grzybica , świerzb - pasożyty skórne itp.

Dementek   ,,On zmienił mnie..."
29 stycznia 2017 12:22
Jak jest możliwe, że ten sam koń, mniej więcej w tym samym czasie, jako jedyny w stajni, łapie wszoły? Dziś znalazłam szpiegów na dręczącym drzewo koniu  😵
W tamtym roku miał, polaliśmy go środkiem na wszoły i przeszło. A teraz powotórka będzie 🙄
Powracam do "rain rot". Zdiagnozowałem to u 2 koni, 2 pozostałe na razie bez zmian. Coś mogę zapobiegawczo zrobić, żeby pozostałe nie padły ofiarą zarazy? Oczywiście, cały osprzęt do czyszczenia, siodła, czapraki itd każdy ma swoje, ale wychodzą razem i tego nie da się uniknąć.
Czy po prostu mieć nadzieję, że 2 pozostałe są na tyle odporne, że dadzą sobie radę.
Bob, to samo miałam napisać, typowe objawy, przechodziłam swego czasu epidemię (cztery konie!) i wygląda toto diabelnie znajomo...
Rain rot się przenosi kontaktowo, więc nie tylko sprzęt, ale i ręce. Jeśli ktoś czyści jednego konia - zanim dotknie drugiego, musi wyszorować dłonie. Jeśli ktoś zamierza jeździć na oklep, to dziadostwo lubi się roznieść przez bryczesy. W siodlarni też w miarę możliwości czapraki gdzieś osobno. Ja padokowałam konie obok siebie, na szczęście się nie poroznosiło, ale właśnie przez ręce w stajni tak (załapał też niepadokowany ogier stojący w innej części stajni).

W miarę możliwości unikaj przykrywania koni derkami, nie smaruj niczym lepkim i pozostającym na skórze - to są bakterie beztlenowe, namnażające się w wilgotnym środowisku, więc wystarczy, żeby było czysto i sucho. Dobrze jest myć skórę antybakteryjnym mydłem, ale po tym koniecznie wysuszyć - papierowymi ręcznikami, albo... suszarką do włosów (nie żartuję). Jak u nas się coś takiego objawiło po raz pierwszy, to miałam czterech wetów, 2000 zł wydane na leczenie i epidemię szalejącą po kilku koniach przez ponad miesiąc, dwa trzeba było wykluczyć z użytkowania pod siodłem... Było coraz gorzej, więc przekopałam internet i w niecały tydzień udało się syfa zastopować, a w kolejny - wyleczyć (chociaż odrastanie sierści trwa jeszcze trochę dłużej).
U nas po kilku myciach łysa skóra na brzuchu jest sucha, mam nadzieję, że dalej się dziadostwo nie będzie rozprzestrzeniało, z drugiego konia zdjąłem dzisiaj górę pozlepianej sierści, pod spodem oczywiście lepki wysięk, uprałem i posmarowałem, zobaczymy jutro jak to wygląda.
Na pozostałych koniach nic jeszcze nie widać, mam nadzieję, że może już tak zostanie.
Bob, w tej sytuacji nie wahałabym się i sięgnęłabym po Zylexis aby podnieść odporność zdrowym koniom (tak to chwalę, że sama zaczynam się podejrzewać o reklamę, ale w przypadku moich koni to się na prawdę sprawdza)
quantanamera,  czym to wyleczyłaś? Zawsze lepiej wiedzieć z której strony uderzać w takie coś :/
Gaga
Jak długo i jak często to podawałaś?
Chyba trzeba by to podać wszystkim, tym zdrowym też?
Jaka cena?
Zylexis to zastrzyk podnoszący odporność - na chwilę taka multiwitamina  w żyłę, kosztuje tyle co u weta - u nas chyba 80-120 zł, wcześniej ktoś pisał że można podawac w różnych odstępach, my np na brodawki mieliśmy jeden zastrzyk i szybko zeszły
Może, nie wiem nie wstrzykuje i wetem nie jestem
Gaga
Jak długo i jak często to podawałaś?
Chyba trzeba by to podać wszystkim, tym zdrowym też?
Jaka cena?


Zależy na co. W Twoim przypadku podałabym 2 dawki chorym (co 48 h) i po 1 dawce zdrowym. Kwestia ile masz koni w stadzie, bo ja sobie gdybam przy posiadanych aktualnie dwóch ogonach (czyli nie jest tak źle w razie kosztów tego typu). Ostatnio płaciłam coś ok 40 zł  za dawkę chyba... moment zobaczę faktury. Sorki, 50 zł za dawkę. Podaje się płytko domięśniowo. I to nie ma nic wspólnego z witaminami , to immunostymulant, czyli takie konkretne pobudzenie układu odpornościowego.
U nas na szczęście tylko jeden kon mial rain rot i na inne sie nie przenioslo. Mialy ze soba normalny kontakt "stadny"  ale sprzet oczywiscie kazdy swój.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
01 lutego 2017 21:07
Jak jest możliwe, że ten sam koń, mniej więcej w tym samym czasie, jako jedyny w stajni, łapie wszoły? Dziś znalazłam szpiegów na dręczącym drzewo koniu  😵
W tamtym roku miał, polaliśmy go środkiem na wszoły i przeszło. A teraz powotórka będzie 🙄


Odpowiem sama sobie, a komuś może się przydać.
Weterynarz powiedział, że koń może mieć predyspozycję do wszołów i że nie da się ich wybić do końca, bo siedzą gdzieś pod skórą (piszę, jak mi mówił właściciel konia). Inwazja nie jest spowodowana spadkiem odporności lub niedoborem jakiegoś składnika. Teraz jest sezon na wszoły i dobrze, że po zauważeniu ich polałam konia środkiem na nie.  Golenie konia na zimę nie zapobiegnie ich obecności.  Innych koni też nie musi zarażać (w tamtym roku też tylko ten konkretny koń miał te pasożyty).
No to chyba tyle  🙂
Dementek temat tych przeboskich stworzeń niestety tez nei jest mi obcy, jednak posiadam inne informacje / obserwacje. Mam wrażenie, że wszoły preferują miękki włos. W stadzie zdarza się, że tylko jedna kobyła je miewa, a inne się nie zarażały. Trudno je wybić, bo wystarczy, że pozostanie JEDNO jajo i cały cykl odwszania idzie w las. Kolonia odbudowuje się dosyć długo, więc właściciel zadowolony, ze się uporał z gagatkami, a koń spokojny, że go nic nie swędzi. A po pewnym czasie neispodzianka 😵
One nie wchodza pod skórę. Żerują na włosach, chyba nawet jej nie gryzą(?). O ile mnie pamięć nie myli żywią się włosem i martwym naskórkiem. Jaja składają na włosach - wygląda to jak łupież, tyle, że się nei przesuwa. Ba - by się tego pozbyć łatwiej jest wyrwać włosy. Niezły klajster produkują te małe obrzydliwce.
Odwszanie jest długotrwałe, ale da się ich pozbyć.  🙂 Ja miałam do czynienia z odmianą Werneckiella equi.
Dzisiaj zauważyłam, że kary ma łupież w grzywie, w sumie tylko w części potylicznej i grzywce. Widze, że go to swędzi. Wiadomo jak to teraz z kapielą.  🙄 Czy potraktować mu to troche manusanem? Czy wysusze jeszcze bardziej?
anil22, daj spokój, manusanem pogorszysz tylko. Spróbuj wyczesać ile się da i czekaj do wiosny 🙂
Anil jak bardzo chcesz to polecam to: http://yard-equites.pl/lipcowka-wycieranie-ogona/2306-preparat-zwalczajacy-lupiez-i-wycieranie-ogona-leovet.html miałam kiedyś w spadku butelkę tego i faktycznie działało. Pomagało na wiosnę jak nie dało się jeszcze wyprać konia. Polecam w rękawiczkach, bo trochę szczypie jeśli ma się zadrapania na dłoniach.
Anil jak bardzo chcesz to polecam to: http://yard-equites.pl/lipcowka-wycieranie-ogona/2306-preparat-zwalczajacy-lupiez-i-wycieranie-ogona-leovet.html miałam kiedyś w spadku butelkę tego i faktycznie działało. Pomagało na wiosnę jak nie dało się jeszcze wyprać konia. Polecam w rękawiczkach, bo trochę szczypie jeśli ma się zadrapania na dłoniach.


U mnie też bardzo pomógł. A wcześniej nawet się w wątku "ogonowym" żaliłam, że młoda ogona nie ma wcale, bo co odrośnie to od razu wytrze. A teraz, po miesiącu niecałym ma kawał odrośniętej szczeciny i nic nie wytarła. Zastosowałam 2 razy w odstępie trzydniowym.
Veredus Sanix na łupież, łuszczenie, swędzenie - wszystko przeszło po kilku dniach
Spotkał się ktoś ze świerzbem pęcinowm?
Wie ktoś czym to cholerstwo potraktować, zanim przyjdą wyniki badań 3-5dni?
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
13 lutego 2017 17:21
Dzisiaj zauważyłam, że kary ma łupież w grzywie, w sumie tylko w części potylicznej i grzywce. Widze, że go to swędzi. Wiadomo jak to teraz z kapielą.  🙄 Czy potraktować mu to troche manusanem? Czy wysusze jeszcze bardziej?


Dokładnie obejrzyj ten łupież. Nasz kary zimniok też miał łupież, aż pewnego dnia znalazłam jajeczka i chodzące robaczki...

k2arola- fakt, ma miękką sierść, ale podobną mają jeszcze dwa konie- one nic nie mają.
A co sądzicie o ogoleniu takiego konia, chociażby na lato?
No oczywiście, że sprawdzę. Tylko przy jego wzroście z głową może być problem  😁
anil22 tez od razu skojarzyło mi się z wszołami. Wdap się na krzesło, wiadro lub balik siana i zobacz. Możesz tez wyrwać kilka włosów. JEśli okaże się, że "łupież" jest przyklejony do włosa to znaczy, ze to nei łupież (poczytaj wpis powyżej). Wtedy dopiero będzie jazda z wdrapywaniem się na różne konstrukcje. Moja kobyła ma 170 cm i długą szyję. Głowę zadziera pod niebo, więc umyć jej grzywkę było nie lada wyzwaniem😉
Oczywiście życzę ci, by to był gwiezdny pył😉
Ciesz się, że masz łupież tylko w grzywie, ja od początku sezonu derkowego mam na całym koniu i tak co roku. 🙄 Ani konia wykąpać, ani niczym polać. Jak go gole całego to łupieżu brak, a jak tylko zostawię gdzieś dłuższą sierść to odrazu tam się łupież pojawia.
Klopsik a cynk, miedź i kwasy tłuszczowe w diecie masz w wystarczającej ilości? Derkowanie pokrywa się z sezonem pozapastwiskowym.
Dostałam wiadomość od jednej z forumowiczek, która trzymała konie w stajni z której mój pochodzi, że jej konie tez miały łupiez. Jak się okazało z przebiałkowania.
A ja sobie wymyśliłam, że te nasze resztki łupieżu w grzywce zwalczę MTG (nie zrobiwszy testu alergicznego :głupi_łeb🙂 i teraz mam łysiejącego konia pokrytego strupami:/
Omg co ty mowosz? Uczulenia dostal? 😲
z jakiego powodu samruje sie bawolim czy jakos tak lojem skore przy grzywie i ogonie?
Myślę, że uczulenie - całe okolice grzywki, uszy, szyja łysieją i się pokryły niefajnymi strupkami:/
Myślę, że uczulenie - całe okolice grzywki, uszy, szyja łysieją i się pokryły niefajnymi strupkami:/


Jeśli masz możliwość to zmyj to jak najszybciej czymś łagodnym, żeby nie podrażniało bardziej.
Zmyte dzień po nałożeniu, chociaż strupy i wypadająca sierść i tak się rozlazły na całą szyję już (a nałożyłam tylko na grzywkę, bo tam mieliśmy łupież). No ale, mądra baba po szkodzie - trzeba było zrobić test alergiczny  🤦
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się