Kącik Ujeżdżenia

Lena, ale nie obrażaj się, bo mam wrażenie, że strasznie wszystko bierzesz ad personam.

Ja też mam nadpobudliwego konia (ostatnia ciekawostka to 40 minut jazdy z fochem i prawie bokiem, bo na drewnianej bandzie na hali była ciemna rysa od buta...) o wielu śmiesznych przyzwyczajeniach (chyba najśmieszniejszym było zatrzymywanie się na kupę...). Od czworoboków bynajmniej nie trzyma się z daleka. I chociaż chłopakowi gorąco dopinguję, uważam, że jego nakręcenie się czy wypłochanie na czworoboku - nawet opanowane od razu - musi być odpowiednio oceniane, szczególnie w kontekście innych koni, które grzecznie i bez wypatrywania dookoła wilków przejadą program.

Każdy koń coś tam ma, ale fakt "mania" nie jest nigdy usprawiedliwieniem samym w sobie.

Na tym zdjęciu, które wkleiłaś, jak dla mnie wcale nie jest źle - ale musisz zdawać sobie sprawę, że masz trudniej,  niż inni jeźdźcy z końmi nie kombinującymi. Więcej pracy nad rozluźnieniem, szczególne pilnowanie pyska, może sprawdzenie też różnych wędzideł.

A co do sędziowania - dlatego cieszą mnie przepisy, że takie konie będą miały coraz mniej szans dobrze startować, a co za tym idzie - coraz mniej będzie obrazków takich:

Ten koń tak pomykał cały przejazd...
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
08 maja 2009 12:55
język cały fioletowy...
Quanta - zgadzam sie z Toba, takze jako wlascicielka elektrycznego i bojaźliwego konia. A obrazek, ktory zalaczylas to z Towaru? Jesli to ten kon, o ktorym mysle, to dodam tylko, ze mial krew w pysku. Ciekawe, ze sedziowie tego nie zauwazyli.  😤
Mam nadzieje, ze sedziowanie bedzie szlo w strone, o ktorej piszesz.
Siny język, rozdziawiona paszcza, bardzo mocne użycie wodzy munsztukowej, napięta cała szyja i nieszczęśliwe oko.
Zadowolony sportowiec?

A zawody rangi europejskiej... 🙁
Mam dużo zdjęć z tego przejazdu, wszystkie takie, jak powyżej.

----

I jeszcze słówko o nadpobudliwych koniach - one też się z czasem ujeżdżą 🙂 Potrwa to na pewno dłużej, niż u konia z dobrą, zrównoważoną głową, ale za jakiś czas pracy z pewnością się doceni trochę dynamitu w koniu - im wyższe konkursy i wymagania, tym bardziej musi być w koniu ogień.
Quanta, na czworoboku to jedno, ale to, co dzieje sie na rozprezalni tez powinno byc pod kontrola sędziów. Mam na mysli rollkury, naduzywanie bata, etc.
Ależ ja się nie obrażam ! Wlazłam Wam do wątku w poszukiwaniu rady i z zaciekawieniem czytam wszystko, co macie mi do powiedzenia, nawet to z przymróżeniem oka 😉

Wyżaliłam się tylko z lekka, że staram się jak mogę a efekty raczej nie rewelacyjne i szukam cały czas sposobu na to, jak sobie poradzić z elektrycznością mojego konia ( ewentualnie jak zatuszować pewne sprawy  😎 ). Zgadzam się, że wszystkie błędy, usztywnienia i wypłoszenia powinny być odpowiednio odzwierciedlone w ocenach. Natomiast troszkę zaskoczyło mnie to, że zupełnie przyzwoicie idący koń dostaje bardzo słabe oceny, mimo, że przez cały czworobok były tylko 2 krótkie momenty, kiedy coś nie wyszło tak jak miało. Reszta przyzwoita ( to nie jest moja opinia ), a wynik sugerujący, że znaleźliśmy się tam przez pomyłkę...
I jeszcze słówko o nadpobudliwych koniach - one też się z czasem ujeżdżą 🙂 Potrwa to na pewno dłużej, niż u konia z dobrą, zrównoważoną głową, ale za jakiś czas pracy z pewnością się doceni trochę dynamitu w koniu - im wyższe konkursy i wymagania, tym bardziej musi być w koniu ogień.

Podpisuję się wszystkim.
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
08 maja 2009 13:33
Też mnie cieszy przybierany kierunek w kwestii zadowolenia konia.
Najmocniej od tej konkurencji zawsze mnie odpychały częste widoki koni tak jak poniższy siwek. Czasem smutek, lub rezygnacja w oczach konia była taka, że aż żal (zresztą w skokach i WKKW też).
Lena
Moja też jest elektryczna i w sytuacjach nietypowych (zawody, tereny, hubertusy) fiksuje razy 3.  😉 Dlatego najpierw zaczęłam pracę nad głową tego konia - bo tam jest żródło wszelkich spięć, nadpobudliwości, wybuchowości itp (brak zaufania, brak obeznania itp.). Mózg to też rodzaj mięśnia, który można wyćwiczyć (wzmocnić preferowane połączenia, przez to schematy zachowań np. można rozwinąć ciekawość ).  I takie konie może są trudniejsze, ale tak jak halo pisała są za to bardzo czułe ( luksus jak jazda porszakiem  🤣 ). Coś za coś.  Spokojnym wałkom za to pewnie brakuje dynamiki, czułości i szybkości reakcji i ich jeźdźcy też mogą narzekać odpowiednio. A zadaniem naszym (jako istot mądrzejszych) jest  wybranie konia o odpowiednim temperamencie (pod własny charakter), do preferowanego użytkowania, oraz liczenie się z słabszymi stronami danego konia, kształtowaniem go i ekspozycją mocniejszych stron. Po prostu powodzenia, rozumiem rozterki, też przerabiałam podobne myśli  🤣 I też  mysśę, że na pewnym etapie ta elektryczność, odpowiednio skorygowana, zacznie być wielką zaletą - a nie wadą.  No i kibicujemy  😅
Dzięki  :kwiatek: Przyda nam się na pewno.
Koniczka koniec konców ja też będę tylko na ziemi.. ale obok sędziego 😉
Dorotheah Podpisuję się obiema rękami!
Quanta Też (po za tym co do Leny, bo np. na mój żart - nie żart mogła się wkurzyć - a jednak nie, bardzo sensownie problem opisała)

Oby te zmiany wizji faktycznie przez wszystkich zaakceptowane zostały i w życie wprowadzone! (kiedyś tam takie czasy były, że każdemu koniowi ujeżdżeniowemu - z definicji współczułam  🙁) Już jest lepiej. Niech będzie jeszcze lepiej.

lena Ujeżdżenie ma swoją specyfikę. Polega na ocenach wrażeniowych w sumie. Sędziowie są ludźmi i nawet najlepszy i najbardziej bezstronny nie jest wolny od pewnej "uznaniowości". Coś tak jak z nauczycielami w szkole - gdy w pierwszej klasie dobrą opinię (choćby zupełnym przypadkiem) sobie wyrobisz - długo na tym jedziesz. Gdy sobie "przechlapiesz"... to masz przechlapane  😉
Ale spokojnie - gdy są postępy, to w końcu najbardziej zagorzali "niechętnicy" muszą ustąpić.
Nie było łatwo ani Andrzejowi Horoszko na "od woza" ślązaku, ani Agacie Milnerowicz (osobie z "zewnątrz"😉 etc.
Sprawiedliwości, niestety, trzeba się dochrapać. Gdy się nie poddasz i uparcie będziesz robić postępy - dochrapiesz się  🙂 Ujeżdżenie wymaga też cierpliwości charakteru - to w końcu mozolne "deptanie kapusty".
I zbieraj doświadczenia: po tych zawodach już wiesz: jak na stan pobudzenia konia zbyt mocno zastosowałaś pomoce. Itd.
Mnie tam takie lekkie rozwarcie pyska w połączeniu z sympatycznym "ptysiem" zupełnie by nie przeszkadzało. Ale gdyby (nawet nieznacznie) powiększało się przy przejściach - to już inna sprawa. Gdy koń raz, drugi zgrzytnie jakiś punkt mijając - mały problem. Gdy cały czas napięty i zgrzyta - inna sprawa. Gdy "wiadomo", że zawsze zawścieknięty chodzi - jeszcze inna.
Na pewno musisz do skutku szukać właściwego czasu/rytmu rozprężenia. I nie wolno Ci popełniać typowego błędu: gdy coś się dzieje - to (nieświadomie) robi się często mniej łydki - więcej ręki. Gdy coś się dzieje - to spokojna łydka mocniej musi przylec. A ręka - wytrzymać nerwowo.
Ja jeszcze mam pytanie- czy na zawodach jest dopuszczany biały czaprak z lamówką w kontrastowym kolorze? Czy raczej wszyscy mają całkowicie białe?
oti   Everybody lies...
09 maja 2009 17:14
Alice,
jest dopuszczany. sama jeżdże w białym z czarną lamówką i nikt się nigdy nie czepiał. nawet w beżowych czaprakach niektorzy jeżdżą.  😉
Hm... No czarna to ok. Ja myslę o brązowo- rózowej Eskadrona :P
Ale skoro w beżowych tez jeżdża to moze przejdzie 😉
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
09 maja 2009 18:05
przepis o białych czaprakach jest tylko niepisany. można startować w każdym dowolnym kolorze, ale jakby koń wyglądał w różowym czapraku z konikiem?  😁 możesz mieć czaprak z kolorową lamówką, naszywką sponsora, imieniem konia wszystko jedno, byle tylko nie przegiąć i samemu sobie nie zaszkodzić wdepnięciem na wrażenia estetyczne sędziów. ja spotkałam już beże, szarości i nawet zieleń (ale tu już pani Piasecka powiedziała, że za agresywny kolor i żeby lepiej tak nie robić)

z tego co pamiętam tak jest, ale ja w ujeżdżeniu nie siedzę 😉
oti   Everybody lies...
09 maja 2009 18:07
chyba nie ma nigdzie napisane, że w czarnej lamóWce możesz, a w różowej już nie..  😉
A nie ma nikt przepisow pod reka??
Mnie sie wydaje, ze co do koloru lamowki zadnych obostrzen nie ma, ale moge sie mylic.
Ja startowalam rowniez w czarnym czapraku na siwym koniu i nikt mi nic nie powiedzial. 😉 Nie bylo rowniez obcinania oceny za wyglad.
Tzn mi nie chodzi tyle no przepisy, co o ogólnie przyjętą zasadę😉 Żeby nie wyróżniac sie za bardzo :P
Hmm.... ja tam na ujezdzeniowkach zadko widuje cale biale. Raczej biale z najrozniejszymi sznureczkami / lamowkami, no i pady oczywiscie.
Ok, o to mi chodziło😉
Dzięki Klami
Klami, przepisy ujeżdżeniowe ( http://www.pzj.pl/upload/dl/A_Ujezdzenie/Przepisy/A_Przepisy__2009.pdf ) nie mówią nic o kolorze czapraka w ogóle.
Nie mówią, ale, przynajmniej u nas na pomorzu zjedliby za inny kolor niż biały/beżowy/szary. Ja zawsze w beżowym padzie jeżdżę 😉 Alice, spokojnie, możesz jechać z tą lamówką. A co chcesz jechać, gdzie i kiedy? Jakieś uj. się szykują?
Teraz w Lipcach😉 Przynajmniej w kalendarzu jest.
oti   Everybody lies...
10 maja 2009 11:03
był ktoś może wczoraj na Legii? jakieś zdjęcia, relacje?  👀
Ja byłam, ale zdjęć mało bo siedziałam w budce.. Generalnie, strasznie fajnie, bo byla masa przejazdów!! moim zdaniem dosyć wysoki poziom (w porównaniu z zawodami w Wolcie). Malo bylo przejazdów, na które cieżko było patrzyć. Szkoda Gabrysi Jaworskiej, ktora musiała rezygnować na przejazdach, bo konie nie chciały współpracować, ogromny  👍 dla Aleksandry Seweryn, która miała chyba z 6 przejazdów.
oti   Everybody lies...
10 maja 2009 11:59
no to rzeczywiście szkoda Gabrysi.. no, ale tak to czasem bywa.
szecherezada, jak masz jeszcze jakieś zdjęcia to wrzucaj koniecznie!  🙂 masz może zdjęcia konia Chicco D'oro (kasztan)? jechał N-ki.
Asik   Najwazniejsze to sie konsko realizowac :D
10 maja 2009 15:23
Ja rowniez bylam, jako widz - fotograf. Jestem pod wrazeniem czworoboku i organizacji zawodow. Bardzo pozytywne wrazenia. Mam kilka zdjec, glownie "swoich" zawodnikow ale kilku innych tez sie zalapalo. Zaraz powrzucam co sie nadaje.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
10 maja 2009 15:31
ogromny  👍 dla Aleksandry Seweryn, która miała chyba z 6 przejazdów.

5 miała 😉

Zawody fajnie zorganizowane, czworobok dobrze przygotowany (szkoda, że dzień wcześniej nie był dostępny dla zawodników, którzy przyjechali w piątek specjalnie po to, żeby na nim pojeździć...). No i trochę kicha z rozprężaniem jest - albo hala, albo mały kamienisty padoczek.
Asik   Najwazniejsze to sie konsko realizowac :D
10 maja 2009 16:24
Kilka par z N-ek

Katarzyna Łukasik i Seniorita







Marcin Woldański i Basza I Dahoman







Sylwia Andrzejewska i Maracana





Aleksandra Seweryn i Amore







Paweł Dziedzic i Debiut





Katarzyna Szczepańska i Amadeusz








Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się