Dotacje unijne dla ośrodków jeździeckich

Tak 300 tys ale NETTO!!!!! Zwrot tez jest od wartosci netto a nie brutto. Wiec jak jakas inwestycja wyniesie nas 100tys brutto to jesli przyznane zostanie nam 50% dofinasowania to pamietajcie, ze od kwoty netto!!!
[quote author=jkobus link=topic=10446.msg358267#msg358267 date=1255848536]

Natomiast jeśli byś chciała aplikować np. o 50.000 zeta należne "młodemu rolnikowi", to tu jest już gorzej. Po pierwsze, żeby się o to starać, gospodarstwo można tylko odziedziczyć, dostać w prezencie lub otrzymać od rolnika na zasadzie "umowy z następcą" (trzeba o to z góry zadbać przy nabywaniu ziemi, bo jak się ją po prostu kupi, kasa przepadła...). Po drugie, trzeba mieć wykształcenie rolnicze (w innym wątku była już dyskusja na ten temat - teoretycznie "zwykłe" wykształcenie wyższe powinno wystarczyć, ale Agencja na ogół nie przyjmuje tego do wiadomości). Po trzecie, trzeba wypełnić wniosek, łącznie z biznes planem i rozliczyć 60% tej sumy jako wydane na cele wskazane w biznes planie i wniosku. Oczywiście: trzeba mieć mniej niż 35 lat (dotyczy to także kobiet - chamstwo, prawda..?) i nabyć ziemię najpóźniej rok przed złożeniem wniosku.



Ktoś Cię wprowadził w błąd.
W zeszłym roku dostałam 50 000 jako młody rolnik - do 40 roku życia.
Gospodarstwo kupiłam od obcych osób.
Wykształcenie rolnicze jest niezbędne.
Rozliczyć trzeba 60% lub nawet więcej niekoniecznie zgodnie z biznesplanem ale zgodnie ze zdrowym rozsądkiem tzn na rzeczy których konieczności nikt nie zakwestionuje w gospodarstwie: maszyny rolnicze, projekty i budowa budynków gospodarskich itp
[/quote]

Mogę się mylić co do wieku - to szczegół. Ale zasada o której pisałem, że gospodarstwo można nabyć tylko przez dziedziczenie jest po prostu wpisana w rozporządzenie, które czytałem. Obowiązywało bodaj od któregoś sierpnia, a ja zostałem zakwalifikowany do programu w lipcu zeszłego roku - również kupując ziemię normalnie na rynku. Załapałem się więc z ostatnią grupą. Od tej pory status "młodego rolnika" może być tylko dziedziczny.

Nie zwykłem w tak banalnych sprawach radzić się kogokolwiek. Wszystko jest przecież napisane czarno na białym! Generalnie, lenistwem wieje od większości zadających tu pytania. Co nie powinno dziwić, bo kto w końcu pierwszy rękę po "darmowe" pieniądze wyciągnie, jak nie patentowany leń..?
jkobus- masz rację w tym co piszesz jeśli chodzi o te 50 tyś dla młodego rolnika. Tak tylko z ciekawości: jesteś pewien że weszło to dopiero w sierpniu zeszłego roku? Bo mnie odmówili już w 2007 roku jako, że gospodarstwo kupiłam a nie odziedziczyłam.

No i nie zmienił się status "młodego rolnika" jeśli chodzi o kredyty preferencyjne. Tu nadal możesz je dostać nawet gdy dopiero planujesz za te pieniądze kupić gospodarstwo
Ziemię kupiłem 19 lipca 2007, KRUS-owcem jestem od listopada 2007, wniosek złożyłem jak tylko było można, czyli w marcu 2008, w lipcu dostałem decyzję, a we wrześniu pieniądze. Nie mylę się. Natomiast nie można wykluczyć, że zmiana rozporządzenia tylko skodyfikowała praktykę stosowaną przez przynajmniej niektóre oddziały ARiMR...

Co do kredytów preferencyjnych: miałem i taki pomysł, ale jedna wizyta w Banku Polskiej Spółdzielczości wybiła mi z głowy wszelkie na przyszłość kontakty z instytucjami finansowymi. Pan był nie tylko chamski do bólu, wyraźnie dając mi odczuć, że uważa mnie za pasożyta (jest faktem, że większość "rolników" z żoliborskim meldunkiem faktycznie przechodzi na KRUS tylko po to, żeby ZUS-u nie płacić, ale ja akurat jestem, wyjątkowo, prawdziwy!), ale też wprost odmówił podjęcia jakichkolwiek kroków w sprawie kredytu preferencyjnego, w zamian proponując drogi jak Diabli kredyt gotówkowy tylko dlatego, że budować się chcę systemem gospodarczym, a nie przez firmę budowlaną - po czym na koniec okazało się, że i tak nie mam żadnej zdolności kredytowej, więc w ogóle nie ma o czym mówić. Tak więc wygląda na to, że całą inwestycję wykonam nie tylko własnoręcznie, ale też i kupując jedną lub dwie palety bloczków betonu komórkowego co miesiąc, bo większej ilości - na kredyt - kupić mi się po prostu nie uda.
A czy ktoś z Was korzystał może z tego programu pomocowego: Działanie 311 "Różnicowanie w kierunku działalności nierolniczej" i ma jakieś doświadczenia?
W poniedziałek byłam na szkoleniu z funduszy dla środowisk wiejskich. Jeśli chodzi o "różnicowanie" to najważniejsze, że przeznaczone jest dla rolników i domowników rolników (KRUS od roku, dopłaty bezpośrednie). Oraz to, że AMRiR rości sobie stanowczo za dużo praw do orzekania o wartości projektów - nie dziwne, skoro rozdziela kasę. Dla wsi w sumie do roku 2013 przeznaczone jest 13 mld. E! - ale to na wszystko - drogi, kanalizacje, ścieżki rowerowe też. W "strategiach" są umieszczone ośrodki jeździeckie, czyli teoretycznie można przygotować projekt "usportowienia". Gorzej - znaleźć kasę na sfinansowanie, bo zwrot 50% netto dostaje się później. Wiem, że są firmy, które oferują "wash and go" tzn. opracowują projekt, sposób finansowania (i za to się płaci) a potem tak manewrują inwestycją i dokumentacją, żeby wszyscy byli zadowoleni.
Halo, czyli ten KRUS jest wymagany bezwarunkowo..?
Bezwarunkowo, bo to jest dotacja dla rolników i ich rodzin i ma na celu ułatwienie uzyskiwania przez tą grupę dodatkowych dochodów z działalności pozarolniczej.
Witam. Ja kupiłam pole w 2004 roku i dostałam pomoc z MR. Z pieniążków rozliczać się nie musiałam ! Kontrolę już miałam-wszystko było O,K. Papierów do wypełniania było sporo-ale było warto. Nie jest to wszystko takie straszne-jak się naprawdę do tego przysiądzie-to wszystko można załatwić !  🤣
Teraz już z części pieniędzy dla młodego rolnika trzeba się rozliczać, chyba z 80% tej kwoty.
Z 60%. Właśnie powinienem to zrobić, ale... nie stać mnie na razie, bo żeby odebrać fakturę za studnię, muszę jeszcze VAT dopłacić... a dopłat jak nie było tak nie ma: za zeszły rok w sierpniu dostałem, ale wtedy robili u mnie kontrolę, a teraz nic mi nie wiadomo, żeby coś do mojego wniosku mieli... Pewnie to koszt zameldowania w Warszawie: nigdzie nie ma tylu rolników, co w Warszawie, więc to musi potrwać...
Przepraszam, że się wetnę w rozmowę, ale mam pokrewne pytanie.

Czy macie pomysł z jakich funduszów (unijnych, strukturalnych) można uzyskać dofinansowanie imprezy jeździeckiej, hodowlanej, itp?
Bezpośrednio to chyba nie jest możliwe. Możesz sobie zbudować infrastrukturę, wyszkolić ludzi, nabyć sprzęt, ale dla finansowania samej imprezy, to już trzeba sponsorów szukać...
Jest to możliwe, ale nie wiem z jakiego dokładnie funduszu to idzie, ale byłam na zawodach organizowanych z dofinansowaniem unijnym. Zawody były orgasnizowane we Wtórku przez pana Parzydło. Może popytaj bezposrednio u niego z jakiego to było programu.
Najszybciej to z "Małych projektów" przez Lokalne Grupy Działania.
Ale "małe projekty" nie dotyczą tylko Rozwoju Obszarów Wiejskich?

Tak ogólnie to jeszcze zawody łatwiej umiejscowić - impreza sportowa, kulturalna, promowanie sportu, organizacja czasu wolnego dzieci i młodzieży - można trochę pokrążyć we wnioskach. Gorzej z tą hodowlaną stroną.
No ale impreza hodowlana to szkolenie rolników, prawda? Dotyczy Obszarów Wiejskich. Kwestia kto zostanie opisany jako beneficjent - a kto zrealizuje szkolenie  😀iabeł: Grunt to właściwa współpraca.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
07 grudnia 2009 06:54
Ale "małe projekty" nie dotyczą tylko Rozwoju Obszarów Wiejskich?

Tak ogólnie to jeszcze zawody łatwiej umiejscowić - impreza sportowa, kulturalna, promowanie sportu, organizacja czasu wolnego dzieci i młodzieży - można trochę pokrążyć we wnioskach. Gorzej z tą hodowlaną stroną.

spróbuj z EFS 😉 jakbyś jeszcze zrobiła z tego projekt partnerski i właczyła w to gminę/uczelnię/samorząd,to powinno być ok...jako beneficjent może wystąpić klub/stowarzyszenie/fundacja 😉
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
22 stycznia 2010 15:45
Mam pytanie. chciabym zalozyc osrodek jezdziecki ale nie jako agroturystke. powiedzmy ze mam jedna stajnie miejsce do jazdy itp. ale chcialabym to powiekszyc o stajnie hale jakies noclegi( trzeba by bylo wybudowac) na jakich zasadach moglabym sie starac o dotacje i ile moge najwiecej dostac i na co. narazie wiem ze z UP 20 tys ale co to jest przy takich kosztach.
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
12 kwietnia 2010 09:34
przyszedł mi do głowy pomysł ale chcę zasięgnąc wiedzy od tych, którzy bardziej sie orientuja w tych sprawach.
Początkiem tego roku dostałam od cioci kilka hektarów ziemi z zabudowaniami : dom + stodoła  do adaptacji na stajnię. Jestem zatrudniona w firmie, nie jestem na krusie i nie mam szkoły rolniczej.
Czy przy takich warunkach mogę gdzieś ubiegać się o pieniążki na zaadaptowanie stodoły na stajnie dla 3 koni, zakup sprzętu jeździeckiego?

kiedyś słyszałam, że można było dostać ok. 40-50zł bezzwrotnie , warunkiem było to,że ziemi nie można było kupić tylko dostać więc ten warunek spełniam.
Jestem laikiem w tej dziedzinie nawet nie wiem gdzie o to pytać.
Witam,
Odświeżam temat, starał się ktoś na dofinansowanie agroturystyki? mamy około 14h stajnie + budynek (w budowie jest wszystko jeszcze )
Chcemy to rozbudować na stajnie na 14koni i pokoje gościnne.
Działamy jako gospodarstwo ekologiczne, mamy 8koni. kury i krowę. Plac i wyposażenie do jazdy też.
justid jeslli chcesz cokolwiek, gdziekolwiek, to jak najszybciej, bo dotacje się kończą niestety. Także najlepiej szukaj info w necie lub leż do najbliższego punktu informacyjnego i zaczerpinij tam infromacji. 😉
Poszukuje firm , kogoś kto zajmuję się pozyskiwaniem dotacji UE
bartoszbudek@gmail.com
Wie moze ktosiu z was kiedy bedzie cokolwiek wiadomo na rok 2014 z tymi dotacjami?
Bylam w amirze okolo miesiac temu i sami nie wiedzieli jeszcze nic...
Bo jeszcze nic nie wiadomo.
Mam niezbyt fajne skojarzenia z dotacjami.  Starałam się o dotację na halę - niestety przepadłam, nie w przedbiegach, bo na IV etapie weryfikacji i przed metą byłam ja i producent trzody chlewnej. Wygrał on. Super. Więcej kotletów.
Z programu- już nie pamiętam, ale chodziło o promocję regionu, turystykę i rekreację, sport. Wypalona benzyna, czas zmarnowany na dojazdach, czekaniu na rozmowy i stosy dokumentów. W starostwie mocno wycierałam schody, w siedzibie LGD (lokalnej Grupy Działania) również.  Namawiano mnie na rok następny- nie chcę być nikomu za nic wdzięczna, nie chcę tracić czasu. Wybudowałam stajnię za własny wkład ze sprzedaży mieszkania, starczyło na połowę zadaszonego sporego lonżownika, reszta to kredyt, który się na szczęście kończy. Znajomi trzymają konie, a poczta pantoflowa działa bez zarzutu. Pracy po uszy i więcej. Po spłacie planuję podłoże zrobić lepsze na otwartej ujeżdżalni, by lokalne zawody można było przeprowadzać. Własnym sumptem- taka wersja pozostaje dla zwykłego człowieka, który nie umie kombinować, tylko zakasać rękawy i wziąć wszystko na własne/rodzinne barki. Póki sił wystarczy. Nie jest optymistyczne to co piszę, ale rodzinnie nie przekazano mi cechy małego cwaniaka więc temat to trudny. Tm bardziej w tym roku (2016), po zmianach politycznych, cholera wie jak to będzie z rolnikami, ziemią, dotacjami.
Czy ktoś budował budynki z dotacji UE? Wszystko jedno jakie, chodzi mi o kontrolę, na co zwracać uwagę (wiem, że na wszystko, ale może czegoś szczególnie się czepiają?) Mam już jedną anegdotkę o panu co wstrzymali dotację z powodu 4cm zgubionych na budowie długiej chlewni.
Istnieją w ogóle dofinansowania na założenie ośrodka jeździeckiego ?
nokia6002, a istnieje dofinansowanie na zakład krawiecki? Trzeba sprawdzać czy jest jakiś program, w który Ty się wpisujesz wymaganiami i czy Twój pomysł zostanie zakwalifikowany. Ja mogę teoretycznie skorzystać z 3 programów, ale nie każdy mi odpowiada warunkami.
Programy unijne tak są napisane, aby "uwierały" - trzeba tylko wybrać , aby to uwieranie było najmniej szkodliwe. Ogólnie są przeznaczone dla osób, które maja kasę na całość inwestycji, ale szukają sposobu odzyskania jakiejś kasy , najlepiej w celu zaangażowania w następny projekt. Według mojego rozeznania przed wyborami samorządowymi duże projekty nie ruszą.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się