KOTY

Gillian pilnują się ?
Moje koty zaliczyly niekontrolowanego giganta z domu na działce. Jak zobaczyłam otwartą moskitierę to prawie trupem padłam. Kocice wykorzystały okazje i obleciały kąty. Zawołała je i migusiem przybiegły. Pozwoliłam im jeszcze trochę pozwiedzać i znów zamknęłam je w domu. Ale był płacz 🙁
Moja w ogródku naprawdę jest grzeczna. Niby wskoczyć na szafki w kuchni, na lodówkę umie, ale płotu nie forsuje. Jest stosunkowo ciężka i brak ostrych pazurów, pewno stąd taka grzeczna. Skupia się na łapaniu owadów i obserwacji ptaszków. I do domu też nie chce wracać. Siedzę z nią tu już 1,5 h i nudzi mi się.
No i w domu drapie do drzwi balkonowych, bo czasami ją zabieramy na balkon. Ale że balkon nie zabezpieczony, to wychodzi tamna krótko i tylko pod naszym okiem.
Żeby tak jeszcze przestała rzygać, to byłaby kotkiem idealnym.
Gillian   four letter word
28 maja 2017 11:50
jagoda1966, trzymają się podwórka 🙂 nie wiem na jak długo :/
Zmieniłam żwirek na corncat i jestem zachwycona. W ogóle nie czuję żadnych kocich zapachów, kuweta wygląda też na dużo czystszą,  i mogę wrzucać brudy do toalety. Do tego kupiłam ogromny worek w cenie mniejszego (dobra promocja), żyć nie umierać.
tunrida, śliczny kot ogrodowy (mojej mamy kotka perska całe życie wychodzi do ogródka i nie przechodzi nigdy przez płot. Nie wiem czemu. Ma już 18 lat i tak funkcjonuje od urodzenia).
anai, ale ten zbrylający czy nie?
Moje akcje balkonowe 🙂




My jesteśmy zachwyceni możliwością otwierania balkonu bez lęku, koty też wyglądają na zadowolone.
Chess, ekstra! co to za siatka?
Ja już sobie nie wyobrażam nie mieć osiatkowanego balkonu i nie wypuszczać kota swobodnie na balkon 🙂 Tylko mi się miejsce kończy na balkonie - dokupiłam dziś 2 skrzynki na kwiatki a wracając do domu na śmietniku znalazłam doniczki i skrzynki, które oczywiście zgarnęłam, bo jakżeby inaczej  😂
To krzesło na zdjęciach jest spod śmietnika 😀 miało złamaną nogę więc je skleiliśmy i śmiga. Tak to wyglądało jak nówka.
Siatkę kupiliśmy na allegro. Niby konkretnie dla kotów. Oczka nieduże i mocno napięte. Dłoń wchodzi maksymalnie do połowy.
anai, ale ten zbrylający czy nie?

Nawet nie wiedziałam, że są różne typy. Super chłonny zbrylający się. Tak jest napisane na worku.
Chess, super!
Mój balkon cały czas czeka na osiatkowanie, może to dziś będzie ten dzień 🙂 Okna uchylne są już bezpieczne, na szczęście.
Moje czorty bardzo by chciały swobodnie chodzić po działce, a jak im zakładam szelki to zaraz entuzjazm im maleje 😉 Mój mąż uważa, że powinnam im pozwalać, że nic się nie stanie, itd. Mieliśmy kilka spięć o to i wcale nie fajnie mi z tym tematem. Gdybym jeszcze mogła uwierzyć w to, że nie będą wędrować poza teren to bym im pozwalała. A tak to boję się że wyjdą przez ogrodzenie, nawet skakać by nie musiały, bo jedna ściana płotu ma duże oczka i spokojnie kot przelezie. Lusia jest bardziej ostrożna, nie odchodziła od domu, za to Miśka czuła się dość swobodnie i dochodziła do samego płotu. Jestem wewnętrznie rozdarta.
W połowie czerwca wywożę tam konie i będę spędzać tam każdy weekend no i urlop, więc muszę to jakoś rozgryźć.
Chess ja mam identyczny balkon konstrukcyjnie, czyli bez bocznych ścian. Z czego zrobiliście szkielet do mocowanie siatki? Pytam o te tyczki zielone 😉

Właśnie mojego kotka użarł w łapkę bąk, na którego polowała.
A tak w ogóle, to chyba dojrzewamy do decyzji, żeby zrobić jej gastroskopię przez to rzyganie. Szkoda tylko, że trzeba w tym celu jechać tyle km.
A ja czekam na kociaki w hodowli mojej Cornishki i zakupię kocurka , dokładnie z tych samych rodziców :-)

Kot bialy dachowiec z kolei na ogrodzie się z kolei usmażył i ma czerwone uszy, zamiast różowych. Spaliła sobie też skórę w sąsiedztwie oczu.
Mam ją smarować balsamem z UV? Można tak?
efeemeryda   no fate but what we make.
29 maja 2017 09:39
tunrida
myślę, że to dobra decyzja, takie ciągłe wymioty nie są obojętne dla organizmu  🙁
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
29 maja 2017 10:01
A jak radzcie sobie z siatką na balkonie i kwiatami na balustradzie?
jagoda1966, To są słupy rozporowe które zrobił nam mój Tata. Maja dospawane kółka przez które przewleczona jest metalowa linka. Na to zipami zamontowalismy siatkę. Mieszkanie jest wynajmowane a tynk w złym stanie więc żadne wiercenie nie wchodziło w grę.
JARA, ja na razie mam wewnątrz wieszak na donicę i z tym nie ma problemu. Planujemy posadzić zioła albo kwiatki. No ale wszystko od środka bo teraz to nawet ręka nie przejdzie więc na doniczki na zewnątrz nie ma szans.
U mnie pionowe elementy to drewniane grube listwy. Kwiaty mam od wewnętrznej strony balustrady powieszone.

tunrida, co mówił wet w ogóle? o USG nie było mowy? Ja też się ciągle zastanawiam nad diagnostyka dalszą. Kizia co parę dni wymiotuje niestety. Mam wrażenie że się ostatnio nażarła zbyt łapczywie albo za dużo, ale cholera wie co tam jej jest. Poza tym nie wiem czy jakiś grzyb jej nie wyszedł. Wymaz z uszu pod względem pasożytów czysty. Czekamy na dalsze wyniki - mogą być do miesiąca po pobraniu próbki. Na pyszczku pojawiła jej się plamka łysawa w międzyczasie. W środę idziemy się pokazać wetce.
Miała usg, nic nie znaleźli, poza cieniem w jelitach sugerującym kłaki w jelitach. I owszem, wykupkała potem włosy z kupą.
Moja co jakiś czas ma piękne, wielkie kupy, a co jakiś czas takie małe, suche, z włosami.
Wymiotuje różnie. Czasami raz na tydzień, a czasami co drugi dzień. Czasami zwymiotuje kulę włosową, a czasami dopiero co zjedzone jedzenie.
Upierdliwe czesanie pomagało, dopóki nie przyszły upały i nie zaczęło się z niej sypać.
Nie dostaje już mokrej karmy. Nawet zabraliśmy jej ulubioną suchą. Jest głównie na Royalu fibre i teraz dodatkowo Royal odkłaczający.
Co 1,2 dni dostaje pastę odkłaczającą. Od  3 dni daję jej omeprazol na wrzody i zapalenie śluzówki żołądka.
Martwi mnie, bo nam schudła. Może nie tyle przez same wymioty, co ze zmniejszonego apetytu. Nie smakuje jej to cibre.
Już nawet furminatora zaczęłam używać i przerzedzać mu to futro.
Jeśli gdzieś w ciągu  2 tygodni omeprazolu i furminatora nie zobaczę poprawy, to zapisuję na gastroskopię.
Ja mam nadzieję, że to tylko kłaki, a nic poważniejszego.
Dzięki za wyczerpujący opis. No i trzymam kciuki by to były jednak tylko kłaki.
Kizia ma apetyt, fibre jej smakuje. Tyle że przyzwyczaiła się, że dwa razy dziennie dostaje jeszcze puszkę, więc jest płacz i jęk że jak to głodzimy kitulkę! Chudnąć nie chudnie, kupy jak na nią to w normie i się nie zmieniają. Grzebienia ani szczotki nadal nie mam, zajdę do zoologika może coś dorwę...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 maja 2017 16:45
tunrida, może jednak trzeba ogolić?
o jesuuuu....na łyso?
Perlica, smaruj kotu te spalone słońcem uszka i twarz codziennie, z jak najwyższym filtrem. Jak już sie biedakowi zagoi skóra, to smaruj dalej, profilaktycznie. Biedny kocio  🙁
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
29 maja 2017 23:12
My golimy na lato brzuch naszej MCO. Raz, że mimo szczotkowania tworzą się kołtuny, a dwa - chłodniej jej. Natomiast jej hodowczyni musiała wszystkie swoje koty ogolić po tym, jak zdiagnozowano u niej astmę.  Hodowlę zakończyła na miocie naszej kocicy.
sanna, dzięki za informację. Się tylko obawiam czy nie ma jakiś skladników niegatywnych dla kota w takim balsamie z UV, ale w takim razie spróbuję.
Nie wygląda na nieszczęśliwą  😉 i jakoś mocno cierpiącą  😜
Perlica, smaruj czym dla dzieci, jakaś niwea czy czym podobnym, tam nie powinno być za dużo chemii  :kwiatek:
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 maja 2017 18:43
Olej kokosowy ma filtr i jest zdrowy. Mój kot ma fizia na jego punkcie.
http://healthandthecity.pl/zdrowy-krem-z-filtrem/
Moje koty mają wreszcie balkon!!! Nie mam zdjęć, ale nic to nadrobie. Koty zachwycone  😅
tunrida, nie ma się co martwić, my naszą MCO ogoliliśmy miesiąc temu i nic strasznego się nie stało 😀 Zresztą kiedyś wrzucałam tu zdjęcie po jej pierwszym goleniu, o ile się nie mylę. Ogon oczywiście zostawiony, łapy, głowa i kark z klatą też, także dodając do tego jej rudość wygląda jak przepiękna lwica 😀
możesz wstawić fotkę jeszcze raz?
ja na razie swoją ostro przerzedzam furminatorem. Tnie te włosy jak wariat. Kotek już nie jest ślicznym kotkiem. Jest takim sobie kotkiem. Trudno. Wstaw proszę fotkę.  :kwiatek:
Moje dalej rzygają kłakami i to oba :/ kupiłam szczotkę, nawet Mały się daje czesać!  😲 (on z tych mocno niedotykalskich), faszeruję je fibre... kupiłam też pastę na kłaki, ale Kizia oczywiście nie wie co to i nie tyka.
Moja sama też pasty na kłaki nie zje. nabieram porcję do strzykawki i siłą do dzioba daję. Mam już opracowany dobry chwyt i idzie nam to sprawnie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się