Ćwiczenia ujeżdzeniowe

Zna ktoś z Was jakies fajne ćwiczenia ujeżdżeniowe? Musze z moim koniem troche poćwiczyc a nie znam za dużo takich cwiczenie jedy nie co to zwrot na przodzie ustepowanie od lydki zmniejszanie i zwiekszanie czworoboku koło wolta
co jeszcze ;> 🏇

wielkość wstawianych i załączanych zdjęć powinna max mieć 800 na 800 pikseli. Opo
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Zbyt duże zdjęcie.
Polecam ksiażkę 101 cw ujeżdzeniowych🙂
Ja też polecam tę książkę, jest bardzo fajna, mnóstwo ćwiczeń na każdym poziomie  🙂
Moon   #kulistyzajebisty
01 grudnia 2009 21:27
A ja polecam instruktora.
Ludzkiego, z krwi i kości, człowieka a nie wirtualne porady.
salucha   Jutro,jest czyste nieskalane żadnym błędem:P
30 grudnia 2009 16:59
Ja polecam ksiązke i prawdziwego trenera
Można znaleźć gdzieś w internecie ćwiczenia z tej książki? 🙂
kiedyś ją ściągnęłam chyba z chomika w pdf ale dla mnie to nie jest zbyt fajna książka i nie byłam zachwycona.
crash, a znasz jakieś inne ciekawe? Szukam czegoś dla urozmaicenia codziennej jazdy - proste, ciekawe 🙂
Zna ktoś z Was jakies fajne ćwiczenia ujeżdżeniowe? Musze z moim koniem troche poćwiczyc a nie znam za dużo takich cwiczenie jedy nie co to zwrot na przodzie ustepowanie od lydki zmniejszanie i zwiekszanie czworoboku koło wolta
co jeszcze ;> 🏇



Ja w ogóle nie rozumiem co to za pytanie - jakie cwiczenia ujeżdżeniowe? Co chcecie osiągnąc z koniem, na jakim jesteście etapie, jaki jest wasz program treningowy, co do tej pory udało wam się wypracowac, z czym macie problemy, jakie są wasze mocne i słabe strony, jak jest uwzględniany charakter konia, jak udało wam się konia rozbudowac mięśniowo, w jakim koń jest wieku, na czym skupialiście się do tej pory...

Mogłabym dalej wymieniac milion pytan - trening konia to nie wf dla pierwszoklasistów, tu trzeba uwzględnic tysiąc różnych czynników, które najlepiej zobaczyc na żywo, poznac, poczuc. Co z tego, że w książce napiszą "zrób woltę", jak dany koń będzie na to kompletnie nieprzygotowany? Co z tego, że napiszą w internecie "cwicz lotne zmiany", skoro to będzie ostatnia rzecz, jakiej koń akurat w tej danej chwili potrzebuje?

Jezeli jako jeździec ktoś nie umie ustawic programu dopasowanego do jego konia, najlepszym wyjściem będzie trener, ktoś kto ma oczy, uszy i mózg, które pomogłyby dopasowac trening idealnie dla tego konkretnego przypadku - nie tylko jako koń, ale również jako para: jeździec i koń.
ikarina, jak najbardziej Cię rozumiem, ale czy znajdzie się jakieś ćwiczenie, które urozmaici zwykłą codzienną jazdę? Jak na razie potrafimy lotne i ustępowania, nic innego nie próbowałam. Szukam czegoś ciekawego ale prostego 🙂 Chociażby typu ukłon (chociaż nie wiem czy to takie proste) ale potrzebuje najlepiej strony gdzie ktoś to napisze jasno i zrozumiale dla laika 🙂

edit.
Jak próbuję wygooglować to wyskakuje mi tylko mnóstwo pytań na zapytaj.com.pl typu "jak nauczyć konika stawania dęba? bo to tak super wygląda i odpowiedz : pociągnij za wodze do góry"  😂
Proste ćwiczenia ujeżdżeniowe, jak na przykład ukłon...

Pytanie numer jeden: jak urozmaicać ukłonem codzienną jazdę?
Pytanie numer dwa: w którym programie ujeżdżeniowym masz ukłon?*

*Poniekąd to w każdym, ale jak mniemam to chodzi o ukłon konia.

Libeerte, podśmiewasz się z zapytaj.com.pl i wspinania, ale sama zadajesz identyczne pytanie w identyczny sposób.

Ćwiczenia ujeżdżeniowe są wszystkie "po coś". Jeśli chcesz sobie robić wesołe sztuczki, to tutaj na forum też się przewija taki wątek.
Libeerte, ZROZUM, nie ma czegoś takiego, jak kwejkowe "jaki dzisiaj piękny dzioneczek, j**nę sobie łopatkę do wewnątrz. J*błem". Nie, nie nie i jeszcze raz: nie.

Wyobraź sobie - chcesz grac w koszykówkę, więc prosisz trenera, żeby cię nauczył. Nie umiesz dryblowac, nie umiesz trafiac do kosza, nie umiesz podawac, masz dwie dziurawe ręce i w ogóle mylisz zasady gry. A nauczyciel wpada na pomysł: cwiczmy fikołki! To dopiero urozmaicenie treningu! Coś nowego! Ćwiczenie dwutaktu już było, trzeba zrobic coś innego!
Więc robisz te nieszczęsne fikołki, a tydzień później: nauczycielowi zmieniła się koncepcja i chce, żebyś stała na rękach. Tydzień później: "o nie, nie, dzieci, fikołki były, stanie na rękach też, dzisiaj pogramy w unihokeja". Tydzień później "Zmieniłem zdanie, robimy brzuszki"... i tak dalej... Powiedz szczerze - czy przypadkiem nie wydawałoby ci się, że ten twój trener jest jakiś nienormalny? Nauczyłaś się upadac, ale nadal nie umiesz łapac piłki, masz silne ręce od stania na rękach, ale nie umiesz nimi trafic w kosza. Znasz zasady unihokeja, ale nie znasz zasad koszykówki. Brzuch masz ze stali dzięki brzuszkom, ale nogi wciąż za słabe, aby biegac po boisku. Nauczono cię całą masę bezsensownych i niepotrzebnych rzeczy, a główny cel: gra w koszykówkę nie został osiągnięty.

Niestety, wiele koni musi się zmagac z takimi "trenerami" i ich "pomysłami na trening" - wykonywac sztuczki i "cwiczenia", na które bądz nie są przygotowane, bądź nie prowadzą do niczego, bądź są wykonywane źle, przez co doprowadzają do różnych nadwyrężeń lub niechęci współpracy.
A wszystko to, dlatego, że jeździec, zamiast postarac się dopasowac trening do potrzeb konia, wymyśla z dnia na dzień jakieś "nowinki", bo w książce tak ładnie o nich napisali...

Mam nadzieję, że udało mi się łopatologicznie wytłumaczyc.
Libeerte, ZROZUM, nie ma czegoś takiego, jak kwejkowe "jaki dzisiaj piękny dzioneczek, j**nę sobie łopatkę do wewnątrz. J*błem".

też... j*błam. ale ze śmiechu. 😉

mnie się zawsze wydawało, że te książki są po to, żeby być jakąś... no nie wiem, inspiracją do rozwiązania konkretnego problemu, bo się stosuje określone rozwiązania i nie przynoszą efektu w danym wypadku, i już się inwencja kończy, a nie bardzo jest pomoc z ziemi. albo koń już ma dosyć i trzeba coś zmienić, żeby było choć trochę co innego. i że te książki są źródłem kolejnych odmian ćwiczenia, które para na dobrą sprawę już umie w wersji "podstawowej". nie wiem, dajmy na to robimy już zwroty na zadzie, a w książce jest "wariacja na temat" w postaci jazdy po kwadracie ze zwrotami (w zasadzie to 1/4 zwrotu) w każdym rogu kwadratu. tak, te ćwiczenia to jest urozmaicenie, ale... wszystko po coś. i te książki to nie jest program szkoleniowy na zasadzie "1 ćwiczenie na 1 dzień, po przerobieniu wszystkich jesteś mistrzem". albo tak jak ikarina pisze, że sobie ktoś zajrzy i "walnę sobie ciąg". a nieważne, że to nie ten poziom zaawansowania i się nie potrafi ogarnąć tylu czynności naraz (tu pilnuję jazdy ciągle aktywnie w przód, tu jeszcze muszę wygiąć konia i na dodatek go "zabrać" do boku; najczęściej się człowiek zabija już o to, że nie potrafi utrzymać rytmu). albo nieważne, że koń sztywny jak kij i w ogóle nie jest przygotowany na to ćwiczenie (no ale skoro machacie lotne... :cool🙂. ewentualnie jeśli jakieś ćwiczenie nie wychodzi, to można tam zajrzeć, a nuż w "zwróć uwagę" nas coś olśni (choć i tak lepiej, jeśli to olśnienie spływa z ust trenera). inna sprawa, że jak przeglądam te ćwiczenia (akurat mam 101 ćwiczeń z dresażu), to czasem terminologia jest... dziwna. pewnie jak zwykle kwestia tłumaczenia, ale jak ktoś nie ma choćby bladego pojęcia, co dany termin miał oznaczać... no nie widzę takiego robienia ćwiczeń z książki dla samego faktu robienia i bez znajomości jakichś tam podstaw.

kolejna rzecz, której nie rozumiem - robienie czegoś dla samego faktu odhaczenia elementu. przed ćwiczeniem którego para powinna mieć opanowane mnóstwo innych rzeczy. robi się. nieważne, jak. 🙄
Też trochę mnie nie zrozumiałyście 🙂 Może i też nie do końca trafnie to napisałam. Chodzi mi o to, że podczas codziennej jazdy oczywiście koń chodzi zebrany, rozluźniony i nad tym jak najbardziej pracujemy, żeby to wyglądało i żebym się z nim rozumiała, przejścia, zmiany tempa, żucie z ręki, wolty, wężyki, lotne i ustępowania. Takie w zupełności podstawowe ujeżdżenie. Nie chcę ćwiczeń typu "j*bne sobie ciąg". Wiem, że nie mam takich umiejętności i nie wymagam tego ani od konia, ani od siebie 🙂 Pytając tutaj o jakieś ćwiczenia zupełnie nie miałam na myśli ćwiczeń poziomu N, tylko ćwiczenie które w jakiś sposób urozmaici tą jazdę. A trener? Owszem przyjedzie, ale pod warunkiem, że będzie 1 raz w tygodniu a za każdy trening 100zł 🙂 Na takie coś kasy nie mam, więc próbuję sobie w jak najlepszy sposób radzić sama. Nie chcę też ćwiczeń "dla odhaczenia" tylko dla przyjemności i pozbycia się pewnej "nudy" robiąc na każdym treningu to samo 🙂
Libeerte, to ty nas nie zrozumiałaś 😀 Ja rozumiem twój tok myślenia - twierdzisz, że opanowałaś podstawy, opanowałaś z koniem elementy takie i takie...

Jednak zrozum, jako jeździec oraz TRENER swojego konia twoje pytanie w żadnym wypadku nie powinno wyglądac na zasadzie "cześc, mój koń umie to i to, jakie cwiczenie polecacie, żeby koniowi się nie nudziło?". To nie chodzi o to, co koń umie, ale JAK umie. Wolty i zmiany tempa to tylko SPOSÓB na nauczenie konia równowagi, rozluźnienia, odpowiedniej pracy zadu, oraz osiągnięcie odpowiedniego umięśnienia, tak, aby w przyszłości osiągnąc "jeździecki szczyt", czyli praca w prawidłowym zebraniu oraz całkowita harmonia z koniem.

Tak więc TY, jako jeździec zamiast pytac "zrobic woltę, czy wężyk?" powinnaś zadac pytanie "czy mój koń jest gotowy na wykonanie wolty i wężyka, jeżeli nie, to jak go do tego przygotowac i jak sprawic, żeby te figury były wykonywane w pełnej harmonii, w dobrym rytmie, równowadze i na prawidłowym kontakcie?" Chodzi nam o nastawienie ciebie, jako jeźdźca do treningu swojego konia 😉

A na urozmaicenie to najlepszym lekarstwem jest zawsze teren - chociażby stępo-kłusik dookoła ośrodka przez 20 minut przed jazdą 😉
Tylko że trener jest ci potrzebny żeby robiła te ćwiczenia prawidłowo, szczególnie w procesie uczenia się, później też jest potrzebny do przypilnowania żebyś nie nabrała złych nawyków, a następnie żeby cię nauczyć żebyś stosowała je w odpowiednim momencie w konkretnym celu który znasz i rozumiesz.
100 zł to już dość dużo jak na twoje umiejętności (wynika z tego że nie jesteś nawet na poziomie klasy N - tak swoją drogą, ciekawe jak wyglądają te lotne?)

Poszukaj tańszego bo za stówę ci niepotrzebny, np. zabierz jakąś doświadczoną koleżankę do stajni


A przy okazji poszukaj na RV Kąciku Ujeżdżenia
Dokładnie. Wystarczy zrobic wywiad środowiskowy, byc może w okolicy jest fajna instruktorka z talentem, biorąca mniej, niż połowa stówy 😉 Zresztą, zawsze można się umówic z koleżanką, żeby miec wspólną jazdę, może cena będzie wtedy niższa. Zawsze jest jakieś wyjście z problemu.
Idąc waszym tokiem myślenia - wy również nie jesteście w stanie stwierdzić czy koń jest gotowy czy nie 🙂 Jeśli pytam - możecie być pewne, że koń ma opanowane wszystko to o czym mówiłam i chcę iść o minimalny kroczek dalej 🙂 Gdyby tak nie było - dopracowywałabym to i oczywiście nadal mimo wszystko to robię, żeby robić wszystko jeszcze lepiej, ale nowe ćwiczenie nie zaburzy całej tej pracy, chyba, że faktycznie byłabym na tyle głupia, że "walnę sobie ciąg" czy cokolwiek innego na poziomie wyższym niż nam jest możliwy 🙂
W razie pytań - bardziej doświadczone koleżanki są i gdybym robiła coś źle, to mi pomogą 🙂
Wierzmy, że koń jest gotowy i dużo umie. Nie możemy tego podważyć. Natomiast są pewne przesłanki, żeby podejrzewać, że to ty nie masz odpowiedniego przygotowania teoretycznego... (a bez teorii nie ma praktyki)
Szukam czegoś ciekawego ale prostego 🙂 Chociażby typu ukłon (chociaż nie wiem czy to takie proste) ale potrzebuje najlepiej strony gdzie ktoś to napisze jasno i zrozumiale dla laika 🙂


ikarina, pozostaje mi się wszystkimi odnóżami podpisać pod słowem, które głosisz 😀 Pięknie ujęte i wytłumaczone tak łopatologicznie, że powinno trafić do jakiegoś kompendium dla żółtodziobów.

Libeerte, nie masz umiejętności, żeby jebnąć sobie ciąg, ale Twój koń chodzi zebrany... Rozumiesz w ogóle, jaka jest różnica między koniem poruszającym się w zebraniu, a koniem ze zganaszowanym łbem, albo koniem na pomocach?

Skoro lotne to takie proste, podstawowe dla Was ćwiczenie, a koń chodzi zebrany i rozluźniony, to czemu nie robisz ich w seriach? Bo to chyba oczywiste i nie wymaga żadnego specjalnego wymyślania?

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
05 stycznia 2014 12:46
OT
Dziołchy, a nie możecie używać jakiegoś innego słowa przy tym ciągu? Jednak jest mocno obraźliwe...
Skoro lotne to takie proste, podstawowe dla Was ćwiczenie, a koń chodzi zebrany i rozluźniony, to czemu nie robisz ich w seriach? Bo to chyba oczywiste i nie wymaga żadnego specjalnego wymyślania?


lotne wykonane tak, żeby po prosty "były" 😉 to akurat podstawowy element skoczków, żeby poruszać się na parkurze i polemizowałabym, czy do takich lotnych potrzeba zebrania, bo większość tych koni zebrana nigdy nei była i nie będzie. A lotne robi 😉 Więc nie sądzę, żeby dziewczyna pisała o lotnych w ramach przechwalania. Oczywiste, że w seriach pewnie nie zrobi.

Dziewczyny, myślę, że trochę przesadzacie. Dziewczyna z tego co napisała chce jakieś ćwiczenia na poziomie klasy L,P, a to są podstawy dla każdego konia chodzącego pod siodłem i ćwiczenia na tym poziomie, jakies serpentyny z woltami na łuku, winogronka etc żadnemu normalnemu zdrowemu koniowi nie zaszkodzą. NAwet, jeśli są wykonane średnio poprawnie.

Instruktor swoją drogą- zawsze trzeba do tego namawiać takie osoby, ale wyśmiewając się z kogoś robicie dokłądnie odwrotną robotę 🙂 Jeśli nawet zajrzy do jakiejś polecanej książki z ćwiczeniami i zobaczy ile rzeczy jeszcze przed nią, to chętniej zasięgnie pomocy u jakiegoś instruktora.
lotne wykonane tak, żeby po prosty "były" 😉 to akurat podstawowy element skoczków, żeby poruszać się na parkurze i polemizowałabym, czy do takich lotnych potrzeba zebrania, bo większość tych koni zebrana nigdy nei była i nie będzie. A lotne robi 😉


Widzisz, tylko to też jest polemika, JAKIE są te "lotne". Ile to koni - skoczków spóźnia się z tyłami, chybocze się, traci rytm, albo po prostu zmienia nogi, tylko dlatego, że jeździec gwałtownie zmienił kierunek jazdy... Cel niby osiągnięty - noga zmieniona, parkur pokonany bez zrzutki, ale jak to było jakościowo, to też inna historia 😉
Nie mówię, że WSZYSTKIE konie takie sa 😉
ależ ja też tak uważam 😉 chodzi o to, że dziewczyna prawdopodobnie nie chwali się lotnymi jako kwintesencją umiejętności ujeżdżeniowych jej konia, tylko po prostu pisze, że to koń robi. Nie musi umieć lotnych super technicznie i nie musi umieć robić kilku pod rząd, żeby zmienić sobie w ten sposób kierunek 🙂
Jak sama zauważyłaś dla wielu osób lotna zmiana to jest coś co zazwyczaj następuje kiedy zmieniają kierunek w galopie 😉 jak nie nastepuje to trzeba puknąć łydką, bacikiem i może nastąpi 😉
Ale nie o tym wątek 😉

Ja ze swojej strony proponuję fajne ćwiczenie, które można wykonać na poziomie L,P: winogronko od linii środkowej. Musisz sobie ustawić czworobok, jeśli nie masz (np z drągów) tak, żeby mieć punkty odniesienia. Wjeżdżasz na linię środkową i wykonujesz woltę do ściany (jeśli masz czworobok 20 m to będzie to wolta 10m) i po zakończeniu wolty jesteś znowu na linii środkowej. Następnie wolta w drugą stronę.
Kierując się literami na czworoboku (masz np tu: )
np wjeżdżasz na linię środkową w A i jedziesz do L. Tu zaczynasz woltę w prawo, do P i wracasz znowu do L. Następnie dalej po linii środkowej, do X i tu wolta do E, wracasz do X. No i tak dalej. Jeśli potrzeba można sobie rozsuwać odległości między woltami.
Drugie ćwiczenie to serpentyna, np o 3 łukach, gdzie na każdym łuku robisz dodatkową woltę, o średnicy odpowiedniej do stopnia wyszkolenia konia.

Chyba bez problemu można ściągnąć 101 ćwiczeń na ujeżdżalni jako pdf 🤔
Ale chyba rzecz w tym, że Libeerte się nuuudzi. A na to żadne ćwiczenia dla konia nie pomogą. Albo Libeerte ustawi sobie cel, wyznaczy "punkty kontrolne", do czegoś będzie się przyrównywać i wtedy nudno nie będzie, albo musi nauczyć się umiejętności relaksu i przyjemności z "nudnej" jazdy konnej. Albo - i jedno i drugie.
lostak   raagaguję tylko na Domi
05 stycznia 2014 17:14
Moze jestem nienormalna, ale jak na moim GP zrobię sobie łopatke, pojedyncza lotna, ale taka jebutna  to sie nadal jaram i nie nudze. Baw sie jakością ćwiczeń!!!! A jak chcesz urozmaicenia to jedz do lasu!
Ja nas swoim także nie pasażuję czy nie tłukę piaffu czy zmian czy czegokolwiek codziennie,a wręcz przeciwnie-robię dużo ustępowań,podstawowych ćwiczeń bo to one prowadzą do łatwości wykonania tych trudnych elementów.Sztuka nie w elemencie,ale w jego jakości.Jak chcesz,aby mu się nie nudziło idź poskacz-czasami też na swoim skaczę malutkie przeszkódki,lub jedź w teren.
Pozwolę sobie zacytować Anky: "I do three days of hard hard work,the rest-I just do basics,basics,basics"
quantanamera, a rozumiesz, że jeśli szukam czegoś na forum, to nie musi znaczyć, że jestem dzieciakiem, które uważa, że koń zebrany to taki z ładnie opuszczoną głową? 🙂
Chyba nawet nie będę się tłumaczyć, bo niestety wasze założenie, że jestem nic nie potrafiącą małolatą panuje nad wszystkim 🙂

Jedyna kasiakliczkowska podeszła do tego tak jak oczekiwałam i bardzo dziękuję :kwiatek:
DressageLife, nigdzie nie napisałam, że przestanę robić podstawowe ćwiczenia. 🙂 Jednak robiąc te same ćwiczenia - udoskonalę je, ale chciałabym też małymi kroczkami próbować czegoś nowego 🙂
Jedyna kasiakliczkowska podeszła do tego tak jak oczekiwałam i bardzo dziękuję
Ale forum nie jest po to, żeby ci dogadać tak jak oczekujesz, tylko żeby ci powiedzieć jak jest naprawdę 🙂

Wypowiedziało się kilka osób jeżdżących na wysokim poziomie - jak widać nadal bawią ustępowaniami i łopatkami w różnych konfiguracjach. Chcesz iść dalej - idź z instruktorem/trenerem 🙂



Poza tym... ukłon?
Seriously?
kajpo, nigdzie nie napisałam, że chcę przestać się tym bawić 🙂 ukłon? podałam pierwszy lepszy przykład, nie napisałam, że tylko to mnie interesuje 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się