Kącik Ujeżdżenia

Wstawiam zdjęcie dla mnie dobrego rozprężeniowego, roboczego ustawienia. Ja w takim jeżdżę przez pierwsze pół godziny i ostatnie 10-15 minut. I tu uwaga, nie zmuszam konia do tego, jeśli dobrze się siedzi i we właściwym momencie daje półparadę, to koń sam zaczyna lepiej wkraczać zadem, wciąga brzuch, rozciąga trochę plecy i w konsekwencji daje ładną trochę okrągłą szyje z otwartym podgardlem, podnosi przód. I to jest moje ustawienie robocze, nazywane w dół i do przodu. Jeśli dla was to jest uwalenie na przodzie i zad kilometr z tyłu, to nie mamy o czym rozmawiać, bo na tym samym zdjęciu widzimy różne rzeczy. I będziemy dalej bić pianę, chyba że Wam się nudzi to możemy. A w części jazdy, która jest konkretną pracą wg potrzeb i możliwości konia używam i wyższego i niższego ustawienia + wszystkie możliwe ćwiczenia.



lillid nie każde przestawnie nóg, mniej więcej po przekątnej, mniej więcej w miejscu można nazwać piaffem, można też wykonać go na 4 i na 10 i to nie jest ten sam piaff. W piaffie koń też może być uwalony na przodzie (sic!). Podobnie z pasażem. I dzieje się tak bo dressy jeździ się od razu w wysokim ustawieniu, na krótkiej szyi, zanim zaczną dobrze pracować całym ciałem.
kokosnuss a co Ci się nie podoba w tym kłusaku? Wolę jego niż kasztana nr1. po tym jak wysoko się odbija podejrzewam, że to od odepchnięcia zadem a nie ciągnięcia na przodach, ma fajnie umięśnioną szyje, otwarte podgardle, nie ma napiętych mięśni za potylicą. I tak wolę folbluta po torach niż pseudo dressa.
kotbury pozwolę sobie się nie zgodzić. Widzimy różne rzeczy na obrazku.
A przykłady były fajne bo pokazały skrajności.
Nie wiem, jak kolowanie 45minut takiego jamnika ma podniesc przod. Ten kon wkracza, ale nie angazuje zadu. Faktycznie bezcelowa dyskusja.

I nie da wytrenowac konia bez napiecia w miesniach, czlowieka tak wytrenowac zreszta tez sie nie da.

hipobs wez tego dyszlowatego klusaka i pokaz mi poprawne chody z zaangazowaniem zadu i samoniesieniem, have fun  :P
Haha myślałam że jestem dziwna, skoro mi się bardziej podoba obrazek 1 niż 3 i tak bym wolała zaczynac jazdę, trójka ew kończyć ale też nie konkretnie w taki sposób 😉
Ale pewnie koń z mojego awatara też jest źle ustawiony 😉
hipobs to, co pokazujesz na zdjęciu z Manolo, to jest właśnie w moim odczuciu prawidłowe rozciąganie konia - tylko i wyłącznie. Nic więcej się tutaj nie da zrobić. Nie przeniesiesz ciężaru na zad z takiego ustawienia.
Ten koń rozciąga się nie tyle w dół, co w przód, i m.in. własnie dlatego jest w stanie pozostać w równowadze. To, o czym pisałam - nos nie niżej, niż na wysokości barków.
Tak, wiem, piaff może być lepszy i gorszy, lepiej i gorzej posadzony na zadzie. Ale każdy piaf = krótkie kroki. Podałam ten przykład w odniesieniu do Twojej teorii, że im głębiej koń wkracza, tym lepiej. No nie, to tak nie działa.
Co mi się w kłusaku nie podoba? Nie widzisz tego napiętego do granic możliwości grzbietu? Wiesz, że kłusakom podnosi się łeb na sztywno, żeby nie były w stanie zagalopować?
Napisałaś, że z obrazków z poprzedniej strony 3. Ci się podoba, a on przecież nic nie ma wspólnego z tym, co Ty wstawiłaś, jako poprawne. Mnie osobiście od tego 3. bolą oczy.
lillid nie będziemy się zgadzać, bo to co dla Ciebie jest rozciągnięciem na 30 s dla mnie jest ustawieniem roboczym. Skoro napisałaś, że taka sylwetka daje równowagę to dlaczego nie ma być punktem wyjścia do pracy? I taka sylwetka daje możliwość przeniesienia ciężaru ciała na zad i to większą niż jazda w wysokim ustawieniu.
Wiem jak szkoli się kłusaki. Czym się to różni ze złapaniem za pysk w wysokim ustawieniu, gonieniu do przodu z ostrogą i łydą w każdym kroku i jeszcze dodaniem ciężaru jeźdźca na spięte plecy i złamaniem w potylicy?
I mówiłam, ze zdjęć wolę nr 2 na rozprężenie i to jest podobne do zdjęcia z Manolo, i tylko i wyłącznie jeżeli miałabym wybierać między 1 a 3 to wybiorę 3.
hipobs z ciekawości - jak dla Ciebie powinien wyglądać zebrany koń?
Nie napisałam, że to jest sylwetka na 30 s i nie może być punktem wyjścia do pracy. Może być, z tym, że utrzymanie takiej sylwetki pod jeźdźcem (dokładnie takiej - bez żadnych odstępstw) jest dla konia cholernie trudne!
Napisałam, że w takiej sylwetce konia można rozciągać i nic poza tym. Nie posadzisz konia na zadzie z czegoś takiego.
Wysokie ustawienie jest nieodłącznym elementem przenoszenia ciężaru ciała na zad. Tył się obniża, przód podnosi - przecież na tym to polega.

Czym się to różni ze złapaniem za pysk w wysokim ustawieniu, gonieniu do przodu z ostrogą i łydą w każdym kroku i jeszcze dodaniem ciężaru jeźdźca na spięte plecy i złamaniem w potylicy?
Serio tak odbierasz obrazek nr 1?
To Ty lepiej Eurosportu w ogóle nie oglądaj 😉
Ten klusak ma okropnie napiety grzbiet, dol szyi, a jak ktos z takim koniem pracowal to wie, ze wierzchowcem po karierze w sulkach jest zadnym, o ile zdrowotnie nadaje sie do czegokolwiek. W NL takiego super klusaka bez napiec w potylicy  🤣 mozna kupic za pare stowek i nie bez powodu 😉

Dobra, jak juz tylu ogarnietych ludzi sie zbieglo :kwiatek: moze ktos poradzi

Kon mi wpada zadem do wewnatrz wchodzac z naroznika na dluga sciane, tylko w stepie. Na krotkiej scianie tego nie widze ani nie czuje az tak, ale IMO to kwestia tego, ze nie prosze jej o realne wyprostowanie, tylko jade krotka sciane jak kolo jesli chodzi o wygiecie (mam nadzieje, ze rozumiecie, co mam na mysli), bo taka tendencje mam na roznych koniach. W klusie jest ok, w galopie tez ma tendencje do wpadania zadem do wewnatrz na woltach. Na drugim sladzie/przekatnej kon mi czasem troche "plywa"w lydkach (bardziej to czuc, niz widac powiedzmy) ale nie wpada konsekwentnie w jedna strone. W lewo nie ma tematu. Przy tym wpadaniu kon krzywi sie w potylicy (pysk do wewnatrz, lewe ucho nizej).

Czemu warto sie przyjrzec, co moge robic zle? Na co zwrocic uwage? Mam lustra na calej przeciwnej krotkiej scianie, niestety tylko z jednej strony. Opieke trenerska zezarl do 6 kwietnia przynajmniej koronawirus :/ nad czym okropnie ubolewam 🙁

Kon jest wyszkolony na takim poziomie, zeby to ogarniac, ale przy tym hiperreaktywny, emocjonalny i goracy, gotujacy sie od nadmiaru bodzcow. IMO na 99% problem to kwestia mojej jazdy.

A, najbardziej problematyczny naroznik to ten, w ktorym duzo sie dzieje - od razu po wyjezdzie z krotkiej sciany na dlugiej scianie jest wyjscie z ujezdzalni, karuzela, parking etc.
kokosnuss, nie wysuwasz jedno biodro ciut bardziej do przodu, ew. nie podnosisz przypadkiem jedno ramię ciut wyżej?  Kiedyś miałam zbliżony problem spowodowany ustawieniem mojego ciała.
kokosnuss, - zakładam, że stęp sam w sobie jest dla niej trudny, bo ona by tu już rzeczy robiła, a nie tak tylko wolno chodziła? 😉 Prawdopodobnie masz podobny problem co ja - ta noga jest słabsza. Nie jest przegięta w prawo przypadkiem? Mój tak ma, naturalnie jest krzywy w prawo i ta strona jest "pusta", jak się ujeździł, to łatwiej mu w lewo. Więc prawym tyłem kombinuje, ucieka, niechętnie go angażuje. Mi pomaga pilnowanie tej nogi bacikiem (ale wiem, że możesz mieć strzał w kosmos :lol🙂, pomaga też jazda "driftem" - łopatka na kole, pilnując żeby zad nie wchodził do środka i żeby koła nie zmniejszał, ogólnie dużo jeżdżę w takich lekkich łopatkach do przodu, wymuszając zgięcie i większe angażowanie tej kończyny. Jeżdżę tak wg potrzeb we wszystkich trzech chodach.
Jeżdżę na koniu który jest krzywy i wpada zadem do środka, ale akurat najbardziej w galopie i pomaga ustawienie siebie i konia jak do jazdy w lekkiej łopatce. Pilnowanie łydka powodowało zmianę nogi w galopie, bo to było dla konia łatwiejsze niż schowanie zadu 😉
lillid tak wygląda moim zdaniem zebranie

a tak wysokie ustawienie


i oczywiście, że pozycja robocza jak ze zdjęcia z Manolo jest trudna. Zaczyna się od kilku kroków i po kilku tygodniach jak dobrze pójdzie można tak sobie tak rozprężać konia. Ta pozycja ma za zadanie równomiernie rozwinąć mięśnie i prowadzić do samoniesienia i tak się dzieje, konie podchodzą zadem i dopiero potem można prosić o wyższe ustawienie, ale to też na zasadzie, że np. w łopatce koń jeszcze bardziej wkroczy zadem i (jak będzie gotowy) podniesie dodatkowo przód ( i nie chodzi mi o samą głowę, ale też o kłąb) i jeździec próbuje tą pozycje utrzymać, na początku po 2-3 kroki. I po wielu miesiącach budowania mięśni, równowagi, samoniesienia, rytmu, rozluźnienia, koń dochodzi do wniosku że z podstawionym zadem i uniesionym przodem jest mu najłatwiej i wtedy można zacząć pracę nad zebraniem. To jest pozycja wyjściowa do dalszej pracy prowadzącej do zebrania. Jeżdżąc w większości w wysokim ustawieniu nie da się konia doprowadzić do prawidłowego zebrania, bo do tego trzeba obniżyć zad, a do tego trzeba rozciągnąć plecy, wzmocnić je i wzmocnić mięśnie brzucha, a tego w wysokim ustawieniu się nie da.
Hipobs pozwolisz że wtracę sie w waszą dyskusję. Ile koni wyszkoliłas do poziomu chociaż  C klasy. I jak wyobrażasz sobie prace z młodym koniem jeśli początkowe  i końcowe rozprężenie zajmuje ci 45minut. Nie da się poziomu zebramia ocenić na poziomie jednej fotki a oprócz zebrania równie ważne jest rozlużnienie i kontakt, którego zreztą na pierwszym zdjęciu z Manolo nie ma. Zdjęcie to ułamek sekundy i trudno na jego podstawie wyrokować na temat zebrania, podstawienia i rozlużnienia.
hipops, przepraszam, ale nawet wzorując się na Manolo - gdzie i kiedy on propagował jedną słuszną pozycję? Przecież oglądając sobie filmiki, sam twierdzi, że droga do rozluźnienia to są różne przejścia.
kokosnuss, może na chwilę wyłączysz ignora.
unity i Cricetidae obie mają rację.
Pierwsza rzecz to sprawdzić równoległość swoich barków. Może być tak, że im bardziej chcesz wepchnąć zad na ścianę, tym bardziej obniżasz wewnętrzne ramie.
A to jest "counterproductive".
Jeśli chcemy doraźnie wprowadzić zad na ścianę to próbujemy wprowadzić przód w łopatkę do przodu, jak pisze Circe.
Doraźnie można też unieść wewnętrzną dłoń (barki nadal równolegle).
Ale to nie rozwiązuje problemu na trwałe.
Rzecz polega na tym, że koń wychodząc z wygięcia/narożnika pogarsza swoją równowagę - zmniejsza mu się płaszczyzna podparcia,.
Im niższy chód, tym gorzej koń(!) odczuwa pogorszenie równowagi.
Dlatego konie reagują  na dwa, lub oba, sposoby: przyspieszają, wydłużają się (skracając kroki zadem), czyli zwiększają tempo i zwiększają odległość przednich kopyt od zadnich.
Jeśli to koniowi (słabo zrównoważonemu fizycznie jako wierzchowiec) uniemożliwić - zareaguje powrotem do wygięcia. Bo układ ( ma większą płaszczyznę podparcia niż |.
Może też znieruchomieć/nadmiernie skrócić lub nadal walczyć o wydłużenie ram.
Dlatego stępy są wysoko punktowane, bo to jest trudne. W wyższych chodach, z racji tempa, koń ma lepszą równowagę fizyczną.

Przy wyjściu z narożnika najzdrowiej jest pozwolić na wydłużenie ram nie pozwalając ani skrócić kroków zadem, ani przyspieszyć rytmu.
Realizuje się to elastycznie i z wyczuciem przesuwając zewnętrzną(!) dłoń do przodu, odrobinę, wg "prośby" konia, tj oparcie na zewnętrznej na chwilę staje się... takie wyrozumiałe,
bardziej elastyczne. Jasne, że  wówczas nie można ciągnąć wewnętrzną. To przy założeniu, że koń chodzi oparty o zewnętrzną, od wewnętrznej łydki.
Jeśli nadużywamy wewnętrznej, a nie jesteśmy tego świadomi (wbrew pozorom o to bardzo łatwo) to wyjściem będzie "zaproszenie do wydłużenia ram" wodzą wewnętrzną.

hipobs, mylisz wiele rzeczy. Mylą ci się przestrzennie. Wysoko/nisko a krótko/długo to dwie różne rzeczy.
Można jeździć konia "na długo" a wysoko (up&open), można krótko a nisko.
A, szczerze mówiąc, szyja konia nigdy nie powinna wychodzić z kłębu poziomo ani niżej. Powinna zawsze wychodzić łukiem w górę, większym lub mniejszym.
Potem można różnie: szyja może być długa lub krótka, nozdrza nisko lub wysoko, podgardle zamknięte lub otwarte.
Tylko to jest strasznie trudne. Dlatego Manolo pokazuje konia z szyją poziomo wychodzącą - bo ten koń się dopiero uczy, bo jeszcze nie ma mięśni, bo łeb mu ciąży.
A Manolo chce, żeby koń się najpierw wstępnie zrównoważył i (zapewne) chce go oduczyć wciągania szyi w kłąb.
Najpiękniej ruszają się konie wysoko ustawione na długiej szyi, łukiem wypuszczonej z kłębu. Ale to będzie możliwe tylko wtedy,
gdy koń sam chętnie będzie tę szyję wypuszczał ku oparciu o kiełzno, będzie sięgał po wędzidło sam-ze-sie, wysoko ustawiony.
To się samo nie zrobi. Dlatego  ujeżdżamy konie, dobieramy im ćwiczenia, proponujemy różne sylwetki, aby koń docelowo(!) osiągnął
wysokie ustawienie na długiej szyi. Przy takim ustawieniu nie ma mowy, aby: grzbiet był sztywny, zad nie wkraczał, zad się nie obniżał, koń był skurczony etc.
To jest fizycznie niemożliwe. Dlatego takie trudne, bo cała motoryka musi być 100% poprawna. Dla większości koni jest to długo niemożliwe,
bo muszą przekształcić się wszystkie mięśnie wierzchowca (jasne, że jeszcze wiele musi się "zadziać"😉.
Sporo koni tego nigdy nie osiąga, prezentując się w najróżniejszych innych wariantach sylwetki.
hipobs jeszcze w odniesieniu do wstawionych obrazków - są piękne! Uwielbiam Ingrid.
Chyba się nie łudzisz, że grzbiet tego konia w piafie jest rozluźniony? Ba - że ten koń w którymkolwiek miejscu swojego ciała jest rozluźniony?
A to drugie zdjęcie biomechanicznie naprawdę niewiele odbiega do tego nr 1 z poprzedniej strony. Jest oczywiście kilka różnic:
1. Koń z poprzedniej strony ma dłuższą kłodę
2. Koń z poprzedniej strony ma krótsze nogi
3. Koń z poprzedniej strony nie jest Franziskusem. A to pech.

Piszesz, że to "manolowe" ustawienie jest u Ciebie ustawieniem na rozprężenie, a to z kolei trwa ok. 10 minut. Skoro to ustawienie jest trudne (a jest) i na początku udaje Ci się uzyskać na 2-3 kroki, to... jak ten koń wygląda przez resztę rozprężenia?
3. Koń z poprzedniej strony nie jest Franziskusem. A to pech.


You made my day! A nie, sorry już noc 😉
Lillid, ja nie kumam co ludzie mają z tym Franziskusem. Jest tyle koni o lepszym ruchu i lepiej steplujących ogierow... Nie wiem czy ten kon pod innym jezdzcem wzbudzałby zachwyty, a wręcz wątpię.
karolina_ na hodowli się nie znam, ale mamy jednego takiego Frania u nas w stajni i to jest prze-fajny koń. Mega obszernie i czysto stępuje, ma fajny elastyczny kłus, potrafi i dodać i skrócić, ma dużo elastyczności w chodach bocznych... a na deser ma zajebiście dobrą głowę. W sensie no jest to taki koń "do tańca i różańca", może nie spektakularny, ale wyczerpujący wszelkie kryteria poprawności, przyjemny w pracy, progresujący. Myślę, że znakomita większość jeźdźców szuka takich właśnie koni.
Może i współczesna hodowla oferuje konie o dużo bardziej spektakularnym ruchu, ale czy to się bezpośrednio przekłada na ich przydatność do dyscypliny? Chyba nie do końca... no ale mówię, ja się nie znam.

Może i współczesna hodowla oferuje konie o dużo bardziej spektakularnym ruchu, ale czy to się bezpośrednio przekłada na ich przydatność do dyscypliny? Chyba nie do końca... no ale mówię, ja się nie znam.


... no właśnie nie przekłada się... ale i dyscyplina się zmieniła bardzo, często faworyzując ruch na rzecz poprawności zebrania.
Z drugiej strony- sędziowie sędziują life. To znaczy, nie tak jak my, że sobie jakiś tam film odtworzymy, podumamy 5 min nad jednym zdjątkiem itd. mają trudniej poniekąd w pewnych względach. a to jest i tak ocena na zasadzie- jak to wygląda. Ile razy w życiu mieliście sytuację, że patrzycie na konia i myślicie- cudowny- jak gumka, piękny ruch. Wsiadacie i  - ale dyszel!

Ja mam duży problem z sędziami, którzy sędziują wyższe klasy ale sami nigdy żadnego konia do takiej klasy nie doprowadzili. To jest czyste teoretyzowanie.
Jeżdżę na koniu który jest krzywy i wpada zadem do środka, ale akurat najbardziej w galopie i pomaga ustawienie siebie i konia jak do jazdy w lekkiej łopatce. Pilnowanie łydka powodowało zmianę nogi w galopie, bo to było dla konia łatwiejsze niż schowanie zadu 😉


Konkurs na rade dnia wygrywa ten komentarz :kwiatek: doraznie dziala

halo tez ma racje, ze koniowi sie spieszy (taki typ, najchetniej by 24/7 galopowal) -> gubi rownowage w stepie -> jak nie moze poszerzyc ram wedle wlasnego uznania to sie gubi calkiem i zaczyna wpadac/wypadac.

Poki co (czyt. dopoki nie mamy trenera) w ogole mam raczej zamiar jezdzic ja stepem wylacznie w nieco szerszych ramach, wychodzac z zalozenia, ze latwiej konia rozwleczonego ale zachowujacego takt posadzic na zadzie, niz odrabiac inochodzca. Tak myslac na glos 😉

Musze sie jeszcze przyjrzec swoim barkom, krzywiznie gdzies u gory. Ale co mi sie juz teraz rzuca w oczy to, ze niestety problem zaczyna sie po czesci przynajmniej od siodla - ktorych przerobilysmy juz x, a zadne nie lezy w 100% tak, jak powinno. I trudno mi poprawnie prowadzic konia w lydkach, jak nie moge do konca wygodnie usiasc w rownowadze. Bo albo siodlo jest jednak niestabilne, albo stabilne na koniu, ale dla mnie nie takie (mam chyba najdluzsze nogi swiata 🙄 a to serio nie pomaga).



halo tez ma racje, ze koniowi sie spieszy (taki typ, najchetniej by 24/7 galopowal) -> gubi rownowage w stepie -> jak nie moze poszerzyc ram wedle wlasnego uznania to sie gubi calkiem i zaczyna wpadac/wypadac.




To dużo przejść w tym stępie sobie rób - takich prawie do stój - a jednak nie idziemy dalej, albo właśnie tym razem do stój. nam to bardzo pomogło na takie szukanie równowagi na boki bo kobyła musiała przemyśleć, że teraz co chwilę się zmienia "szwunk" i trzeba zwolnić i się zrównoważyć.

Jazda łopatką jest fajna - o ile adresujesz problem do dobrej zadniej nogi. jeśli tak to ok, nie tylko maskujecie problem ale robicie gimnastykę na tą nogę. poobserwuj sobie czy w przejściach do stój, któraś zadnia częściej nie dryfuje w jakąś stronę i wtedy łopatki/ trawersy/ renwersy na ta nogę, pamiętając, że w galopie większa pracę wykonuje zewnętrzny zad. Mi bardzo pomaga myślenie takie właśnie, że cokolwiek robię to myślę "jaką robotę teraz robi, który zad".
Lillid, z tą przydatnością to zależy czy mowimy o konkursach młodych koni czy ogolnie.
karolina_, - plus zależy, czy mówimy o GP, czy o amatorskim użyciu w sporcie. Bo ja wolę konia poprawnego i z dobrą głową, niż z super kosmicznym ruchem i nierównościami pod kopułą 😉 Większość użytkowników to jednak amatorzy, nie gwiazdy czworoboków, więc super, jak trening sprawia przyjemność, a nie jest walką o życie.
karolina_ nie, chodzi mi stricte o ujeżdżenie, już nawet nie jako dyscyplinę, a sztukę. I o najwyższy poziom tej sztuki.
Konkursy dla młodych koni to jednak imprezy hodowlane...
Keirashara, tu masz rację, dlatego ja patrzę na jezdnosc i staram się nie dobierać pojeba do pojeba (no ok, mam gorąca trakenke pokryta Millennium, ale najwyzej sama będę jezdzic bo mi te trakenskie charakterki nie przeszkadzają, a czyms musze się pokazywac i reklamować). Niestety obecnie rynek mamy taki ze kazdy patrzy na machanie szkitami i takie konie sa w cenie. No chyba że już przygotujemy konia na to C+ to zaczynają się liczyć inne rzeczy (i nagle costam w tuvie mniej przeszkadza) ale z punktu widzenia hodowli to jest inwestycja na długie lata i niepewna. Natomiast nikt nie zapłaci dobrze za sredniego trzylatka bo może kiedyś pojdzie GP.
Musze sie jeszcze przyjrzec swoim barkom, krzywiznie gdzies u gory. Ale co mi sie juz teraz rzuca w oczy to, ze niestety problem zaczyna sie po czesci przynajmniej od siodla - ktorych przerobilysmy juz x, a zadne nie lezy w 100% tak, jak powinno. I trudno mi poprawnie prowadzic konia w lydkach, jak nie moge do konca wygodnie usiasc w rownowadze. Bo albo siodlo jest jednak niestabilne, albo stabilne na koniu, ale dla mnie nie takie (mam chyba najdluzsze nogi swiata 🙄 a to serio nie pomaga).



Ja posiadam konia lekko krzywego w miednicy, odchodził cały czas od ściany w lewo, zmiana podkładek siodła itd okazała się próba zwalnia winy na niego za właśnie lekko skręcone barki w prawo, nawet pilnowanie łydką nic nie dawało. Wycofany bark i nagle koń umie chodzić..
A nogi też mam bardzo długie 😉

karolina_, - plus zależy, czy mówimy o GP, czy o amatorskim użyciu w sporcie. Bo ja wolę konia poprawnego i z dobrą głową, niż z super kosmicznym ruchem i nierównościami pod kopułą 😉 Większość użytkowników to jednak amatorzy, nie gwiazdy czworoboków, więc super, jak trening sprawia przyjemność, a nie jest walką o życie.


Ja obecnie użytkuję konia o pięknym ruchu i paskudnej głowie.. 'wymyśla' że boi się wszystkiego, potrafi odpalić pełnym galopem nawet z niskiego ustawienia, gdzie wydawałoby się, że jest zebrany i skupiony. Czasem się zastanawiam czy warto brnąć w tą współpracę dalej, ale po pół roku dogrywania się trochę szkoda go porzucać.. Są wogole takie konie ujezdzeniowe o pięknym ruchu i zdrowej głowie? bo nie dane było mi chyba takiego poznać..
kokosnuss, owszem, jeśli kłopoty wyłażą głównie w stępie, to zwykle część winy ponosi siodło. Od siodła jednak dużo zależy, bo potrafi uniemożliwić dobra działanie pomocy.
Doskonałe siodło jeszcze niczego nie załatwia, ale złe siodło uniemożliwia poprawność. Szczególnie wtedy gdy przeszkadza w utrzymywaniu jedności z koniem.
saniluap, wezme pod uwage jak jutro bede jezdzic, zeby serio zwrocic uwage na ustawienie barkow 🙂

Acz moj problem z siodlem to mysle, ze jednak inny kaliber, ja mam prawie 190cm wzrostu (nie polecam) z czego 3/4 nog 🤣 i o ile tylek zmiesci mi sie w bryczki M czy siodlo 17 cali, o tyle nogi nie mieszcza sie w zadne fabrycznie produkowane siodlo, koniec, kropka. Jak sie skonczy koronawirusowe szalenstwo (jesli...?) to bede szyc kolejne siodlo na miare, taki moj marny los.

A top dresazowe linie to z punktu widzenia amatora same pojeby, sorry 😉 bo raczej ciezko, zeby kon jednoczesnie byl hiperreaktywny a przy tym spokojny, cierpliwy i nieplochliwy.


A top dresazowe linie to z punktu widzenia amatora same pojeby, sorry 😉 bo raczej ciezko, zeby kon jednoczesnie byl hiperreaktywny a przy tym spokojny, cierpliwy i nieplochliwy.


... to takie kojące na moje serce 💃
mam tak pojeba.. chciałam napisać utalentowanego konia. Szkoda, że nie umiem na nim jeździć. 😁



Ej ja mam na 17 koni dressagowych w stajni jedna super, hiper fajna kobyle. Piekna, ruszajaca sie i mega grzeczna. Tak ze sa. Reszta jest taka jak piszecie 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się