzi. No to co tu doradzic? A np wyobraz sobie, ze poradzimy ci - rob 10m wolty, a okaze sie ze ledwo 15 wyjezdzacie? to w najlepszym wypadku zostaniesz zbrykana albo kon sie wnerwi, ale w najgorszym naciagniesz mu lopatke i klops.
Rozumiesz teraz?
faith, rozumiem to już od dłuższego czasu, ale weź też pod uwagę to, że sama też w jakiś sposób sprawdziłabym to ćwiczenie i to czy jestem w stanie to robić i poradziła się koleżanki, czy mogę to zrobić. Jak wyżej, dziękuję Wam za wasze uwagi i myślę, że można na tym zakończyć 🙂
aniapa   Niedobre zwierzę wierzchowe nieznanego gatunku.
06 stycznia 2014 12:15
Libeerte, skoro się uczepiłaś tej książki...

Ćwiczenie 1, korzyści: "Podczas rozgrzewki to ćwiczenie spowoduje, że koń będzie zasłuchany w Twoje pomoce i zacznie nieść cię sam, krocząc elastycznymi, kołyszącymi luźno krokami"
Ćwiczenie 12, korzyści: "Ćwiczenie to łączy zgięcie boczne z chodem bocznym, przez co działa rozluźniająco na szczękę i rozciągająco na cały tułów konia"
Ćwiczenie 22, korzyści: "To ćwiczenie wymaga od konia poruszania się z odwrotnym zgięciem. Jest to sposób egzekwowania mocniejszego zaangażowania tylnej nogi i mniejszego obciążenia wewnętrznej łopatki podczas utrzymywania pozycji zgiętej."
Ćwiczenie 27, korzyści: "... Rozwijają rozluźnienie konia, uelastyczniaja chody, wzmagają impuls, a także rozwijają posłuszeństwo i możliwość sterowania ruchem konia"
Ćwiczenie 42, korzyści: "... ma za zadanie aktywizację jednej tylnej kończny konia"
Ćwiczenie 47, korzyści: "... ćwiczenie dla niedoświadczonych koni, bardzo dobrze wpływa na równowagę w galopie"
Ćwiczenie 59, korzyści: "... Galop konia powinien stawać się wolniejszy, a tylne nogi konia powinny mocniej się zginać, przejmując coraz wyraźniej funkcję dźwigającą"

Każde z tych ćwiczeń ma inny cel, nie wykonujemy ich po kolei i na pałę, tylko w zależności od tego, czego potrzebuje nasz koń...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 stycznia 2014 12:18
Libeerte, proszę, idź ćwiczyć.
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,10441.0.html
aniapa, książkę czytam i postaram się jak najlepiej te ćwiczenia wybrać 🙂

Strzyga, z wielką chęcią 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 stycznia 2014 12:22
Libeerte, za 5 lat wrócisz z samokrytyką =)
Strzyga, nie martw się, samokrytyki mi nie brakuje 🙂 Jeśli tak uważasz - zobaczymy za 5 lat 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 stycznia 2014 12:27
Libeerte, też kiedyś miałam 16 lat =)
Libeerte, o wow, to możesz wpadniesz do mnie dać mi kilka treningów? Bo widzisz, mojego najstarszego konia, który jest na poziomie małej rundy z elementami GP ja nie "jeżdżę" w zebraniu. Proszę go o zebranie przed, w trakcie i po wykonaniu wymagających zebrania elementów. Poza tym jeżdżę go w normalnych, roboczych chodach. Mój 7-latek zebrania się dopiero uczy i jest w stanie utrzymać je raptem na parę kroków, dla niego to zresztą bardzo duży wysiłek, żeby równocześnie pozostać lekkim i się nieść. A wy sobie po prostu "jeździcie" w zebraniu, wow, no podziwiam.
Musicie być bardzo zaawansowaną parę. Ile czasu z treningu jeździsz w zebraniu, tak w %?

Chętnie bym podyskutowała konretnie, ale niestety moim zdaniem mylisz zupełnie pojęcia. To, że koń idzie w ustawieniu (tzw. zganaszowanie), jest na pomocach i ma zaangażowany zad to absolutnie nie oznacza, że pracuje w zebraniu!
😵

panijantarowa, jak cikcak w ciągu, tylko trochę łatwiej, bo koń nie utrzymuje zgięcia. Jedziesz np. ustępowanie w lewo i bezpośrednio z niego zaczynasz ustępowanie w prawo. Na początku dłuższe ustępowanie i jedna zmiana kierunku, ale to można potem jeszcze dowolnie zmieniać i utrudniać. Np. 8 kroków w lewo, 8 kroków w prawo, 6 kroków w lewo, 6 kroków w prawo, 4 kroki w lewo, 4 w prawo, 2 w lewo, 2 w prawo, wyjazd prosto.

A stępa hiszpańskiego bym nie tykała, o ile się myśli o klasycznej pracy ujeżdżeniowej, a nie uczeniu konia sztuczek. Ciężko jest pojechać stęp w hiszpański w prawdziwym, regularnym rytmie, większość koni robi przestoje, niesymetrycznie wyrzuca nogi, gubi kompletnie rytm chodu, a to jest przecież sama baza piramidy szkolenia ujeżdżeniowego. Poza tym nauczone stępa hiszpańskiego potrafią wykorzystywać wymachy w najmniej odpowiednich do tego momentach, kiedy są zdenerwowane, albo mają problem z wykonaniem trudniejszego zadania.
Ale jak się spodziewałam Libeerte się będzie podobać 😉
quantanamera, no dokładnie! tak sobie wsiadam i mój koń od razu wie, że ma być zebrany i tak chodzi caluteńką jazdę 😉
Jeśli sama używasz sarkazmu, to wyczuj go też trochę u mnie, stęp hiszpański to raczej nie moja bajka 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 stycznia 2014 12:39
quantanamera, no i Cię przegadała =(
Dajcie jej spokój bo i tak teraz tego nie zrozumie. Może za jakiś czas, jeśli Bóg pozwoli.
Przerabiałam to  😡 i wiem, że teraz biedna NIE zrozumie.
Bo nie ma wzorców, bo nikt jej nie pokazał na żywo czym się różni koń i porządnie jeżdżący jeździec od jej konia i niej samej. Tego się topornym nie da przekazać przez net. To nawet na żywo nie jest czasami łatwe do zrozumienia od razu.
Dajcie jej spokój.  :kwiatek: 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 stycznia 2014 15:00
Libeerte

Idź sobie spokojnie droga wytyczona przez piramidę ujeżdżeniową oraz tym, co zawierają  programy ujeżdżeniowe w kolejności L, P, N, C, CC, CS (http://pzj.pl/plikoteka?type=1&field_kategoria_za_cznika_tid=92&field_kategoria_za_cznika_tid_1[0]=93[/url]). Dokładne definicie poszczególnych elementów, chodów, itd znajdziesz tu [url=[[a]]http://pzj.pl/sites/default/files/przepisy/przepisy_a_2013c.pdf" target="_blank" rel="ugc">http://pzj.pl/sites/default/files/przepisy/przepisy_a_2013c.pdf . Punktem wyjścia zawsze będzie właściwy dosiad, bez tego ani rusz i jest to kwestia poprawiania przez kogoś z ziemi to na pewno.

[img]http://3.bp.blogspot.com/-VulBKOsFpOM/Uhrh-0JtRrI/AAAAAAAAANk/fQOiwK7UV4U/s320/Piramida+uje%C5%BCd%C5%BCenia.jpg[/img]




ElaPe, dziękuję 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 stycznia 2014 15:22
Nie ma za co 🙂
Lov   all my life is changin' every day.
06 stycznia 2014 15:55
A ja tak wrócę do tego ukłonu... Od kiedy ukłon jest ćwiczeniem ujeżdżeniowym? 😁

Wow, ale fajnie wiedzieć, że mój koń chodzi w zebraniu, no bo przecież jest zganaszowany i mocno dokracza. Wbijam na czworoboki GP, bójcie się pingwiny! 🏇



Wybaczcie, nie mogłam się powstrzymać, mózg mi się lasuje od nauki 😎
No jak to nie jest ukłon?

Przecież wszystkie czworoboki się zaczynają: zatrzymanie, nieruchomość UKŁON!!! 🤣
Lov   all my life is changin' every day.
06 stycznia 2014 18:51
Magda Pawlowicz, zakładałam tak jak quanta, że chodziło o ukłon konia 😁
Magda Pawlowicz, przecież już pytałam, w którym programie jest ukłon z lekką szpilą, że przecież w każdym 😉

Lov, ciekawe jak ukłon jeźdźca ma urozmaicić codzienny trening konia 🤣

Libeerte, teraz już rozumiesz, jaka to herezja pisać, że "jeżdżę w zebraniu"? Nawet najlepsi jeźdźcy jeżdżą nie w zebraniu, tylko w rozluźnieniu, do dołu, a zebranie egzekwują tylko na krótkie chwile. Umiejętność pracy w zebraniu jest wynikiem kilkuletniego, prawidłowego treningu. To nie jest coś, w czym można "sobie jeździć".

Po pierwsze polecałabym zastanowić się, co Cię naprawdę w koniach pasjonuje. Może to wcale nie musi być praca ujeżdżeniowa. Urozmaicić czas spędzany z koniem można na tysiąc sposobów, jeździć w tereny, a jak będzie ciepło chociażby popływać. To wszystko nie ma nic wspólnego z treningiem ujeżdżeniowym, w którym każde wykonane ćwiczenie jest robione po coś, czemuś służy, jest dobierane do konkretnego konia i konkretnego jeźdźca. Ja mam do jazdy na co dzień trzy konie, założenia odnośnie każdego takie same, cele identyczne, a do nich dążę przez inne ćwiczenia, inne elementy, różną jazdę.

I to właśnie próbujemy tu od trzech stron wałkować i łopatologicznie wytłumaczyć.
Lov   all my life is changin' every day.
06 stycznia 2014 22:01
quanta, może koń wtedy będzie wiedział, że "o, dzisiaj trzeba urozmaicić nasz codzienny trening", i na przykład będzie chodizł do tyłu? 😁
quantanamera, oczywiście, że to nie musi być praca ujeżdżeniowa 😉 Kiedy mam możliwość to często jeżdżę w tereny, robię dzień czyszczenia, pielęgnacji konia, itp. Jednak kiedy ta praca ujeżdżeniowa jest, bo myślę, że to jednak podstawa jazdy konnej, to chcę wykorzystać w 100% ten czas i każdą chwile wykorzystać tak, aby przyniosła korzyści 🙂 Rozumiem, że do tego potrzebny trener, ale na moim dość niskim poziomie, czyli hmm srebrna odznaka? Zdałam i myślę, że to jest ten mój poziom. To właśnie na tym poziomie staram się sama robić jak najwięcej i sama chcę myśleć nad tym co robię, a z trenerem chcę poczekać do wiosny. Nie oczekuje bardzo trudnych ćwiczeń, które są na poziome o wiele wyższym od mojego, tylko czegoś co da mi przyjemną jazdę (żeby nie było - jazda jest przyjemna zawsze, ale większą przyjemność sprawia mi zrobienie czegoś ambitniejszego i dążenie do dobrego wykonania jakiegoś elementu), która idzie w stronę osiągnięcia wyższego poziomu i nabrania doświadczenia 🙂 Kilka, a raczej wiele ćwiczeń w książce znalazłam, wykorzystam Wasze uwagi, za które dziękuję 🙂

Lov, no pewnie, tylko będę musiała usiąść tyłem i od razu będzie wiedział! 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 stycznia 2014 22:28
jaka to herezja pisać, że "jeżdżę w zebraniu"

ona ma na myśli to, że potrafi konia ustawić na wędzidle i jeździ tego konia ustawionego -  co popularnie  nazywane jest "zebraniem" choć ogólnie wiadomo że zebraniem w sensie osiągnięcia najwyższego poziomu piramidy ujeżdżeniowej to nie jest.

Libertee:

pracuj w 3 chodach, rób przejścia w górę w dół z zachowaniem rytmu bez przyspieszania, bez pokładania się na przodzie, zadawaj sobie ćwiczenia typu wolta 20 m, 15 m w stępie, kłusie, galopie dbając o to by była to wolta a nie jajo, prowadząc konia wyprostowanego bez wypadania zadu, łopatki, rób zmiany kierunku z lekkim dodaniem, skrócenie, rób przejścia do stój z równym postawieniem końskich nóg bez wypadania zadu czy przodu - na ścianie lub nie na ścianie, zakłusowania ze stój od zadu, zwroty na przodzie, ustępowania w stępie, kłusie  z zachowaniem tempa bez zwalniania bez zostawiania zadem, bez wyginania konia, żucie z ręki w kłusie itd.

Jest tego sporo i myślę że żeby chociażby przejścia wychodziły zadowalająco to trzeba trochę ich powykonywać. Tak samo wolty - niby proste a nie takie znów proste do poprawnego wykonania.

Libeerte, teraz już rozumiesz, jaka to herezja pisać, że "jeżdżę w zebraniu"?

obawiam się, że nadal nie...

ElaPe, my wiemy, co Libertee ma na myśli. problem w tym, że najwyraźniej nie rozróżnia podstawowych pojęć. i w tym jest cały sęk. 😉
ElaPe, wpadłam na to w jej pierwszym poście, gdzie nadmieniła o jeżdżeniu w zebraniu. Tylko usiłuję cokolwiek zasugerować, żeby zastanowiła się i przemyślała temat, ale to nijak nie działa 🤣

Przejścia można robić tak samo, jak i jeździć w zebraniu. Jak staje i rusza, to znaczy że umie przejście...  🙄
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 stycznia 2014 22:39
ElaPe, my wiemy, co Libertee ma na myśli. problem w tym, że najwyraźniej nie rozróżnia podstawowych pojęć, i o to się wszystko rozbija...

wiesz, każdy kiedyś zaczynał i nie od razu operował perfekcyjną terminologią jeździecką.

W stajniach na codzień też ludzie nie mówią do siebie perfekcyjną, książkową wokabularystyką tylko używają często niepoprawnej acz popularnej terminologii typu "wiesz ten koń to się fajnie zbiera, jest miękki w pysku"

I te takie wielostronne maglowanie tego tematu złej wokabularystyki w kontekście jak przypuszczam młodej stażem i wiekiem forumowiczki jest trochę takie mało śmieszne.


Jak staje i rusza, to znaczy że umie przejście...


no to już zależy od Libertee czy jej takie coś wystarczy czy będzie drążyć temat
ElaPe, Po raz kolejny dziękuje - wykorzystam :kwiatek:

sumire, quantanamera, a Wy nadal nie rozumiecie o co mi chodzi, trudno, bo możemy się tak przekonywać bez końca. Ja swoje zrozumiałam i dziękuję za te przemyślenia 🙂
Widzę, że wątek umarł konkretnie, może przywrócimy go do żywych?
Generalnie pracuję z koniem niesamowici krzywym (oprócz tego, że natura to myślę, że nieodpowiednio jeżdżony, bo koń już 9letni). Koń skręcony na prawo, co objawiało się wypadaniem lewą łopatką, plus rozbudowany mięsień po lewej stronie szyi, plus wypadanie zadem na zewnątrz przy jeździe w lewo i do wewnątrz przy jeździe w prawo. Poprawa już jest ogromna, szyja się już nawet wyprostowała, nieodpowiedni mięsień zanikł, koń potraf wyginać się swobodnie na obie strony. Gorzej z zadem, łopatka na prawo (w sensie do wewnątrz przy jeździe w lewo i do zewnątrz przy jeździe w prawo) idzie bardzo ciężko nawet w stępie. Ustępowania w prawo też ciężko, bo łopatka cały czas wypada, a jak przypilnuje wodzą to u konia widać opór. Ale te właśnie ćwiczenia stosuje, żeby go wyprostować. Generalnie wszelka jazda na prawo jest trudniejsza i wszelkie ćwiczenia wykonywane na tę stronę idą gorzej. Udało się poprawić lotną, bo na prawo też nie szło, ale czasem się koń jeszcze gubi i nie zmieni zadu. Przy przejściach stęp-kłus koń nie ma większych problemów, ale już przejścia kłus-galop na prawo wychodzą gorzej. O ile przejście w górę już w miarę opanowaliśmy tak przy przejściu w dół widać, że koń nie panuje nad swoim ciałem. Dla porównania w lewo po przejściu w dół koń idzie przez grzbiet niemalże kraulem (na razie pozwalam mu tak lecieć, bo na próby zadziałania ręką koń się buntuje, a nie chcę hamować pracy zadu), w prawo.. Albo nie chce wyhamować i jeszcze podgalopowywuje albo (często jak zadziałam mocniej ręką) przechodzi do kłusa, ale łatwo można wyczuć, że koń się gubi, mam wrażenie, że ta energia, która jest w zadzie nie jest w stanie przejść w przód, bo koń jest krzywy, koń mi w tedy pływa i już nie idzie tak energicznie jak na lewo, zad mam wrażenie żyje swoim własnym życiem. Najwięcej jednak widać w galopie na prawo. Już jest lepiej, to widzę, czuję, ale wciąż to nie to, przy dodaniu zad jest ewidentnie w środku, a nie na śladzie i czuć, że koń nie galopuje prosto i nie jest spójny.
Teraz mam pytanie jakie jeszcze ćwiczenia oprócz łopatki i ustępowania mogę wykonywać? Jakie ćwiczenia np. w galopie? Lub kłusie? Bo na łopatki czy ustępowania w wyższych chodach nie jesteśmy gotowi. Staram się robić przejścia, wyjeżdżać jak najpoprawniej wolty, ale może coś jeszcze? Konkretnie na ten wypadający zad?
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
02 maja 2017 08:42
gllosia- a może koński fizjoterapeuta pomoże?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się