KOTY

Ok. Zapisałam. A Warszawa i okolice? Ktoś, coś.  :kwiatek:
Edit- już nie potrzebuję. Na priva dostanę namiary od osoby której bardzo ufam. Uf uf.  😁
Dziękuję pokemon.  :kwiatek:
Czy mogłabym też namiary? Bo szwagierka z Warszawy(od str piaseczna) szuka kogoś kto dobrze zrobi zęby u bardzo agresywnego kota z PNN.
Jak dostanę nazwisko lub nazwiska i namiary, to dam Ci znać.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
25 grudnia 2019 20:52
Ja od siebie w temacie zębów mogę dodać dr Katarzynę Jodkowską.
Jak skutecznie zająć koty?

Mam trudną sytuację przez 2 miesiące i koty mieszkają w moim biurze. W tygodniu jest w miarę okej,  bo w ciągu dnia zazwyczaj ktoś jest, ale weekendami czy w święta umierają z nudów. Ja mogę przyjechać tylko na godzinę/dwie przez weekend je nakarmić i chwilę posiedzieć. Mają drapak, kartony, kulki z papieru, porozrzucane po całym biurze smakołyki, zabawki - i tak wpadają na głupie pomysły i zaczynają niszczyć (czego nigdy nie robiły). Czy macie jeszcze jakieś sposoby żeby skutecznie zająć im czas? Mega mi przykro, jak patrzę jak tęsknią za mną i domem, ale musimy wytrzymać etap przeprowadzki. Kocurki są 2 - rodzeństwo, super się dogadują, są mega ciekawskie, dużo biegają i bawią się.
efeemeryda   no fate but what we make.
27 grudnia 2019 10:23
Może jakaś zabawka w stylu tunelu ? Albo coś elektronicznego co by się ruszało jak nikogo z nimi nie ma ?
galopada_   małoPolskie ;)
28 grudnia 2019 11:11
Czy mam w panice jechać do weterynarza po tym jak nasz kot zjadł sznurek z poduszki dekoracyjnej  (o śr może 1mm, miękki)  😵 Bawiła się, urwała jeden i po chwili zniknął  🤔wirek:  już mam w głowie jakieś niedrożności. Nie wiem czy można wywołać u kota wymioty czy co  😵 auto będę miała dopiero za kilka godzin
efeemeryda   no fate but what we make.
28 grudnia 2019 12:06
pw  😉
galopada  moja kiedyś zjadła sznurek materiałowy 15cm, średnica gdzieś 3mm... Po konsultacji z wetem podawałam laktuloze i obserwowałam, wyszedł cały wiadomo z czym  😁
Hej, ja się totalnie nie orientuje w kotach ale koleżanka szuka hodowli kotów brytyjskich najlepiej z województwa lubelskiego lub sąsiednich, gdzie szukać takich hodowli i opinii? Czy na Facebooku jest jakaś ogólna kocia grupa o hodowlach kotów? Będę wdzięczna za podpowiedzi  :kwiatek:
Hej, ja się totalnie nie orientuje w kotach ale koleżanka szuka hodowli kotów brytyjskich najlepiej z województwa lubelskiego lub sąsiednich, gdzie szukać takich hodowli i opinii? Czy na Facebooku jest jakaś ogólna kocia grupa o hodowlach kotów? Będę wdzięczna za podpowiedzi  :kwiatek:


Hodowli nie kojarzę z tych województw, ale fajna grupa jest pod nazwą "Koty brytyjskie / British Cats" można śmiało pytać o konkretne lokalizacje
Dzięki podrzucę koleżance  😀 :kwiatek:
przeszukałam wątek, ale znalazłam tylko jakieś wpisy z 2013 r. 🙁

poszukuję karmy dla cukrzyka - właśnie odebrałam wyniki: zaczynamy kurację insuliną (Nigdy wcześniej nie miałą doczynienia z cukrzykiem 🙁).

Koteł żyrty jak stonka, do tej pory jadł ToTW. Weterynarz poleciła mi RC dla diabetyków, ale że mają z RC umowę to nie jestem do końca przekonana, że to najlepsza opcja, zwłaszcza że nie podają nawet zawartości cukru w składzie  🙄 Zależy mi (o ile takowa istnieje) na suchej - mam Bohenka od 2 lat. Nie wiem czy to po schronisku mu zostało, ale od zawsze jje na wyścigi - mokrą łyka wielkimi kawałami bez gryzienia, a potem leci wyżerać do misek braciszków. Suchą mu ciężko tak szybko jeść więc przynajmniej zmusza go do zwolnienia, i reszta ma szansę skończyć zanim im wyżre.

będę bardzo wdzięczna.  :kwiatek:

efeemeryda   no fate but what we make.
09 stycznia 2020 19:15
Azzawa RC podaje dokładny skład i się sprawdza (ale pamiętaj, że jestem z mafii i jeżdżę 3x do roku na Malediwy za ta kasę co nam RC płaci za trucie zwierzaków  :am🙂
Jak bardzo nie chcesz RC to sprawdź Hills’a, albo purine (tylko linie weterynaryjna).
Szczerze nie szła bym w nic innego, ale decyzja należy do Ciebie  :kwiatek:
Nie powiedziałam, że nie chcę tylko że nie jestem do końca przekonana, a że nigdy nie miałam do czynienia z cukrzykiem to nawet nie wiem co jest na rynku poza RC. Pani wet sama powiedziała, że mają na stanie i polecaja bo mają umowę. Nie ma sie co bulwersować 😉
Mój błąd bo sprawdzałam na stronach sklepów, a nie  u producenta 🙂
Dziękuję za info obczaję sobie te, o których pisałaś i coś wybiorę  :kwiatek:
efeemeryda   no fate but what we make.
09 stycznia 2020 20:23
Azzawa spoko, przesadziłam  :kwiatek:
Może jeszcze animonda integra robi linie dla cukrzyków ale nie jestem pewna  😉
Generalnie poszukaj karmy weterynaryjnej typu diabetic, musi mieć dużo włókna  😉
Kattovit jeszcze ma diabetica. Parę cukrzyków miałam na nim i fajnie sie sprawdzał.
efeemeryda   no fate but what we make.
09 stycznia 2020 21:07
Zapomniałam o nim, ceny ma bardzo przystępne  😉
azzawa sklep kuchnia pupila ma ofertę karm weterynaryjnych podzieloną na schorzenia: cukrzyca
dzięki wszystkim jeszcze raz 🙂

kupiłam RC i Kattovita, zobaczymy co będzie lepiej wchodzić. A jak żadne to spróbujemy jeszcze Farmina Vet Life Diabetic.

Mam jeszcze pytanie: Poczytałam trochę na internecie i znalazłam informację (na weterynaria.pl), że karmy dla cukrzyków nie powinny zawierać zbóż np. Kukurydzy, soi czy pszenicy ponieważ zwiększają indeks glikemiczny.
Tymczasem w większosci tych diabetycznych karm kukurydza jest na jednym z 1 miejsc + jest określana jako posiadająca niski indeks glikemiczny.
Kto w takim razie ma rację??
🤔
azzawa, no niestety tak jest z karmami przemysłowymi.
Poczytaj sobie grupy o Barf, tam jest sensownie wytłumaczone.
Są dietetycy,  którzy układają jadłospisy pod pod kota z konkretną chorobą, bo dla zdrowego jest to dość proste. Jest też coraz więcej wetów którzy się w temacie żywienia orientują.
Zdrowy kot nie powinien jeść karmy ze zbożami a co dopiero cukrzyk. Nie wiem w co powinna być bogata (lub uboga) karma dla cukrzyków, ale może wystarczy dobra karma mięsna plus jakieś suplementy, dodatki, leki?
Żaden mięsożerca nie powinien mieć jako podstawy diety węgli, ale węgle tańsze...
Perlica, nie każdy chce się bawić w barfa.
Horsiaa, zdaje sobie z tego sprawę i przecież nikogo nie zmuszam. Sama jestem chora jak raz w miesiącu muszę się babrać w tym mięsie.
Czytam dużo książek oraz informacji na grupach i widzę, że pomogło wielu kotom, w tym i mojej jednej kotce ( opisywałam zresztą kilka razy), to czemu nie podsunąć jeśli ktoś pyta?
Tyle, że jeśli ktoś czyta skład i widzi, że węgle są podstawą karmy to znaczy że chyba na dłuższą metę to nie pomoże i nie trzeba do tego być niewiadomo jakim ekspertem, wystarczy poczytać książkę z biologii.

Dlatego wg mnie super, że coraz więcej dietetyków zwierzęcych zajmuje się tą tematyką i świadczy usługi odpłatnych konsultacji, dla kogoś kto nie koniecznie chce siedzieć i liczyć lub obawia się, że coś źle wyliczy.



Witam wszystkich,
Ginger jest około 7 letnim, wykastrowanym kocurem. Jeszcze kilka miesiecy temu byl kotem wychodzącym. W lipcu 2019 wrocil do domu sztywny i ewidentnie obolaly. Pojechalam z nim na emergecy do kiliniki calodobowej. Zostaly wykonane dwa zdjecia RTG które nic nie pokazały. Dostał leki przeciw bólowe i przeciw zapalne. Oznano to za stłuczenie w okolicach biodra. Od tamtej pory areszt domowy az do dziś.W pazdzierniku historia powtorzyla sie + zranil sie lekko w łapkę. Lapka sie wyleczyla a sztywnosc wróciła, doszedl do tego silny ból przy siadaniu i wstawaniu. Na chwile obecna kot nie chce chodzić, je i pije na leżąco a reszte dnia spedza wylegujac sie przy kominku. W miedzy czasie zostaly zrobione kolejne zdjecia RTG ktore nic nie wykazaly, koncultacja ortopedyczna i neurologiczna również. Zostal wykonany Tomograf kompyterowy i badanie płynu mózgowo-rdzeniowego. Profil podstawowy z krwi przy okazji TK. Tez nie pokazaly nic konkretnego. Jestesmy juz umówieni na wizyte do pani doktor. Czy ktos ma jakies pomysły? Jestem juz zalamana, kot od 3 tygodni jest na gabapentinie i jest coraz gorzej. Poszlo juz mase pieniedzy i czasu a kotu nic lepiej. Juz nie wiem co mam robić...
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
10 stycznia 2020 19:33
Szukałabym spondylozy (powinna wyjść na RTG) lub ucisku przy rdzeniu (to powinno chyba wyjść na tomo). Ale to takie moje wróżenie z fusów. W ostateczności szukałabym guza (u nas zaczęło się od kulawej łapy, która zesztywniała w ciągu 2-3 dni).
A nasza szylkreta dachówka w czwartek miala operację wycięcia guza z jelita/prostnicy.
Jest od piątku w domu, czuje się dobrze. Guz poszedł na histpat, widzialam zdjęcia z operacji.
Ranę ma niestety ogromną, no ale musieli obejrzeć cały brzuch.
Grubsia ma 13 lat, wyniki krwi były dobre, więc zdecydowaliśmy się na operację... Mam nadzieję, że dziad nie zechce dać przerzutów.. .
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
12 stycznia 2020 19:41
Wistra, kciuki, żeby było ok!  :kwiatek:

A ja zaliczyłam dziś ewakuację na cito ze stajni do domu. Zdążyłam wejść z podopieczną na halę, kiedy zadzwonił mój mąż mówiąc, że nie jest pewnie, czy nie powinnam wracać szybko do domu, bo Gruby zeżarł szczypiorek i wyrzygał się. A potem raz jeszcze... na różowo. Przeprosiłam podopieczną, koń wrócił do boksu, a ja w te pędy do domu. Szczypiorek został skasowany do zera. Kolega wyglądał na zadowolonego z życia. Dostał kroplówkę, przeciwwymiotne, a jutro krew do badań.  😵 Osiwieję z tymi zwierzakami.
Szczypiorek jak trawa, oczyszcza jelita i prowokuje do wymiotow 😉
U nas jest impreza jak jest szczypiorek.

Grubsia wyladowala w szpitaliku, odmawia jedzenia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się