kącik zaprzęgowca

O, pierwszy raz coś takiego widzę. 😲
Może spróbuj podpytać producentów maratonówek. Oni robią pod zamówienie, więc może i taki wynalazek zrobią.
any Na tym zdjęciu wygląda ok, trzeba jeszcze tylko przy zaprzęgu zobaczyć 🙂
zoyabea Zamysł nawet ciekawy, ale nie mam pojęcia kto Ci w Polsce coś takiego zrobi. Zwłaszcza, że na tym zdjęciu jest jakiś mega chaos: sznurki, wstążki, halter, chomąto - o co kaman? :P

Te śnurki podczepione do halteru osłabiły mnie ostatecznie. Proszę - nie idź tą drogą  👀

U nas intensywnie, ciągle krążymy w tę i spowrotem z końmi w trening, jeździmy swoje i jeszcze prowadzimy jazdy, więc wybaczcie, że rzadko zaglądamy.

Te śnurki podczepione do halteru osłabiły mnie ostatecznie. Proszę - nie idź tą drogą  👀



Tą na pewno nie pójdę, bądź spokojna  😎
Podoba mi się ten wymysł, bo to coś wydaje się być małe i poręczne. Ale właśnie, może mi się tylko wydaje....Wokół mnie są lasy z dosyć stromymi podjazdami i zjazdami ( trójmiasto) i potrzebuję czegoś malego i zwrotnego. Może coś innego doradzicie? Bo ja jestem w tym temacie zielona - na szczeście koninka jest full profi  🥂

edit.
Dostałam namiar na pw i na przykład takie cuś mają...dałoby radę?
zoyabea Na pewno jest lekkie, zwrotne i poręczne, ale nie licz, że jest wygodne dla powożącego. Jeśli Ci to nie wadzi: to spokojnie możesz iść w gigi.
zoyabea Na pewno jest lekkie, zwrotne i poręczne, ale nie licz, że jest wygodne dla powożącego. Jeśli Ci to nie wadzi: to spokojnie możesz iść w gigi.


No właśnie w tym wynalazku podoba mi się to, że się nie siedzi jak na krześle - bo tego nie znoszę. Mogę siedzieć na rowerze, na koniu, na ziemi...ale na krześle - męczarnia -więc tak - dostrzegłam dużą możliwość niewygody  🥂

Przepraszam, ale na prawdę jesem laikiem ale co to znaczy  😲 😡 ?:
"Jeśli Ci to nie wadzi: to spokojnie możesz iść w gigi."
Gig to właśnie dwukółka, dwukołowa bryczka

http://allegro.pl/bryczka-powoz-sulky-gig-kutschen-carriages-i6083314681.html

My się taką wozimy, było na ten temat nie dawno, bo korzystałam z pomocy bywalców tego tematu.
Jest też osobny wątek


Zapraszam do albumu, nasze pierwsze jazdy, od tamtej pory jest tylko lepiej 🙂
LuloPower
zoyabea Dokładnie, montana dobrze wytłumaczyła 🙂

Oprócz pozycji powożącego niewygoda objawia się tym, że ciągle buja i trzęsie, bo te bryki mają niewielką amortyzację no i bezpośrednie połączenie z dyszlami.

Dzięki dziewczyny! Będę się odzywała w razie czego 😉
Dzień dobry, witam się serdecznie - jestem tu nowa i od razu przybywam po prośbie  🙂

Mam problem - mój 5-letni kucyk, przyuczany do pracy z dwukółką, rusza z wyskoku, potem galopuje jak szalony. Samo zakładanie do dyszli jest bezproblemowe, ale w momencie puszczenia go bez asekuracji w postaci wstrzymującej lonży i osoby z ziemi, staje dęba, wyskakuje do przodu ile tylko ma sił i pędzi, pędzi jak szalony... Ani to przyjemne, ani bezpieczne... Z oponą chodził wzorowo, reaguje na sygnały - lejce, komendy głosowe, ale dopiero gdy się zmęczy tym szaleńczym galopem.
Czasami chodzi pod siodłem - i mamy to samo, jeśli jeździec przetrwa jego początkowe barany i pozwoli mu się wyszaleć w galopie to reszta jazdy jest ok.
Czy z takim jego temperamentem jest nadzieja, by nasza współpraca była owocna?

Proszę doradźcie coś w kwestii wyeliminowania tak energicznego startu, jak mu przetłumaczyć, że nie musi pociągnąć kilkutonowej lokomotywy tylko ok. 150kg?
kamila_len Rozumiem, że sami go przyuczaliście? W jaki sposób przeprowadziliście pierwsze zaprzęganie do dwukółki? Czy w pracy z oponą można go zatrzymać na dowolną ilość czasu bez uprzedniego "wymęczenia go w galopie"? Jak często pracujecie z kucykiem? Czy ma codziennie, końskie towarzystwo i jest codziennie padokowany?

My sobie pracujemy z nowymi podopiecznymi i z braku czasu, żeby wystartować w czymś poważniejszym jeździmy do przyjaciół na towarzyskie zawody.
Film z przejazdów z Gozdanina.
rudziczek   Małe i duże.
04 maja 2016 11:05
Jaki powozik polecacie dla dwóch kucyków szetlandzkich ok 100cm? Myślałam o odpowiedniej wielkości wagonetcie, ale w sumie nie jestem pewna, czy to jest najlepszy wybór. Chciałabym zapewnić im ruch, a brak nam dla nich jeźdźców. Miałyby kilka razy w tygodniu pojechać do lasu na niezbyt intensywny trening i okazjonalnie brać udział w wożeniu dzieci itp. Moim zdanie taki prawie "sportowy" powozik powinien być dla mnie i kucyków najwygodniejszy. Będzie lekki, zwrotna i na upartego można nim przewieźć do 5 dzieciaków na raz. Może jednak się mylę i coś innego lepiej sprawdzi się w tym celu. Myślałam o czymś takim: http://powozykonne.com/powoz/33,wagonetta.html
rudziczek Wszystko zależy od tego, ile ta wagonetka waży. Myślę, że dobrze kombinujesz i jak nie jest za ciężka, to właśnie czegoś takiego powinnaś szukać 🙂
rudziczek   Małe i duże.
04 maja 2016 11:43
Atea
Producent na aukcji allegro napisał, że ma ważyć do 120kg. To chyba nie jest dużo, ale przy tym wystarczająco, żeby była w miarę stabilna. Jaki wziąć rozstaw kół? Producent radzi 120cm, ale to nie jest tak, że szersza będzie mniej wywrotna? Jak zwiększę np do 130 to będzie to duża różnica w stabilności i promieniu skrętu? Jest sens wydziwiać, czy jak się nie znam, to wziąć najbardziej standardową wersję?

Wymyśliłam, że do tej będzie łatwiej wsiadać i będzie miała bardziej "sportowy" look😉 http://powozykonne.com/powoz/41,mini-terning.html

Bez sensu, że jest tyle opcji do kombinowania- powinien być "gotowiec" to nie musiałabym się martwić:P Zbyt duży wybór to przekleństwo. Chyba się zastrzelę przy wybieraniu kolorystyki. Dodam jeszcze, że nasze kucyki to dwa rude alfy, więc nie w każdej opcji będzie im "do paszczy".
Atea, dziękuję za odzew 🙂
Problem praktycznie już rozwiązany - zadzwoniłam do poprzedniego właściciela kucyka i dowiedziałam się, że był przyuczany do zaprzęgu przy użyciu za ciężkiego dla niego wozu... Konik nauczył się ruszać w taki sposób, bo żaden inny nie był skuteczny... Potem został sprzedany, stał zupełnie bezczynnie w stajni na uwiązie i jadł... Teraz nie dziwię się że tak, a nie inaczej zareagował i na zaprzęgnięcie go do dwukółki, i na jakiekolwiek próby zmuszenia go do pracy pod siodłem - po prostu był niezadowolony i próbował "uciec" od niekomfortowych bodźców. Niestety (dla niego 😉 ani jeździec nie spadał, ani dwukółka się nie odczepiła i po trzeciej lekcji kucynio przestał się buntować 🙂 Rusza ładnie, trochę musimy popracować nad zatrzymaniem - staje, ale sam decyduje na jak długo (czasem jest to tylko sekunda 😀 ) Wszystko jest jednak na dobrej drodze, jeszcze trochę pracy i czasu a dojdziemy do porozumienia 🙂
kamila_len To cieszę się, że problem chociażby zdiagnozowany. Ciesz się, jeśli są postępy, bo ten nawyk jest bardzo trudny do usunięcia. Dużo pracy i cierpliwości, będzie dobrze. W razie czego wal śmiało z pytaniami 😉
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
06 maja 2016 09:58
Właśnie miałam się pytać czy nie był przeciążany i dlatego tak sie wyrywał galopem do przodu. Ze mnie się śmieli jak na początku zaczepiałam zimnokrwistej kobyle dwie oponki samochodowe. Chyba lepiej czasem dać mniej niż przesadzić i konia zniechęcić do pracy.
Jakie wędzidło najlepsze go konia chodzącego w zaprzęgu? Na co dzień pod siodłem mój ziemniak ma podwójnie łamane łagodne wędzidełko, ale klacz ma przeszłość góralsko-wycinkową i jest mega twarda na pysku. Ona chodziła u górali w wozie i teraz ją przyuczam od nowa do bryczki i widać, że to uwielbia, ale wędzidło jest zbyt łagodne na nią.
Pelham zaprzęgowy - zapnij lejce do dolnego oczka i wyreguluj łańcuszek.

Najlepiej pelham zaprzęgowy wyregulowany i używany "z głową" - skoro pod siodłem chodzi w zwykłym:

https://www.tundra.pl/pelham-zaprzegowy-pojedynczo-lamany-1824-k.html

Tylko nie wiem, czy rozmiar 14,5 na zimnokrwistego nie będzie za mały.

Lub inne - tu jest większa rozmiarówka:

http://horse.shop.pl/produkt/pelham-zaprzegowy-busse-kougan
http://horse.shop.pl/produkt/pelham-zaprzegowy-busse
http://horse.shop.pl/produkt/pelham-zaprzegowy-busse-jointed



TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
01 lipca 2016 07:16
Zaprzegowcy  czym na szybko przedłuże pasy ciągowe? Rok konia nie ruszałam zaprzęgowo, wczoraj chciałam porównać ujezdzalnie i klops, koń urósł i pasy za krótkie. Mam w stodole jakieś naszelniki -wytrzymają bronowanie?
montana   małopolskie
01 lipca 2016 14:19
Ja pomiędzy pasami o a orczykiem mam łańcuch, dosłownie kilka ogniw wystarczyło.
Ja pomiędzy pasami o a orczykiem mam łańcuch, dosłownie kilka ogniw wystarczyło.


dzwoni ale daje radę 🙂 ja wolę  parciane pasy  przeszyte w kółko 🙂
Nigdy nie myślałam, że trafię do tego wątku. Dotychczas byłam zdecydowanie wierzchowa nie zaprzęgowa. Potem "kontuzja" konia, przerwa w treningach, sprowadzanie kobyłki do siebie. Zamiast pełnowymiarowego kuca (pierwszego lepszego) do towarzystwa stanęło na nie jednej ale dwóch klaczkach mini szetland z pełnym rodowodem..dwuletnich  🤔 Klaczki są super, o dziwo całe ekipa jest mega zgrana, wszystkie bardzo kochane na swój sposób. Tylko, że ja jestem przewrażliwiona na temat ochwatu bo strugam kilku ochwatowców i od razu doszłam do wniosku, że małe mogę owszem chodzić na pastwisko z dużą z tym, że na noc są zamykane a w ciągu dnia zapewniamy im dawkę ruchu. zaczęło się od spacerków w ręku, potem prowadzona przy rowerze, potem "ground driving" jakkolwiek się to zwie po polsku. Przyuczanie do szorów... kupiłam z nimi bryczkę w tym celu. Pomyślałam, że z pół roku upłynie zanim ogarniemy temat i będą miały 2,5 jak zaczniemy lekką pracę. Problem w tym, że te małe bestie są tak bystre a ja z mężem się tak wkręciliśmy w ich mini treningi, że 2,5 tygodnie później bez żadnych problemów chodzą w parze z bryczką.. na chwilę obecna na samych kantarkach  🤔wirek: bo czekami na mini ogłowie a tych z klapkami nie miałam sumienia im zakładać bo tak i tak niczego się nie boja (ostatnio ja się przeraziłam borsuka a shetty ciągnie dalej).

I to sprowadza mnie do wątku. Wiem, że przyuczać do zaprzęgu można od dwóch, ale pracę jako pracę to chyba dopiero około 3 lat, prawda? Nie liczyłam, że tak szybko załapiemy o co w tym wszystkim chodzi...

Czy mając bryczkę z hamulcem potrzebny jest natylnik (Zdarzają się u nas dość strome podjazdy, na chwilę obecną unikane, ale w przyszłości ciężko będzie ominąć i gdzieś dalej pojechać). Razem z bryczką kupiłam uprząż dwukonną do mini bo ciężko dostać ale, no właśnie, bez natylnika.

Z góry dzięki za rady  :kwiatek:
montana   małopolskie
10 lipca 2016 23:36
falabana, pokaż zdjęcia, koniecznie !!!

Mój maluch

Falbana Jeśli masz hamulce, natylnik nie jest konieczny, jednak dobrze byłoby o mieć. Jeżdżąc będziesz powoli oswajać i przyzwyczajać konie do hamowania zadem. A nuż może okazać się, że będziesz zmuszona zmienić bryczkę, lub w czasie wycieczki padną Ci hamulce. Nie jest to częste, ale może się zdarzyć. Co prawda jeśli hamulce masz, to nie obciążaj konia hamowaniem za często. Nie ma potrzeby, przyzwyczaj go jednak, niech wie, że coś takiego istnieje i czasem może być potrzebne.
montana - super kucyk, napisz coś o nim. Oczywiście, że pochwalę się swoimi jak tyko znajdę chwilkę im porobić.

Misiek- dzięki, tak też myślałam, że mimo wszystko natylnik to fajna sprawa. Będę się starała dokupić (ale tu przy rozmiarze mini shetty to ciężko będzie) albo może jakiś rymarz mi dorobi?

a jak sprawa z wiekiem kiedy mogą zacząć pracę w bryczce? Nie chcę ich przeforsować ale widzę, że to lubią a ruch by im się przydał. Na upartego, będziemy dalej z nimi biegać w ręce tylko ostatnio natknęłam się wieczorem na borsuka--brrr. Syczał na nas i wcale nie uciekał, a Honey ciągnie dalej by koło niego przejść bo nauczono że przecież pies to nic strasznego.. a to taki "piesek" stojący 1,5 m od nas. Mam dość takich atrakcji.
falabana za wcześnie.... to dzieciaki jeszcze są, nie można ich obciażać bryczką, jak chcesz mieć zdrowe silne kucyki to poczekaj min do 3 roku życia. 
konik - dzięki za opinię, też tak myślałam tylko za szybko się przyuczyły 😉 Wiem, że niektórzy zaczynają właśnie od dwóch, jazda wierzchem wiadomo- od trzech. planowałam same 10-15 min spacerki dwójką po płaskim bardziej w celu przyzwyczajania uczenia poleceń, pracy w parze niż jakieś treningi kondycyjne..ale pewnie tak i tak za wcześnie.
ja uważam, że można do LEKKIEJ pracy w zaprżegu zacząć brać konia mającego 2,5 roku. Sporo koni tak wciągnęłam w robotę i mają się dobrze.
Oczywiście to ma być faktycznie lekko, głównie w sensie tego co koń ciągnie ale tż w sensie dawkowania wysiłku.
BASZNIA   mleczna i deserowa
12 lipca 2016 14:45
Też tak uważam, znam konie, które zaczynały przyuczanie w wieku 2-2,5, teraz mają 30, więc można ocenić ich "zniszczenie" 😉.
Kwestia, żeby to były mega lajtowe treningi w sensie fizycznym.
jest dużo fajnych zabaw z ziemi bez fizycznego obciązania 🙂 ja budowałem sobie tory przeszkód i pokonywałem je powożąc na piechotę 🙂 mnie się nigdzie nie spieszyło 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się