"Miłego dnia życzę"

Dalia to imię?

Nawiązując do tego, co piszesz o anonimowości, jest taka teoria, że anonimowość sprzyja wyznaniom. Ludzie czasem opowiadają obcym o swoim życiu, bo potrzebują się wygadać, a nie mają za bardzo do kogo. Wiedząc, że tej osoby ( taksówkarza, fryzjerki, napotkanego przypadkowo pasażera w autobusie ) raczej nigdy już nie spotkamy, pozawalamy sobie na takie "chwile słabości".

Wawy nie znam, większość życia spędzam w 3mieście i nie sądzę, żeby wyróżniało się w którąkolwiek stronę. Są ludzie mili, są paskudni, zależy jak się trafi. Czasami bawi mnie sytuacja na Hipodromie. Jest nas tam bardzo dużo, większość osób zna się co najmniej z widzenia, czasem od lat. Nie wszyscy mają zwyczaj witania się, a już w ogóle jakieś zasady, któ komu powinien się ukłonić - nie istnieją. Za to na zawodach jeśli mam styczność z obcokrajowcami, bardzo często jest zupełnie inaczej. Ludzie witają się wchodząc do stajni, zagadają czekając w kolejce do prysznica, czy po prostu się uśmiechną. Jakoś mi tego u Polaków brakuje, przecież to tak niewiele, a zupełnie zmienia atmosferę.

W maju byłam na Cyprze i miałam wrażenie, że ludzie tam są jacyś weselsi, bardziej uśmiechnięci. Chociaż nie wiem, co do mnie mówili, może wcale nic miłego 😉
Lagunie chodzi o Eksperymentalny Sygnał Dobra, w skrócie ESD 😉 Akcja polegała na uśmiechaniu sie do obcych na ulicy 😉
Już to napisałem. Ale co tam - ESD  :kwiatek:
Ja właśnie przeżyłam szok kulturowy 😉 Jakoś tak grzecznie mimo wszystko na forum. A tymczasem raz na jakiś czas pojawia się użytkownik, który sprowadza mnie na ziemię.
Mnie tylko szokuje, że przed chwilą było tam już 41 odpowiedzi, a tutaj tylko 33... W sumie nie jest niczym niezwykłym, że ludzie wolą oglądać sensację, krew i gwałt niż łzawe melodramaty. Ale żeby brać w tym udział..?
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
03 listopada 2009 20:07
Mnie tylko szokuje, że przed chwilą było tam już 41 odpowiedzi, a tutaj tylko 33... W sumie nie jest niczym niezwykłym, że ludzie wolą oglądać sensację, krew i gwałt niż łzawe melodramaty. Ale żeby brać w tym udział..?


jak sam się prosi, to co w tym złego? Tym bardziej, że cwaniakuje zza klawiatury.
Nie sądzę, aby cokolwiek poza porządnym mordobiciem było w stanie wywołać jakiś wstrząs u tak prymitywnego osobnika. Tym samym, wszelkie udzielanie się tylko sprawia mu radość. Co poniektórzy nawet to zauważyli, wzywając do przemilczenia tamtego wątku - tylko że wzywając w nim, sami zachowali się niekonsekwentnie, no i się nie udało... Proponuję skończyć ten  🚫 Choć, swoją drogą, dziwna symetria tu się ujawnia. Taka manichejska...
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
03 listopada 2009 20:20
Zwróc uwagę na to z innej strony. Im więcej nawywija, tym szybciej na bana sobie zasłuży, a nie ostrzega. Osobiście wolałabym, żeby w dziób zarobił ale na Śląsk z Mazur stanowczo za daleko.

EOT
Poza grzecznościami wobec obcych są te domowe.
Takie miłe . Całusek na dobranoc. Budzenie pogłaskaniem policzka .
Zdrobnienia imion. Przytulanki bez powodu.
Pomiędzy bliskimi różnego stopnia : rodzice -dzieci ,rodzeństwo, dziadek-wnuk też.
Bliskim miło mruczeć jak kot na kolanach.
A są takie domy,gdzie ludzie warczą na siebie,pokrzykują i nie uczą dzieci takich milszych zachowań.
Ja wczoraj myślałam,że umrę jak się ludzie zaczęli kłócić  gdzie się kolejka do mięsa zaczyna a gdzie kończy a w rezultacie oberwało się i tak niewinnej ekspedientce.
Ja zawsze mówię"dziękuję,dowidzenia,proszę".
Uśmiechem i miłym zachowaniem można zdziałać o wiele więcej.
Przykład z dziś.Jestem stałym klientem sklepu w Żukowicach,gdzie nie dość,że dostaję zawsze reklamówkę gratis to jeszcze z zaplecza przynoszą mi najładniejsze marchewki 😁
Codziennie stykam się z mnóstwem ludzi i miły,grzeczny klient potrafi poprawić nawet najbardziej zły humor.Wiem natomiast co moje koleżanki potrafią zrobić ludziom,którzy im w czymś podpadli,ale tego lepiej nie będe publicznie pisać. 😁
Napisz!Napisz!
Plują Klientom do kapusty?
p.s
Wiesz,że czyszczenie konia na Hubertusa musisz zacząć w piątek?
Mogę Ci pomóc -może wykąpiemy a na noc powiesimy ?


Ostatnio na demotywatorach... jakie to polskie, nie? 😉

Ja uwielbiam używać zwrotów grzecznościowych jeśli jest "okazja". I uwielbiam chodzić uśmiechnięta. Obecnie większość czasu spędzam w Toruniu, gdzie jest ogrom studentów - to działa, ludzie odwzajemniają uśmiech 🙂
A ja byłam wczoraj niemiła, no nie wytrzymałam. Idę po 10 godzinach pracy do sklepu, kupić se kiełbasę  😁 podchodzę do lady, wszystkie szynki zasadniczo przeżywają drugie życie tudzież drugie wcielenie. Gdzieś tam znalazł się kawałek w kolorze szynki a nie serka pleśniowego. Mówię - proszę 20 deko. Pani fachowo szynkę waży, szynka wazy pół kilo, więc stwierdza, że ona mi może dać 15, bo komu ona resztę sprzeda  😵 . No i się wściekłam. Głosem zbolałej cierpiętnicy, ale takiej nie znoszącej sprzeciwu mówię, żeby nie przesadzała, bo inne szynki są zielone, albo to jakieś parchate mielonki, i czy woli żeby jej spleśniało 50 czy 30 dkg itp, itd. I zważyła mi 21 dkg.
A potem się dziwią, że małe osiedlowe sklepiki szlag trafia, wolę pojechać do marketu gdzie mi takiego tekstu nikt nie puści.
W marketach czasami nie lepiej. Ostatnio kupuję zgrzewkę mineralnej, pani w kasie potrzebuje kod z butelki. Zawsze pomagam odwrócić jedną sztukę, żeby można było bez problemu odczytać kod bez rozwalania zgrzewki, bo jak potem ją donieść do domu?? Niestety pani miała inną koncepcję i zabiera się radośnie do masakrowania zgrzewki. Mówię "proszę nie rozrywać, proszę pani, HALO PROSZĘ NIE ROZRYWAĆ ZGRZEWKI. Jak do ściany...
yga   srają muszki, będzie wiosna.
04 listopada 2009 14:34
ja pracuje a małym sklepie spozywczym i musze Wam powiedzieć, że łatwo czasem tam nie jest.
Nie wliczając napadów, żuli, normalnie niemiłych klientów.
Ostatnio nie było pieczywa.Przychodzi facet że chce bułkę. Mówię NIE MA, a on palcem na zwroty. "To są zwroty proszę Pana. Stare bułki, które zwracamy do hurtowni i dostajemy za nie nowe", "To nic, ja chce tą bułkę".
Zdziwiona pakuje bulkę w woreczek, daje mu jej jeszcze przed zakupem dotknąć (chociaż jak na bulke do zwrotu jeszcze tak bardzo tragicznie twarda nie była). Przychodzi pijany po 10minutach z 1/4 bulki i żąda zwrotu za bulke, bo "TAKIEJ TWARDEJ TO SIE NIE SPRZEDAJE LUDZIOM!ZA KOGO WY MNIE MACIE!". Szlag mnie trafił. Moja mama zachowała spokój, ale ja nie podołalam. Skutek taki że szybko sobie wyszedł.
Nienawidzę takich ludzi..  👿

OT: co do marketów, oglądalyscie programy z czego oni robią te jedzenie? klient który pracowal w biedronce powiedzial mi na tyle sporo o tym, że moja noga tam nie stanie. Wędkarze przyjeżdzali i wybierali robale z transportowanego biedronkowego żarcia.
Napisz!Napisz!
Plują Klientom do kapusty?
p.s
Wiesz,że czyszczenie konia na Hubertusa musisz zacząć w piątek?
Mogę Ci pomóc -może wykąpiemy a na noc powiesimy ?


Ja osobiście mówię,że danego towaru nie ma choć na magazynie leżą go całe stosy. 😁
Pokemon,jej obowiązkiem jest ukroic nawet jeden plasterek.Ja też czasem pytam czy klient nie chce juz wszystkich ciastek jeśli zostaje mi 3-4 w pudełku bo i tak resztę będę musiała wyrzucić.
Ja się po sklepach tyle naoglądałam na temat mięsa i wędlin,że wegetarianizm nie przychodzi mi cięzko.
Czasem ludzie są tak ciemni i niereformowalni,że jest to aż nieprawdopodobne.Zawsze do pertraktacji z rozindyczoną klientką wysyłana jestem niestety ja.
p.s
Wiesz,że czyszczenie konia na Hubertusa musisz zacząć w piątek?
Mogę Ci pomóc -może wykąpiemy a na noc powiesimy ?


Podejrzewam,że jeden dzień to za mało.Ja zacznę rano a Wy z Treserem skończycie po południu 😁
[quote author=Tania link=topic=11119.msg370550#msg370550 date=1257331793]
p.s
Wiesz,że czyszczenie konia na Hubertusa musisz zacząć w piątek?
Mogę Ci pomóc -może wykąpiemy a na noc powiesimy ?


Podejrzewam,że jeden dzień to za mało.Ja zacznę rano a Wy z Treserem skończycie po południu 😁
[/quote]

A wiesz....?
Nie licz na to. 😂
Ja będę pluszaki chować w krzaki i myć dwukółkę i szory i się lansować.  😀
Oj już rok minął a tu ani słówka o gestach miłych i miłych na pokaz.
Ostatnio prowadzę porównania polsko-czeskie.
I Czesi jak przychodzą do pracy-nie witają się uściskiem dłoni. Czesi faceci. U nas-chłopy się witają raczej.
Holendrzy to już w ogóle miło podają sobie rękę wszyscy i chętnie.
Amerykanie witają najpierw mężczyznę a kobietę tak lub nie.
Ja kiedyś witania się uściskiem dłoni nie lubiłam, ale teraz zmieniłam zdanie. Taki uścisk od razu dużo mówi o rozmówcy a i rozmówcy mówi dużo o mnie. I nauczyłam się zapamiętywać imię czy nazwisko nowo poznanej osoby .Dawniej zawsze zapominałam od razu i kombinowałam. Teraz stosuję prosty zabieg-patrzę w oczy, przytrzymuję rękę chwilkę i jak nie dosłyszę-pytam . Poprostu.Niby łatwe a nie umiałam.
O!
A wątek odkurzyłam, bo przed chwilką w sklepie byłam jedyną uśmiechniętą osobą . I poczułam się jak zbieg z zakładu dla szalonych.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 października 2010 14:12
Ludzie mi mówią, że się negatywnie wyróżniam, bo mam zawsze uśmiech do twarzy przyklejony. I że to niby dziwne, niby fałszywe. Ale jak mi wesoło, to jak nie mam się uśmiechać?
Ludzie mi mówią, że się negatywnie wyróżniam, bo mam zawsze uśmiech do twarzy przyklejony. I że to niby dziwne, niby fałszywe. Ale jak mi wesoło, to jak nie mam się uśmiechać?

Masz się uśmiechać. Będziemy dwie.  🙂
mnie to masowe podawanie reki irytuje. ok, jesli staja np 3 osoby, ale jesli stoi 10? bez sensu.
u mnie na wsi zawsze klaniam sie wszystkim sasiadom glosno mowiac dzien dobry. mam wrazenie, ze ich to wkurza, czesc potrafi sie ostentacyjnie odwrocic, zebym sie nie doezwala 😀
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 października 2010 14:15
Tania, ale mnie przez to wykładowcy lubią pytać, zaczepiać.
A wątek odkurzyłam, bo przed chwilką w sklepie byłam jedyną uśmiechniętą osobą . I poczułam się jak zbieg z zakładu dla szalonych.

Powiedziane zostało:
"Błogosławieni niech będą szurnięci, albowiem oni już za życia są w raju"
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
21 października 2010 14:20
Ludzie mi mówią, że się negatywnie wyróżniam, bo mam zawsze uśmiech do twarzy przyklejony. I że to niby dziwne, niby fałszywe. Ale jak mi wesoło, to jak nie mam się uśmiechać?

poważnie? a na forum sprawiasz wrażenie zupelnie odwrotne.

Holendrzy to już w ogóle miło podają sobie rękę wszyscy i chętnie.

no i niech sobie podają. Mnie tam irytowałoby to ustawicznie podawanie rąk, ew. całowanie się w policzki czy, o zgrozo, całowanie w ręke przez faceta.
Tania, ale mnie przez to wykładowcy lubią pytać, zaczepiać.

No i dobrze.Uczysz się więcej.
Przy 10 osobach mówię zbiorowe-witam wszystkich.
Co do szurniętych to jeszcze jeden dziadzio w sklepie wyglądał na roześmianego,
ale jak się przyjrzałam to tylko zapomniał protezy.  😂
A z Holendrami -to napisałam, jakby ktoś tam był,żeby się zachowywał jak w zwyczaju i się nie dziwił.
Taki szczery, fajny uścisk dłoni to taki przepływ ciepłej energii wprost do serca .
A nieszczera ryba czy meduza -przeciwnie. FUJ.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 października 2010 14:23
ElaPe, że jak mi ktoś powie "cześć", to wyciągam łyżeczkę i wyrywam mu serce, a potem je zjadam? Nie jestem największym optymistą świata, ale to nie przeszkadza mi się uśmiechać i śmiać.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
21 października 2010 14:27
nie no nie przesadzaj z tymi kanibal;istycznymi porównaniami.

Ale twoja już przysłowiowa forumowa bezinteresowna wredna złośliwość naprawdę nie kojarzy się z uśmiechem na stałe przyklejonym do twej twarzy w realu.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 października 2010 14:29
ElaPe, kiedy moja "złośliwość" była wredna? I co to w ogóle znaczy bezinteresowna? Mogłabyś mi to wyjaśnić?
Ja się czepiam w zasadzie tylko wtedy, gdy ktoś chrzani jak potłuczony, kłamie albo robi bardzo głupie rzeczy z koniem. Nie przyrównuj mnie do siebie.

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
21 października 2010 14:32
cóż tu wyjaśniać - właśnie dałaś próbkę tej przyslowiowej bezinteresownej wrednej złośliwości  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się