Gruda

Hej. Pomóżcie, co najlepiej stosować na grudę, kiedy koń już ją ma?
Sory, jeśli powtarzam temat-ale wyszukiwarka nie znalazla.
I nie wiem, czy kupować jakieś maści, czy smarować, ile i kiedy...
pozdr. 🤣
Ada   harder. better. faster. stronger.
01 stycznia 2009 17:31
Są specjalne maści (firm produkującyh preparaty dla koni) na grudę.
Jednak gdyby nie mieli w twoim najbliższym sklepie jeździeckim, to mnie wet. kazał myć codziennie nogę manusanem i samrować maścią cynkowa. (wszystko dostępne w aptece)
moja kobyła miała grude- smarowałam leovetem- niewiele pomogło, ale pomogło, za to manusan zdziałal cuda  😉
mycie i namaczanie w manusanie (oczywiscie połączonym z ciepłą wodą), regularność mycia (co najmniej raz dziennie) i maść tranowa/cynkowa lub witaminowa (gdy gruda jest sucha a nie sącząca się) u mnie 5-6 dni i po grudzie.
CeraŁ   dużo dużo zmian..
01 stycznia 2009 18:42
moja klacz właśnie też teraz ma grudę (pierwszy raz od kiedy ją znam :|) i stosuję maść cynkową.
ktoś mi też mówił o mieszance szarego mydła ze.. spirytusem? i 'szorowanie'. Ponoć bardzo dobry sposób.
Ale nei próbowałam Xd. Wolę jednak zastosować się do maści cynkowej ;p
kcj grudy nie można szorować i zrywać strupów-muszą same odmakać i same odpadać 😉 Ja naprawdę bardzo polecam manusan, bez problemu do dostania w każdej aptece 🙂
Dokładnie tak jak mówi Moniaa- z tym, że jeżeli dopuszczono do pojawienia się większej ilości strupów to według mnie wszystkie trzeba 'zdjąć' podczas kąpieli manusanem.
Potem bardzo polecam maść Hippiki żółtą do skóry- rewelacja.
Ja wyleczyłam małą grudę na jesieni w niecały tydzień- codziennie manusan i maść.
najwazniejsze to poprawa higieny- oczywiscie sa konie co non stop beda mialy nawroty, ale w wiekszosc to paskudztwo bierze sie ze zbytnie wilgoci, ciepelka w okolicy nog konskich
u konia, ktorego jezdzilam ( bo u "mojego" nie ma szans na grude) pomoglo delikatne wmasowywanie manusanu ,obmycie dokladne i suszenie- do tego na strupki i okolice masc cynkowa a potem juz tylko witaminowa- no i wiecej sciolki i pranie i suszenie ochraniaczy
mam w leczeniu konia, u ktorego poza pieknymi bakteriami wyhodowalam na materiale piekne grzybki-niestety tutaj sam manusan i pierdolkowate mascioleczki nie pomogly - musielismy wejsc z porzadnymi masciami z dodatkiem srodkow przeciwgrzybiczych i antybiotyku
wiec jesli macie konia z nawrotami grudy warto zrobic wymaz  ( nozki konia, do tego dla siebie zrobilam ochraniacze i kocyki- w kocykach bylo najwiecej grzybkow😀 ) i wezwac weta🙂
Wszystkie kupne środki "na grudę" to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Są drogie i często nie przynoszą efektu.

Dlatego najlepsze jest codziennie mycie grudy jednym z tych środków: Manusan, Hydrex S lub Octenisept. Mycie musi być tak przeprowadzane, aby usunąć strupy.

Potem na to maść MASTIJET (jest to zawiesina dowymienna dla krów, ale działa cuda na grudę) lub NITROFURAZON.

Poza tym nie rozumiem -i to samo mi ostatnio powiedzieli dwaj weterynarze- waszego oporu przed usuwaniem strupów. Wtedy takie smarowanie maściami za przeproszeniem g daje. Bo niby jak ta substancja czynna ma się dostać do tkanki jak natrafia po drodze na barierę?
Maść do wymion jest przerewelacyjna, potwierdzam 😉
Moja kobyła zeszłej jesieni złapała lekką grudę, którą wyleczyłam myciem za pomocą szarego mydła i gąbki do mycia naczyń (tą bardziej szorstką stroną), a po myciu nakładałam maśc cynkową, przeszło chyba po 2 dniach, 🙂 Z tym, że była to bardzo mała grudka, najwięcej jakieś 0,5 cm. kwadr. 😉
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
01 stycznia 2009 20:04
Mamy kobyłę z notoryczną grudą, powraca i powraca( tylko ona ma na 20 koni),może problem trwa dlatego, że jest już nieco wiekowa (24 lata) i odporność już nie ta...
najlepsze efekty uzyskałam smarując maścią Rokale, nakładałam na strupy grubą warstwą a jak w końcu strupek odpadał to zdrowiutkie ciałko już było pod spodem 🙂.
Czasem też myłam Manusanem ale wtedy wszystko wolniej szło...wolniej proporcjonalnie do Ilości myjących zabiegów...
Z grudą walczyłam ponad rok – stosując najróżniejsze medykamenty. Ostatecznie udało mi się wyleczyć zwierza gdy całkowicie wygoliłam sierść na zainfekowanej powierzchni, codziennie myłam szarym mydłem i płynem odkażającym, po osuszeniu i ściągnięciu strupów smarowałam MastiJetem lub atecortinem. Inna sprawa, że nasza gruda nie była typowa – po pierwsze zmiany skórne były umiejscowione w okolicach stawu pęcinowego i nadpęciu , a nawroty pojawiały się przy każdym zadrapaniu, skaleczeniu nogi. Koń nabawił się tego paskudztwa w czasie wakacji, „stacjonując” na rozległych pastwiskach – niestety częściowo podmokłych. W stajni higiena zawsze była zachowana (sucho i czysto). Odpukać od kilku miesięcy mamy całkowity spokój 🙂
[quote author=ms_konik link=topic=1144.msg135812#msg135812 date=1230840250]
Czasem też myłam Manusanem ale wtedy wszystko wolniej szło...wolniej proporcjonalnie do Ilości myjących zabiegów...
[/quote]

Nie dziwię się. Bo manusan sam w sobie nie jest lekarstwem. Jest tylko środkiem do higienicznego mycia rąk. Tak więc samo mycie manusanem to uprawianie sztuki dla sztuki.

Manusanem (lub wspomnianymi wcześniej przeze mnie Hydrexem i Octeniseptem) myje się po to aby usunąć strupy i przygotować podłoże pod lekarstwo- najlepiej jakieś od weterynarza typu np.Mastijet jeśli chce się szybko osiągnąć efekty.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
01 stycznia 2009 20:32
Chodzi o mycie Manusanem przed smarowaniem maścią....szybciej skóra się goiła, jak sama maść bez mycia...🙂
Mastijet akurat w jej przypadku nie dawał odpowiednich efektów jak zresztą różne inne cudy-cudeńka...
Znów muszę dwa słoiczki Rokale nabyć 😉...
Bo każdy lek działa na inne baktrie/wirusy/grzyby i mogło nie działać jeśli skóra była zainfekowana innym szczepem niż ten na który lek działa.
manusan ma działanie zarówno bakteriobójcze (tlenowce, beztlenowce, gram plus i minus)przeciwgrzybicze i inaktywuje szereg wirusow obecnych na skorze,wlosach itp. przy skornych sprawach dzialanie tego typu srodkow szczegolnie w lekkim przebiegu -ktory jest najczestrzym w grudzie -bardzo czesto wystarcza.Jest  tez czesto stosowany do wszelkiego rodzaju plukan blon sluzowych itp.  i jest bardzo skuteczny jesli mamy do czyneinia z gronkowcem.ALE! tak jak juz pisalam -warto zrobic wymaz i posiew badanego materialu by wiedziec z jakim wrogiem walczyc. Teorie ze zrywaniem strupkow-co wet to inaczej- ja nie polecam- szczegolnie przy stosowaniu lekow mocno podrazniajacych tkanki- jesli sam odpadnie ok, ale samemu nie ( z reszta wszystkie moje "gura"dermatologiczne tez to powtarzaja)
z mastijetem proponuje uwazac szczegolnie u sportowcow- w skladzie jest kortykosteroid ( lista A substancji zakazanych FEI) i podawac tylko po konsultacji z wetem zeby nie bylo tak jak kiedys z pewnym zawodnikiem i jego koniem..a bo on sie naciagnal i ja nie wiedzialem, ze ten lek jest zakazany😉
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
01 stycznia 2009 21:13
Ja również polecam smarowidła do wymion 🙂
A jak Manusanu nie ma - stary dobry Biały Jeleń 😀
No i podstawa - regularna kontrola i dbanie o stan nóg i ich czystość. A przy wycieraniu, nie korzystać z tego samego ręcznika do wszystkich nóg.
Karla- ale zgodzisz sie ze mną, że zarówno manusam jak i hydrex czy octenisept mają słabe działanie na tych polach (mimo że octenisept jest m.in. zalecany do płukania zakażonych ran, dróg rodnych itp), poza tym ich specyfika (płynu) powoduje, że przez to iż krócej się utrzymuje na tkankach też jego działanie jest za słabe na zaawansowaną grudę.

Natomiast  np Nitrofurazon dłużej się utrzymuje na powierzchni skóry przez co dłużej może w nią wnikać (choć ten dla odmiany nie może być stowowany u koni rzeźnych)
Lagunko- ja już napisałam, że przy niewielkim nasileniu choroby takie środki zaradcze jak manusan i inne antyseptyki są ok! ale nie w silnym przebiegu -w takich przypadkach tylko odpowiednio dobrany lek (na podstawie antybiogramu w oparciu o wcześniejsze badanie materiału pobranego) będzie skuteczny
co do nitrofuralu-jego wchłanianie jest niezwykle małe-coś poniżej 5 procent, do tego w tych stężeniach, które aplikuje się w maści działa bardziej jako bakteriostatyk ( hamuje wzrost bakterii) niż jako bakteriobójcza substancja ( zabija bakterie " na śmierć" 😉)
tak czy tak -podstawą higiena i suchutko w ochraniaczkach, na nóżkach itp.
[quote author=Szalona😉 link=topic=1144.msg135774#msg135774 date=1230837990]
Moja kobyła zeszłej jesieni złapała lekką grudę, którą wyleczyłam myciem za pomocą szarego mydła i gąbki do mycia naczyń (tą bardziej szorstką stroną), a po myciu nakładałam maśc cynkową, przeszło chyba po 2 dniach, 🙂 Z tym, że była to bardzo mała grudka, najwięcej jakieś 0,5 cm. kwadr. 😉
[/quote]

Jak właśnie słyszałam, tylko o szarym mydle, ciepłej wodzie i gąbeczce a następnie maści cynkowej...ale nie trzeba potem, w nie wiem, jakimś bandażem zawinąć żeby choć przez jakiś czas było odizolowane od brudu i innych zanieczyszczeń?
Bo mój ma właśnie, niezbyt dużą grudę, ale wolę już przeciwdziałać, i na dwóch tylnich nogach. I dzięki za odp.  AAA...i zapomniałam dodać że Manusanu nie znam, ale spróbuje zamiast mydła...bo to zamiast tak?
abstrakcyjna to takie mydło chirurgiczne-stosowane przed/po operacjach itp itd 😉 Tak jak karla napisała wyżej zabija sporo bakterii. Możesz myć i namaczać albo w manusanie albo w szarym mydle. Ja wolałam manusan 😉
mój właśnie się nabawił grudy. Niestety przybrała ostrą formę, bo aż noga mu spuchła. Paru zabiegach opuchlizna zeszła... aż do dziś. Od wczoraj noga tak mu nabrała, że od pęciny aż do stawu skokowego ma normalnie banię. Co więcej większość koni w naszej stajni ma teraz grudę i lekko nabrane nogi.
Oczywiście mój ma najgorzej. Dzwoniłam do weta i powiedział, że to jak najbardziej może być od grudy, bo to jest podskórne zapalenie tkanki i skoro koń tak reaguje to niezbędne będzie podanie antybiotyku.

Aczkolwiek pierwszy raz spotkałam się z opuchlizną związaną z grudą.
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
02 stycznia 2009 09:42
na grude w poczatkowej fasie najlepsza jest masc cynkowa z mascia tranowa na zmiane. masci w aptece kosztuja do 2 zl. jesli gruba zrobi sie dosc duza to smaruje mascia z hipovetu ( czy jakos tak) na grude. po paru dniach schodzi. trzeba tylko systematycznie smarowac i przed nalozeniem masci mozna umyc nogi w szarym mydle to zabije zarazki potem osuszyc nogi i zasmarowac mascia.
Ja się grudy pozbywam w 2 dni 🙂 (bez względu na wielkość)

dzien pierwszy - namaczam grude ciepla woda z mydlem i tak dlugo zdzieram ze calkiem zejdzie, na rane nakładam grubą warstwę MAŚCI FLUCINAR N i wmasowuje

drugi dzień rany praktycznie już nie ma, ale jak była doscy duża to nakładam jeszcze jedna warstwę Flucinaru.

Polecam tą metode wyleczyłam nią już nie jedną gigantyczną grudę 🙂

W razie pytan chętnie odpowiem
Flucinar N jest na recepte

Pozdrawiam

A po umyciu, potem po  nałożeniu maści, nie trzeba tego w jakiś opatrunek zawinąć by się nie zabrudziło przez jakiś czas?
Ja nigdy nie zawijałam, warstwa maści chroni chore miejsca przed dostępem bakterii.
ah...dzięki. Tak pytam, ale nie chce być nadopiekuńcza tylko kiedyś chyba widziałam jak konio miał nogi pozawijane  bandażem kiedy był w trakcie leczenie grudy. 🙂
dea   primum non nocere
02 stycznia 2009 18:14
U nas w zeszłym roku gruda na nadpęciach masakryczna, strup na strupie plus opuchnięte, wyłysiałe pęciny - wyleczone Manusanem. Tyle że mam podejrzenie, że mogła być na podłożu grzybicznym, potem zaczęła włazić we wszystkie zadrapania, a na koniec miałam zagrzybiałego konia :/

W każdym razie wyleczyłam nogi myciem codziennie wieczorem w Manusanie, konia z grzyba w sumie też (to plus uodparnianie na wielu frontach) - nie widziałam już od dłuższego czasu charakterystycznego wypadania sierści i łuszczenia, a w zeszłym roku cały zad miała "pożarty przez mole".

W każdym razie polecam zastosować jako "pierwszy środek" Manusan, bo to jeszcze dość łagodne, a często skuteczne. My robiłyśmy tak: zmoczenie nóg z węża, zmycie błota (powód grudy...), namydlenie Manusanem, pięć minut pasienia na trawce, potem gąbka, szorowanie, ale nie za mocne, żeby zlazły te strupy co "chcą", spłukanie wężem dokładnie, osuszenie (za każdym razem świeżo wyprany ręcznik). Żadnej maści, no, może czasem leoveta na grudę - głównie na początku.

Co ciekawe - udało się grudę wyleczyć, mimo że powód był dalej, czyli cały czas konie chodziły na padok błotnisty baaardzo (po stawy skokowe i nadgarstki w błocie miejscami). Jak zmiany znikły, wystarczyło "pojechać z węża" nogi przed sprowadzeniem, nic nie wróciło. Potem - jak mówię - zgrzybiała mi reszta konia, ale to już w następnej stajni i na nogach nie pojawiło się nic.

Czemu ja jestem przeciw zrywaniu strupów na siłę? Bo one chronią skórę przed ponownym wnikaniem mikrobów chorobotwórczych - robi się ranka, a każdą rankę u nas atakowała gruda. Gdybyśmy zrywały strupy, nie byłoby mowy o puszczaniu koni z grudą w trakcie leczenia na to błoto - a to była ich jedyna szansa na wietrzenie tyłków. Te strupki co schodzą same, mają już wygojoną skórę pod spodem.
Ja wyleczyłam swojego konia z grudy (bardzo duże) właśnie w ten sposób który opisałam.  Zabieg robiłam po sprowadzeniu z padoku.Po zerwaniu strupów była dosyć duża rana na którą nałożyłam FLUCINAR N. Koń nie miał zakładanego opatrunku, rano rana ładnie się zabliźniła, koń poszedł na padok, a wieczorem noga wyczyszczona szczotką i ponowne nałożenie maści. Na drugi dzień nie było śladu po grudzie.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się